Te kolumny zdecydowanie zaprojektowano do większych pomieszczeń, a przypadną one do gustu osobom czerpiącym przyjemność z głęboko schodzącego basu. Podczas niedawnego testu modelu Excite X18 mogłem się przekonać, że w ostatnim czasie duński producent znacząco podniósł jakość swoich kolumn, zwłaszcza pod względem dźwięku. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że testowane uprzednio kolumny to monitory, więc z oczywistych względów nie dysponują one tak spektakularnym basem, jakim mogą pochwalić się nieporównywalnie większe zespoły głośnikowe X44. Te duże trójdrożne kolumny podłogowe wyposażone w dwa 200mm basowe woofery są w stanie wytworzyć nisko schodzący bas, aż do 27Hz, co jest osiągnięciem godnym uwagi.
Z racji gabarytów oraz sporej mocy nominalnej X44 adresowane są przede wszystkim do posiadaczy dużych salonów, w których zamierzają słuchać muzyki. Te duńskie zespoły głośnikowe spokojnie nagłośnią pokoje o powierzchni 30–40 metrów kwadratowych. Należy jednak pamiętać, że do ich napędzania trzeba będzie użyć solidnego wzmacniacza mogącego pochwalić się nie tylko dużą ilością watów, ale też amperów. W przypadku takich kolumn równie ważna będzie odpowiednia wydajność prądowa wzmacniacza, co ogranicza nam w dużym stopniu wybór odpowiedniej amplifikacji.
Jeszcze większe!
W dziale projektowym Dynaudio stworzono już kilka naprawdę imponujących konstrukcji podłogowych, ale muszę przyznać, że jeśli chodzi o model X44, to w swojej cenie jest on jedną z najbardziej imponujących kolumn, zarówno pod względem wielkości głośników niskotonowych, jak i samych skrzyń. Myślę, że właśnie takich kolumn brakowało w serii Excite i teraz pojawiły się w katalogu tego duńskiego producenta, łatając pewną lukę, jaka mimo wszystko występowała w szeregach tej atrakcyjnej serii. Excite bazuje na modelach kolumn ocierających się konstrukcyjnie o bardziej zaawansowane materiały i rozwiązania technologiczne, typowe dla droższych zespołów głośnikowych. Skrzynie wykonane z płyt MDF o zwiększonej gęstości pokryte są oczywiście naturalną okleiną i wykończone w stylu typowym dla Dynaudio – czysta linia i estetycznie zaprojektowane głośniki współgrają z sobą do tego stopnia, że prawdopodobnie mało kto będzie zakładał maskownice na te kolumny. A trzeba przyznać, że głośnikowy kwartet robi imponujące wrażenie. Obudowy są od wewnątrz wzmocnione, ale też tłumione za pośrednictwem dwóch różnych rodzajów materiałów. Pierwszym z nich jest gąbka, w dosyć specyficzny sposób zamocowana do bocznych i tylnych ścianek za pomocą elastycznego kleju, przypominającego gumę do żucia. Z kolei wełna syntetyczna wypełnia luźną przestrzeń w komorze.
Na przykładzie wewnętrznej komory, a dokładnie bocznych ścianek, widać, że producent równie wielką wagę przyłożył do prawidłowego zestrojenia skrzyni wraz z przetwornikami niskotonowymi – na boczne ścianki, tuż pod gąbką tłumiącą przyklejono cienkie panele z miękkiego MDF-u, mające działać podobnie jak mata bitumiczna, ale bez efektu nadmiernego pochłaniania energii pochodzącej od głośników. Za przetwarzanie basu odpowiadają dwa 200mm przetworniki z potężnymi cewkami o sporej średnicy i neodymowym układem magnetycznym. Kosze odlano z metali lekkich, a membranę wykonano na bazie materiału MSP opracowanego przez Dynaudio. Za średnie tony odpowiada głośnik o średnicy 140mm z membraną wykonaną również z materiału MSP. Głośnik ten z oczywistych względów dysponuje własną komorą akustyczną. Z kolei wysokie tony odtwarza miękka tekstylna kopułka wysokotonowa nasączana silikonem o średnicy 27mm. Rzut okiem na filtry w obrębie płytki zwrotnicy utwierdził mnie w przekonaniu, że X44 dopracowano w najmniejszych detalach – wszystkie cewki indukcyjne są powietrzne, a rezystory ceramiczne. Warto również podkreślić, że w torze wysokotonowym znalazły się polipropylenowe kondensatory, natomiast w szeregowym i równoległym filtrze głośnika średniotonowego użyto wysokiej klasy kondensatorów elektrolitycznych marki Bennic, które brzmieniowo wcale nie odstają od foliowych konstrukcji typu MKT.
Wielkie skrzynie, wielki dźwięk!
X44 mają spory potencjał, więc aby go wykorzystać w pełni, należy napędzać je wydajnym prądowo wzmacniaczem, a także nagłaśniać nimi pomieszczenia nie mniejsze niż 28–30 metrów kwadratowych. Podczas testu korzystałem z różnorakich amplifikacji, ale po wstępnych odsłuchach zdecydowałem się na wzmacniacz PMA-2500NE marki Denon. Z kolei próby z Heglem H80 okazały się obiecujące, bo mimo mniejszej mocy od Denona ten norweski wzmacniacz dysponuje sporą rezerwą prądową, ale raczej nie stosowałbym go w pokoju większym niż 28 metrów kwadratowych, ponieważ da się już wtedy odczuć spore braki w mocy. Dynaudio X44 można łączyć ze wzmacniaczami dysponującymi mocą grubo powyżej 200W na kanał i to będzie najrozsądniejszy wybór, zwłaszcza jeśli mamy zamiar nagłaśniać tymi kolumnami salonowe powierzchnie.
Z Denonem PMA-2500NE Dynaudio stworzyły zgrany duet, ale muszę tutaj uczulić użytkowników na pewien kluczowy aspekt, a mianowicie bardzo ważny będzie wybór kabli głośnikowych – te rozjaśniające nieco brzmienie, jak na przykład tańsze konstrukcje zawierające srebro, nie są wskazane, gdyż podczas przeprowadzonych przeze mnie prób, właśnie w takiej konfiguracji, zakres wysokich tonów był zbyt natarczywy mimo bardzo korzystnej akustyki panującej w pomieszczeniu odsłuchowym. Kopułki wysokotonowe w X44 są niezwykle czułe na jakiekolwiek zmiany w okablowaniu, co jednocześnie świadczy o ich klasie i wyśrubowanej przejrzystości. Więc jeśli idzie o kable, to zdecydowanie polecałbym coś z oferty marki Harmonix czy Siltech, ewentualnie inne kable wygładzające brzmienie, jak na przykład model LS single wiring marki VOVOX. Wszystkie wymienione przeze mnie kable będą pasować do tego zestawienia z racji soczystego, zrównoważonego i plastycznego przekazu popartego rzadko spotykaną kulturą wśród kabli głośnikowych w podobnej cenie – są to absolutnie najlepsze marki wśród producentów głośnikowego okablowania.
Dynaudio oferują potężny i nisko schodzący bas, więc miłośnicy subsonicznych wrażeń mogą zacierać ręce, jeśli zdecydują się na kupno tych kolumn. Jednak najbardziej w X44 urzekła mnie dynamika, bo mając wcześniejsze doświadczenia z kolumnami tego producenta, zwłaszcza podłogową konstrukcją X38, trochę brakowało mi szybkości, zwłaszcza w basie, ale też w średnicy. Tym razem sytuacja się zmieniła, bo Dynaudio pod względem dynamiki poczyniło spory krok naprzód i teraz te duńskie kolumny brzmią jeszcze szybciej i przede wszystkim bardziej otwarcie w zakresie średnich tonów niż wcześniejsze modele, zwłaszcza podłogowe z podobnego przedziału cenowego. Dynaudio doskonale nadają się do odsłuchu klasyki i rocka, i nie mają najmniejszych problemów z oddaniem skali brzmienia instrumentów operujących w najniższych rejonach basu. Podawane z Denona impulsy były bardzo dobrze kontrolowane przez dwa duże 200mm woofery z membranami MSP. Bas jest mocny, masywny, głęboki, ale nie zwalisty i do tego stopnia zróżnicowany, że w utworach Freddy'ego Cole'a oraz Milesa Davisa bez najmniejszego wysiłku słyszałem wszystkie szczegóły związane nie tylko z barwą brzmienia konkretnych instrumentów, ale też ich naturalnym wybrzmieniem i wygaszaniem – reakcja na impulsy w basie okazała się niemal wzorcowa! Średnie tony zostały idealnie zgrane zarówno z niskimi tonami, jak i wysokimi, do tego należy dodać niespotykaną spójność brzmienia jak na trójdrożne konstrukcje – producent wiedział, że stosując ten sam materiał na membrany niskotonowe i średniotonową, uzyska jednorodny dźwięk w zakresie barwy.
Dynaudio prezentują barwny i wierny dźwięk z imponującą rozdzielczością w zakresie wysokich tonów, co w połączeniu z jeszcze bardziej nieskrępowanym przekazem w zakresie średnicy daje znakomity efekt – dla mnie są to obecnie najlepiej brzmiące podłogowe konstrukcje, jakie Duńczycy kiedykolwiek wypuścili na rynek, ale również jedne z najlepszych w swojej kategorii cenowej.
Warto wiedzieć
W najnowszych kolumnach Excite X44 zastosowano przemyślany układ strojenia bazujący na cienkich płytach z miękkiego MDF. Działają one podobnie jak maty bitumiczne, ponieważ mają tendencję do pochłaniania wibracji. Z drugiej jednak strony ze względu na odmienną strukturę nie są tak elastyczne, jak maty bitumiczne, co w pewnych warunkach może okazać się sporym plusem, ponieważ nie pochłaniają tak sporych ilości energii, jak ma to miejsce w przypadku bitumiki. Wielu producentów i to nawet tych znanych popełniało w przeszłości błędy związane z nadmiernym tłumieniem skrzyń matami bitumicznymi, w efekcie kolumny brzmiały czysto i bez nadmiernych podbarwień, ale najczęściej pozbawione były energiczności brzmienia i dynamiki. Płyta z miękkiego MDF-u, jaką zastosowali inżynierowie, wraz z klejem tworzy strukturę pochłaniającą wibracje z bocznych ścianek, ale bez efektu nadmiernej utraty energii, jak ma to miejsce, kiedy stosuje się grube kawałki maty bitumicznej. Takie rozwiązanie niewątpliwie przekłada się na lepszą dynamikę. Coś w tym musi być, bo Dynaudio X44 brzmią dynamicznie i pod pewnymi względami, mimo wyposażenia w głośniki o niższej efektywności, dorównują nawet takim demonom dynamiki, jak Klipsch czy JBL.
Podsumowanie
Najnowsze konstrukcje podłogowe są gabarytowo największe ze wszystkich dostępnych obecnie modeli z serii Excite. Te kolumny oferują ekscytujący, angażujący uwagę słuchacza dźwięk o dużym kalibrze i praktycznie o nieograniczonych możliwościach w zakresie niskich tonów. X44 potrafią wyławiać z muzyki najsubtelniejsze szczegóły, prezentując je w wyjątkowo wyrafinowanym stylu. Jednocześnie są to wymagające wobec elektroniki zespoły głośnikowe i jeśli chcecie z nich wycisnąć maksimum możliwości, należy bezwzględnie stosować wydajne i oferujące sporą moc wzmacniacze – takie konstrukcje, jak PMA-2500NE marki Denon czy też lampowy Octave V 80 SE to absolutne minimum, mile widziane są również mocniejsze amplifikacje, zwłaszcza gdy X44 ustawicie w sporym salonie o powierzchni przekraczającej 30 metrów kwadratowych.