Seria Consequence jest flagową, a więc najwyżej pozycjonowaną w ofercie marki Audiomica Laboratory. Produkty wchodzące w jej skład cechują się najbardziej zaawansowaną konstrukcją oraz najwyższej jakości materiałami, używanymi nie tylko do produkcji przewodników, ale też izolatorów, nie wspominając o wtykach. W tej serii stosuje się przewodniki z miedzi 7N OCC o najwyższej czystości oraz dielektryki TPFE, a także mocno rozbudowane systemy ekranujące. Według tych założeń zbudowano również cyfrowy interkonekt Flint Consequence.
Purystyczna konstrukcja
Flint Consequence jest szczytowym produktem spośród interkonektów cyfrowych marki Audiomica Laboratory. Z tego względu, producent dołożył wszelkich starań, aby zapewnić idealne warunki pracy głównemu przewodnikowi.
Kluczowy okazał się rozbudowany system ekranujący, składający się łącznie z aż sześciu różnych warstw, szczelnie oplatających na całej długości rdzeń przewodzący sygnał. Wygląda to tak, że centralny rdzeń solid core zaizolowany dosyć grubą warstwą elastycznego płaszcza z dielektryka TPFE, jest zamknięty pierwszą warstwą ekranu w postaci folii aluminiowej, pokrywającej 100 procent powierzchni przewodnika. Pierwszy ekran jest zamknięty drugim ekranem na 90. procentach powierzchni. Tym razem ekran to miedziany oplot wykonany z cienkich miedzianych nitek. Potem znowu mamy identyczny aluminiowy ekran, ponownie zamknięty przez płaszcz miedzianej plecionki, ale o mniejszej gęstości - co w efekcie daje 70 procent krycia na całej powierzchni.
Całość ponownie jest izolowana, ale tym razem dielektrykiem w postaci płaszcza PVC. Po czym w dalszej kolejności, jako trzy ostanie warstwy, zastosowano dwa ekrany z miedzianej plecionki przykryte już widoczną z zewnątrz, białą nylonową siatką.
Flint Consequence można nabyć zarówno w wersji z wtykami RCA, jak i BNC, lub też w systemie mieszanym, gdzie na jednym końcu znajduje się wtyk RCA a na drugim BNC. Flint w wersji Premium wyposażono również w filtr DFSS składający się z dwóch tulei ferrytowych, zamkniętych w antystatycznym korpusie Acoustics Points POM-C AP50TM, wykonanym z kopolimeru polioksymetylenowego.
Uwagę zwracają wysokiej jakości wtyki opracowane przez renomowaną niemiecką firmę WBT. Wersję z wtykami RCA jaką otrzymaliśmy do testu, wyposażono konkretnie we model WBT-0152 Ag, w którym elementy przewodzące sygnał są wykonane ze srebra. Już na tym przykładzie widać, że Audiomica Laboratory przykłada wielką wagę do jakości samych materiałów oraz do wykonania.
Bezkompromisowy
Cyfrowy interkonekt Flint Consequence trafił do mnie, gdy byłem w trakcie testów odtwarzacza Ayon CD-10 II Ultimate oraz serwera muzycznego Ayon S-10 II. Nadarzyła się więc okazja, aby sprawdzić ten kabel z tymi austriackimi komponentami, ale również porównać go z tańszym, ale równie klasowym Chord Indigo Digital, który akurat wpadł mi w ręce.
Serwer Ayon S-10 II można wykorzystać nie tylko w roli przedwzmacniacza, ale też przetwornika cyfrowo-analogowego, postanowiłem więc, że sygnał do S-10 II doprowadzę za pośrednictwem Flint Consequence poprzez koaksjalne wyjście cyfrowe z odtwarzacza Ayon CD-10 II Ultimate. W roli wzmacniacza wykorzystałem jedną z topowych lamp Ayona, a mianowicie integrę Triton Evolution. W kwestii pozostałego okablowania, zdałem się na produkty marki Siltech z serii Classic.
Flint Consequence wpięty w tor cyfrowy systemu audio wysokiej klasy, ma szczególny wpływ na odbiór wrażeń związanych z reprodukowaną przestrzenią. W rzeczywistości wygląda to tak, jakby nagle kolumny wyparowały z pomieszczenia odsłuchowego, pozostawiając nas sam na sam z muzyką. Oczywiście pod warunkiem, że dysponujemy równie dopracowanymi kolumnami, umożliwiającymi pokazanie wszelkich brzmieniowych walorów naszego systemu. W tej roli wystąpiły znane mi na wskroś kolumny podłogowe własnej konstrukcji.
Obecność kabla Audiomica Flint Consequence, była słyszalna niemal od pierwszych taktów. Ten polski, topowy produkt miał wpływ na precyzyjnie zaprezentowaną przestrzeń, ze szczególnym naciskiem na wszelkie aspekty związanych z obrazowaniem źródeł pozornych. Mamy więc wszystko co trzeba, począwszy od pokazania niemal ich pełnych wymiarów, po rzetelnie oddaną gradację poszczególnych planów na rozciągniętej w głąb scenie dźwiękowej. Mamy też pełen wgląd w fakturę najdrobniejszych dźwięków w skali mikro, których na takich płytach jak "Rites" Jana Garbarka czy "Libera Me" Larsa Danielssona, nigdy nie brakuje.
Flint Consequence oferuje autentyczny i ponadprzeciętnie realistyczny przekaz, oparty głównie na holograficznie zaprezentowanej przestrzeni.
Flint dorzuca jednak do tego jeszcze coś ekstra, nadaje dźwiękom, i to niezależnie od ich wielkości czy dynamiki, specyficznej trójwymiarowości. Nagle okazuje się, że płaskie jak decha instrumenty nabierają ponadprzeciętnej głębi, stając się wyraźnie uwidocznioną bryłą. O ile Chord Indigo Digital był pod tym względem bardziej wstrzemięźliwy, skupiając się głównie na oddaniu obszerności sceny dźwiękowej, to Flint Consequence potrafił "wgryźć" się w każdy szczegół, nie tylko starannie odwzorowując jego wymiary, ale nadać mu niemal fizycznej trójwymiarowości. Takiego efektu nie uzyskamy w przypadku tanich interkonektów cyfrowych, na przykład stosowanego przeze mnie dosyć często Nordost Blue Heaven Digital.
Natomiast zdecydowanie droższe kable, takie jak Indigo Digital, ze względu na bardziej rozbudowany system ekranujący i wyższej jakości materiały, z których wykonano przewodniki i dielektryki, oferują zdecydowanie wyższy poziom prezentacji. Wysokiej klasy okablowanie nie powinno stanowić najsłabszego ogniwa w torze cyfrowym systemów audio, zarówno tych ze średniej, jak i wyższej półki cenowej.
Flint Consequence w bezpośrednim porównaniu z tańszym Indigo Digital, oferuje gęstszą i bardziej nasyconą prezentacją, zwłaszcza w kwestii barwy instrumentów. W kilku utworach z muzyką klasyczną, wyraźnie dało się wyczuć mocniejszą saturację barw instrumentów smyczkowych, ale bez najmniejszej ingerencji w ich barwę czy strukturę.
Z drugiej strony tańszy Chord również pokazał się pod tym względem z dobrej strony, ponieważ okazał się być bardzo dźwięcznym kablem, lekko ocieplającym brzmienie. Nie miał też większych oporów z uwydatnieniem plastyki brzmienia poszczególnych instrumentów i ich naturalnego kolorytu, co tylko potęgowało wrażenie większej wierności odtwarzanej muzyki.
Jednak w ogólnym rozrachunku Flint Consequence okazał się być zdecydowanie lepszy niemal we wszystkich aspektach. Oferuje bogatszy przekaz, zwłaszcza jeśli chodzi o odwzorowanie barw. Średnie tony, ujmują naturalną i niezmąconą prezentacją. Najniższe i najwyższe tony poszerzają pasmo do granic możliwości, ale jednocześnie stanowią integralną część brzmienia i po prostu grają muzykę taką jaka jest, bez jakiejkolwiek ingerencji w charakter instrumentów czy wokali. I właśnie takie cechy cenię w kablach pochodzących z najwyższej półki cenowej, a takim niewątpliwie jest testowany Flint Consequence marki Audiomica.
Podsumowanie
Flint Consequence oferuje autentyczny i ponadprzeciętnie realistyczny przekaz, oparty głównie na holograficznie zaprezentowanej przestrzeni, ale też wiernie odwzorowanej dynamice przy zachowaniu równiutko rozłożonego, w całym odtwarzanym paśmie częstotliwości, balansu tonalnego. Ten cyfrowy interkonekt łączy w sobie cechy referencyjnej konstrukcji, która w przypadku idealnie zgranych systemów, będzie pełnić funkcję elementu spajającego ze sobą poszczególne komponenty audio, bez najmniejszej szkody dla jakości dźwięku. Cena tego kabla, choć nie mała, jest w pełni uzasadniona.