Model DCD-600NE wraz z najtańszą konstrukcją DCD-520AE otwierają katalog japońskiego producenta wśród odtwarzaczy CD. Testowany odtwarzacz jest konstrukcją budżetową adresowany przede wszystkim do zaczynających swoją przygodę z domowym hi-fi. Mimo niewygórowanej ceny zadbano o kilka obszarów konstrukcyjnych mających bezpośredni wpływ na jakość dźwięku.
DCD-600NE w stosunku do nieco droższego modelu DCD-800NE (w katalogu znajduje się tuż nad testowanym DCD-600NE), nie ma wejścia USB oraz cyfrowego wyjścia koaksjalnego, ale zastosowano tu przyzwoity przetwornik cyfrowo-analogowy renomowanego producenta Burr-Browna, a także skupiono się na układzie zasilającym zarówno sekcję cyfrową, jak i analogową.
Rzetelność ponad wszystko
Jeśli miałbym zdecydować się na któryś z popularnych odtwarzaczy CD w niskiej cenie, to z pewnością wziąłbym pod uwagę model DCD-600NE. Jest kilka powodów, dla których ten odtwarzacz może zagościć w domach wielu użytkowników, a jednym z nich jest atrakcyjna stylistyka oraz wykonanie na poziomie znacznie droższych konstrukcji. Za nieco ponad tysiąc złotych otrzymujemy klasycznego Denona z charakterystycznym dla tej marki eleganckim frontem. Do tego dochodzi antywibracyjna obudowa - zadbano o eliminację drgań instalując transformator na specjalnych przetłoczeniach platformy nośnej, co wpływa na stopniowe wygaszanie drgań.
Z kolei napęd CD zainstalowano na platformie opracowanej pod kątem eliminacji wibracji, stosując od góry łącznik o strukturze plastrów miodu, w którym umieszczono krążek dociskowy płyty CD. Obudowa, oprócz aluminiowego frontu, wykonana została ze stalowych, tłoczonych blach z umieszczonymi w newralgicznych punktach podkładkami tłumiącymi drgania.
Chassis jest solidnie wykonane, gwarantując tym samym komfort pracującej wewnątrz elektronice. A jeśli już o niej mowa to trzeba przyznać, że i w tym obszarze producent dołożył wszelkich starań, żeby zmaksymalizować jakość brzmienia poprzez umiejętny dobór poszczególnych elementów i sekcji przetwarzających sygnał audio. Również i w DCD-600NE zastosowano zaawansowany proces przetwarzania sygnałów analogowych AL32 – opracowany przez inżynierów Denona dla poprawy brzmienia. Zastosowano także dobry przetwornik cyfrowo-analogowy Burr-Brown PCM5142 192kHz/32-bit współpracujący z przyzwoitą, analogową sekcją wyjściową, opartą na wysokiej jakości kondensatorach marki Elna i kości wzmacniacza operacyjnego JRC8068.
Generalnie DCD-600NE pokazał się z dobrej strony, bo w momencie zastosowania wzmacniacza wyższej klasy, był w stanie wspiąć się bardziej na brzmieniowe wyżyny.
Układ zasilający podzielono na dwie zasadnicze sekcje, z których pierwsza, oparta na klasycznym transformatorze dostarcza napięcie do sygnałowego toru analogowego, natomiast druga obsługuje już tor cyfrowy. Z tyłu znalazła się jedna para analogowych wyjść stereo na gniazdach RCA oraz wyjście optyczne, dzięki czemu w przyszłości można nieco podrasować dźwięk odtwarzacza, stosując zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy. W przypadku DCD-600NE zastosowano również tryb Pure Direct, dzięki czemu po jego uruchomieniu zostanie odłączony wyświetlacz oraz wyjście cyfrowe, co ma nieznacznie ograniczać szumy cyfrowe, mające negatywny wpływ na dźwięk.
Zrównoważone i barwne brzmienie
Może i DCD-600NE nie jest mistrzem precyzji w odwzorowaniu szczegółów na poziomie odtwarzaczy CD średniej i wyższej klasy, ale dzięki umiejętnemu żonglowaniu poszczególnymi składnikami brzmienia, ten tani odtwarzacz potrafi zaskoczyć wyjątkowo dojrzałą prezentacją brzmienia. Przetestowałem go w dwóch różnych konfiguracjach – pierwsza oparta była na wzmacniaczu Gold Note S1, natomiast druga na firmowym zestawieniu Denona, a więc w połączeniu z dobrze brzmiącym wzmacniaczem PMA-600NE.
W konfiguracji z włoskim wzmacniaczem o konstrukcji dual-mono Denon w zaskakującym stylu poradził sobie z oddaniem rytmiki brzmienia gitary Lee Ritenoura z koncertowego krążka "Alive In L.A." Dźwięk miał w sobie sporo emocji a dynamika, zwłaszcza w skali makro, została ujęta w stylu jakiego można oczekiwać po znacznie droższych urządzeniach. Szczególnie dobrze było to słychać w energicznie brzmiącym utworze "Uptown", w którym to finezyjna gra Lee Ritenoura na gitarze prowadzącej została bardzo ładnie podkreślona przez Denona. Nie miałem powodów do narzekania ani na nieznaczne dynamiczne spłaszczenie kolejno wybrzmiewających po sobie strun (co jest typowe dla najtańszych odtwarzaczy CD), ani też na brak rozdzielczości grania, pozwalającej mi na śledzenie brzmienia instrumentu i to bez większego wysiłku narządu słuchu.
Generalnie Denon gra efektownie, ale nie odnosimy wrażenia, że robi to na pokaz. Świadczyć o tym może spora kultura grania, ale też niezbyt rozjaśniony przekaz w zakresie wysokich tonów, co jest przecież typowe dla tanich odtwarzaczy. Słychać to było wyraźnie podczas odtwarzania talerzy perkusyjnych w tym samym utworze – górny zakres częstotliwości okazał się być wystarczająco szczegółowy, a do tego nie narzucający zbytnio własnego charakteru brzmienia.
Oczywiście w odniesieniu do DCD-600NE nie można powiedzieć, że jest to w stu procentach naturalnie i wiernie brzmiący odtwarzacz, bo do poziomu prezentowanego przez droższe konstrukcje, sporo mu brakuje. Ale na tym poziomie cenowym wypadł znakomicie. Dźwięk nie wymykał się poza pewien margines, związany właśnie z poprawnym odtworzeniem charakteru poszczególnych instrumentów, w tym właśnie talerzy perkusyjnych. W przypadku DCD-600NE styl brzmienia oparty jest przede wszystkim na barwnym i zrównoważonym przekazie, więc można by rzec, że w jego przypadku, zostały zachowane pewne audiofilskie atrybuty grania. A to z kolei może się spodobać nawet osłuchanym już ze sprzętem audio osobom, poszukującym taniego CD do prostszego i mniej zaawansowanego systemu stereofonicznego.
Ale nie chciałbym żeby ktoś pomyślał, że chcę go przekonać iż cedek za nieco ponad tysiąc złotych możne dorównać drogim audiofilskim konstrukcjom. Oczywiście tak nie jest, a cena jest w dużej mierze czynnikiem ograniczającym walory soniczne urządzeń audio. W przypadku DCD-600NE nie sposób wymagać bardziej zróżnicowanego grania, a te niedostatki ujawniły się najbardziej gdy sięgałem po płyty z muzyką klasyczną, zwłaszcza opartej na brzmieniu klawesynu, a więc bardzo wymagającego instrumentu. Pojawiały się przekłamania równowagi tonalnej w różnych partiach średniego i wyższego zakresu częstotliwości. W połączeniu ze znacznie droższym i bardziej zaawansowanym konstrukcyjnie wzmacniaczem np. modelem S1 włoskiej marki Gold Note, było to mniej zauważalne. Natomiast w firmowym zestawieniu z dedykowanym wzmacniaczem Denon PMA-600NE dźwięk stracił nieco na finezji w odwzorowaniu barw, ale z drugiej strony zyskał na komunikatywności i bezpośredniości zwłaszcza w kwestii oddania dźwiękowej faktury w zakresie średnio-wysokotonowym.
Bas był trzymany w ryzach zarówno w zestawieniu z jednym, jak i drugim wzmacniaczem, co znakomicie było słychać w muzyce jazzowej i rockowej, gdzie dobra kontrola najniższych składowych pasma jest bardzo ważna.
Generalnie DCD-600NE pokazał się z dobrej strony, bo w momencie zastosowania wzmacniacza wyższej klasy, był w stanie wspiąć się bardziej na brzmieniowe wyżyny. Z kolei w tańszym, firmowym systemie, opartym na wzmacniaczu PMA-600NE, dobrze wtapiał się w firmową estetykę dźwięku. Brzmienie cechowało się również przyzwoicie rysowaną stereofonią przedkładając lepszą głębię sceny nad jej obszerność, co tylko potęgowało poczucie kameralnego klimatu brzmienia prezentowanego przez testowany system.
Warto wiedzieć
Japoński Denon ma idealnie stopniowaną ofertę odtwarzaczy CD opartą na urządzeniach dostosowanych do potrzeb użytkowników o różnorakich preferencjach, zarówno w kwestii dźwięku, jak i wyposażenia. Otwierający katalog model DCD-520AE kosztuje tylko 895zł, a oferuje atrakcyjny design oraz przyzwoitą konstrukcję, dzięki czemu może okazać się doskonałą propozycją dla osób chcących zakosztować brzmienia hi-fi za nieduże pieniądze. Nieco wyżej w ofercie znalazł się najnowszy budżetowy odtwarzacz DCD-600NE, w którym nacisk położono przede wszystkim na jakość brzmienia i atrakcyjny design nawiązujący do znacznie droższych konstrukcji w katalogu marki Denon.
Jeszcze wyżej w hierarchii odtwarzaczy znalazł się model DCD-800NE dysponujący bardziej rozbudowaną elektroniką. Z kolei model DCD-1600NE wynosi doznania dźwiękowe na jeszcze wyższy poziom, chociażby z racji możliwości odczytu płyt SACD, a także bardziej zaawansowanej budowy i jeszcze lepszego wyposażenia. W tym konkretnym modelu zastosowano autorski napęd Denona S.V.H. (Supress Vibration Hybrid) oraz bardziej rozbudowaną sekcję cyfrową i analogową, mającą bezpośredni wpływ na jakość dźwięku. Prawdziwą perełką w katalogu jest natomiast referencyjna konstrukcja DCD-2500NE wyposażona w najlepsze technologie i podzespoły. Denon nie zapomniał jednak o miłośnikach designerskich urządzeń i w ofercie odtwarzaczy CD proponuje jeszcze dwie konstrukcje, znacznie różniące się od klasycznych modeli, a są to DCD-50 oraz DCD-100.
Podsumowanie
Wprawdzie DCD-600NE nie zachwyca możliwościami i wyposażeniem, zwłaszcza gdy porównamy ten CD z droższymi konstrukcjami z katalogu Denona, ale broni się brzmieniem, mającym w sobie wiele cech typowych dla firmowego stylu grania prezentowanego przez poszczególne urządzenia tego japońskiego producenta. Jest ładna barwa, przyjemna w odbiorze, pozbawiona agresji, ale i dynamika na poziomie jakiego można by oczekiwać po znacznie droższych konstrukcjach. Generalnie to dobra propozycja przede wszystkim dla osób chcących zacząć swą przygodę z audio od urządzeń prezentujących dobrą jakość brzmienia i nie popadającym w skrajności.