Urządzenia marki Nu-Prime mogą stanowić punkt odniesienia dla większości producentów urządzeń cyfrowych, zwłaszcza opartych na impulsowych układach wzmacniających sygnał. Rozwiązania stosowane przez tę amerykańską firmę są dopracowane i świetnie sprawdzają się w praktyce o czym mogłem się wielokrotnie przekonać testując produkty Nu-Prime. Konstruktorzy wypracowali sposoby eliminacji skutków ubocznych stosowania układów przetwarzających sygnały audio z bardzo wysoką częstotliwością. Przede wszystkim udało się uzyskać wysoką wydajność, ale nie kosztem jakości brzmienia, jak to zwykle bywało w przypadku tego typu urządzeń.
Wszystkie komponenty audio marki Nu-Prime cechuje charakterystyczny design, wykorzystujący dobrodziejstwa technologii impulsowej, co wyraźnie widać chociażby w przypadku końcówek mocy. Przykładowo imponujący model Evolution One dysponujący ogromną mocą 330W przy 4Ω obciążeniu, jest płaski jak naleśnik, co w przypadku tradycyjnych wzmacniaczy jest niespotykane. Wynika to głównie ze względu na potrzebę stosowania w tradycyjnych wzmacniaczach, wydajnych układów chłodzenia dla zapewnienia pożądanej stabilności termicznej stopni końcowych, nie wspominając już o zabierającym dużo miejsca układzie zasilającym.
Naturalnie w przypadku flagowego przetwornika Evolution One sytuacja ma się nieco inaczej, bo tego typu urządzenia zwykle nie wymagają sporych ilości miejsca. Mimo to, taka płaska obudowa wymagała implementacji poszczególnych podzespołów w sposób niestandardowy i zastosowania nietypowych rozwiązań, chociażby w układzie zasilającym. Warto się temu uważnie przyjrzeć...
Przede wszystkim jakość!
Z zewnątrz One DAC prezentuje się jako urządzenie minimalistyczne, a mimo to oferuje mnóstwo funkcji. W systemie może pełnić dwojaką rolę, gdyż oprócz przetwarzania sygnałów cyfrowych na analogowe, pochodzących z różnych źródeł, może również pracować jako przedwzmacniacz. Można zatem przesyłać za jego pośrednictwem sygnał prosto do końcówek mocy, wygodnie nimi sterując, tak samo jak za pomocą klasycznego przedwzmacniacza.
W menu istnieje ustawienie, za pośrednictwem którego możemy szybko przestawić One DAC w tryb przedwzmacniacza, dzięki czemu zarówno za pomocą pilota zdalnego sterowania, jak i ręcznie, za pośrednictwem precyzyjnie pracującego pokrętła, możemy regulować poziom głośności. Należy jednak pamiętać, że nie podłączymy do One DAC-a jakiegokolwiek analogowego źródła, bowiem przyjmuje on tylko sygnały drogą cyfrową. Drugie pokrętło służy do wyboru aktualnie obsługiwanego wejścia cyfrowego, a także do sterowania różnymi funkcjami, a jest ich sporo.
Na uwagę zasługuje fakt, że producent w tym urządzeniu zastosował aż siedem filtrów cyfrowych, oferujących różne charakterystyki dźwięku. Wyboru dokonamy za pośrednictwem menu z poziomu wyświetlacza, znajdującego się na przednim panelu. Wyświetlacz może nie należy do superczytelnych, ale jeśli nie siedzimy od urządzenia w odległości większej niż 2,5 metra to jest szansa, że odczytamy wszelkie wyświetlane informacje. NuPrime daje też możliwość regulacji fazy wyjściowej, a także wyboru jednego z aż osiemnastu dostępnych trybów upsamplingu.
Jeśli chodzi o gniazda, to jest ich całkiem sporo i pod tym względem możliwości wyboru są naprawdę duże. W obszarze wejść cyfrowych można skorzystać z dwóch wejść optycznych oraz jednego AES/EBU (24-bit/192kHz). Natomiast obydwa wejścia koaksjalne akceptują sygnał do 768kHz. Wśród wejść cyfrowych nie zabrakło gniazda USB typu B, zdolnego obsłużyć sygnały DSD256, a także PCM 384kHz. Jest też wejście I2S, ale w instrukcji producent wyraźnie zaznacza, że nie można za pośrednictwem kabla HDMI przesyłać do niego sygnałów przykładowo z odtwarzaczy Blu-ray czy DVD. Ma ono służyć głównie do obsługi danych z innych urządzeń NuPrime.
Jeśli chodzi o analogową sekcję wyjściową, to jest ona obsługiwana zarówno poprzez zbalansowane wyjścia XLR, jak i niezbalansowane RCA. Tak więc przyszły użytkownik, posiadający wysokiej klasy wzmacniacz, dysponujący wejściami XLR, będzie mógł w pełni wykorzystać jego potencjał.
Chassis One DAC zbudowano według ścisłych założeń odnoszących się do maksymalnej redukcji drgań. Obudowy projektowane przez NuPrime cechuje duża sztywność, ale też bardzo dobre tłumienie wewnętrzne materiałów oraz ich różnych kombinacji. Wykonana jest z aluminiowych, precyzyjnie obrobionych elementów, łączonych tak, aby stworzyć wrażenie, jakby urządzenie zostało wykonane z jednego kawałka materiału. Jednolita i ładnie zaprojektowana obudowa jest smukła, a w jej wnętrzu wykorzystano niemal całą powierzchnię.
Uwagę zwraca układ zasilający, który podzielono na dwie sekcje, dostarczające napięcie niezależnie do obwodów cyfrowych oraz analogowych. Każda z tych sekcji posiada osobny, wysokiej jakości transformator C-Core. Nie mniejszą uwagę zwraca dosyć spora płytka z mocno rozbudowanymi filtrami (niczym w kondycjonerze) znajdującymi się zaraz za wejściem IEC. Widać, że producent przykłada wielką wagę zarówno do jakości dostarczanego prądu, ale dba też o jego perfekcyjną dystrybucję stosując wysokiej jakości transformatory C-Core, wyposażone dodatkowo w systemy ekranujące.
Urządzenie dysponuje wielkim magazynem prądowym, na który składa się łącznie sześć kondensatorów elektrolitycznych, każdy o pojemności tysiąca mikrofaradów, co łącznie daje 60.000 mikrofaradów pojemności. Taką ilość kondensatorów można było bez problemu zmieścić w tak niskiej obudowie, ponieważ pracują one przy napięciu nie wyższym niż 25V. Są one bowiem znacznie mniejsze niż jednostki o tej samej pojemności, ale przewidziane na dużo wyższe napięcie, przykładowo 50V, jakie najczęściej widuje się we wzmacniaczach.
Poszczególne obwody napięciowe wyposażono w dyskretne sekcje stabilizujące. Cały tor zasilający znalazł się na pojedynczej, dużej płytce drukowanej wraz z cyfrowymi i analogowymi obwodami przetwarzającymi sygnał.
NuPrime w przypadku One DAC czerpie pełnymi garściami z technologii SMD, co widać zarówno w sekcji cyfrowej, jak i analogowej. Sporo jest zatem miniaturowych elementów, ale w przypadku wyjściowej sekcji analogowej zastosowano bardzo dobre jakościowo kondensatory elektrolityczne marki Elna z serii Silmic. W wyjściowej sekcji analogowej uwagę zwracają bardzo dobre układy AD797 oraz wzmacniacze operacyjne Burr Brown OPA2134PA, zainstalowane w specjalnych podstawkach wlutowanych w płytkę drukowaną. Z tego też względu w przyszłości można pokusić się o eksperymenty również z innymi układami, ale ich dobór należy powierzyć doświadczonemu elektronikowi.
Wszystkie wyjścia analogowe są obsługiwane przez hermetyczne przekaźniki Takamisawa. Z kolei w torze cyfrowym zastosowano przetwornik C/A ESS SABRE 9038PRO.
Obudowa spoczywa na specjalnych stożkowych stopkach antywibracyjnych, opracowanych specjalnie z myślą o hi-endowej serii Evolution. Na wyposażeniu One DAC znalazł się również elegancki, wykonany w całości ze szczotkowanego aluminium, pilot zdalnego sterowania. Wymaga on jednak nieco przyzwyczajenia w obsłudze, bowiem jego przyciski są mało precyzyjnie oznaczone.
Zaklinacz dźwięku
One DAC mimo swoich ogromnych możliwości związanych z przetwarzaniem różnych sygnałów będzie zapewne wykorzystywany również do podrasowania brzmienia odtwarzacza CD w klasycznym systemie dwukanałowym. Zresztą to właśnie w takim systemie najlepiej jest ocenić charakter brzmienia tego przetwornika C/A, tym bardziej jeśli porównamy go z analogową sekcją wyjściową jakiegoś zacnego odtwarzacza CD. W tym konkretnym przypadku zdecydowałem się odnieść do Ayona CD-10 II Ultimate, ponieważ ciekawiło mnie, jaki wpływ na jakość brzmienia przy cyfrowej transmisji sygnału z austriackiego odtwarzacza, będzie miała analogowa sekcja wyjściowa One DAC-a. Oczywiste będzie też odniesienie się do charakteru brzmienia lampowej sekcji wyjściowej, w jaką wyposażono austriacki odtwarzacz, a jest ona wysokiej jakości, o czym już nie raz miałem okazję się przekonać.
NuPrime Evolution One DAC niewątpliwie potrafi oczarować słuchacza swoim brzmieniem. Ma do zaoferowania ponadprzeciętną klarowność dźwięku, połączoną z niebywałą precyzją, co szczególnie dobrze słychać w zakresie średnim i wysokotonowym. Bas może wydać się nieco miękki w charakterze, ale jednocześnie jest rozłożysty, z właściwym atakiem oraz konturem. Odniosłem wrażenie, że nadaje niesamowitej głębi każdemu dźwiękowi pojawiającemu się w paśmie niskich tonów. Słychać to było w brzmieniu kontrabasu w utworach Patricii Barber, ale też w muzyce instrumentalnej w wykonaniu zespołu Tangerine Dream.
Mając cały czas na uwadze brzmienie jakie do tej pory CD-10 II Ultimate prezentował w systemie opartym na wzmacniaczu Unison Research Unico Due oraz kolumnach Living Voice Auditorium Avatar R3, zmiany jakie zostały wprowadzone przez One DAC spowodowały, że muzyka stała się jeszcze bardziej analityczna w odbiorze, a jej techniczne aspekty zostały wyraźnie wypchnięte na pierwszy plan.
W zakresie wysokich tonów dzieje się sporo, mimo że nie odniosłem ewidentnego wrażenia by dysponowały wyższą rozdzielczością w odniesieniu do tego, co był w stanie zaprezentować Ayon. Generalnie w brzmieniu prezentowanym przez NuPrime dało się wyczuć nieznaczny wzrost energii w zakresie wysokich tonów, ale też bardzo delikatnie przesuniętą równowagę tonalną w ich kierunku. Osoby przykładające wielką wagę do tekstury górnego rejonu pasma, a także poszukujące w muzyce dodatkowych informacji w zakresie wysokich tonów, mogą poczuć się usatysfakcjonowane brzmieniem NuPrime w górnych rejestrach.
Równie bogata w informacje jest średnica, choć i tutaj dźwięk zmierza bardziej w kierunku analityczności w pokazaniu brzmieniowych niuansów oraz barwy poszczególnych instrumentów. W utworach Wyntona Marsalisa brzmienie trąbki może nie było pokazane tak promieniście i z tą subtelną nutą ocieplenia, jak w przypadku austriackiego odtwarzacza dysponującego lampowymi stopniami wyjściowymi, ale mimo to technicznie dźwięk tego instrumentu był satysfakcjonujący.
Scena dźwiękowa zachwyca holograficznym rozmieszczeniem źródeł pozornych i doskonałą gradacją poszczególnych planów.
One DAC z wielką łatwością wnikał w strukturę brzmieniową tego instrumentu, pokazując jego pełen potencjał, zwłaszcza w ujęciu dynamiki, emocji i plastyki barwy, mimo braku tego lampowego ciepełka z jakim miałem do czynienia w przypadku. Ayon CD-10 II Ultimate. Jednak największy progres w dźwięku jaki usłyszałem po wypuszczeniu cyfrowego sygnału z austriackiego odtwarzacza do One DAC dotyczył stereofonii. W tym przypadku efekty okazały się być nieco lepsze niż za pośrednictwem systemu pozbawionego One DAC. Scena dźwiękowa zyskała jeszcze bardziej na trójwymiarowości oraz zróżnicowaniu głębi drugiego i trzeciego planu.
Podczas testu korzystałem z przyzwoitego cyfrowego kabla koaksjalnego Nordost Blue Heaven Digital oferującego bardzo dobry dźwięk, na poziomie znacznie droższych konstrukcji. W przypadku wysokiej klasy przetwornika, jakim niewątpliwie jest One DAC, warto poeksperymentować z kabli cyfrowymi innych marek, dzięki czemu możemy trafić na interesujący nas charakter brzmienia.
Warto wiedzieć
NuPrime Evolution One DAC posiada mocno rozbudowany filtr sieciowy o wyraźnie wyższym stopniu zaawansowania konstrukcyjnego niż w przypadku większości urządzeń wyposażanych w tego typu rozwiązanie. Filtr ten oprócz obwodów zabezpieczających przed przepięciami, posiada również wielostopniowy układ redukcji zakłóceń pochodzących z sieci zasilającej, co pozytywnie wpływa na jakość pracy układu zasilającego. W takim przypadku stosowanie listwy sieciowej mija się z celem, a czasem może przynieść negatywne skutki. Podczas testu tego DAC-a ważne więc było zapewnienie mu solidnego toru zasilającego pozbawionego jakichkolwiek układów filtrujących i zabezpieczających.
Użytkownik One DAC powinien zaopatrzyć się w dobrej jakości kabel zasilający oraz zapewnieniu wysokiej klasy systemu dystrybucji prądu, zwłaszcza w sytuacji, gdy dysponuje ograniczoną liczbą gniazdek w ścianie. Podczas testu wykorzystałem kabel marki Siltech, a konkretnie model Explorer 270p wykończony wtykami marki Oyaide. W tym konkretnym przypadku efekty brzmieniowe jakie udało mi się uzyskać, okazały się przynieść lepszy rezultat niż w sytuacji gdy prąd do One DAC dostarczałem poprzez listwę PF-1e marki GigaWatt.
W przypadku dystrybucji prądu za pośrednictwem listwy filtracyjnej brzmienie okazało się być nieco przygaszone w górnych rejestrach i cechowało się nieznacznie mniejszą swobodą dynamiczną, co szczególnie było słychać w skali mikro. Powrót do samego tylko kabla zasilającego Explorer 270p spowodował, że w muzyce pojawiło się więcej oddechu i swobody w prezentacji jej struktury, zwłaszcza w kontekście rozdzielczości i dynamiki.
Podsumowanie
One DAC ma własny, niepowtarzalny charakter brzmienia, bardziej zmierzający w kierunku technicznego, analitycznego grania. Są jednak w brzmieniu tego amerykańskiego przetwornika elementy, dzięki którym okazuje się on być urządzeniem mogącym wiele zmienić w systemie dwukanałowym wysokiej klasy.
Scena dźwiękowa zachwyca holograficznym rozmieszczeniem źródeł pozornych i doskonałą gradacją poszczególnych planów, a zakres średnicy i wysokich tonów z pewnością przypadnie do gustu osobom preferującym techniczny i jednocześnie szczegółowy przekaz. Bas jest obłędnie głęboki i nieco zmiękczony w charakterze, dodający muzyce potęgi, zwłaszcza tej opartej na mocnym fundamencie basowym.