O muzyce:
Dwa lata temu Eliane Elias powróciła do swoich muzycznych korzeni i nagrała "Made In Brazil" w swojej ojczyźnie. Efekt okazał się na tyle dobry, że również nowa płyta powstała w Brazylii. To naturalna kontynuacja i, co istotne, jeszcze lepsza i ciekawsza. Z kilku powodów. Przede wszystkim świetnie dobrany repertuar. Ponownie kilka znakomitych kompozycji Eliane Elias ("By Hand", "Little Paradise", "An Up Down" i "Not To Cry"), do tego tematy Joao Bosco ("Coisa Feita"), Joao de Barro ("Copacabana"), Joao Donato ("Sambou Sambou"), Viniciusa de Moraesa ("Samba de Orly") i Ary Barroso ("Na Batucada Da Vida"), a na dokładkę dwa standardy ("You're Getting To Be A Habit With Me" Harry'ego Warrena i "Speak Low" Kurta Weilla).
Ta płyta to hołd dla samby, gatunku, który wywodzi się z brazylijskiego stanu Bahia. W 2016 roku minęło sto lat od nagrania pierwszej samby pt. "Pelo Telefone" i jak mówi Elias: "Samba to autentyczny i najbardziej popularny brazylijski taniec. Ta płyta po prostu musiała powstać w moim ojczystym kraju. Gdy ją nagrywałam, wypełniało mnie szczęście. Bardzo bym chciała, żeby każdy, kto będzie słuchał tej płyty, mógł poczuć się tak, jak ja. Mam nadzieję, że dzięki niej świat choć na chwilę stanie się weselszym i piękniejszym miejscem". Autorka również wspomina o tym, że "Dance Of Time" to rodzaj podziękowania muzykom, którzy towarzyszyli jej w początkach kariery, zarówno w Brazylii, jak i Stanach Zjednoczonych: "Chciałam zaprosić ludzi, którzy odegrali ważną rolę na początku mojej przygody z muzyką. "Dance Of Time" jest podsumowaniem mojej kariery od jej początków aż do dziś".
Na płycie pojawili się zatem pianista Amilton Godoy, legenda muzyki brazylijskiej Joao Bosco, wibrafonista Mike Mainieri, trębacz i były mąż Elias Randy Brecker oraz wokalista i gitarzysta Toquinho. Pianistyka liderki jest spektakularna, chyba jeszcze nigdy jej gra tak nie błyszczała i nie przepełniała niczym nieskrępowanym optymizmem, który słychać nawet w rzewnych tematach. Ciepło jej głosu jest naturalne, pełne lekkości i swobody. Zwracają uwagę absolutnie zjawiskowe harmonie wokalne Marka Kibble (Take 6), które wnoszą dodatkowy element pasji i energii w "Copacabana", "By Hand (Em Maos)". Podobnie jest zresztą w mocno zmienionej wersji "Speak Low" Kurta Weilla, tematu znanego choćby z interpretacji Billie Holiday, Tony'ego Bennetta czy Barbry Streisand. Nie sposób też przegapić duetów wokalnych z 71-letnim Joao Bosco w "Coisa Feita" i jego rówieśnikiem Toquinho w "Samba De Orly" i "Not To Cry (Pra Nao Chorar)" (tu również w roli gitarzysty). Z tym ostatnim tematem związana jest niezwykła historia, bowiem Toquinho zaczął pisać ten utwór w 1978 roku, ale nigdy go nie skończył. Ta sztuka, przy pomocy Eliane Elias, udała się dopiero na tej płycie. Ten temat kończy płytę i idąc tropem popularnego serialu dokumentalnego "Świat z góry", powinienem w tym miejscu napisać – to wspaniałe miejsce, aby zakończyć dzisiejszą podróż (w tym przypadku muzyczną). ★ ★ ★ ★ ½
O dźwięku:
Materiał zarejestrowano w NaCena Studios w São Paulo. Oprócz liderki produkcją zajęli się Marc Johnson i Steve Rodby. W stałym zespole muzyków znaleźli się Marcus Teixeira (gitara akustyczna), Marcelo Mariano (elektryczny bas) oraz perkusista Edu Ribeiro. W kilku utworach warstwę rytmiczną wzbogacają dwaj przeszkadzajkarze: Marivaldo dos Santos i Gustavo di Dalva. Nie sposób pominąć matowego flugelhornu Randy'ego Breckera w "Speak Low" i wibrafonu Mike'a Manieriego w "You're Getting To Be A Habit With Me" i w kapitalnej autorskiej balladzie "Little Paradise". Swoją drogą brzmienie na tym albumie można porównać do małego raju, jest łagodne, może nieco zaokrąglone, z lekko wyeksponowanym anielskim głosem Eliane Elias i fortepianem. Do tego poprawna scena i sporo przestrzeni. ★ ★ ★ ★