TAGA Harmony może się pochwalić różnorodną ofertą. Wśród urządzeń przeznaczonych do domowego hi-fi znajdziemy zarówno kolumny głośnikowe, wzmacniacze stereo, gramofonowy oraz słuchawkowy, jak i odtwarzacz sieciowy, zintegrowany system dwukanałowy czy też przetwornik C/A plus różnego rodzaju akcesoria służące do poprawy zasilania (kondycjonery, filtry). Dowodem na dynamiczny rozwój polskiej marki jest m.in. nowy odtwarzacz CD, model TCD-50, z wysokiej klasy przetwornikiem cyfrowo-analogowym, a także, co rzadko spotykane w tej cenie, analogowymi wyjściami XLR.
Budowa
Przedni panel TCD-50 wykonano w całości ze szczotkowanego aluminium. W jego centralnej części umieszczono czytelny wyświetlacz z ładnie wkomponowaną w jego obszar szufladą transportu. Z przodu znalazło się też miejsce na 3,5mm gniazdo słuchawkowe oraz pokrętło regulacyjne poziomu napięcia wyjściowego dla słuchawek.
Na panelu tylnym natrafimy na miłą niespodziankę: obok klasycznych, niezbalansowanych wyjść analogowych, typowych dla praktycznie każdego "cedeka", umieszczono wyjścia zbalansowane XLR, które zazwyczaj spotyka się w kilkukrotnie droższych odtwarzaczach. TCD-50 wyposażono również w dwa wyjścia cyfrowe, optyczne i koaksjalne. Zestaw gniazd uzupełnia zasilający IEC, dzięki któremu odtwarzacz można podłączyć do gniazdka w ścianie, listwy lub kondycjonera za pośrednictwem "pełnowartościowego" kabla zasilającego.
Zasadniczą część obudowy odtwarzacza TCD-50, z wyjątkiem aluminiowej płyty przedniej, wykonano ze stalowej blachy tłocznej pokrytej lakierem pochłaniającym mikrodrgania. Całość zaprojektowano pod kątem eliminacji wibracji, co powinno pozytywnie wpływać na komfort pracy znajdującej się wewnątrz elektroniki.
Wnętrze TCD-50 wypełnia jedna duża płytka drukowana z główną częścią układu zasilania, torem cyfrowym oraz analogowym, a ponadto kilka mniejszych płytek ze wzmacniaczem słuchawkowym, dodatkowym zasilaczem obsługującym obwody sterowania oraz sekcją sterowania ręcznego wraz z wyświetlaczem. W obrębie głównej płytki drukowanej wykonanej w technologii SMD można dostrzec symetryczny tor analogowy obsługiwany poprzez wzmacniacze operacyjne Texas Instruments NE5532 (po dwa na kanał) i wyjścia XLR. Te same op-ampy (po jednym na kanał) zastosowano w niezbalansowanej analogowej sekcji wyjściowej z gniazdami RCA. W sekcji cyfrowej widać znakomity 32-bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Sabre ES9018K2M.
Z kolei wzmacniacz słuchawkowy jest obsługiwany przez dwa układy N5532 oraz niewielki potencjometr ślizgowy regulujący poziom napięcia wyjściowego. Uwagę zwracają również przekaźniki hermetyczne marki Panasonic, zarówno w torze zbalansowanym, jak i niezbalansowanym. Układ zasilający podzielono na kilka stabilizowanych sekcji, z których każda bazuje na wysokiej jakości elektrolitach Rubycona. Solidne i bezawaryjne kondensatory tej marki znalazły się również w sekcjach zasilania bezpośredniego układów scalonych i w ścieżkach sygnałowych. Główny transformator dostarczający prąd do poszczególnych sekcji to toroid o mocy 35VA, ulokowany na specjalnie przygotowanej platformie antywibracyjnej.
Jakość dźwięku
TCD-50 odsłuchałem z dwoma wzmacniaczami. Na pierwszy ogień poszedł tranzystorowy "japończyk" Accuphase E-270, zaś na drugi – Leben CS-300F. Wybór "lampowca" nie był przypadkowy: powszechnie wiadomo, że TAGA Harmony ma w ofercie całkiem sporo wzmacniaczy hybrydowych, wyposażonych w lampowy stopień wejściowy (tym bardziej nie dziwi decyzja producenta o rezygnacji z lampowego stopnia wyjściowego w CD), zatem można było założyć, że taka konfiguracja będzie udana.
Nie myliłem się. Razem z CS-300F odtwarzacz TAGA Harmony stworzył zaskakująco spójnie brzmiące zestawienie: nie wyostrzał brzmienia, a jednocześnie był całkiem szczegółowy. Wyławianie z muzyki klasycznej zagranej na klawesynie różnego rodzaju detali i subtelności przychodziło mi z dużą łatwością. TCD-50 akcentuje zakres wysokich tonów, ale nigdy nie przesadza w ich prezentowaniu. To cenna zaleta, zwłaszcza że dużo tanich odtwarzaczy CD ma tendencję do operowania dźwiękiem przerysowanym, przede wszystkim w górze pasma. Ku mojemu zaskoczeniu również z tranzystorowym wzmacniaczem Accuphase E-270 (za pośrednictwem obydwu rodzajów wyjść) soprany miały w sobie sporo analogowości, brzmienie było gładkie, plastyczne i dobrze wypełnione, a układ i wzajemne relacje dźwięków – czytelne.
TCD-50 oferuje brzmienie o analogowej finezji, a precyzja, z jaką operuje dźwiękiem, zwłaszcza za pośrednictwem wyjść XLR, jest imponująca.
W paśmie średnich tonów i basu różnice w brzmieniu między wyjściami RCA a XLR były już wyraźniejsze. Niskie tony przy połączeniu XLR były bardziej zróżnicowane i konturowe, a średnica zyskała na wyrazistości. Z kolei z "lampowcem" odtwarzacz TCD-50 zagrał bardziej finezyjnie – wsłuchiwanie się w ciepłą i dźwięczną trąbkę Wyntona Marsalisa było bardzo przyjemne. Nie zdziwię się jednak, jeśli wiele osób zdecyduje się na połączenie odtwarzacza TAGA Harmony ze wzmacniaczem za pośrednictwem XLR-ów. Konfiguracja z E-270 pokazała, że przy takiej transmisji sygnału "pięćdziesiątka" z większą swobodą wnika w muzyczną treść, a brzmienie sprawia wrażenie bardziej analogowego.
Najmocniejszą cechą TCD-50 jest stereofonia. Zarówno przy wykorzystaniu XLR-ów, jak i złączy RCA obraz dźwiękowy jest rysowany w przestrzeni ostrą i precyzyjnie prowadzoną kreską. Kontury poszczególnych źródeł pozornych są wyraźne, a trójwymiarowość sceny dźwiękowej imponująca. Gdy porównamy TCD-50 z jakimś znacznie droższym odtwarzaczem, to okaże się, że "cedek" TAGA Harmony odstaje jedynie pod względem wierności wymiarów sceny dźwiękowej oraz wiarygodności w oddaniu wielkości konkretnych instrumentów. Niemniej uważam, że prezentacja stereofonii i zjawisk przestrzennych przez TCD-50 jest wyśmienita.
Podsumowanie
Odtwarzacz TAGA Harmony cechuje się znakomitym stosunkiem jakości brzmienia do ceny, co jest typowe dla tego producenta, który zdobywa coraz większe uznanie klientów właśnie za sprawą konkurencyjnych cen. TCD-50 oferuje brzmienie o analogowej finezji, a precyzja, z jaką operuje dźwiękiem, zwłaszcza za pośrednictwem wyjść XLR, jest imponująca. Na uwagę zasługuje również fakt, że TCD-50 wyposażono w wysokiej jakości przetwornik cyfrowo-analogowy, z którego wyciśnięto sporo dobrego dźwięku dzięki dopracowanej wyjściowej sekcji analogowej.