Nowa odsłona serii Revolution w momencie debiutu przyniosła wiele niespodzianek związanych nie tylko z odświeżoną stylistyką, ale również z rozwiązaniami technicznymi, windującymi tę popularną serię na poziom jakości brzmienia, z jakim fani marki Tannoy nie mieli jeszcze do czynienia. Przynajmniej jeśli chodzi o tę konkretną serię, będącą od wielu lat kluczową, bo nastawioną na największą grupę odbiorców. Obecnie seria Revolution jest traktowana przez Tannoya nie tylko w kategoriach motoru napędowego firmy, ale przede wszystkim jako poligon doświadczalny. Z tą różnicą, że tutaj nie tylko wprowadza się już sprawdzone rozwiązania z wyższych serii, ale też te zupełnie nowe. Prawda jest taka, że po testach dwóch modeli pochodzących z nowej odsłony serii Revolution, a więc modelu przeznaczonego na podstawkę oraz mniejszej konstrukcji podłogowej, nie mam wątpliwości, że seria Revolution sięga wyżyn i z pewnością należy obecnie do jednych z najbardziej udanych w katalogu Tannoya. Testowane podłogówki są największe i mają służyć nagłaśnianiu pomieszczeń o znacznej kubaturze, a przynajmniej większych niż te, w których radzi sobie mniejszy model, czyli XT 6F.
Technika i stylistyka
Nie od dziś wiadomo, że część klientów kupuje kolumny oczami – dla nich najważniejszy jest przede wszystkim wygląd. Seria Revolution w nowej odsłonie prezentuje się nowocześnie, a świeża stylistyka działa na wyobraźnię, ponieważ z tak ładnie zaprojektowanymi kolumnami serii Revolution jeszcze nie miałem styczności. Zresztą wystarczy spojrzeć na te kolumny, aby przekonać się, jak świetnie producent połączył wyszukane rozwiązania techniczne z designem. Za przykład można wziąć układ rezonansowy.
Tradycyjny system bas-refleks zastąpiono kombinacją, której integralną częścią jest pięknie prezentujący się cokół wraz z chromowanymi tulejami, na których spoczywa kolumna. Przez otwór ulokowany w dolnej ściance kolumny wylatuje powietrze, które następnie wydostaje się przez szczelinę powstałą między wspomnianym cokołem a dolną częścią obudowy. Natomiast chromowane tuleje ustalają między tymi elementami pewien określony dystans na potrzeby właściwego oporu akustycznego. Powstała w ten sposób szczelina działa na takiej samej zasadzie podczas strojenia, jak klasyczny tunel bas-refleksu. A więc kiedy zmniejszamy jej prześwit, to analogicznie w przypadku tunelu wygląda to tak, jakbyśmy go wydłużali, obniżając w ten sposób nie tylko częstotliwość rezonansową, przy której układ rezonansowy pracuje najefektywniej, ale też zwiększając opór akustyczny. Rozwiązanie Tannoya ze wspomnianym cokołem ma tę przewagę, że promieniuje w zakresie 360 stopni, czego nie można powiedzieć o tradycyjnym bas-refleksie. Dzięki temu przemyślanemu rozwiązaniu kolumny z serii Revolution zyskały nie tylko na estetyce, ale też na właściwościach akustycznych, ponieważ nie będą wchodzić tak mocno w interakcje z pomieszczeniem, jak ma to miejsce w przypadku klasycznego tunelu rezonansowego, zwłaszcza jeśli wylot tunelu znajduje się na tylnej ściance.
Model XT 8F rzeczywiście jest przyjazny w ustawieniu i w zasadzie, nawet gdy dosuniemy go blisko ściany, nadal będzie trzymał kontrolę nad basem. Podobne rozwiązanie stosuje chociażby Chario czy Castle, z tą różnicą, że w Castle szczelina jest mikroskopijna, a w Chario, zwłaszcza w przypadku monitorów, ważną rolę odgrywa sam stand. Na przykładzie testowanych kolumn widać, że producent dołożył wszelkich starań w celu eliminacji efektu fal stojących. O ile trapezowaty kształt kolumny z bocznymi ściankami zwężającymi się ku tyłowi pomaga w tym minimalnie, o tyle ustawiona pod kątem dolna ścianka ma większe znaczenie, ponieważ fale stojące powstają właśnie między najbardziej oddalonymi od siebie płaszczyznami. Poza tym wewnątrz skrzyni znalazł się jeszcze materiał tłumiący w postaci syntetycznej włókniny skutecznie tłumiącej podbarwienia wynikające z odbić wewnątrz komory, w której pracują przetworniki odtwarzające bas i tony średnie. Problem z falami stojącymi w zasadzie nie istnieje w monitorach ze względu na ich niezbyt wysokie skrzynki, niestwarzające warunków do powstawiania takich właśnie fal, mogących podbarwiać brzmienie.
W przypadku recenzowanych kolumn skrzynka, tak jak w innych modelach serii Revolution, została wykończona naturalną drewnianą okleiną i jest dostępna w dwóch wersjach wykończenia. Jednak największą uwagę zwracają przetworniki, a zwłaszcza wyżej położony głośnik koncentryczny, z którego produkcji Tannoy przecież słynie. Można by rzec, że w zasadzie to wokół tego przetwornika budowane były inne podzespoły tych kolumn. Dual Concentric Omnimagnet, bo tak go nazwano, składa się tak naprawdę z dwóch zespolonych ze sobą głośników – stożkowej membrany, w której centrum ulokowano kopułkę wysokotonową. Obydwa głośniki napędzane są przez jeden magnes z dwiema szczelinami – jedną dla cewki kopułki wysokotonowej, a drugą dla cewki stożka nisko-średniotonowego. W efekcie cewki obydwu głośników znalazły się w tej samej płaszczyźnie, co zaowocowało niemal idealną integracją głośników, zwłaszcza pod względem zgodności w czasie promieniowanych fal akustycznych. Tannoy informuje, że czas zadziałania membran względem siebie w stosunku do wcześniejszej generacji koncentrycznego przetwornika skrócono ze 160 mikrosekund do 70 mikrosekund, co ma owocować niemal idealną integracją fazową i czasową. Dzięki elektroakustycznemu przetwornikowi Dual Concentric Omnimagnet udało się uzyskać niemal ideał pod względem źródła dźwięku promieniowanego z jednego punktu. Znacznie ma się poprawić przede wszystkim prezentowana stereofonia, a zwłaszcza jej zróżnicowanie w głąb poprzez ostrzejsze i precyzyjniejsze kształtowanie poszczególnych planów względem siebie. Obydwa stożki, a więc zarówno nisko-średniotonowy, jak i niskotonowy wykorzystują tę samą komorę, a więc z akustycznego punktu widzenia testowane kolumny należą do grupy dwuipółdrożnych, gdzie pasmo basu wspomagane jest dodatkowo przez przetwornik niskotonowy, ale odcięty już przez filtry przy wartości 250Hz.
Przestrzeń, wolumen i bas!
Kolumny takiego kalibru, jak Revolution XT 8F zwykle działają na wyobraźnię już od pierwszego wejrzenia, ponieważ sporej średnicy stożki przetwarzające między innymi bas zapowiadają mocne wrażenia. I w istocie tak jest, bo bas wydobywający się z tych kolumn jest solidny, mocny i obszerny – jak na kolumny podłogowe przystało. Pamiętam Tannoye sprzed wielu lat, zespoły podłogowe pracujące w takim samym układzie, ale z wyższej serii. Tam bas był tłusty i masywny, ale nie tak dobrze kontrolowany. Więc już na samym wstępie można było się domyślić, że producent postawił na potęgę basu kosztem jego konturowości. W przypadku nowych kolumn można rzec, że mamy do czynienia z tak zwanym złotym środkiem, bo bas w ich wykonaniu brzmi potężnie, jednak nieprzesadnie i, co najważniejsze, z każdym gatunkiem muzycznym trzyma fason, nie gubiąc rytmu.
Dwa stożki o średnicy 200mm pracujące w jednej komorze zestrojono tak, aby dostarczyć rozłożysty i mięsisty bas, ale przy jednocześnie prawidłowej kontroli. Dlatego ilość absolutnie nie dominuje tutaj nad jakością, o czym mogłem się przekonać, słuchając między innymi najnowszego albumu "The Endless River" zespołu Pink Floyd. Ta płyta jest urzekająca i mocno zróżnicowana w basie. Mimo że w charakterze spokojna, może nawet nieco ulotna, to wymagająca od kolumn i elektroniki bardzo wiele, nie tylko pod względem wierności przekazu, ale też neutralności i kontroli. W kilku utworach pojawiają się wręcz subsoniczne dźwięki, przy których tylko nieliczne kolumny w tym przedziale cenowym są w stanie zachować pełną kontrolę. Tannoy i tym razem nie dał się wywieźć w pole i zaprezentował niemal perfekcyjną podstawę basową. Do tego dochodzi niemal idealna równowaga w całym przetwarzanym paśmie, zwłaszcza jeśli chodzi o zakres średnio-wysokotonowy, a więc pasmo częstotliwości, jakie w całości reprodukuje przetwornik Dual Concentric Omnimagnet. To właśnie tutaj słychać perfekcjonizm, jaki udało się osiągnąć inżynierom Tannoya – przejście ze średnicy w zakres wysokich tonów odbywa się płynnie i bez słyszalnych dziur w paśmie czy podbić. A to bezpośrednio przekłada się na brak przekłamań w odtwarzanej muzyce, zwłaszcza tej opartej na instrumentach dętych i akustycznych. Te z kolei zabrzmią poprawnie tylko wtedy, gdy są odtwarzane przez zespoły głośnikowe przede wszystkim liniowo i naturalnie. A warunkiem do tego jest właśnie zrównoważony zakres częstotliwości, zwłaszcza w tych partiach, gdzie ludzkie ucho jest na nie najbardziej wyczulone. Tannoy nie oferuje tak oszałamiającej dynamiki jak Klipsch, ale poszczególnymi dźwiękami operuje w taki sposób, że trudno posądzić go o brak ikry.
Odsłuch albumu "Amarok" Mikea Oldfielda wypadł za pośrednictwem XT 8F przekonująco i wiernie, zwłaszcza jeśli chodzi o skoki dynamiki w skali makro. Kolumny Tannoy są sporymi podłogowymi zespołami głośnikowymi, więc nie mają problemu z odtwarzaniem dużych skoków głośności przy jednoczesnej ofensywie niskich partii basu, a takich momentów na albumie tego brytyjskiego wykonawcy jest sporo. Pozwalają jednocześnie zanurzyć się w istocie każdego dźwięku i nie przyśpieszają tempa do granic możliwości, starając się stworzyć wybuchową mieszankę, jak robią to przykładowo kolumny marki Klipsch. Tutaj wszystko odbywa się z pewną manierą, pozwalającą śledzić poszczególne wydarzenia muzyczne nie tylko związane z rytmiką, ale też barwą dźwięku. Tannoy od wielu lat specjalizuje się w projektowaniu i produkcji koncentrycznych przetworników, a te w wyjątkowym stylu potrafią reprodukować stereofonię.
Takimi własnościami odnośnie do odtwarzanej sceny pochwalić się mogą jedynie zespoły głośnikowe klasy hi-end, natomiast w swoim przedziale cenowym Tannoy obecnie nie ma konkurencji
Testowane kolumny bazują na najnowszej odmianie współosiowego przetwornika Dual Concentric Omnimagnet i muszę przyznać, że w tej cenie prawdopodobnie trudno będzie konkurencji dorównać Tannoyowi pod względem reprodukowanej przestrzeni. Ten wyspecjalizowany przetwornik ma jedną zasadniczą zaletę, której nie mają klasyczne układy głośnikowe – doskonale potrafi ukazać głębię sceny w poszczególnych nagraniach. Pierwszy plan jest zwykle wyraźny w większości kolumn, ale pozostałe mniej lub bardziej cierpią na niedostatki związane z ostrością, albo też nie są względem siebie idealnie zróżnicowane, zwłaszcza pod względem wielkości źródeł pozornych. Dual Concentric Omnimagnet posiada zdolność do perfekcyjnego kreślenia każdego z planów i nawet jeśli słuchamy mocno zagęszczonej klasyki, to bez problemu możemy rozróżnić instrumenty oraz ich układ na scenie. Takimi własnościami odnośnie do odtwarzanej sceny pochwalić się mogą jedynie zespoły głośnikowe klasy hi-end, natomiast w swoim przedziale cenowym Tannoy obecnie nie ma konkurencji. Słuchając kolumn w podobnej cenie, zawsze czułem drobny niedosyt w reprodukcji stereofonii, a zwłaszcza jej głębi, jednak inne zalety takich czy innych zespołów głośnikowych zawsze mi te braki w jakimś stopniu rekompensowały. Słuchając XT 8F, wszystko mamy jak na dłoni – niezależnie od tego czy jest to jest jazz, rock, czy klasyka, można odnieść wrażenie, że muzyka wręcz materializuje się w pomieszczeniu odsłuchowym. Na koniec muszę wspomnieć, że z racji specyfiki przetwornika Dual Concentric Omnimagnet zalecam ostrożność przy doborze kabli – przed kupnem drogich modeli polecałbym przeprowadzić kilka sesji odsłuchowych w celu oceny ich wpływu na homogeniczność brzmienia. Tannoy tak dopracował swój koncentryczny głośnik, że jakiekolwiek próby ingerencji w istotę jego brzmienia ze strony kabli w konfiguracji Bi-wire mogą mieć negatywny wpływ na znakomitą jednorodność występującą między tweeterem a stożkiem nisko-średniotonowym.
Warto wiedzieć
Głośnikowy układ koncentryczny jest bardziej czuły na zmianę okablowania. Jeśli eksperymentujemy z podwójnym połączeniem ze wzmacniaczem, to należy liczyć się z tym, że stosując Bi-wiring możemy narobić więcej szkód niż pożytku. Wynikać to może z różnej rezystancji dwóch par kabli, pojemności i indukcyjności, a co za tym idzie walorów sonicznych i czasowych opóźnień względem siebie (z wyjątkiem kiedy wykorzystujemy dwa identyczne kable do połączenia kolumny ze wzmacniaczem).
Kolumny urzekają mięsistym, ale przy tym znakomicie kontrolowanym basem i przede wszystkim przeznaczone są dla osób ceniących szczegółowość, przestrzeń i związane z nimi emocje
W modelu Revolution XT 8F za pomocą różnych kabli możemy napędzać z osobna głośnik wysokotonowy oraz stożki, zarówno ten nisko-średniotonowy wchodzący w skład przetwornika Dual Concentric Omnimagnet, jak i ten wspomagający tylko i wyłącznie pasmo basu. Stosując różne kable, może dojść do sytuacji, kiedy kopułka wysokotonowa może nieco "oderwać się" brzmieniowo od stożka nisko-średniotonowego, co w rezultacie może zaburzyć nieco tę wspaniałą homogeniczność brzmienia, jaką Tannoy wypracował w tym i innych tego typu przetwornikach. Dlatego jeśli ktoś będzie chciał eksperymentować z okablowaniem, powinien zwrócić szczególną uwagę na to, czy charakterystyka brzmieniowa przetwornika Dual Concentric Omnimagnet nie uległa pogorszeniu.
Podsumowanie
Największy model serii Revolution urzeka mięsistym, ale przy tym znakomicie kontrolowanym basem. Są to kolumny przede wszystkim dla osób ceniących sobie szczegółowość, przestrzeń i związane z taką prezentacją emocje. Ponadto Tannoy nie narzuca zbyt mocno swojego charakteru brzmienia, urzekając naturalnym i wiernym przekazem, co z kolei daje spore pole manewru osobom chcącym kształtować przykładowo temperaturę barwy za pomocą wzmacniacza o określonym stylu brzmienia.
Testowane kolumny ze względu na przyjazną impedancję i stosunkowo wysoką skuteczność polubią się z większością wzmacniaczy, co dodatkowo poszerza możliwości w eksperymentowaniu z różnego rodzaju amplifikacjami, niezależnie od tego czy będzie to lampa, czy też tranzystor. Osoby poszukujące w muzyce uderzającego realizmu, zwłaszcza pod kątem budowy przestrzeni, z pewnością powinny zainteresować się tymi kolumnami. XT 8F są też łatwe w ustawieniu i nawet jeśli z jakiegoś powodu ich przyszły posiadacz uprze się, aby umiejscowić je blisko ścian, to nie będą one sprawiać problemów związanych z niewłaściwie przetwarzanym basem. Tannoy to przede wszystkim trójwymiarowy dźwięk z niemal naturalnych rozmiarów poszczególnymi planami i fenomenalnym zróżnicowaniem ich względem siebie.