O muzyce:
Co jakiś czas ta moda powraca i bardzo to lubię. Mowa o modzie na nagrywanie z wielką orkiestrą symfoniczną. Większość wykonawców uważa, że to wielkie wyzwanie, a często ukoronowanie kariery. Sporo takich płyt ukazało się w ostatnim czasie. Wystarczy wymienić tylko nowe płyty Gregory'ego Portera, Arethę Franklin i Roy'a Orbisona (tylko pośrednio, podobnie jak płyty z orkiestrą Elvisa Presley'a) czy Artura Rojka. Z reguły gdy pojawia się propozycja nagrań z orkiestrą, artyści nie odmawiają, tłumacząc to jedyną i niepowtarzalną okazją. Podobnie zareagowała Stacey Kent mówiąc, że niecodziennie dostaje się propozycję grania w projekcie, w którym uczestniczy 58 muzyków. Trudno się z tym nie zgodzić, choć i tak najważniejszy jest przecież finalny produkt. A ten, nie boję się tego powiedzieć, jest spektakularny. Co było do tej pory największym atutem muzyki Stacey Kent? Intymność i wrażliwość. W tym roku mija 20 lat od wydania jej debiutanckiej płyty "Close Your Eyes".
Do tej pory sprzedała na świecie ponad 2 miliony płyt, co jak na wykonawcę jazzowego jest wynikiem znakomitym. Stacey nie ma wielkiego głosu, ale jest on niezwykle subtelny, wyrazisty, czysty i uduchowiony. Słuchając jej, odnosimy wrażenie, że śpiewa wyłącznie dla nas, co stanowi wartość samą w sobie. Należy też do nielicznej grupy muzyków, którą kochają zarówno krytycy, jak i jazzfani. Wydaje się również, że to jedna z najbardziej świadomych artystek swojego pokolenia. Amerykanka, która wychowywała się we Francji, a wykształcenie odbierała w Anglii tę nabytą wielokulturowość kapitalnie transferuje do swojej muzyki. Nagrywając "I Know I Dream" zachowała to, co w jej muzyce jest najważniejsze, a mianowicie wrażliwość i nasze poczucie intymności obcowania z tą niezwykłą artystką. Wraz z muzycznym, a także życiowym partnerem Jimem Tomlinsonem, świetnym saksofonistą i producentem, przygotowała się do tego projektu niezwykle starannie. Kilka utworów wybrali z wcześniejszych płyt, powstały również nowe autorstwa Tomlinsona i tradycyjnie znane standardy. Całość otwierają dwa ponadczasowe Jobimowskie klasyki "Double Rainbow" i "Photograph". Niezwykle mocno zapadają w pamięć tematy zaśpiewane po francusku, sentymentalne "Les Amours Perdues" Serge'a Gainsbourga i "Avec Le Temps" Leo Ferre oraz owiany bossa novą "La Rua Madureira" Nino Ferrera. Trzeba przyznać, że te francuskie piosenki mają to coś, co odróżnia je od innych, szczególnie w sensie emocjonalnym. Po hiszpańsku Kent zaśpiewała "Mais Uma Vez" Antonio Ladeiry i Jima Tomlinsona, temat znany z płyty "The Changing Lights", którego nie powstydziłby się sam Antonio Carlos Jobim.
Miłośnikom dobrej literatury mogę donieść, że dwa teksty "The Changing Lights" i "Bullet Train" są autorstwa Kazuo Ishiguro, tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla. Ze Stacey Kent i Jimem Tomlinsonem znają się i współpracują od wielu lat. Dwa teksty, tytułowy i "Make It Up", napisał Cliff Goldmacher. Jazzowe klasyki na płycie reprezentują "That's All" Boba Haymesa i Alana Brandta, znany choćby z interpretacji Nat King Cole'a, oraz "To Say Goodbye" Edu Lobo, którego muzykę "pokazał światu" na początku lat 70. Sergio Mendes na płycie "Sergio Mendes Presents Lobo". Powstał cudownie zbalansowany album, w którym nostalgia przeplata się z rozkołysanymi rytmami samby i bossa novy. Saksofon tenorowy Jima Tomlinsona przywołuje z kolei echa starych nagrań Stana Getza choćby z Astrud Gilberto. ★ ★ ★ ★ ½
O dźwięku:
Paradoksalnie nie odczuwa się wielkości orkiestry, nie przykrywa ona swoim ciężarem subtelnego głosu Stacey Kent. Mało tego, muzyka jest lekka i zwiewna jak delikatny podmuch letniego wiatru. Wokal subtelnie wtapia się w misterne orkiestrowe aranżacje, nie zapominając również o miejscu dla saksofonu, gitary czy fortepianu. Jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, to zapewne będzie delektować się tymi nagraniami przez długie miesiące, odkrywając za każdym razem nowe subtelności, współbrzmienia i aranżacyjne niuanse. Oprócz orkiestry, Stacey i Jima podstawowy zespół tworzą: pianista Graham Harvey, gitarzysta John Paricelli, kontrabasista Jeremy Brown i perkusista Joshua Morrison. Nagrań dokonano w słynnych Angel Studios w Londynie. W przypadku "I Know I Dream" można mówić zarówno o wyjątkowej muzyce, jak i produkcji.
Na Deluxe Edition znajdują się dwa dodatkowe utwory: "Le soleil noir" i "The Ice Hotel". ★ ★ ★ ★ ★