Kable audio to niezwykle wdzięczny temat do rozkręcenia dyskusji na forach czy grupach. Wiemy coś o tym, gdyż za każdym razem, gdy w jednej z naszych grup facebookowych, bądź profilu firmowym poruszamy temat kabli audiofilskich, natychmiast pojawia się mnóstwo komentarzy, a dyskusja zazwyczaj przeradza się w regularną "pyskówkę". Ostatnio jednak zauważamy pewien postęp i coraz częściej emocjonalne wpisy ustępują miejsca merytorycznym komentarzom. To dobrze, bo temat kabli jest ważny, a znaczenia "drutów" nie należy lekceważyć, ale błędem jest też traktowanie ich jako panaceum na kiepsko grający system audio.
Doświadczeni audiofile wiedzą, że jakość ich systemu audio wyznacza jakości najsłabszego ogniwa (komponentu) w tymże systemie. Bardzo często bywa, że to właśnie kable w dużym stopniu degradują jakość brzmienia zestawów audio, których właściciele nie traktują poważnie tego tematu.
Na drugim biegunie są opinie, że drogie kable poprawią dźwięk nawet słabszego sprzętu, źle skonfigurowanego. Nic z tego, kable audio należy traktować po prostu jako niezbędny dodatek, taką kropkę nad "i" podczas kompletowania naszego wymarzonego systemu stereo. Mają one przede wszystkim nie popsuć dźwięku, a jeśli w jakichś aspektach go poprawią, uszlachetnią, to duży plus.
Jest bardzo wielu producentów kabli, a ich ceny zazwyczaj nie należą do niskich. W dużej mierze uzależnione to jest od "wsadu", czyli materiałów z których wykonane są przewodniki. Najczęściej jest to miedź najwyższej czystości, ale czasami srebro, jak w przypadku polskiej firmy Albedo, która od lat specjalizuje się w produkcji akcesoriów audio w tym kabli, w których przewodniki wykonano ze srebra.
Przez naszą redakcję przewinęło się mnóstwo przewodów audio w przeważającej mierze opartych o miedź, jako główny przewodnik, gdyż właśnie takie są najbardziej popularne na świecie. Do srebrnych przewodników przylgnął stereotyp "jasno grających" z dużą ilością wysokich tonów i z tego powodu wielu audiofilów odrzuca je z założenia, nawet nie chcąc ich słuchać. Dzięki polskiemu producentowi Albedo mogliśmy sami zweryfikować te opinie i przekonać się, jak w praktyce sprawują się kable ze srebrnymi przewodnikami. W naszej redakcji zagościły głośnikówki i interkonekt analogowy z serii Flat One.
A Jakie wnioski z odsłuchów? Otóż cechy brzmieniowe produktów Albedo Flat One, już od pierwszych chwil odsłuchu zadają kłam stereotypom, że srebro nadmiernie rozjaśnia dźwięk i powoduje "wysyp" wysokich tonów, które drażnią uszy zwłaszcza przy długim słuchaniu. Okazało się bowiem, że w porównaniu z miedzianymi kablami z podobnej półki cenowej, które znamy, a dźwięk jaki za ich pośrednictwem otrzymujemy, uznajemy za przyjemny dla uszu, srebro zagrało jeszcze lepiej i przyjemniej. Dźwięk był bowiem zauważalnie czystszy, bardziej klarowny i spójny, bez żadnych drażniących wyostrzeń. Bas szybki, sprężysty i dobrze kontrolowany, piękna nasycona średnica, bogata w szczegóły, są wysokiej jakości. Ale największe wrażenie zrobiła na nas wielkość sceny dźwiękowej, która wyraźnie rozszerzyła się na boki i zyskała znaczną głębię z dobrze słyszalnymi instrumentami nawet na dalszych planach. Lepsza była również lokalizacja źródeł pozornych.
Nie chcę generalizować odnośnie różnic brzmienia kabli ze srebrnymi przewodnikami a miedzianymi, ale należy pamiętać, że nie tylko zastosowany przewodnik decyduje o ostatecznym efekcie sonicznym, gdyż sprawa jest bardziej złożona. Należy bowiem wziąć pod uwagę także mnóstwo innych czynników, jak chociażby konstrukcję, izolację, wtyki itp., ale to już temat rzeka, na inną okazję.
A teraz kilka słów o polskim producencie Albedo. Firma działa od ponad 20 lat i ma przeogromne doświadczenie w produkcji wysokiej jakości przewodów dla systemów audio. Albedo jest samowystarczalną manufakturą, która nie korzysta z komponentów od innych producentów, ma więc kontrolę nad całym procesem powstawania kabli. We wszystkich produktach oferowanych przez Albedo wykorzystywany jest srebrny przewodnik, który jest pozyskiwany w najlepszych piecach indukcyjnych. Od 1996 roku firma trzyma się zasady, że jeśli można spróbować czegoś nowego, to należy to zrobić – dlatego bezustannie się zmienia, jednocześnie wykorzystując już sprawdzone rozwiązania.
Od założyciela firmy Grzegorza Gierszewskiego dowiedzieliśmy się, skąd wzięło się jego zainteresowanie srebrnymi kablami, co ostatecznie zaowocowało powstaniem firmy Albedo.
Wiele lat temu, na początku lat 90. trafił w moje ręce kabel ze srebrnym przewodnikiem KCAG Kimber Kable i to był przełom. Stwierdziłem, że gra zupełnie inaczej niż, te z którymi miałem dotychczas do czynienia, oczywiście mam na myśli miedziane. I rzecz w tym, że nie to, że on mnie zachwycił, co stwierdzenie faktu, że dźwięk za jego pośrednictwem ma zupełnie inny charakter. A w związku z tym, że jestem z wykształcenia jubilerem złotnikiem, postanowiłem zrobić sobie taki kabel na wzór KCAG Kimbera.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że brzmienie tego mojego kabla, nijak się miało do oryginału. To kompletnie nie grało, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło, bo nie mogłem zrozumieć dlaczego tak się stało. I od tego się wszystko zaczęło... Chciałem zrobić kabel z użyciem srebra, a więc z najlepszego przewodnika, który spełniałby moje oczekiwania odnośnie najważniejszych dla mnie aspektów dźwięku, a mianowicie: wierności i neutralność oraz, co za tym idzie umiejętność oddawania harmonicznych, tak żeby wokale i brzmienie instrumentów było możliwie najbardziej zbliżone do ich naturalnego brzmienia. Dopiero po czterech latach prób i błędów wpadłem na pewne rozwiązania, które zastosowałem w produkcji i to się sprawdziło w naszych pierwszych przewodach
.
Takie były początki. Obecnie firma Albedo ma ugruntowaną pozycję na rynku, a swoje produkty sprzedaje nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Do dziś we wszystkich projektach kabli kwestią nadrzędną są założenia z początków działalności firmy Albedo, a mianowicie - wierność i naturalność brzmienia, są najważniejsze!