Podłogowe kolumny Melodiki należą do najbardziej kompaktowych konstrukcji w ofercie tej polskiej marki. Model BL30 jest mniejszy od flagowego BL40, bo stworzono go z myślą o pracy w znacznie mniejszych pomieszczeniach, ale oferuje brzmienie o podobnej charakterystyce. Katalog polskiego producenta może nie wygląda bogato, ale znalazły się w nim egzemplarze, na bazie których można stworzyć nie tylko budżetowy system stereo, ale również wielokanałowy, oparty na układzie 5.1. Wracając jednak do modelu BL30 - muszę podkreślić, że zarówno pod względem wykonania, jak i budowy prezentuje zadowalający poziom. W przypadku tak tanich kolumn konstruktorzy muszą zmierzyć się z wieloma problemami i iść na kompromisy, a uzyskany efekt zależy od tego, jak sobie z tym wszystkim poradzono. Melodika jest marką znaną przede wszystkim z niskich cen i to ma być głównym atutem dla potencjalnego klienta.
Forma na miarę
BL30 nie udają czegoś, czym nie są - materiały są typowe dla tak tanich kolumn, ale muszę przyznać, że skrzynki zbudowano mimo wszystko z dbałością o detale, mające bezpośredni wpływ na dźwięk. Ścinaki wykonane są z płyt MDF o wystarczającej grubości, a od wewnątrz wzmocniono je poprzecznymi wieńcami oraz wytłumiono w newralgicznych obszarach matami bitumicznymi, zdolnymi pochłaniać wibracje. Oprócz tego wnętrze wytłumione jest dodatkowo sporą ilością waty syntetycznej. Obydwa głośniki stożkowe pracują we wspólnej komorze, jednak dysponują już nie oddzielnymi filtrami dolnoprzepustowymi, ale tnącymi pasmo w różnych punktach, co ewidentnie świadczy o tym, że są to układy dwuipółdrożne. Obydwa stożki wyposażono w membrany wykonane z plecionki włókna szklanego, natomiast konstrukcyjnie dostosowano je do pracy w różnych zakresach. Dolny głośnik niskotonowy wyposażono w centralną nakładkę nadającą mu sztywności, przez co ma on ciut większą masę. Z kolei górny stożek ma lżejszą membranę i wyposażono go w aluminiowy korektor fazy, poprawiający zachowanie się cewki w zakresie średnich tonów. Wysokie tony powierzono miękkiej polimerowej kopułce o średnicy 25mm. Zwrotnicę z filtrami dobrej jakości (w obwodzie tweetera znalazła się cewka powietrzna i kondensator polipropylenowy) zamocowano do plastikowego kołnierza z podwójnymi złoconymi terminalami wejściowymi, akceptującymi zarówno widełki, jak i wtyki oraz kable odarte z izolacji. Na uwagę zasługuje również bardzo ładnie i estetycznie wykonany cokół, który należy przykręcić po wypakowaniu kolumn. Na wyposażeniu znalazły się też chromowane kolce, dzięki którym wygodnie można dokonać wszelkich regulacji. Melodiki zaopatrzono w maskownice - co ciekawe, są one tak integralną częścią skrzynek, że kolumny zdecydowanie lepiej prezentują się z założonymi grillami niż bez nich. Poza tym dzięki ich specyficznej konstrukcji nie tak łatwo je zdjąć. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się je zdemontować, powinien działać ostrożnie i z rozwagą.
Tak właśnie ma być!
Gdyby ktoś zapytał mnie o to, jakie tanie i dobre kolumny głośnikowe mógłbym mu polecić, to bez dłuższego zastanowienia zaproponowałbym m.in. model BL30. Dlaczego? Gdyż to nie tylko przyzwoicie wykonane skrzynki, ale przede wszystkim prezentują brzmienie żywe i energiczne. BL30, tak jak pozostałe kolumny w katalogu Melodiki, należą do kolumn przyciągających uwagę już od pierwszych chwil odsłuchu. Przekaz jest wyraźny i bezpośredni, na co wpływ ma nie tylko rzetelnie brzmiąca kopułka wysokotonowa, ale również zwarty i sprężysty bas. Tony średnie nie są tutaj traktowane z takim namaszczeniem, jak w innych budżetowych kolumnach, takich jak chociażby Indiana Line z serii Nota. Z drugiej jednak strony Melodika bardziej stawia na emocjonalny przekaz muzyki niż jej plastykę czy koloryt. Owszem, jeśli idzie o barwę, to wielu osobom nic w niej nie będzie brakowało i mimo że nie jest ona aż tak bogato i plastycznie przekazywana, jak w przypadku włoskich kolumn, to nie można mówić o jej nadmiernym zubożeniu.
Z gatunkami muzycznymi takimi, jak jazz czy klasyka model BL30 radził sobie nieźle, mimo że w brzmieniu bardziej niż barwa średnicy uwagę zwracały takie aspekty dźwięku, jak dynamika czy głębia basu. Jeśli włoskie Indiana Line lepiej czuły się z muzyką wokalną, to Melodiki lepiej radziły sobie z rockiem i wszelkimi odmianami muzyki podkreślającej rytm, stanowiący kluczowy składnik przekazu. Kiedy już usłyszycie pierwsze takty muzyczne wydobywające się z tych kolumn, to od razu powiecie, że są one żywe i energiczne. BL30 mają natychmiast zwracać na siebie uwagę i znakomicie im się to udaje poprzez delikatnie podkreślony i dźwięczny zakres wysokich tonów oraz konturowy i sprężysty bas. To właśnie zakres niskich tonów brzmi za pośrednictwem tych smukłych podłogówek szczególnie dobrze. Jak już wcześniej wspomniałem, nie oszczędzano aż tak bardzo na skrzynkach, bo zastosowano nie tylko dostatecznie grube ścinaki z płyt MDF, ale też starannie je wytłumiono, co w połączeniu z ich wysoką sztywnością (dzięki małej głębokości płyty boczne kolumn mają mniejszą powierzchnię, a więc są mniej podatne na wibracje) daje efekt w postaci dobrych warunków akustycznych dla pracujących w komorze głośników. W ostatecznym rozrachunku zamiast ciągłego dudnienia i buczenia, z jakim często można spotkać się w przypadku tak tanich kolumn, mamy czysto brzmiący i konturowy bas. Mimo że nie jest on aż tak mocno zróżnicowany, jak w przypadku droższych kolumn, to jednak na tle konkurencji brzmi on bardzo dobrze. Niskim tonom nie brakuje też masy, bo pozwalają one bez nadmiernego odchudzenia słuchać rocka czy muzyki instrumentalnej. Naturalnie małe głośniki pracujące w niewielkich obudowach nie będą zapuszczać się tak nisko, jak konstrukcje podłogowe większego kalibru, ale z drugiej strony basu nie brakuje i nie jest on tak szczupły, jak w przypadku wielu tanich kolumn podstawkowych.
Melodika BL30 nie czarują słuchacza na siłę brzmieniem niemającym nic wspólnego z rzeczywistością, tylko rzetelnie przekazują dźwięk
Model BL30 w wielu sytuacjach, dzięki swojej smukłej obudowie, może być znakomitą alternatywą dla monitorów. Melodiki BL30 pozwalają słuchać muzyki bez wrażenia, że niskie tony gdzieś nam umykają, z drugiej jednak strony wyraźnie słychać, że producent postawił tutaj na jakość, a nie ilość basu, co w ostatecznym rozrachunku okazało się dobrym posunięciem. Poza tym te dwuipółdrożne zespoły głośnikowe są stosunkowo łatwe do wysterowania, co jest niewątpliwie dużą zaletą, ponieważ przyszły użytkownik nie będzie musiał się obawiać aż tak bardzo o wydajność prądową wzmacniacza. Melodiki dysponują też w miarę czytelnym przekazem w zakresie średnicy, przy czym muszę podkreślić, że zakres ten nie jest już tak uprzywilejowany, jak w przypadku włoskich kolumn marki Indiana Line i nie oferuje takiej kwiecistości brzmienia i plastyki. Z drugiej jednak strony średnie tony pozostają dosyć neutralne w swym charakterze i dostatecznie wypełniają miejsce między tonami wysokimi i niskimi. Jeśli zaś idzie o stereofonię, to smukłe kolumny łatwo znikają z pomieszczenia - źródła pozorne nie są może kreślone tak ostro, jak to robią kilkukrotnie droższe kolumny, ale poszczególne dźwięki łatwo odrywają się od głośników, na czym zyskuje również głębia sceny stereo.
Warto wiedzieć
W celu zadbania o jak najlepsze warunki pracy dla głośników, zwłaszcza tych odtwarzających pasmo średnich i niskich tonów, konstruktorzy często sięgają po maty bitumiczne tłumiące drgania. Znam wiele konstrukcji, zarówno tych droższych, jak i tańszych, w których wykorzystano to rozwiązanie. Ale czy na pewno jest ono zawsze dobre? W wielu przypadkach stosowanie nadmiernej ilości tego materiału prowadzi wręcz do utraty dynamiki, a dźwięk staje się odfiltrowany z emocji. Dzieje się tak zwłaszcza wówczas, gdy konstruktorzy stosują cienkie ścinaki obudów, a potem próbują ratować sytuację matami bitumicznymi, albo po prostu przesadzają z ich ilością w ogóle. Ale jaki jest tego sens? Skrzynki o niewystarczającej grubości mocniej wibrują, ponieważ część energii promieniowanej przez membrany głośnikowe jest odbierana przez ścianki obudów i zamieniana właśnie na ich drgania. W efekcie mamy znaczne straty energii, a także podbarwienia. Potem te drgania tłumi się matami i powstaje błędne koło. Dlatego maty bitumiczne powinno się stosować tylko w ramach kosmetyki, natomiast zawsze lepiej jest poskładać kolumny z grubszych płyt i użyć wewnętrznych wzmocnień - straty energii będą mniejsze i nie trzeba będzie tłumić nadmiaru wibracji. Znam wiele przypadków, gdzie nawet znani i renomowani producenci wklejają takie maty "gdzie popadnie", a potem okazuje się, że dźwięk traci na żywiołowości. W przypadku kolumn BL30 maty bitumiczne użyto rzeczywiście w miejscach wymagających tłumienia, ale muszę też podkreślić, że kolumny te są płytkie, dzięki czemu mają mniejszą powierzchnię bocznych ścianek, a przez to są mniej podatne na drgania.
Podsumowanie
Melodika BL30 nie czarują słuchacza na siłę brzmieniem niemającym nic wspólnego z rzeczywistością, tylko rzetelnie przekazują dźwięk. Bolączką budżetowych kolumn jest najczęściej mocno podbarwione brzmienie, "rozjeżdżający" się bas i mocno ograniczona przejrzystość zakresu wysokotonowego. BL30 są pozbawione tych wad i prezentują dźwięk, który stawia je w szeregu najlepiej brzmiących kolumn w swojej kategorii cenowej. Melodika posiada też własny, rozpoznawalny charakter brzmienia, cechujący się energicznym i dynamicznym przekazem, który wielu osobom może przypaść do gustu. Oprócz tego te smukłe kolumny oferują czytelny i czysty zakres wysokich tonów, co w połączeniu z ich śmiałością daje w efekcie dźwięk, który z pewnością zachwyci łowców detali i drobnych smaczków. Stosunkowo wysoka efektywność przy łagodnym przebiegu impedancji pozwala wysterować te kolumny już za pomocą 30-watowego wzmacniacza. Membrany wykonane z włókna szklanego nie oferują może takiej plastyki i finezji w zakresie średnich tonów, jak wspomniane przeze mnie głośniki marki Indiana Line z membraną z tkanego i cieplnie obrabianego polipropylenu, ale z drugiej strony są szybsze w odpowiedzi i bardziej zwarte.