Na przestrzeni ostatnich lat seria Platinum TAGA Harmony wielokrotnie ewoluowała. Obserwujemy systematyczny progres jeśli chodzi o jakość dźwięku i wykonania przy zachowaniu bardzo dobrego stosunku jakości do ceny. Ale to jest akurat cecha wspólna produktów rodzimej marki TAGA Harmony. Stosunkowo niedawno na rynek trafiła najnowsza wersja, trzecia z kolei, kolumn Platinum F-100 V.3 tego producenta. Warto podkreślić, że ta seria kolumn cieszy się największą popularnością wśród kupujących.
Ich najnowsze wcielenie nie odbiega wyglądem od poprzedzających je wersji, za to wewnątrz przeszły dużą metamorfozę.
Nadrzędnym celem konstruktorów było wywindowanie jakości dźwięku, bez znacznej zmiany ceny. Nie muszę chyba pisać, że jest to bardzo trudne zadanie, ale producent TAGA Harmony nie raz już pokazał, że nie boi się trudnych wyzwań. I tym razem znów to potwierdził, a efekt końcowy okazał się sukcesem. Potwierdzeniem tego są opinie użytkowników i wysokie oceny zarówno w polskich, jak i zagranicznych mediach.
Nowe kolumny Platinum V.3 wyraźnie zyskały na jakości brzmienia w stosunku do poprzedników. Wpływ na to miało przeprojektowanie głośników i zmiana wielu elementów wewnątrz obudowy. Do tego należy również dodać nowe przewody wewnętrzne produkowane na specjalne zamówienie przez renomowanego producent kabli, a mianowicie kanadyjską firmę XLO. W efekcie seria Platinum V.3 jest najlepiej dopracowaną w dotychczasowej historii marki TAGA Harmony. Duża w tym zasługa całego zespołu konstrukcyjnego. Ja również miałem okazję przyłożyć rękę do tego projektu, pracując między innymi nad zupełnie nowymi zwrotnicami.
Świeży projekt
Praca w zespole konstrukcyjnym należącym do polskiej marki TAGA Harmony jest dla mnie wielkim wyróżnieniem, ale też sprawiło mi to mnóstwo frajdy i satysfakcji. Ludzie wyznaczeni do ślepych odsłuchów, gremium projektanckie, a także właściciele firmy, to zespół pasjonatów dysponujący dużą wiedzą z zakresu audio. Pozwoliło to przekuć dotychczasowe, niemałe przecież doświadczenie, w powstanie serii kolumn, cechujących się bardzo wysoką jakością brzmienia, zwłaszcza w odniesieniu do ich ceny.
Kolumny Platinum F-100 V.3 to wyjątkowo udany produkt, za którym przemawia wiele cech brzmienia, które po prostu lubię. Dźwięk łączący w sobie cechy typowe dla niewielkich kolumn podstawkowych, jak i większych, bardziej rozbudowanych konstrukcji wolnostojących. Nie każdemu producentowi to się udaje, tym większe uznanie należy się TAGA Harmony.
Nadrzędnym celem było stworzenie kolumn oferujących ponadprzeciętnie otwarte brzmienie w średnicy, konturowy i nisko schodzący, dobrze zróżnicowany bas, a także cyzelowaną z wielką starannością, przejrzystą górę pasma. Równie ważna była też obszerna, swobodnie kreślona przestrzeń w czym dużą rolę odegrało właściwe fazowe spasowanie głośników, między innymi poprzez zaprojektowane przeze mnie filtry.
Wszystkie te założenia udało się zrealizować, a cechy brzmienia, o których wcześniej wspomniałem, wyróżniają znacznie droższe kolumny, przekraczające cenę 10 tysięcy za parę. Dlatego kosztujące ok. 4 tys. złotych TAGA Harmony Platinum F-100 V.3 są jednymi z najlepiej brzmiących kolumn w swojej grupie cenowej i to bez względu, czy porównamy je z monitorami, czy konstrukcjami podłogowymi.
Transparentność dźwięku jaką udało się uzyskać z głośnikowego zestawienia jest w tych kolumnach zdumiewająca. Głośniki pracujące w układzie trójdrożnym zaprojektowano tak, aby były w stanie przetworzyć sygnał pochodzący ze wzmacniacza przy jak najmniejszych stratach. Warto również podkreślić, że kolumny TAGA Harmony bazują na własnych, firmowych głośnikach, a nie "gotowcach" dostępnych na rynku. A nie należy zapominać, że to właśnie od głośników wszystko się zaczyna i jeśli zdolny konstruktor dysponuje dopracowanymi przetwornikami, to jest wstanie wyciągnąć z nich wszystko co najlepsze. Oczywiście nie sam materiał, z którego je wykonano ma wpływ na ostateczne brzmienie, ale również pewne niuanse techniczne, jak dopasowanie detali, technologia, strojenie filtrów w zwrotnicy, aż po umiejętny dobór wartości poszczególnych elementów. W przypadku TAGA Harmony Platinum F-100 V.3 wszystko wypaliło, co oczywiście przełożyło się na jakość dźwięku.
Od początku istnienia serii Platinum producent postawił na membrany głośników z tytanu (kopułka) i aluminium (stożek). To sprawia, że są lekkie i cechują się dużym współczynnikiem oddawania energii.
Kopułka głośnika wysokotonowego, wyposażonego w udoskonalony układ napędowy składający się z cewki i układu magnetycznego a także przeprojektowany falowód, ma bardzo dobre warunki do pracy. Ten niepozornie prezentujący się głośnik jest bardzo podatny na wszelkie impulsy ze zwrotnicy, a w konsekwencji również ze wzmacniacza. Podobnie jest z głośnikami średniotonowym oraz niskotonowymi.
Aluminiowym stożkom nadano kształt uwzględniający krzywizny profilu w bezpośrednim sąsiedztwie karkasu, w celu przesunięcia rezonansu w poza strefę słyszalną. Jest to zawsze dużym wyzwaniem, zwłaszcza w przypadku sztywnych aluminiowych membran, ale i z tym inżynierowie z TAGA Harmony sobie poradzili.
Tak zaprojektowane zestawy głośnikowe cechują się wysoką efektywnością o imponującej wartości 92dB, i to bez konieczności stosowania tubowego przetwornika wysokotonowego. Również filtry w zwrotnicy zostały zoptymalizowane pod kątem jak najniższych strat i możliwie najlepszej integracji fazowej wszystkich głośników.
F-100 V.3 od zewnątrz nie różnią się od wcześniejszych wersji, gdyż bazują na takich samych obudowach. Skrzynki mają zaokrąglone boki, a tweeter jest maksymalnie wysunięty do góry. Kolumny wyposażono w nowe stopki i kolce z możliwością regulacji, a także magnetyczny system mocowania płóciennych maskownic.
Całość prezentuje się doprawdy solidnie. Wprawdzie droższe kolumny z wyższej serii Platinum SE, których obudowy są oklejane fornirem, wyglądają lepiej. Dowodzi to jednak, że w przypadku serii Platinum V.3 większy budżet przeznaczono na technologię niż na wykończenie, gdyż na pierwszym miejscu była jakość dźwięku.
Naturalnie i transparentnie
Dynamika była jednym z tych elementów, na którym szczególnie zależało twórcom tych kolumn. To akurat nie było trudne do osiągnięcia, ponieważ firmowe głośniki TAGA Harmony są pod tym względem wydajne. Należało jednak zapewnić im odpowiednie warunki do pracy, poprzez właściwe strojenie i dobór komór, żeby uzyskać pełną skalę dynamiczną i to się udało.
W brzmieniu F-100 V.3 niezależnie od gatunku muzycznego czuć energię, dynamikę i witalność. Nie ma znaczenia czy napędza je wzmacniacz lampowy np. Leben CS-300F o mocy zaledwie 15-watów na kanał, czy mocna hybryda, jak TAGA Harmony HTA-1000B, oferującą aż 144W przy 4-omowym obciążeniu. Zarówno z jednym, jak i z drugim wzmacniaczem te kolumny zagrały tak, jakby zależało im, aby z każdego dźwięku wydobyć możliwie największy potencjał dynamiczny.
W muzyce Jana Garbarka odwzorowanie słabszych i mocniejszych transjentów nie stanowiło dla F-100 V.3 większego wyzwania. Brzmienie nieustannie pulsowało energią i cechowało się wyraźnie zarysowaną granicą między dźwiękami reprodukowanymi w skali mikro, jak i makro. Świetna spójność fazowa między głośnikami, o czym wcześniej pisałem, przekłada się bezpośrednio na odwzorowanie sceny dźwiękowej.
TAGA Harmony brzmią bezpośrednio z ponadprzeciętnie czytelnym pierwszym planem. Również głębia sceny jest zachwycająca, zwłaszcza w muzyce klasycznej i jazzowej. Dźwięk jest pełny, nasycony, a instrumenty są odwzorowane niemal w swoich naturalnych rozmiarach. Dynamika, przestrzenność brzmienia oraz porządek na scenie to niewątpliwie atuty tych kolumn. Szczególnie dobrze było to słychać w muzyce Mike'a Oldfielda, zwłaszcza na albumach "Amarok" i "The Songs Of Distant Earth", a więc rewelacyjnie zrealizowanych płytach.
Dynamika, przestrzenność brzmienia oraz porządek na scenie, to niewątpliwie atuty tych kolumn.
F-100 V.3 polubią się ze wzmacniaczami lampowymi, gdyż są kolumnami podatnymi na ich cechy brzmieniowe, czego dowodzi konfiguracja z Lebenem CS-300F. Brzmienie w zakresie średnich tonów cechowało się wyjątkowo klarownym przekazem wokali, ale też mocno nasyconą i plastyczną barwą. Leben wniósł do dźwięku nieco ciepła i blasku, zwłaszcza na przełomie średnich i wysokich tonów. Z kolei górne rejestry cechowały się rzetelnie odwzorowaną dynamiką, co jest typowe dla głośników wysokotonowych wyposażonych w tytanową czy aluminiową kopułkę. Muszę jednak zaznaczyć, że F-100 V.3 nie przekraczają pewnej granicy, związanej z nadmiernie agresywnym przekazem wysokich tonów, na co niewątpliwie wpływ ma dopracowana konstrukcja zawieszenia kopułki i sposób w jaki zestrojono głośnik wysokotonowy.
W paśmie wysokich tonów te kolumny należą do jednych z najbardziej transparentnych z jakimi (na tym poziomie cenowym) miałem do czynienia. A zatem należy wystrzegać się wzmacniaczy cechujących się jasnym brzmieniem, eksponującym nadmiernie górne rejestry. Preferowane są konstrukcje oferujące plastyczny i zrównoważony przekaz, bo tylko wtedy będziemy mogli cieszyć się wysokiej jakości brzmieniem, jakie są w stanie zaoferować nam te trójdrożne kolumny podłogowe.
W związku z tym, że F-100 V.3 dysponują dwoma głośnikami niskotonowymi, wspomaganymi przez ulokowany z przodu tunel bas-refleks, miłośnicy basu z pewnością nie będą narzekać na jego brak. Zakres niskich tonów jest odtwarzany z należytą siłą i dynamiką.
Ponadto jest na tyle zróżnicowany, że nawet w skomplikowanych partiach instrumentalnych jest w stanie wydobyć pełen potencjał instrumentów operujących w paśmie niskich tonów. Zasięg 30Hz jest imponujący i w zupełności wystarczający, żeby odtworzyć brzmienie kontrabasu w utworach Patricii Barber czy niezwykle złożoną i bogatą linię basową w utworach Larsa Danielssona z płyty "Libera Me".
F-100 V.3 oferują swobodne granie w rejonie basu. Wolne są od nadmiernych podbarwień, wynikających z nieprawidłowo dobranego strojenia tunelu rezonansowego czy błędów popełnionych przy adaptacji wewnętrznego wytłumienia. W tych kolumnach każdy detal konstrukcyjny został podporządkowany celowi związanemu z uzyskaniem możliwie najlepszego brzmienia i mogę stwierdzić, że to się udało osiągnąć.
Podsumowanie
F-300 V.3 to uniwersalne kolumny, bo zagrają dobrze zarówno z tanimi i droższymi wzmacniaczami, jak przykładowo Leben CS-300F. W tym przypadku moc nie ma decydującego znaczenia, ponieważ są to wysokoefektywne kolumny, a do tego zdolne przyjmować szeroki zakres mocy. Z tego względu konfiguracja z hybrydowym wzmacniaczem TAGA Harmony HTA-1000B również okazała się udana, bez ryzyka, że nie wykorzystamy sporej ilości watów oferowanych przez ten wzmacniacz, zwłaszcza gdy przyjdzie nam nagłośnić pomieszczenie o powierzchni przekraczającej 30-metrów kwadratowych.