Model Denon CEOL RCDN-11 DAB można określić jako mikrosystem, bo postać jaką przybrał ten stereofoniczny amplituner wyposażony w odtwarzacz CD, odzwierciedla obecny trend do upraszczania formy i zmniejszania gabarytów niedrogich zestawów hi-fi. Można powiedzieć, że tego typu urządzenia są spadkobiercami idei tzw. wież stereo niezwykle popularnych w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Obecnie nie trzeba jednak aż tylu komponentów ustawianych jeden na drugim, żeby zapewnić systemowi audio tak dużą funkcjonalność. Wystarczy jedno kompaktowe "wszystkomające" urządzenie żeby czerpać przyjemność ze słuchania muzyki z różnych źródeł i nośników. I właśnie do takich należy oferowany przez japońskiego Denona model CEOL RCDN-11 DAB.
Już na wstępie warto podkreślić, że nie jest to urządzenie przeznaczone dla audiofilów, lecz wszystkich lubiących muzykę towarzyszącą naszym codziennym czynnościom domowym, ale też umilającą czas w chwilach relaksu. Z tego względu nie mogę rozpatrywać jakości dźwięku w kategoriach audiofilskich, bo nie jest to urządzenie tej klasy i nie z taką myślą zostało skonstruowane.
Swoją drogą obserwujemy coraz większą popularność takiego sprzętu, więc wielu producentów zareagowało na potrzeby rynku i przygotowało własne propozycje. A że w tym gronie znalazł się również Denon, kojarzony głównie z "poważnym" sprzętem audio, w niczym tej szanowanej marce nie ujmuje
Budowa i funkcjonalność
Wewnątrz RCDN-11 DAB znalazł się wzmacniacz stereofoniczny pracujący w klasie D o mocy 2x65W. Taki wzmacniacz nie potrzebuje żadnego radiatora, ponieważ ilość ciepła wytwarzanego przez stopnie końcowe klasy D jest po prostu znikoma i to nawet w chwilach maksymalnego poboru prądu. Do tego dochodzi wydajny układ zasilający z wieloma wyjściami o różnych wartościach napięcia, zasilających między innymi sekcję cyfrowo-analogową, odtwarzacz CD, wzmacniacz i nieskomplikowany stopień przedwzmacniacza. Dzięki miniaturyzacji wielu podzespołów, urządzenie jest tak niewielkie, a jednocześnie bardzo funkcjonalne.
Dzięki funkcjom Bluetooth i AirPlay 2 łączy się bezprzewodowo z przeróżnymi źródłami sygnału, obsługuje muzyczne serwisy streamingowe np.: Spotify, Deezer, TIDAL i wiele innych. Ponadto wpasowuje się w kanony bezprzewodowego systemu nagłośnieniowego HEOS, więc może wysłać bezprzewodowo sygnał do aktywnych głośników, wchodzących przykładowo w skład systemu multiroom.
Bardzo przydatną jest funkcja automatycznego uruchomienia amplitunera (pod warunkiem że jest on w trybie czuwania), gdy tylko pojawi się sygnał na jednym z wejść optycznych. Jeśli amplituner będzie spięty z telewizorem poprzez cyfrowy kabel optyczny, to po uruchomieniu telewizora, wzmacniacz zostanie aktywowany bez dotykania pilota i będzie można cieszyć się dźwiękiem z kolumn napędzanych przez RCDN-11 DAB.
Na tylnym panelu znajdziemy jedną parę analogowych wejść stereo na gniazdach RCA oraz wyjście dla aktywnego subwoofera, dzięki któremu można wzmocnić pasmo basu.
Na uwagę zasługują też gniazdo antenowe FM/DAB oraz wejście internetowe. Dzięki nim można wpiąć się w domową sieć przy wykorzystaniu fizycznego łącza, jeśli z jakiegoś powodu nie będziemy korzystać z sieci Wi-Fi.
Ze wzmacniacza wyprowadzono po jednej parze terminali wyjściowych, ale są one mało użyteczne ze względu na niemożność obsługi kabli wyposażonych we wtyki czy widełki. Gniazda są sprężynowe i akceptujące wyłącznie gołe, cienkie kable o przekroju nie większym niż 1,5mm kwadratowego. Zwykle jednak taki kabel w zupełności wystarczy do połączenia Denona z podstawkowymi, czy nawet podłogowymi zestawami głośnikowymi.
RCDN-11 DAB wyposażono w czytelny ekran, na którym wyświetlane są najważniejsze informacje dotyczące obsługiwanego źródła, poziomu głośności oraz innych ustawień związanych z dźwiękiem.
Jak na nowoczesne urządzenie przystało jest kompatybilny z systemami Amazon Alexa, Siri oraz Google Assistant, dzięki czemu można nim sterować za pośrednictwem komend głosowych.
Granie na zawołanie!
Mały, zgrabny Denon z pewnością nie prezentuje dźwięku o audiofilskich atrybutach. Po prostu konstrukcja tego urządzenia na to nie pozwala. Zastosowano tu najprostsze, tanie wzmacniacze klasy D, które ustępują tym instalowanym w urządzeniach z wyższej półki cenowej. Mimo że nie ujmują finezją brzmienia, typową dla droższych wzmacniaczy klasy D, ale nie można im odmówić chęci do grania, jak i siły w operowaniu basem.
Już wielokrotnie przy okazji odsłuchów wzmacniaczy klasy D wspomniałem, że ich największą zaletą jest duża wydajność prądowa i moc uzyskiwana ze stosunkowo niewielkiej i prostej konstrukcji. Z tego względu producenci stosują je wszędzie tam, gdzie zależy im na jak najmniejszych rozmiarach urządzenia. Dlatego powszechnie korzysta się z nich w soundbarach, aktywnych subwooferach, a także mikrokomponentach audio takich, jak właśnie Denon CEOL RCDN-11 DAB.
Droższe wzmacniacze klasy D bazują na komponentach wyższej jakości oraz autorskich rozwiązaniach, nic więc dziwnego, że zarówno ja, jak i recenzenci z całego świata zachwycają się wzmacniaczami produkowanymi przykładowo przez japońskiego SPEC-a.
W przypadku RCDN-11 DAB chodziło jednak o zbudowanie wszechstronnego, ujmującego funkcjonalnością oraz prostotą obsługi amplitunera stereofonicznego, dostępnego na niemal każdą kieszeń. W tej sytuacji naturalnym wyborem był efektywny wzmacniacz umożliwiający współpracę z różnego rodzaju kolumnami (choć terminale wyjściowe jakie zastosował producent, wcale na to nie wskazują).
Denon CEOL RCDN-11 DAB idzie w kierunku konkretnego, dynamicznego grania. Odtwarzana muzyka nieustannie pulsuje życiem, bez względu na to, czy będziemy ją odtwarzać za pośrednictwem wbudowanego odtwarzacza CD, czy korzystać z radiowych stacji internetowych, lub serwisów streamingowych. Poszczególne dźwięki przykuwają uwagę szybkością wybrzmienia i nagłym atakiem. Duża witalność wzmacniaczy klasy D zastosowanych w RCDN-11 DAB, przekłada się na zdolność do napędzania różnych kolumn. Nie ma znaczenia czy podepniemy pod ten amplituner kolumny podłogowe czy podstawkowe, bo stopnie końcowe bez najmniejszych problemów poradzą sobie z ich wysterowaniem.
Podczas odsłuchu korzystałem z kolumn podstawkowych Premium 1000 włoskiej marki Chario, naprzemiennie z inną parą monitorów Castle Richmond Anniversary Limited Edition. Zarówno z wysterowaniem jednych, jak i drugich, Denon poradził sobie znakomicie. Poziomy głośności na jakie ten system wchodził, a także dynamika dźwięku, były w pełni satysfakcjonujące.
Jednak podłączenie do tego urządzenia kolumn wyższej klasy – skorzystałem z dwudrożnych kolumn własnej konstrukcji, których używam do testowania sprzętu wyższej klasy – zaowocowało pewną obserwacją. Wprawdzie brzmienie znowu okazało się dobrze kontrolowane i dynamiczne, ale te kolumny obnażyły niedostatki brzmieniowe tego systemu. Słowem, im droższe i lepsze kolumny zastosujemy, tym więcej niedociągnięć usłyszymy w dźwięku tego mikroamplitunera stereo. Zapewne wielu z naszych Czytelników ma podobne doświadczenia, kiedy po zmianie sprzętu na lepszy okazało się, że niektórych płyt (tych gorzej zrealizowanych) nie da się już słuchać z taką przyjemnością, jak w poprzednim, tańszym systemie audio. Podczas odtwarzania utworów Kari Bremnes, barwa okazała się być mocno stonowana i beznamiętna, choć brzmienie nie było nazbyt szorstkie w średnicy, czy przejaskrawione w zakresie wysokich tonów.
Duża witalność wzmacniaczy klasy D zastosowanych w RCDN-11 DAB, przekłada się na zdolność do napędzania różnych kolumn.
Przejście na kolumny niższej klasy, a więc Chario Premium 1000 i Castle Richmond Anniversary Limited Edition spowodowało, że brzmienie wygładziło się w średnicy i było przyjemniejsze w odbiorze. To dowodzi, że RCDN-11 DAB polubi się z większością kolumn podstawkowych w cenie między dwa a trzy tysiące złotych. Inwestowanie w droższe kolumny pozbawione jest jakiegokolwiek sensu.
Przy doborze kolumn oprócz ich ceny (klasy) trzeba zwrócić uwagę, żeby nie były to analityczne i do bólu przejrzyście brzmiące konstrukcje. Rozsądnym wyborem, zwłaszcza dla osób słabo zorientowanych w tematyce audio, będzie skorzystanie z sugestii producenta, który oferuje możliwość zakupienia Denon CEOL RCDN-11 DAB w zestawie z dedykowanymi kolumnami. Na koniec odsłuchów zostawiłem sobie właśnie takie kolumny - Wilson Raptor 3. To najtańsze zestawy głośnikowe, jakie były skonfigurowane z tym stereofonicznym amplitunerem podczas testu. Okazało się, że to bardzo dobre zestawienie. Brzmienie zyskało na plastyce. Mimo mniejszej precyzji w operowaniu wysokimi tonami i wyraźnie niższej rozdzielczości w średnicy, dźwięk jako całość był bardziej przyjemny w odbiorze.
Kolumny Wilson Raptor 3 ustawione wraz z RCDN-11 DAB na komodzie w niezbyt dużym rozstawie, zaprezentowały dźwięk, który łatwo odrywał się od membran głośnikowych, tworząc muzyczny klimat jakiego nie doświadczymy z typowego przenośnego radia, czy monofonicznego aktywnego głośnika. Mamy bowiem do czynienia z pełną, dwukanałową instalacją, co znajduje bezpośrednie przełożenie na atrakcyjnie zaprezentowany obraz dźwiękowy. Scena dźwiękowa, jak na tej klasy urządzenie, jest obszerna i solidna, co jest atutem tego urządzenia.
Podsumowanie
Denon CEOL RCDN-11 DAB urzeka funkcjonalnością. Możemy słuchać swoich ulubionych płyt CD, korzystać z serwisów streamingowych, jak Spotify, Deezer Premium lub TIDAL, cieszyć się radiem internetowym, a dzięki platformie HEOS Built-in, można nagłośnić inne pomieszczenia w domu. Jak na nowoczesne urządzenie przystało, zaimplementowano w nim opcję sterowania głosem: Amazon Alexa, Google Assistant lub Siri. Zresztą lista możliwości Denon CEOL RCDN-11 DAB jest bardzo długa. Do tego jest łatwy w obsłudze, a ze względu na niewielkie gabaryty, można ustawić go niemal wszędzie.
Brzmienie jakie CEOL RCDN-11 DAB oferuje we współpracy z niedrogimi kolumnami, może się podobać. Wprawdzie nie zachwyca audiofilskim szlifem, zwłaszcza w kwestii barwy i jakości wysokich tonów, ale nie jest to sprzęt wyczynowy tylko niezwykle funkcjonalne urządzenie, które świetnie się sprawdzi w salonie, biurze lub sypialni.
Nie musimy starannie wybierać miejsca ustawienia amplitunera i kolumn, jak w przypadku wysokiej jakości systemu audio, bo nie służą do muzycznej kontemplacji lecz codziennego słuchania muzyki podczas przygotowywania posiłków lub spotkań ze znajomymi. I z tego zadania wywiązuje się znakomicie.