Mimo że francuska firma Cabasse nie stroni od klasycznie wyglądających kolumn głośnikowych, to jej znakiem rozpoznawczym pozostają kolumny sferyczne, z przetwornikami współosiowymi i obudowami w kształcie kuli. Najdoskonalszym przykładem takiej koncepcji jest La Sphère – konstrukcja czterodrożna o średnicy niemal jednego metra, z dedykowanym układem wzmacniającym sterowanym przez procesor DSP, pierwotnie wyceniona na, bagatela, prawie pół miliona złotych.
Na szczęście Cabasse proponuje także coś dla mniej zamożnych miłośników dobrego dźwięku, których przekonuje koncepcja kolumn realizujących wizję źródła punktowego. Mowa zarówno o takich modelach, jak Baltic, Riga czy iO2, jak i czymś znacznie bardziej na czasie, czyli głośnikach bezprzewodowych (z Wi-Fi, Bluetoothem oraz obsługą serwisów streamingowych). Wśród tych ostatnich wyróżniają się zwłaszcza dwa modele: The Pearl oraz jego kompaktowa wersja – The Pearl Akoya.
Budowa
Akoya łączy oryginalny design oraz zaawansowaną technologię, ucieleśniając ideę produktu high-tech. Określenie "głośnik bezprzewodowy" nie do końca tu pasuje – to raczej aktywny głośnik streamujący. Znakomite wrażenie robi obudowa. Pokryta sześcioma warstwami lakieru i starannie wypolerowana, z nacięciami tworzącymi geometryczny ornament w części środkowej, w słońcu połyskuje drobinkami brokatu. Można wybrać kulę w kolorze czarnym lub w perłowej bieli. W każdym wypadku dopełnieniem projektu jest chromowana obręcz nachylona do osi kuli pod pewnym kątem. Głośnik pewnie stoi na stopie, w której dnie nawiercono otwór do przykręcenia albo do dedykowanej podstawki, albo do uchwytu montowanego bezpośrednio do ściany.
Zdejmowana metalowa maskownica utrzymująca się dzięki magnesowi ochrania zamontowane współosiowo na froncie głośniki średnio- i wysokotonowy. Oś woofera HELD (High Excursion, Low Distortion) także pokrywa się z osiami wspomnianych driverów, ale "patrzy" on do tyłu. Wyposażono go w bardzo sztywną 17cm membranę wykonaną z plecionki włókien węglowych oraz szeroki, gumowy resor zawieszenia, który pozwala na duży wychył liniowy (20mm). Z podobnego materiału wykonano także membranę średniotonowca – wypukłą, by w niewielkim stopniu oddziaływała na pracę tweetera. Sam gwizdek korzysta z niewielkiego, schodkowo uformowanego falowodu oraz korektora fazy. Każda z jednostek jest zasilana przez oddzielny wzmacniacz o nieprzeciętnej mocy. Tweeter i średniotonowiec mają do dyspozycji po 300W, a woofer 450W. W sumie daje to aż 1050W RMS! Należy dodać, że jeden głośnik uzyskuje do 115dB natężenia dźwięku, a para stereo do 121dB. Za przetwarzanie dźwięku odpowiada rozbudowany układ DSP, który pełni funkcję zwrotnicy i wprowadza korekcję akustyki CRCS (Cabasse Room Compensation System). AKOYA potrafi więc zmierzyć pomieszczenie akustycznie, a następnie wprowadzić poprawki tak, aby odbiór muzyki był jak najbardziej neutralny.
Panel z gniazdami umieszczono z tyłu głośnika, poniżej woofera. Znalazły się tam gniazdo zasilania IEC i główny włącznik, porty Ethernet, micro-USB, analogowe wejście 3,5mm, cyfrowe wejście optyczne oraz dwa przyciski: Pairing i Reset wraz z towarzyszącymi im LED-owymi wskaźnikami.
Obsługa Akoyi jest przyjemna, zwłaszcza że można ją powierzyć asystentowi głosowemu. Na pochwałę zasługuje zarówno pilot w kształcie krążka (przypomina Remote Devialeta; łączy się z Akoyą przez Bluetooth; głośność regulujemy poprzez obracanie górnej obręczy-obudowy sterownika), jak i aplikacja Cabasse StreamCONTROL, dzięki której m.in. włączymy automatyczną kalibrację głośnika, dostroimy brzmienie według predefiniowanych presetów (High Tone, Neutral Tone [HiFi Mode], Low Tone, Very Low Tone i Extreme Low Tone [Outdoor Mode]), jak również stworzymy system multiroom z innymi głośnikami Cabasse obsługiwanymi z poziomu smartfona lub tabletu. Jak na nowoczesny głośnik przystało, The Pearl Akoya wspiera gęste pliki audio – do 24/192 włącznie. Muzykę może także odtwarzać za pośrednictwem serwisów strumieniowych – Tidala, Spotify, Deezera, Qobuza czy vTunera. Jedną rzecz należałoby jednak poprawić – chodzi o trzaski pojawiające się po wybraniu danego utworu do odtworzenia.
Warto wspomnieć, że w zestawie znajduje się elegancki futerał podróżny, który pozwala na bezpieczny transport głośnika. To kolejny element wyposażenia Akoyi, który może się kojarzyć z osprzętem do głośników Devialeta (Cocoon). W przypadku Cabasse za te dodatki nie trzeba dopłacać.
Jakość brzmienia
Choć producent zapewnił możliwość przeprowadzenia automatycznej kalibracji (z której niewątpliwie warto skorzystać), to Akoya nie jest głośnikiem, który zagra dobrze w każdym ustawieniu. Ważne jest nie tylko otoczenie akustyczne, ale także wysokość, na jakiej docelowo znajdzie się głośnik (najlepiej stosować dedykowany dla tego modelu stand, który przy okazji pozwoli zamaskować kabel zasilający), i konkretne miejsce w pokoju (wciskanie Akoyi gdzieś w kąt jest nieporozumieniem). Najlepsze z możliwych rozwiązań to dwa głośniki (skonfigurowane w stereo) stojące na dedykowanych podstawkach w wolnym polu, tzn. przynajmniej 50cm od ścian bocznych i tylnej. Taki zestaw może zagrozić wielu klasycznym systemom dwukanałowym za porównywalne pieniądze. Jeden głośnik także ma niemały potencjał i jest w stanie zagrać bardzo dobrze – tak dobrze, że rozbudza apetyt na więcej (tzn. na zestaw 2.0). Wśród tzw. głośników bezprzewodowych (czy raczej streamujących) The Pearl Akoya jest bez wątpienia konstrukcją hi-endową, z którą mierzyć mogą się chyba tylko Phantomy Devialeta.
Bas Akoyi jest zadziwiająco głęboki, silny, zwalisty, ale też dobrze kontrolowany. W efekcie rytm jest czysty, nierozcieńczony, a przekaz wolny od poluzowania czy opóźnienia niskich składowych. Jeśli jest inaczej, to znaczy, że coś jest nie tak z ustawieniem głośnika w pomieszczeniu. Sam początkowo umieściłem Akoyę zbyt nisko, tj. ok. 45cm nad podłogą, na dodatek w rogu pokoju. Bas w utworze "The Gates of Istanbul" Loreeny McKennitt dosłownie ścielił się po podłodze, subiektywnie sięgając nawet niżej niż obiecywane przez producenta 30Hz, ale jednocześnie nie nadążał za resztą pasma.
Bas Akoyi jest zadziwiająco głęboki, silny, zwalisty, ale też dobrze kontrolowany.
Dopiero podniesienie głośnika na wysokość ok. 70cm nad podłogą sprawiło, że niskie tony "zebrały się", a jednocześnie nadal można było doświadczać efektów sejsmicznych, odbierając je całym ciałem (należy pamiętać, że każdorazowa zmiana ustawienia głośnika wymaga ponownej kalibracji akustycznej). Co prawda nie miałem możliwości bezpośredniego porównania, ale wydaje mi się, że testowany przeze mnie kilka miesięcy temu Phantom Reactor 600 nie ma aż tak potężnego basu i nie schodzi tak nisko. Nie da się jednak ukryć, że głośnik Devialeta ma lepszy impakt, jest żywszy, zwinniejszy i nieco bardziej "suchy" w basie, co przekłada się na bardziej punktowe i szybsze podparcie w niskich częstotliwościach.
Akoya nie stara się koloryzować brzmienia. Owszem, bas momentami wydaje się dominujący, ale nie zagłusza pozostałych zakresów, po prostu jego ciężar jest dojmujący, odczuwalny fizycznie. Średnica jest całkiem naturalna i przejrzysta, acz nie słychać tego zbyt dobrze na niskich poziomach głośności – dźwięk otwiera się dopiero za połową skali. Lekkie ożywienie charakterystyczne dla tej części pasma może się podobać, ponieważ zwiększa energetyczność przekazu i sprawia, że wokale są bardziej wyraziste i czytelne. Zarówno gęstość, jak i soczystość środka są satysfakcjonujące. Góra z kolei zapewnia odpowiednią analityczność brzmienia. Wydaje się, że detale i szczegóły nie są przedstawiane z wyjątkową atencją, ale wynika to z faktu, że głośnik gra w pojedynkę. Jestem przekonany, że w konfiguracji stereofonicznej byłby to jeden z mocniejszych punktów prezentacji. W gruncie rzeczy nie można jednak narzekać. Instrumenty perkusyjne, wybrzmienia talerzy są dobrze zdefiniowane. Zszycie zakresów, zwłaszcza środka i góry pasma, jest nieprzeciętne – nie sposób powiedzieć, w którym miejscu kończy się jeden i zaczyna drugi. Koncentrycznie umieszczone przetworniki wykonują tu kawał dobrej roboty.
Wzorowa spójność czasowa między przetwornikami organizuje brzmienie Akoyi także pod względem przestrzennym. W przypadku pojedynczego głośnika scena przypomina sferę. Aby tej przestrzeni doświadczyć, nie można jednak głośnika po prostu postawić na komodzie pod ścianą. Może i wygląda to ładnie, ale w gruncie rzeczy jest nieporozumieniem. Podkreślam to raz jeszcze, bo łatwo zaprzepaścić ten potencjał: Akoya zasługuje na staranne ustawienie. Odwdzięczy się wówczas brzmieniem o niespotykanej mocy i skali.
Podsumowanie
Cabasse zdołało wycisnąć chyba wszystko, co tylko się da z głośnika bezprzewodowego. Olbrzymia moc modelu The Pearl Akoya przekłada się na brzmienie o nieprzeciętnej skali i kontroli. Warto tego doświadczyć.