Niewielkie kolumny podstawkowe paradoksalnie mają czasami bardzo duże wymagania względem wzmacniacza. Patrząc na takie zespoły głośnikowe, jak Quadral Chromium Style 2, trudno sobie wyobrazić, że mogą być tak prądożerne. A jednak często właśnie takie filigranowe konstrukcje bywają bardziej wymagające pod tym względem od dużych podłogówek. Dzieje się tak ze względu na stosunkowo niską efektywność, jaką najczęściej dysponują monitory. Z kolei niska skuteczność jest pochodną stożka nisko-średniotonowego wyposażonego w membranę o niewielkiej powierzchni (chociaż są wyjątki, jak np. Klipsch, jeśli jednak spojrzycie w tabelę z efektywnością, to zobaczycie, że nawet u Klipscha kolumny podstawkowe cechują się dużo niższą efektywnością niż konstrukcje podłogowe).
Te niewielkie monitory dopiero wtedy rozwiną skrzydła, jeśli umożliwicie im współpracę ze wzmacniaczem wysokiej klasy
Znam kilku właścicieli takich kolumn, psioczących czasem, że długo naszukali się wzmacniacza zdolnego do ich napędzenia. Ale z drugiej strony zaraz dodają, że nie zamienią tych kolumn na żadne inne, bo są łatwe w ustawieniu, mają niewielkie obudowy i można je konfigurować na kilka sposobów – przykładowo nagłośnić nimi sypialnię, przenieść do kuchni, wykorzystać jako miły dodatek do stylowego umeblowania czy wreszcie używać ich do odsłuchu w bliskim polu, ustawiając po bokach ekranu LCD podczas pracy przy komputerze lub tworzenia muzyki. Małe kolumny to mały problem, chciałoby się rzec, ale nie do końca tak jest, zważywszy na fakt, że nie są aż tak wydajne. Jeśli jednak zdecydujecie się na zakup tych czy innych podstawkowców o stosunkowo niskiej efektywności, pamiętajcie o wzmacniaczu; jeśli ten będzie wydajny prądowo i zaoferuje dobre brzmienie, to jest spora szansa, że zakochacie się w monitorowym brzmieniu i docenicie wiele walorów takiego stereofonicznego zestawienia.
Wysublimowany minimalizm
Oferta serii Chromium jest dosyć skromna, ale widać, że bardzo przemyślana. W jej skład wchodzą dwa modele podłogowe wyposażone w tweeter wstęgowy oraz dwa modele podstawkowe w wersji ze wstęgą i klasyczną kopułką, do tego dwie jednostki centralne w tych samych wersjach co monitory. Niemiecki producent zostawił mimo wszystko pewne pole manewru i proponuje różne rozwiązania w obrębie jednej serii – dla mniej i dla bardziej wymagających klientów. Style 2 skonstruowano właśnie z myślą o osobach ceniących sobie przede wszystkim wyższą jakość dźwięku w zakresie wysokich tonów, z tego też względu wyposażono je w bardziej zaawansowany przetwornik wstęgowy, a nie klasyczną kopułkę, tak jak tańsze Style 20. Naturalnie przekłada się to na wyższą cenę, która sprawia, że kolumn tych raczej nie nazwiemy budżetowymi.
Style 2 należą do małych monitorów i posiadają niewielkie skrzynki wentylowane tunelem bas-refleks wyprowadzonym z tyłu – daje to spore pole manewru przy regulacji basu, bo dosuwając kolumny do ścian, można wzmocnić zakres niskich tonów. Należy jednak liczyć się z tym, że przy niesprzyjających warunkach akustycznych, np. w pomieszczeniach o sporym pogłosie, mogą pojawiać się podbarwienia basu poprzez niekontrolowane wzbudzenia czy nadmierne podbicia. Dlatego też przed zakupem tego typu kolumn należy przemyśleć kilka opcji ich ustawienia, bo są to zespoły głośnikowe wymagające zdecydowanie więcej uwagi niż klasyczne bas-refleksy dmuchające do przodu. Style 2 wyposażono w dwudrożny układ głośnikowy bazujący między innymi na aluminiowej wstędze – cieniutka folia ma jednak tę przewagę nad klasyczną kopułką, że jest lżejsza, co pozwala przy znacznie większej powierzchni membrany zachować zbliżoną wagę. Z kolei stożek odtwarzający bas i tony średnie wykonano z polipropylenu powlekanego tytanem – stąd nazwa głośnika (Titanium-PP).
Obudowy z płyt MDF pokryto czarnym błyszczącym lakierem nakładanym w formie wielu warstw – podobnie lakieruje się fortepiany. Bez wątpienia coś jest na rzeczy, bo użyty lakier ma fantastyczną głębię i piękny połysk. Jednak nie ma róży bez kolców, bo łatwo można tę nieskazitelną powierzchnię zabrudzić – po prostu na lakierze mogą pozostać tłuste ślady i odciski palców, dlatego podczas przenoszenia czy ustawiania kolumn dobrze jest używać bawełnianych rękawiczek. Filigranowe skrzynki Style 2 są sztywne ze względu na małą powierzchnię ścianek, więc ryzyko podbarwień brzmienia w zakresie niskich i średnich tonów z pewnością zostało zminimalizowane. Należy jedynie zwrócić uwagę na zachowanie odpowiedniego dystansu od ścian i słuchać, jak Style 2 reagują na te zmiany w paśmie basu – znalezienie złotego środka nie powinno jednak trwać długo.
Ładnie i rzetelnie
Jak wspomniałem na wstępie, Style 2 należą do wymagających zespołów głośnikowych. W ich przypadku niemal każdy wat mocy generowanej przez wzmacniacz jest na wagę złota. Żeby uzyskać brzmienie dobrej jakości, amplifikacji nie można pozostawić przypadkowi – mile widziane są wydajne konstrukcje, takie jak Hegel H80 czy też Musical Fidelity M3si, do tego oferujące wysokiej jakości brzmienie, bo tylko wtedy usłyszymy, na co stać małe Chromium Style 2 wyposażone we wstęgowe przetworniki wysokotonowe. Naturalnie można też pokusić się o wydajne lampy, ale tutaj zdecydowanie wzrosną koszty.
Aluminiowe wstęgi charakteryzują się ponadprzeciętnie bogatym przekazem – dźwięk jest nasycony mnóstwem detali. Naturalnie to, jak odbierzemy zakres wysokich tonów, jest też kwestią percepcji. Stwierdzam jednak z wielkim przekonaniem, że jeśli lubicie eksplorować najsubtelniejsze warstwy dźwiękowe, bo posiadacie dobry słuch, to Style 2 z pewnością przypadną Wam do gustu. Nie mam wątpliwości, że dzięki aluminiowym wstęgom odkryjecie na nowo niektóre utwory znane Wam niemal na pamięć. I tutaj dochodzi też pewna zależność dotycząca monitorowego brzmienia. Bo jeśli przykładowo porównamy Style 2 z testowanymi miesiąc wcześniej Style 8, to okaże się, że wolnostojące kolumny ze względu na rozłożysty i głęboki bas odwracają nieco uwagę od tego, co potrafi wstęgowy tweeter. Owszem, trójdrożne podłogówki były w stanie równie mocno zaskoczyć mnie klarownie i drobiazgowo reprodukowaną górą pasma, ale tam do głosu dochodził też niemal subsoniczny, potężny bas, absorbujący moją uwagę nie mniej niż najwyższy zakres częstotliwości. Z drugiej strony mamy małe monitory Style 2, dysponujące znacznie szczuplejszym basem, ale za to dosyć sprężystym w charakterze i przede wszystkim konturowym, ale też oferującym całkiem przyzwoite podparcie dla tonów średnich. Monitory mają właśnie to do siebie, że jeśli są prawidłowo zestrojone, to dozują dźwięk w równych proporcjach z wręcz aptekarską precyzją. To że zakres wysokich tonów odbieramy jako bardziej detaliczny, wiąże się z subiektywnymi odczuciami odnośnie do brzmienia określonych zespołów głośnikowych, ale spowodowane jest właśnie mniejszą ilością basu, co pozwala nieco bardziej przebić się wysokim tonom. W Style 2 bas nie absorbuje już tak bardzo naszej uwagi, jak ma to miejsce w przypadku dużych Style 8. Jeśli góra pasma podana jest tak skrupulatnie i z taką rozdzielczością, jak ma to miejsce w przypadku tych niewielkich monitorów, to gwarantuję Wam niezapomniane chwile spędzone w towarzystwie Waszych ulubionych wykonawców.
Te małe niemieckie monitory ujęły mnie brzmieniem, zwłaszcza z płyt w formacie SACD czy plików DSD, gdzie szerokie pasmo przenoszenia istotnie pokrywa się z tym, co oferują aluminiowe wstęgi – obojętnie czy był to Lars Danielsson, czy zespół Genesis, słyszałem znacznie więcej niż to, do czego przywykłem, gdy tę samą muzykę odsłuchiwałem z krążka CD czy plików w formacie WAV. Style 2 równie rzetelnie podchodzą do budowy stereofonii – źródła pozorne kreślone są ostrzej niż ma to miejsce w przypadku kolumn wyposażonych w kopułki wysokotonowe. Z drugiej jednak strony głębia sceny jest typowa dla takich małych monitorów – jest czytelna, ale jeśli chodzi o zróżnicowanie wielkości poszczególnych instrumentów, to tutaj lepiej wypadają kolumny wyposażone w koncentryczne zespoły głośnikowe. Style 2 zdecydowanie najlepiej prezentują scenę dźwiękową, jeśli ustawi się je z dala od ścian, wtedy też zakres niskich tonów zyska na konturowości. Jeśli chcecie z tych kolumn wycisnąć maksimum, to zdecydowanie polecam użycie standów – mogą to być drewniane konstrukcje, ale równie dobrze te niemieckie filigranowe monitory zabrzmiały na podstawkach metalowych.
Warto wiedzieć
Wysoki podział między głośnikami kolumn Style 2 przy wartości 3.400Hz został wymuszony na potrzeby wstęgowego przetwornika wysokotonowego, ponieważ teoretycznie nie radzi on sobie tak dobrze z przetwarzaniem niżej położonych częstotliwości, jak kopułki. Wysoki punkt podziału ustalony między głośnikami pozwala aluminiowej wstędze skupić się na tym, co potrafi najlepiej, a więc na odtwarzaniu najsubtelniejszych detali i wyławianiu z muzyki niuansów, jakich wiele kopułek wysokotonowych nawet nie dostrzeże. Taki układ głośnikowy wymaga również precyzyjnie dostrojonego stożka odtwarzającego tony średnie i bas. Ale co najważniejsze, stożek nisko-średniotonowy musi sięgać znacznie wyżej w zakresie średnim i być zdolny odtwarzać również dolne partie wysokich tonów. Użyty w Style 2 polipropylenowy stożek powlekany tytanem o średnicy nieco ponad 15cm wywiązuje się z powierzonego mu zadania, jak należy – dźwięk płynnie przechodzi w partie wysokich tonów odtwarzane już przez aluminiową wstęgę, bez słyszalnych podbić czy zapaści na charakterystyce przenoszenia.
Podsumowanie
Style 2 może i wyglądają niepozornie, ale są dla wzmacniaczy wymagającymi zespołami głośnikowymi. Te niewielkie monitory dopiero wtedy rozwiną skrzydła, jeśli umożliwicie im współpracę ze wzmacniaczem wysokiej klasy – nie należy wykluczać konstrukcji w cenie dwukrotnie przekraczającej wartość testowanych kolumn. Jeśli zapewnicie tym kolumnom wystarczająco dobry wzmacniacz, to odwdzięczą się Wam ponadprzeciętnie zaprezentowaną, rozdzielczą i niezwykle detaliczną górą pasma. Niewiele kolumn w tej cenie jest w stanie z taką precyzją i starannością cyzelować wysokie tony. Niemcy poszli pod tym względem na całość i osiągnęli jakościowy pułap trudny do osiągnięcia przez konkurencję.