W katalogu SVS znajdziemy pokaźna gamę aktywnych jednostek niskotonowych, stanowiących znaczną część katalogu amerykańskiego producenta, ale co trzeba podkreślić, w ofercie nie brakuje również klasycznych zestawów głośnikowych. W przypadku kolumn wydzielono dwie serie – Prime oraz Ultra. Ta pierwsza bazuje na produktach bardziej przystępnych cenowo, a druga jest bardziej zaawansowana technologicznie i co za tym idzie, trochę droższa.. W skład serii Ultra wchodzą konstrukcje podłogowe, podstawkowe oraz centralna i surround, uzupełniając tym samym pełny system wielokanałowy, adresowany do użytkowników kina domowego.
Seria Prime jest nieco bardziej urozmaicona, bo w jej obszarze znajdziemy dwa modele podłogowe, a więc testowany, najbardziej rozbudowany Pinnacle oraz nieco mniejszy Tower. Ofertę uzupełniają jeszcze typowe kolumny podstawkowe oraz dwie konstrukcje surround i jednostka centralna. Kolumny z obydwu serii można kupić w zestawach firmowych bądź osobno.
Pinnacle są najbardziej okazałymi konstrukcjami z serii Prime, z tego też względu bazują na rozbudowanym trójdrożnym układzie głośnikowym, opartym na trzech głośnikach niskotonowych. W sumie na jedną z kolumn przypada aż pięć głośników, bo siłą rzeczy, głośniki niskotonowe, współpracują jeszcze ze stożkiem średniotonowym oraz kopułką wysokotonową. Nieco tańszy model Tower posiada o jeden woofer mniej, a także dysponuje głośnikiem średniotonowym o nieco mniejszej średnicy. Generalnie obydwie kolumny już samym wyglądem zapowiadają mocne wrażenia odsłuchowe, tym bardziej że równie zachęcająco wyglądają dane techniczne.
Rozwinięty układ głośnikowy
To co od razu rzuca się w oczy w przypadku kolumn Pinnacle to mocno rozbudowany układ głośnikowy. Nie jest to jednak typowa konstrukcja trójdrożna, gdyż w paśmie niskich tonów wspomagana jest aż przez trzy głośniki niskotonowe. Każdy z tych głośników dysponuje własną wentylowaną komorą, co również jest bardzo rzadko spotykanym rozwiązaniem. Jeśli spojrzymy na kolumny od tyłu, to widać aż trzy tunele bas-refleks wyprowadzone z każdej z komór głośników niskotonowych. Konstruktorom tych kolumn zależało przede wszystkim na uzyskaniu szybkiej odpowiedzi impulsowej, ale też głębi i masywności brzmienia w basie, co jest typowe dla wentylowanych obudów. Tak więc sięgnięcie po trzy niezależne komory dla głośników niskotonowych ma sens.
Głośniki niskotonowe prezentują się dosyć okazale i podczas analizy ich budowy widać, że zostały dostosowane do przenoszenia dużych mocy. Kosze odlano z metali lekkich, zadbano również o pożądaną dla tego typu konstrukcji (przenoszących największą moc w kolumnie) wentylację. Magnesy z centralnymi kanałami chłodzącymi cewkę głośnikową, współpracują z ażurową konstrukcją kosza tuż pod dolnym resorem centrującym układ drgający. Głośniki niskotonowe dostosowano do pracy przy sporym skoku membran, dzięki czemu nawet przy ich przeciętnej średnicy, są w stanie zejść dosyć nisko w paśmie basu.
Podczas oględzin wnętrza skrzynki można zauważyć, że każda z komór, w której pracuje pojedynczy głośnik niskotonowy, wytłumiona jest wełną syntetyczną w postaci mat ulokowanych na bocznych ściankach. Tunele układu bas-refleks mają długość dobraną odpowiednio do ustalonej częstotliwości rezonansowej. Głośnik średniotonowy wyposażony w odlewany z metali lekkich kosz oraz kompozytową membranę z włókien szklanych posiada własną niezależną, choć niewielką zamkniętą komorę o nieregularnym kształcie w celu zapewnienia jak najlepszych warunków pracy.
Z kolei wysokie tony obsługuje głośnik zaopatrzony w tradycyjny układ magnetyczny oraz aluminiową kopułkę wysokotonową wyposażoną w soczewkę akustyczną. Filtry zwrotnicy podzielono na dwie odrębne sekcje znajdujące się w różnych komorach – pierwsza, umieszczona wyżej płytka drukowana, zawiera elementy obsługujące filtry dla głośnika wysokotonowego oraz średniotonowego. Podział między tymi głośnikami ustalono w punkcie 2100Hz. Uwagę zwraca skonstruowany w oparciu o wysokiej jakości komponenty filtr dla głośnika obsługującego pasmo wysokich tonów. Druga płytka zawiera elementy układu filtrującego sygnał dla wszystkich trzech głośników niskotonowych z punktem podziału ustalonym na 300Hz. Wszystkie filtry charakteryzują się popularnym układem dla większości kolumn, charakteryzującym się tłumieniem o wartości 12dB/okt.
Terminale wejściowe znalazły się na samym dole tylnej ścianki skrzynki i są to pojedyncze trzpienie z plastikowymi nakrętkami. Według mnie odległość między trzpieniami jest zbyt mała, więc użytkownicy kabli zakończonych widełkami muszą zwrócić szczególną uwagę podczas ich instalacji, żeby nie doszło do przypadkowego zwarcia.
Kolumny wyposażono w masywne i solidne skrzynki, usztywnione dodatkowo poprzecznie ulokowanymi wewnętrznymi przegrodami wyodrębniającymi komory o określonej objętości dla poszczególnych głośników. Z zewnątrz skrzynki pokrywane są czarnym lakierem matowym lub błyszczącym. Obudowy spoczywają na przykręconych już fabrycznie specjalnych stopkach antyrezonansowych. Płócienne maskownice mocuje się do frontów za pośrednictwem niewidocznego układu magnetycznego.
Wielki kaliber!
Brzmienie kolumn Pinnacle idzie w parze z ich imponującym wyglądem. Trzy niskotonowe głośniki pracujące w oddzielnych wentylowanych komorach żwawo reagują na sygnał dostarczany ze wzmacniacza. Bas w wykonaniu Pinnacle jest szybki, dość zwarty i muskularny, mocno rozbudowany, dzięki czemu elektroniczna muzyka w wykonaniu niemieckiego duetu De/Vision (z albumu "Citybeats") znacznie zyskała na sile przekazu odbioru, zwłaszcza w odtwarzaniu niskich tonów. Bas generowany przez te konstrukcje podłogowe marki SVS jest masywny i energiczny, ale żeby został właściwie odtworzony, wymagają wzmacniacza zdolnego dostarczyć im pożądane dawki prądu.
Brzmienie kolumn Pinnacle idzie w parze z ich imponującym wyglądem.
Konstrukcje pokroju Pinnacle ze względu na aż trzy woofery pracujące w paśmie niskich tonów, zawsze będą wymagać od wzmacniacza większych dawek prądu niż klasyczne trójdrożne kolumny podłogowe, wyposażone w jeden lub dwa głośniki niskotonowe. Dlatego należy im zapewnić odpowiednio wydajny wzmacniacz. Podczas odsłuchu korzystałem ze wzmacniacza Marantz PM7000N, ale mile widziane są konstrukcje dysponujące mocą powyżej 100W i wydajnym układem zasilającym. Boleśnie się o tym przekonałem, gdy postanowiłem sprawdzić jak będą zachowywać się te kolumny w połączeniu ze wzmacniaczem Gold Note S1, dysponującym mocą zaledwie 4W. W tym zestawieniu wyraźnie dało się odczuć niedostatki w kontroli niskich tonów. Szczególnie ich wyższe partie traciły na balansie względem niższych, podbijając nieco dźwięk i powodując, że stawał się on nadmiernie pogrubiony, tracąc jednocześnie na kontroli i zróżnicowaniu.
Jeśli chodzi o równowagę tonalną Pinnacle, to wszystko jest w porządku, zwłaszcza gdy za ich pośrednictwem słuchamy dobrych lub bardzo dobrych realizacji. W utworach Karii Bremnes czy Cassandry Wilson góra pasma była odtwarzana szczegółowo, z naciskiem na wydobycie z muzyki dynamiki na poziomie mikro i na zróżnicowanie detali, co w przypadku aluminiowych kopułek zawsze jest wielką zaletą. Energiczność brzmienia wysokich tonów w przypadku tych amerykańskich kolumn jest imponująca.
Z drugiej strony jeśli w odtwarzaczu wylądują płyty z jasno zrealizowanymi utworami, jak te pochodzące z albumu "Wonderful Life" brytyjskiego artysty występującego niegdyś pod pseudonimem Black, czy utworów w wykonaniu Talk Talk, a szczególnie utworu "The Party's Over", Pinnacle bez ogródek wytykają wady i niedoskonałości nagrań prezentując je w bardzo techniczny, wręcz laboratoryjny sposób. Natomiast sytuację ratuje otwarty zakres średnich tonów, więc mimo uwypuklenia muzyki w górnych rejestrach (bardziej z winy specyfiki poszczególnych nagrań, niż samych kolumn), średnica wciąż zachowuje otwartość dźwięku i nadaje muzyce pełnego wymiaru, bez wyraźnych zapadłości brzmienia między basem, a wysokimi tonami.
Pinnacle należą do kolumn prezentujących neutralny charakter brzmienia, jeśli ową neutralność zaczniemy rozważać pod kątem prezentowanej barwy, zwłaszcza w średnim zakresie częstotliwości. Dźwięk skrzypiec czy trąbki oddawany jest z zachowaniem ich charakterystycznych cech brzmienia, ale bez nadmiernego ocieplenia czy wygładzenia.
Warto wiedzieć
Kolumny Prime Pinnacle wyposażono w rozbudowany moduł głośnikowy obsługujący pasmo niskich tonów. Trzy identyczne jednostki niskotonowe mogą okazać się jednak dość problematyczne we właściwej aplikacji, chociażby ze względu na fakt chęci uzyskania przez konstruktora impedancji znamionowej na poziomie akceptowalnym dla większości wzmacniaczy audio. Z tego względu sięgnięto po rozwiązanie w postaci 12Ω głośników połączonych w układzie równoległym. Dając tym samym sumaryczną impedancję na poziomie nieco ponad 4Ω, a więc wartości jak najbardziej zgodnej z wymaganiami większości współczesnych wzmacniaczy.
Równoległy układ głośnikowy jest najbardziej popularny nie tylko ze względu korzyści związane z równym rozkładem mocy między poszczególnymi głośnikami (pod warunkiem, że są to dokładnie takie same konstrukcje, charakteryzujące się identycznymi parametrami oraz identycznie filtrowane), ale również łatwości aplikacji, zwłaszcza w kontekście stosowania filtrów. W przypadku kolumn Prime Pinnacle skupiono się zatem na znacznym podniesieniu wydajności w zakresie reprodukcji niskich tonów, sięgając między innymi po trzy identyczne woofery odtwarzające pasmo niskich tonów, ale zaaplikowane w sprytny sposób.
Podsumowanie
Kolumny Pinnacle potrzebują bardzo długiego czasu wygrzewania zanim osiągną szczytową formę w odtwarzaniu dźwięku. Jest to spowodowane przede wszystkim koniecznością uplastycznienia sztywnych resorów i górnego zawieszenia głośników. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że nawet bardzo długi okres wygrzewania nie jest w stanie zmusić tych kolumn do łagodnego brzmienia. Te bestie napędzane wydajnym wzmacniaczem prezentują brzmienie szybkie, efektowne, techniczne, pełne energii, ale też bezkompromisowe. W związku z tym znakomicie nadają się do rocka i innych dynamicznych gatunków muzycznych. Są to też kolumny zmuszające wzmacniacz do nieustannej, wytężonej pracy, dlatego do ich napędzania powinniśmy wykorzystywać przede wszystkim amplifikacje nie skąpiące mocy.