Oprócz wprowadzonych niedawno do sprzedaży wzmacniaczy zintegrowanych CXA61 i CXA81 serię CX marki Cambridge Audio uzupełniła nowa wersja streamera/DAC-a CXN – V2 Series 2. I kto wie, czy nie jest to najważniejsze urządzenie tej linii. Na wskroś nowoczesne, funkcjonalne, praktyczne i gotowe na kolejne udoskonalenia (niebawem ma obsługiwać kodowanie MQA). Do tego oferujące solidne brzmienie i niekosztujące majątku.
Budowa
Front CXN V2 świetnie komponuje się z CXA81 (CXA61). "Okienka" pasują do siebie jak ulał i dopiero takie zastawienie, tj. z CXN V2 na dole i CXA81 na górze (nie odwrotnie, bo góra obudowy wzmacniacza uczestniczy w odprowadzaniu ciepła), uzasadnia taki a nie inny panel sterowania we wzmacniaczu. A skoro o tym mowa, to w CXN V2 za akrylową płytką kryje się całkiem duży, kolorowy wyświetlacz TFT, który przekazuje najważniejsze informacje o odtwarzanym pliku, w tym "zaszytą" w nim grafikę (okładkę). Podobnie jak we wzmacniaczu, po obu stronach displeja umieszczono przyciski, którymi można sterować m.in. odtwarzaniem plików, a po prawej stronie dużą gałkę do regulacji siły głosu (opcja cyfrowego pre-ampu) i zatwierdzania (przez naciśnięcie) wybranych ustawień w menu dostępnym w języku polskim. Po lewej stronie wyświetlacza jest jeszcze gniazdo USB-A do wygodnego podłączenia dysku albo pendrive'a.
Z tyłu odtwarzacza też znajdziemy wejście USB-A, a nawet dwa – jedno do podłączenia dongle'a Wi-Fi (w zestawie)/Bluetooth (ten trzeba dokupić), a drugie dla dysku/pamięci USB. Oprócz tego umieszczono tam szereg wejść i wyjść cyfrowych: po jednym koaksjalnym SPDIF i optycznym TOSLINK, USB-B (z przełącznikiem do odłączenia jego masy od masy całego odtwarzacza) dla komputera i gniazdo LAN do podłączenia do sieci "po kablu". Zestaw złączy uzupełniają wyjścia analogowe w standardzie XLR oraz RCA. Nie zabrakło także złączy sterowania: 3,5mm wejścia IR oraz gniazd RCA opisanych jako Control Bus (wej./wyj.). Całości dopełnia trójbolcowe gniazdo zasilające.
Wnętrze przypomina wcześniejszą wersję streamera. Układy rozlokowano na dwóch płytkach drukowanych. Na mniejszej znalazł się zasilacz impulsowy, a na większej odtwarzacz/DAC (małą płytkę z modułem sieciowym StreamMagic de facto wpięto w większą). Wejście USB obsługuje układ XMOS, a pozostałe odbiornik cyfrowy Cirrus Logic8416-CZZ. Uwagę zwraca także układ DSP Analog Devices, w którym zapisano algorytm upsamplera. Dzięki niemu wszystkie sygnały są automatycznie zamieniane na PCM 24/386. Właściwy przetwornik cyfrowo-analogowy tworzą dwa układy Wolfson Microelectronics WM8740, po jednym na kanał. We w całości zbalansowanym torze analogowym pracują op-ampy NE5532 oraz Analog Devices OP275.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na wejście USB-B. Podobnie jak we wzmacniaczu, może ono pracować w dwóch trybach: Audio 1 i Audio 2. Pierwszy nie wymaga instalowania sterownika, dla drugiego należy pobrać driver ze strony producenta (warto to zrobić i przesyłać sygnał wyższej jakości, korzystając np. z odtwarzacza Roon, dla którego CXN V2 stanowi tzw. end point).
Na CXN V2 odtworzymy praktycznie wszystkie typy plików, zarówno skompresowanych (mp3, Windows Media Audio, AAC, HE AAC, AAC+, OGG Vorbis), jak i nieskompresowanych (WAV, FLAC, AIFF i ALAC). Moduł sieciowy przyjmuje tylko sygnały PCM do 24 bitów i 192kHz oraz DSD do 2,8MHz (DSD64). Wyższe częstotliwości obsługuje wejście USB-B, włącznie z DSD256. Na razie nie zdekodujemy plików MQA, ale producent zapowiedział nową wersję oprogramowania, z pełnym dekodowaniem "origami" MQA, z czego powinni ucieszyć się przede wszystkim fani TIDAL-a. Serwis ten, podobnie jak Spotify i radio internetowe, jest dostępny z poziomu aplikacji sterującej Cambridge Connect. Łatwe przesyłanie sygnału z urządzeń przenośnych zapewnia ChromeCast (konfigurację można przeprowadzić z poziomu przeglądarki internetowej).
Jakość brzmienia
Jeśli streamer podłączymy do wzmacniacza CXA81 (w takiej konfiguracji CXN V2 był testowany), to dostaniemy brzmienie bardziej neutralne od tego, co oferuje sam wzmacniacz. CXN nie brzmi szczególnie ciepło, gęsto czy zamaszyście. Cieplejszy dźwięk, bardziej nasycony uzyskałem ze znacznie tańszym streamerem NuPrime'a Omnia WR-1. Odtwarzacz plików Cambridge'a jest od niego bardziej przezroczysty, klarowny. Jeśli nawet średnicę potraktowano z nieco większą atencją niż skraje pasma, to wzmacniacz potrafi to wyrównać i w efekcie dostajemy brzmienie pozbawione oczywistych podbarwień i "zawiesin". Jednocześnie "widzimy" jakby dalej, łatwiej wniknąć w muzyczną tkankę, wrażenie jest takie, jakby CXN V2 przepuszczał więcej światła.
W brzmieniu tego streamera nic nie kłuje i nie zgrzyta. Taki przyjazny charakter wynika z barwy, gładkiej i miłej dla ucha. Spójność przekazu przejawiająca się tym, że dźwięki nie tyle gwałtownie atakują, ile wyłaniają się, prezentuje wysoki poziom. Nie należy tego utożsamiać z ich sklejaniem, bo selektywność jest bardzo dobra. Muzyce w porównaniu ze źródłami hi-end brakuje może trochę drapieżności, lekkości i spontaniczności, które zapewnia zwykle wysoka mikrodynamika, potrafiąca z nawet cichych impulsów wydobyć więcej energii, ale nie można też powiedzieć, by przekaz był leniwy. Zwłaszcza że nie brakuje energii, a nawet pewnej potęgi w skali makro.
Scena zestawu CXA81 i CXN V2 jest całkiem szeroka. Dźwięk nie jest skrępowany i nie siedzi "w głośnikach", aczkolwiek nie jest to jeszcze tzw. holografia. Czasami trzeba się wysilić, by usłyszeć głębsze warstwy, dalsze plany nagrania. Słuchamy więc przede wszystkim muzyki jako całości, bo nie jest to jeszcze rozdzielczość, która z jednej strony pozwala pokazać wszystkie powiązania pomiędzy dźwiękami, a z drugiej wyłączyć się, całkowicie zatopić w przekazie.
Podsumowanie
CXN V2 to bardzo mocny punkt w aktualnym portfolio Cambridge'a. Nie dość, że funkcjonalnie trudno mu coś zarzucić, to o jego brzmieniu można mówić praktycznie w samych superlatywach. CXN V2 to nie tylko tzw. bezpieczny wybór, ale też urządzenie, które daje autentyczną radość ze słuchania muzyki. Razem ze wzmacniaczem CXA81 może stanowić bardzo udany, nowoczesny system audio oparty na plikach.