Pojawienie się w ofercie Cabasse – istniejącej od przeszło 65 lat francuskiej firmy kojarzonej głównie z oryginalnymi przetwornikami współosiowymi i kolumnami w kształcie kul – bezprzewodowych systemów hi-fi to bez wątpienia znak czasów i odpowiedź na zapotrzebowanie specyficznej grupy odbiorców, dla których streaming muzyki jest czymś naturalnym i oczywistym. Francuska marka nie boi się wyzwań i jest otwarta na nowe pomysły, czego najlepszym dowodem jest Stream Amp – niepozorne urządzenie łączące funkcje wzmacniacza, streamera i DAC-a. W teście towarzyszyły mu firmowe monitory Surf, stanowiące ciekawe dopełnienie tego minimalistycznego i pod wieloma względami zaskakującego systemu.
Budowa
Można by powiedzieć "Stream Amp jaki jest, każdy widzi", ale bez podłączenia do zasilania sprawia on wrażenie czarnej skrzynki i to niemal dosłownie – na przedniej ściance nie ma żadnych przycisków, nawet włącznik/wyłącznik przeniesiono na tył, a gniazdo USB na froncie niczego nie wyjaśnia. Dopiero włączenie urządzenia aktywuje podświetlane ikonki/sensory dotykowe. Tył wygląda już bardziej konwencjonalnie, choć specyficzne okrągłe otwory w obudowie zdradzają obecność wiatraczka (na szczęście działa on bardzo cicho), a cztery pary terminali głośnikowych to rzecz dość osobliwa. O co chodzi? Otóż do Stream Ampa, w razie potrzeby, można podłączyć jedną lub dwie pary głośników w stereo albo dwie lub cztery grupy głośników w trybie mono. Z rzeczy nietypowych mamy tu jeszcze przełącznik impedancji, dzięki któremu możliwe jest podłączenie do ośmiu głośników sufitowych Cabasse Archipel...
Reszta wygląda już całkiem typowo: sekcja przedwzmacniacza to dwa analogowe wejścia RCA, wejście optyczne SPDIF (obsługuje sygnał Dolby Digital), wyjście przedwzmacniacza RCA i takież wyjście subwooferowe. Całości dopełniają gniazdo Ethernet, któremu towarzyszą diody i przyciski Reset oraz WPS, a także gniazdo zasilające. W zestawie znajdziemy co prawda mały eliptyczny pilot z podstawowymi przyciskami (najprzydatniejsze są te do zmiany głośności), ale Stram Ampa najlepiej obsługiwać z poziomu aplikacji Stream Control (iOS oraz Android) – dzięki niej nie tylko wskażemy, z jakiego serwisu streamingowego chcemy korzystać (do wyboru Deezer, Quobuz, Spotify i Tidal, jak również "zwykłe" radio internetowe z tysiącami stacji), ale też dobierzemy się do bardziej zaawansowanych funkcji, z których najciekawszą wydaje się DEAP (Digital Enhancement of Acoustical Performances) – autorska technologia Cabasse, która pozwala na optymalizację brzmienia firmowych kolumn (zob. dalej).
Kolumny Surf to dwudrożne monitory wentylowane od tyłu. Skrzynki zbudowano z MDF-u i polakierowano na wysoki połysk, a ich wnętrze wytłumiono kawałkami fizeliny. Wykorzystano dwa głośniki: tweeter z kopułką z tworzywa sztucznego (DOM37) oraz woofer z membraną z polipropylenu (3TN15). Kosze są niestety plastikowe; nie najlepiej wyglądają też mocowania metalowych maskownic – mają postać biegnących przez niemal całą wysokość ścianki przedniej szczelin i zdecydowanie jej nie upiększają. Całe szczęście, że grille wyglądają naprawdę dobrze (siateczka z chromowanej stali) i nie zachęcają do demontażu. W zwrotnicach połączonych z pojedynczymi terminalami głośnikowymi (metalowe gniazda) znalazły się elektrolity z nadrukami Cabasse, rdzeniowe cewki i cermetowy rezystor.
Jakość brzmienia
Z tak prostego i niepozornego zestawu Cabasse wycisnęło brzmienie wręcz szokująco dobre – jego cena i wygląd (zwłaszcza wzmacniacza) mogłyby sugerować raczej coś przeciwnego. Tymczasem francuski systemik potrafi zagrać dźwiękiem pełnym, barwnym i żywym, a przede wszystkim niezwykle wciągającym, zdecydowanie za dobrym do grania tylko "w tle". Większość (jeśli nie wszystkie) budżetowych wzmacniaczy pracujących w klasie D, których dotąd słuchałem, miała problem z przesadnie drobiazgowym przedstawianiem poszczególnych dźwięków, w efekcie czego zamiast rysunku powstawał jakby cyzelunek. Przypominało to trochę szparowanie zdjęć, precyzyjne wyodrębniane określonych fragmentów fotografii i wyrywanie ich z tła, kontekstu – brakowało w tym wszystkim jakiegoś spoiwa, dzięki któremu słucha się nie poszczególnych dźwięków, a po prostu muzyki. Streamp Amp jest wolny od tego rodzaju ułomności, co na tym poziomie cenowym stanowi ewenement. Brzmi świeżo, bardzo bezpośrednio, a jednocześnie gładko i niemal pod każdym względem neutralnie.
Nietrudno odgadnąć, skąd pomysł na połączenie Stream Ampa z kolumnami Surf. Po pierwsze chodziło o to, by wykorzystać potencjał wzmacniacza – warto podłączyć go właśnie do kolumn tej samej marki, bo dzięki procesorowi DSP oraz aplikacji Stream Control można je wskazać jako używane w systemie i określić ich położenie w pokoju (każdemu modelowi przypisano po trzy pozycje), a tym samym wpłynąć na charakterystykę dźwięku, co sprowadza się głównie do wzmocnienia lub osłabienia niskich tonów. Po drugie takie połączenie pozwoliło utrzymać atrakcyjną cenę systemu – dla wielu będzie to zapewne kwestia równie ważna jak jakość dźwięku. Firmowe zestawienie oferuje przekonującą stereofonię i świetną dynamikę, jak również zaskakująco dużą skalę dźwięku, a poza tym, o czym już wspomniałem, reaguje na zmiany usytuowania kolumn w pokoju odsłuchowym. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by do Stream Ampa podłączyć inne kolumny (funkcję DEAP można wyłączyć w aplikacji), zwłaszcza że to właśnie wzmacniacz jest mocniejszym ogniwem i wręcz zachęca do eksperymentów z innymi (bardziej zaawansowanymi i droższymi) zestawami głośnikowymi.
Podsumowanie
To może być świetny system na początek, przede wszystkim dla fanów streamingu, albo drugi system do gabinetu czy sypialni. Z Tidalem (wersja Hi-Fi) czekają Was długie, wciągające i bardzo przyjemne odsłuchy.