Do katalogu Pioneera dołączyły niedawno dwa nowe amplitunery dwukanałowe: SX-10AE oraz droższy SX-N30AE. Ten drugi jest nieco lepiej wyposażony (wspiera funkcje sieciowe), a oprócz tego oferuje wyższą moc i podwójne terminale wyprowadzone ze stopni końcowych, dzięki czemu może obsługiwać jednocześnie dwie pary kolumn. Na uwagę zasługuje również fakt, że Pioneer proponuje kilka ciekawych rozwiązań związanych z instalacją bezprzewodową – wspiera m.in. bezprzewodowy multiroom w oparciu o technologię Play-Fi, w którą coraz więcej producentów wyposaża swoje urządzenia.
Jasny cel - wydajność
Pioneer nie miał wyjścia i musiał postawić na solidną amplifikację, by dorównać konkurencyjnym amplitunerom w porównywalnej cenie. W modelu SX-N30AE zastosowano stopnie końcowe oparte na tranzystorach marki Toshiba (C5242 + A1962), współpracujące z wysokoprądowym torem wspartym przez dwa kondensatory o pojemności 8.200µF każdy, tworzącym magazyn prądowy dla amplifikacji pracującej we wciąż najpopularniejszej klasie AB. Aby pokryć pełne zapotrzebowanie na prąd tranzystorów pracujących w stopniach wyjściowych, użyto klasycznego transformatora z rdzeniem EI o nieco wyższej mocy. Aluminiowy, dwuczęściowy radiator o sporej powierzchni ma być skutecznym odbiornikiem nadmiaru ciepła wytwarzanego przez końcówki mocy. Dla ochrony wzmacniacza przed nadmiernym przegrzaniem zastosowano prosty układ zabezpieczający, oparty na czujniku termicznym współpracującym z układem scalonym i hermetycznymi przekaźnikami wpiętymi w obwód dostarczający napięcie. Na głównej i największej płytce drukowanej oprócz sekcji przedwzmacniającej oraz stopni końcowych ulokowano również całą sekcję analogową, obsługiwaną przez sześć par wejść stereo i wspartą dodatkową parą wyjść z przedwzmacniacza, a także wejściami Phono dla miłośników gramofonów i płyt winylowych. Nie zabrakło również niskopoziomowego wyjścia z przedwzmacniacza dla aktywnego subwoofera, co powinno ucieszyć tych, którzy klasyczną konfigurację dwukanałową zechcą wzbogacić o suba zwiększającego głębię i masę przetwarzanego przez system basu.
Pioneer SX-N30AE dysponuje również wejściami cyfrowymi w obydwu klasycznych wersjach – optycznej i elektrycznej. Na osobnej płytce znalazł się moduł Wi-Fi oraz Bluetooth. Warto również zaznaczyć, że mimo niezbyt wysokiej ceny testowanego amplitunera Pioneer postanowił wyposażyć go w zupełnie oddzielny obwód zasilający moduły pracujące w domenie cyfrowej – otrzymały one własny zasilacz impulsowy, co pozwoliło odseparować blok audio i zminimalizować zniekształcenia. Przedni panel SX-N30AE nie różni się specjalnie od konkurencyjnych urządzeń – w jego obrębie znalazły się dwa główne pokrętła odpowiadające za regulację głośności oraz wybór obsługiwanego źródła. Użyto również trzech mniejszych regulatorów dla korekty efektywności brzmienia w zakresie niskich i wysokich tonów oraz ustawienia balansu między lewym i prawym kanałem, co stanie się pomocne w sytuacji, gdy nie będzie można symetrycznie ustawić kolumn w pomieszczeniu odsłuchowym (gdzie odległości kolumn różnią się względem miejsca odsłuchowego). Jest również przycisk Direct, dzięki któremu użytkownik może całkowicie odłączyć tor wyposażony w wyżej wymienione regulatory, co pozwoli jeszcze nieco skrócić drogę sygnału, ale też wpłynąć delikatnie na redukcję zniekształceń. Znajdujący się centralnie wyświetlacz jest na tyle wyraźny, że wszelkie najważniejsze informacje bez problemu można odczytać z odległości dwóch–trzech metrów od urządzenia. Z przodu znalazło się również pozłacane wyjście słuchawkowe akceptujące konstrukcje o maksymalnej impedancji dochodzącej do wartości 390Ω.
Interesujący i przykuwający
Pioneer oferuje rozłożyste i efektowne brzmienie, oparte na mocnym i wyraźnym basowym fundamencie, ale też dosyć wydatnie zaakcentowanej górze pasma. Uwagę zwraca również zakres średnich tonów – brzmienie w tym miejscu jest otwarte i zaskakująco szczegółowe, choć już nie o takiej wierności i neutralności, z jaką możemy mieć do czynienia w przypadku nieco droższego amplitunera Onkyo TX-8270. Pioneer gra po swojemu i ma własną receptę na dźwięk, co bez wątpienia wpływa na interesujący przekaz – myślę, że zwolennicy brzmienia, w którym dużo się dzieje, będą z tego dwukanałowego amplitunera zadowoleni.
Brzmienie Pioneera SX-N30AE nie jest nudne, aczkolwiek wyraźnie odbiega od audiofilskiego standardu high fidelity (wysokiej wierności), co szczególnie uwidacznia się w średnicy. Nie wszystkim musi się to podobać, ale też dla wielu może to być atut tego urządzenia. Szczególnie ciekawie za jego pośrednictwem przedstawia się muzyka klasyczna i jazz, głównie za sprawą otwartej i szczegółowej średnicy. Pod tym względem SX-N30AE prezentuje ciekawy i angażujący dźwięk, ale też uśrednia nieco brzmienie niektórych gatunków muzycznych, obfitujących z reguły w mocny bas lub rozjaśnioną górę.
Pioneer SX-N30AE generalnie dobrze wypada z wokalami, prezentując je bez ogródek, właśnie dzięki swego rodzaju otwartości w zakresie średnich tonów
Pioneer SX-N30AE generalnie dobrze oddaje wokale, prezentując je bez ogródek, właśnie dzięki swego rodzaju otwartości w zakresie średnich tonów. Przekonałem się o tym nie tylko podczas kilku chwil z muzyką w wykonaniu norweskiej śpiewaczki Kari Bremnes, dysponującej fantastycznym, wyraźnym i czystym wokalem, ale również wtedy, gdy sięgałem po muzykę w wykonaniu Freddy'ego Cole'a czy też Joe Cockera. Podobnie było z muzyką klasyczną z plików w formacie DSD czy też muzyką pochodzącą z płyt CD zgranych do plików WAV. Bas jest w swoim charakterze masywny, co jest typowe dla większości wzmacniaczy tego japońskiego producenta. Z drugiej jednak strony da się zauważyć swego rodzaju luz, brak napięcia i raczej swobodne granie w zakresie niskich tonów. Pioneer nie kruszy ścian, mimo że dysponuje masywnym basem, a raczej zmierza w kierunku subtelnej miękkości, zmniejszając nieco agresję instrumentów, zwłaszcza gdy sięgamy po muzykę rockową.
Stereo w wykonaniu Pioneera zachowuje poziom podobny do tego, co potrafi konkurencja za porównywalne pieniądze, a więc mamy wyraźny pierwszy plan, wokół którego budowane są pozostałe, acz bardziej z naciskiem na obszerność grania niż precyzję w lokalizacji poszczególnych źródeł pozornych. Recepta Pioneera na dźwięk jest prosta – sprawić, by słuchacz już od pierwszych chwil zainteresował się odtwarzanym materiałem muzycznym i żeby to wrażenie pozostawało przez dłuższy czas. Mimo że SX-N30AE brzmi dość analitycznie, to ze względu na ekspozycję pewnych partii zakresu wysokich i niskich tonów nie oferuje superwiernego i neutralnego dźwięku. Z drugiej strony musimy pamiętać, że w tej cenie mało który dwukanałowy amplituner radzi sobie pod tym względem tak dobrze, jak konstrukcje z wyższych półek. Pozytywem jest jednak to, że poszczególne konstrukcje właśnie z tego popularnego segmentu cenowego różnią się między sobą dźwiękiem na tyle, że klient ma do wyboru więcej ciekawych urządzeń i może dobrać coś pod własny gust czy preferencje muzyczne. A Pioneer SX-N30AE oferuje swój styl brzmienia, który z pewnością znajdzie wielu zwolenników, choć w jego charakterze nie upatrywałbym jakiegoś szczególnego faworyzowania konkretnego gatunku muzycznego.
Warto wiedzieć
Pioneera SX-N30AE wyposażono w dodatkowe wyjście dla aktywnego subwoofera, co w sprzyjających warunkach pozwoli znacząco wzmocnić bas. Tego typu gniazdo okaże się szczególnie przydatne dla osób korzystających z niewielkich kolumn podstawkowych, które zwykle nie oferują basu o takiej masie i tak niskim zasięgu, jak znacznie większe konstrukcje podłogowe. W przypadku kiedy zdecydujemy się na aktywny subwoofer, musimy pamiętać o tym, żeby dobrać poziom jego głośności (wysterowanie wzmacniacza) do właściwej wartości względem zakresu niskich tonów przetwarzanego przez kolumny obsługujące lewy i prawy kanał. Jest to równie ważne jak ustalenie częstotliwości podziału na określonym poziomie – nastawiana wartość odcięcia górnej granicy odtwarzania basu przez aktywny subwoofer nie powinna znajdować się niżej niż dolny rejon pasma odtwarzanego przez kolumny stereo, co pozwoli zachować maksymalnie liniowy charakter dźwięku w całym przedziale zakresu niskich tonów.
Podsumowanie
SX-N30AE może okazać się dobrym wyborem dla osób szukających w muzyce angażującego i wciągającego brzmienia. Choć amplituner Pioneera nie należy do urządzeń oferujących wierny i neutralny przekaz, to jednak niektóre aspekty jego brzmienia z pewnością przypadną do gustu wielu melomanom. Jeśli jednak ktoś liczy na subtelności, szlachetną barwę czy idealny balans tonalny, to powinien swą uwagę skierować na droższe konstrukcje.