Dość niespodziewanie topowym słuchawkom Denona AH-D7200 wyrósł groźny konkurent z tej samej stajni – AH-D5200. Pokrewieństwo widać gołym okiem, tzw. wrażenia estetyczne są niemal identyczne, więc wniosek może być tylko jeden: piękne słuchawki!
Charakterystyczny design nawiązuje do klasycznych konstrukcji słuchawkowych japońskiego specjalisty, jak AH-D2000, AH-D5000 i AH-D7000. Podobnie jak one, model AH-D5200 ma szansę stać się klasykiem, zwłaszcza że pod względem brzmienia udał się znakomicie.
Budowa
Różnice pomiędzy modelem AH-D7200 i AH-D5200 wydają się kosmetyczne. Wprawdzie "wykończeniówka" wygląda na tańszą i taka jest w istocie, ale znalazło to odbicie w cenie, która dla wielu osób będzie mieć istotne znaczenie (nawet w promocji AH-D7200 są droższe o prawie tysiąc złotych). Bez wnikliwych oględzin widać, że w niżej pozycjonowanym modelu zamiast prawdziwej skóry na pałąku zastosowano syntetyk, podobnie zresztą jak na nausznikach. Zmienił się również element najbardziej charakterystyczny dla całej konstrukcji, a mianowicie drewniane muszle. Kiedyś Denon stosował mahoń, potem, w modelu AH-D7200, pojawiło się drewno orzechowe z wyraźnym usłojeniem, a teraz zastąpiło je zebrawood, czyli drewno stosowane w stolarstwie artystycznym. Nie wątpię, że znajdą się tacy, którzy usłyszą różnice pomiędzy ich "brzmieniem", wynikające choćby z innej gęstości i właściwości rezonansowych.
A przetworniki? Producent niezbyt chętnie dzieli się informacjami na ich temat. Wiadomo, że 50mm "drajwery" są wytwarzane w Japonii. Membrany wykonano z nanowłókien (polimerów celulozowych), dzięki czemu są odpowiednio sztywne i lekkie. Podczas pracy zachowują się jak tłoki, a specjalne miękkie zawieszenie minimalizuje zniekształcenia i niweluje niepożądane rezonanse (technologia FreeEdge). Pasmo rozciągnięte w górze do 40kHz oznacza, że spełniają standardy Hi-Res Audio. Trudno powiedzieć, czy zastosowano dokładnie te same przetworniki co w przypadku AH-D7200 (na zdjęciach różnią się nieco kolorem, produkuje je prawdopodobnie Fostex). Nie zdziwiłbym się, gdyby tak właśnie było, bo różnice w brzmieniu mogą wynikać z innego sposobu przystosowana ich do pracy – tym razem nie wspomina się już o CCAW (rodzaj przewodnika stosowany do budowy cewek akustycznych) czy przegrodach z żywicy redukującej wibracje.
Bardzo przekonująco oddawane są impulsy bębnów, gęsto grana stopa jest wyraźna, ma skupiony atak, selektywny punkt i tzw. kopa, ale też całkiem swobodnie oddycha
Od strony mechanicznej cała konstrukcja wygląda identycznie jak we flagowcu. Regulację pałąka umożliwiają dwa chromowane pręty, na których wyraźnie zaznaczono podziałkę w postaci nacięć blokujących ruch w obie strony. Dodatkową regulację, w niewielkim zakresie, umożliwiają widelce. Muszle są okrągłe, poduszki (pianka z efektem pamięci) z tyłu grubsze, a wycięcie na ucho przesunięte do przodu. Trzymetrowej długości kabel wpina się do każdej muszli wtykami 3,5mm. Z drugiej strony zakończono go małym jackiem, na który nałożono przejściówkę 6,3mm. Producent wspomina o specjalnym połączeniu między kablem a nausznikami, które ma zapobiegać przenoszeniu hałasu mechanicznego z kabla do uszu, jednak odcinki kabla biegnące do łączącej je tulei trochę mikrofonują.
Podczas testu słuchawki pracowały z urządzeniami iFi Audio (micro iDSD, iUSB3.0, kabel Gemini3.0 oraz osobno z xDSD), a także z opisanym na sąsiednich stronach Pre Boxem S2 Digital Pro-Jecta. Źródłem był komputer z Windowsem 10 Pro, Roonem i Fidelizerem.
Jakość brzmienia
Dla większości osób najważniejsze będzie to, czy model AH-D5200 jest w stanie konkurować z droższym bratem pod względem jakości brzmienia. Moim zdaniem zdecydowanie tak, a biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, uważam wręcz, że AH-D7200 mają trochę "przechlapane". Flagowce Denona testowałem już jakiś czas temu i nie powiem, zrobiły na mnie znakomite wrażenie, ale miały swoją – że tak to ujmę – wizję dźwięku. AH-D5200 już tak nie czarują, są jakby bardziej obiektywne. Skutkuje to przede wszystkim brzmieniem bardziej realnym, namacalnym. Należy jednak pamiętać, by dać im trochę pograć, bo świeżo wyjęte z pudełka zaskakują dźwiękiem jasnym, sterylnym, zbyt rześkim i nerwowym. Warto uzbroić się w cierpliwość, bo już kilkanaście godzin rozgrzewki skutkuje zdecydowaną poprawą balansu tonalnego i ułożeniem brzmienia, a kolejne działają tylko na korzyść AH-D5200.
Przejdźmy do konkretów. Na pewno nie można tu narzekać na brak obfitości w niskim basie. Wydaje mi się, że pod tym względem jest nawet lepiej niż w przypadku AH-D7200. Niskie składowe są ciepłe, ale nie klasycznie "okrągłe", bo pozbawione spowalniającej puszystości. Mają dużą dynamikę, niezłą rozdzielczość i dobre tempo. Bardzo przekonująco oddawane są impulsy bębnów, gęsto grana stopa jest wyraźna, ma skupiony atak, selektywny punkt i tzw. kopa, ale też całkiem swobodnie "oddycha". Bębny nie są przy tym suche, ich brzmienie jest treściwe w tym sensie, że nierozwlekłe, pozbawione niepotrzebnego, denerwującego "ogona".
Wyższe zakresy różnią się nieco od tego, co oferuje model flagowy. Nie są aż tak soczyste i słodkie, nie mają aż tak nasyconej struktury harmonicznej. Wydaje mi się (niestety nie mogłem dokonać bezpośredniego porównania), że AH-D5200 mają w sobie większą świeżość, co jednak nie jest w żaden sposób męczące. Czynele mają więc specyficzny metaliczny połysk, trąbka charakterystyczną jasność i przenikliwość, saksofon bogatą barwę i właściwą tylko sobie siłę wyrazu, transjenty gitary akustycznej są "ostre", ale cały czas zostajemy po bezpiecznej stronie, wolnej od przerysowań, wyolbrzymień itp. Delikatne rozjaśnienie w naturalny i w gruncie rzeczy bardzo przyjemny sposób wpływa na wrażenie analityczności i przejrzystości. Nie ma tu już tej "ciągutki", tak jednoznacznie kolorowych, bogatych barw; zamiast tego jest jakby większy konkret, który przekłada się na brzmienie bardziej realne, ale także świetnie zagęszczone. Dzięki temu AH-D5200 nie cierpią na deficyt muzykalności, wręcz przeciwnie, ich przekaz jest dobrze wypełniony i wciągający, skupiony przede wszystkim na muzyce. Słuchawki te kładą nacisk na barwę, łatwo się z nimi zrelaksować, ale nie trzeba przy tym rezygnować ze szczegółów.
Przestrzeń kreowana przez AH-D5200 jest namacalna i dobrze uchwytna. W przekazie czuje się swobodę, oddech, otwartość. Sugestywne jest zwłaszcza oddanie instrumentów perkusyjnych operujących w głębi sceny, na dalszych planach.
Podsumowanie
AH-D5200 oferują żywy, wciągający i charakterystyczny dla Denona muzykalny dźwięk. Mają stosunkowo mało podbarwień, grają energicznie, z bardzo dobrym tempem i szerokim zakresem dynamicznym. W cenie do 2 tys. złotych są bardzo interesującą propozycją zarówno dla melomanów, jak i audiofilów.