Seria Esprit EZ jest pomyślana w taki sposób, że w zasadzie każdy może wybrać kolumny odpowiednie do wielkości pokoju odsłuchowego. Smukłe kolumny Gaia należą do najmniejszych podłogówek z tej serii i przeznaczone są do nagłośnienia pomieszczeń o średniej wielkości – dobrze zabrzmią w pokojach nie mniejszych niż 18 metrów kwadratowych i nie większych niż 24 metry.
Oczywiście mogą być pewne odstępstwa od tych wielkości, ale nie powinniśmy przesadzić w jedną ani drugą stronę, bo wtedy kolumny nie będą w stanie zaprezentować swoich walorów brzmieniowych. Do pokojów większych niż 24 metry powinniśmy raczej wybrać znacznie bardziej okazałe konstrukcje podłogowe, jak chociażby model Antal lub jeszcze większe, model Australe. Z kolei w pomieszczeniach o powierzchni mniejszej niż 18 metrów kwadratowych lepiej sprawdzą się takie kolumny, jak Comete czy Titus tego producenta, przeznaczone na podstawkę.
W przypadku konstrukcji podłogowych, konstruktorzy z Triangle zawsze chętnie wybierali trójdrożny układ głośnikowy i w taki właśnie wyposażone są testowane kolumny Gaia. Należą one do najbardziej zwartych i kompaktowych konstrukcji wśród wolnostojących kolumn w katalogu marki Triangle, a z racji wyposażenia ich w bas-refleks ulokowany z przodu, są mniej wybredne w ustawieniu.
Nowoczesność układu
Gaia są doskonałym przykładem na to, jak obecnie producenci wykorzystują dobrodziejstwa jakie niosą ze sobą trójdrożne układy głośnikowe. Kiedyś stosowano prosty podział – kolumna trójdrożna to trzy głośniki. Układ bazował więc na dużym głośniku niskotonowym, przez co skrzynie były szerokie niczym lodówki. Jednak z czasem, dzięki udoskonaleniu i unowocześnieniu konstrukcji głośników niskotonowych, przetworniki basowe o znacznie mniejszej powierzchni, dzięki zwiększonemu skokowi membrany, były w stanie reprodukować bas o równie niskim zasięgu i masie, jak niegdyś odpowiedniki o znacznie większej powierzchni membrany. Dzięki temu rozwiązaniu skrzynie kolumn głośnikowych mogły być bardziej wysmukłe i co ważne, nie odbijało się to negatywnie na jakości reprodukowanego basu.
Warto również zaznaczyć, że obecnie najbardziej popularnym trójdrożnym układem głośnikowym, jaki stosuje się w kolumnach, jest oparty na dwóch mniejszych głośnikach niskotonowych, czego przykładem jest właśnie model Gaia. Oczywiście możliwości w przetwarzaniu niskich tonów w przypadku takich kolumn nadal będą zależeć od wydajności samych głośników niskotonowych, ale i objętości skrzyni. Wiadomo więc że smukłe, niewielkie podłogówki nie wygenerują tak potężnego basu, jak większe odpowiedniki, ale należy zaznaczyć, że w obecnych czasach nawet te najmniejsze kolumny wolnostojące potrafią zachwycić skalą reprodukowanego dźwięku, nie tylko w kontekście niskich tonów, ale i rozpiętości dynamicznej.
Triangle w przypadku modelu Gaia postawiło na piękny kształt – smukłe, ładnie zaprojektowane skrzynki świetnie współgrają z efektownie zaprojektowanymi głośnikami. Trójdrożny układ bazuje na dwóch niewielkich niskotonowych stożkach o średnicy 133mm, których charakterystyczne czarne membrany wykonano z plecionki włókna szklanego (w najdroższym modelu Australe z serii Esprit EZ, zastosowano woofery z membranami wykonanymi w formie kompozytu z pulpy drewnianej i włókna węglowego). Tego typu głośniki mają stosunkowo lekkie membrany, więc po tych kolumnach należy oczekiwać szybkiego i zwinnego basu. Z kolei zakres tonów średnich powierzono klasycznemu stożkowi z cienką i lekką membraną wykonaną z prasowanej celulozy w charakterystycznej dla Triangle, białej barwie.
Ten głośnik również zaprojektowano pod kątem uzyskania jak najlepszej odpowiedzi impulsowej, na co wskazuje niska masa elementów drgających oraz charakterystyczna, opływowa centralna nakładka. Wszystkie głośniki stożkowe posiadają co prawda ferrytowe układy magnetyczne, ale są one znacznie większe niż konstrukcje jakie zwykle stosuje się w przypadku membran tej wielkości. Uwagę zwraca również charakterystyczny głośnik wysokotonowy wyposażony w tytanową kopułkę oraz tubkę wraz ze specyficznym korektorem fazy (o tym konkretnym głośniku i jego specyfice szerzej wspomniałem przy okazji testu kolumn Triangle Esprit Titus EZ).
Generalnie położono nacisk na spójność brzmienia i przede wszystkim koherentność między średnimi tonami a basem
Całość jest dopracowana do najdrobniejszych detali, nie oszczędzano nawet na takich drobiazgach, jak tabliczka znamionowa i druga pięknie wypolerowana tabliczka z logo i nazwą modelu na frontowej płycie. Do tych detali zaliczyć można także terminale wejściowe, które są własnym wyrobem Triangle i są jednymi z najlepszych, jakie stosuje się w kolumnach z tego przedziału cenowego – akceptują wtyki i widełki, ale fajnym rozwiązaniem jest to, że mają regulowaną siłę docisku. Po włożeniu kabla wyposażonego we wtyk można dokręcić nakrętkę, zapobiegając tym samym jego wypadnięciu i dodatkowo poprawiając kontakt między gniazdem a kablem. Zwrotnicę zmontowano na starannie przygotowanej płytce drukowanej, a w jej obrębie znalazły się typowe dla Triangle elementy. Uwagę zwraca również specyficzny szklany cokół, wyposażony w gumowe podkładki, a także matę tłumiącą wibracje oddzielającą go od skrzynki.
Zwiewnie, lekko i precyzyjnie
Kolumny Gaia z pewnością można zaliczyć do grona podłogówek bardziej zbliżonych brzmieniowo do konstrukcji podstawkowych niż podłogowych. Składa się na to kilka czynników z których decydującym jest smukła, niewielka skrzynia oraz pracujące w niej dwa niewielkie woofery. Tak przygotowana konstrukcja z pewnością nie wytworzy lawiny dźwięku, a tym bardziej nie zaskoczy słuchacza monumentalnie brzmiącym basem o sporym zasięgu. Z drugiej strony producent nie próbował wyciągać z tych kolumn nic na siłę, co w efekcie dało dosyć wyrafinowany i spójny dźwięk o charakterze zbliżonym właśnie do zwartych podstawkowych zespołów głośnikowych. Generalnie położono nacisk na spójność brzmienia i przede wszystkim koherentność między średnimi tonami a basem. Skupiają się na mikro dźwiękach i różnego rodzaju smaczkach, dlatego jeśli preferujemy precyzyjne granie i zależy nam na czytelności przekazu, to kolumny Gaia powinny przypaść nam do gustu. Jednocześnie są to jedne z najbardziej dynamicznie brzmiących z najmniejszych kolumn wolnostojących, dostępnych na rynku.
Z muzyką jazzową i instrumentalną czują się jak ryba w wodzie zwłaszcza, że oprócz dobrej rozdzielczości oferują przestrzeń na całkiem przyzwoitym poziomie. Scena generowana jest z zachowaniem wszelkich zależności między wielkością i rozmieszczeniem źródeł pozornych. W Triangle od zawsze stawiano nacisk na stereofonię, co również słychać na przykładzie tych niewielkich podłogówek. Gaia świetnie umiejscawia w przestrzeni wszelkie detale, dzięki czemu dźwięk wydaje się bogatszy, ale i bardziej złożony. Kolumny Gaia mają jednak swoje ograniczenia jeśli chodzi o szerokość sceny dźwiękowej. Skupiają się głównie na tym, co dzieje się pomiędzy kolumnami, z rzadka wychodząc na boki i w głąb. Taka reprodukcja przestrzenni zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu miłośnikom bezpośredniego grania.
Najbardziej cenię te kolumny za balans tonalny. Testowane niedawno Esprit Titus EZ i teraz Gaia pokazują, że w Triangle poczyniono duże postępy w uzyskania bardziej zrównoważonego brzmienia, czego nie można było powiedzieć o modelach sprzed kilku lat. Szczególną uwagę zwracają wysokie tony nie wybijające się przed szereg, jak to miało miejsce w niegdyś produkowanych modelach.
Kolumny Gaia są kolejnym przykładem na to, że zakres wysokich tonów ucywilizowano i postawiono przede wszystkim na płynność przejścia ze średnicy w górne rejony pasma akustycznego, co w konsekwencji doprowadziło do poprawy dźwięku pod względem naturalności i wierności. Nie słychać już typowego przejścia między wysokimi a średnimi tonami, co w starszych modelach mogło denerwować.
Triangle Gaia są dosyć łatwymi do napędzania zespołami głośnikowymi, co też wyraźnie odbija się na motoryce basu. Te francuskie kolumny łatwo wkręcają się na wysokie poziomy głośności i to z bardzo ambitnymi pod względem reprodukcji basu gatunkami muzycznymi – odsłuch kilku płyt słynnego didżeja Deadmau5 pokazał, że w tych smukłych kolumnach, tkwi wielki potencjał dynamiczny. Ale, tak jak wcześniej wspomniałem, nie powinniśmy po tych kolumnach oczekiwać basu o potędze i masie dorównującej większym konstrukcjom podłogowym. Z drugiej jednak strony, to właśnie te dodatkowe pokłady w dynamice basu, oraz nieco większy ciężar niskich tonów dają nam odczuć, że mamy do czynienia z kolumnami podłogowymi, a nie małymi monitorami. Tak czy inaczej, Gaia oferują bardzo udany kompromis brzmieniowy między głośnikowymi konstrukcjami przeznaczonymi na podstawkę a podłogówkami.
Warto wiedzieć
Triangle Esprit Gaia EZ należą do najmniejszych podłogowych konstrukcji pochodzących z serii Esprit EZ, dlatego też producent wykorzystał ten fakt, strojąc je w ten sposób i dobierając głośniki tak, żeby uzyskać zwarte, energiczne brzmienie o spójności charakterystycznej dla znacznie mniejszych kolumn podstawkowych. Gaia mają nieco więcej wspólnego z monitorami niż podłogówkami z uwagi na charakter dźwięku. Brzmienie jest punktowe, spójne, zwarte z szybkim, impulsywnym basem. A dzięki przyzwoitej efektywności oraz impedancji znamionowej o wartości 8Ω, te kolumny są na tyle łatwe do napędzania, że spokojnie można je skonfigurować ze wzmacniaczami dysponującymi mocą nie przekraczającą nawet 40W na kanał.
Podsumowanie
Kolumny Triangle Esprit Gaia EZ zachwycają wyglądem i proporcjami. Dzięki niewielkim gabarytom ustawicie je w zadzie wszędzie. Te kolumny sprawdzą się znakomicie w pokojach o powierzchni 18-24 metry kwadratowe i pokażą wszelkie zawiłości między poszczególnymi gatunkami muzycznymi, bez potrzeby wysilania narządu słuchu.