Długa historia marki Dual usiana jest wzlotami i upadkami. Firma powstała w Niemczech w roku 1907, a założyli ją bracia Joseph i Christian Steidinger. Początkowo zajęli się produkcją części do gramofonów, a także zegarków. Po dziesięciu latach działalności, firma zmieniła nazwę z Gebruder Steidinger (Steidinger Bros.) na Dual, która pozostała po dziś dzień. Nazwa wzięła się od firmowego rozwiązania łączącego silnik elektryczny z napędem sprężynowym, które zyskało miano "Dual-Motor".
Z czasem Dual zaczęła również produkować zasilacze do gramofonów, a wkrótce kompletne gramofony. Jeden z nich w 1937 r. podczas Wystawy Światowej w Paryżu zdobył pierwszą nagrodę. Przełomowym rokiem okazał się 1949, kiedy to na rynek została wprowadzona zmieniarka płyt. Trzy lata później Dual opracował pierwsze gramofony walizkowe z wkładkami krystalicznymi, a na przełomie lat 1955/56 rozszerzył gamę produktową o wzmacniacze. Pod koniec lat 80. XX wieku, po zmianach własnościowych, Dual miał też w swoim portfolio telewizory, natomiast produkcję gramofonów przejął Alfred Fehrenbacher GmbH.
Po dłuższej nieobecności na rynku i kolejnej zmianie właściciela, Dual powrócił prezentując swoje produkty na wystawie IFA Berlin w roku 2019. Obecnie siedziba firmy znajduje się w Landsberg am Lech w Bawarii.
Firma Dual odbudowuje swoją niegdyś mocną pozycję na rynku wprowadzając na rynek nowe konstrukcje gramofonów, takie jak CS 418 oraz CS 518 - obydwa są dostępne na polskim rynku. Warto również zaznaczyć, że w ofercie marki Dual, znajduje się wykonywany wyłącznie na zamówienie, najwyższy model gramofonu o nazwie Primus Maximus.
Budowa
Dual CS 518 ma zwartą, prostą budowę nawiązującą do klasycznych konstrukcji. Plintę wykonaną z płyt MDF pokryto czarną folia winylową imitującą naturalną okleinę drewnianą. Całość spoczywa na sporych stopkach tłumiących wibracje, wykonanych z elastomeru. Na napęd CS 518 składają się: 12V silnik zasilany prądem stałym, przekazujący moment obrotowy na aluminiowy talerz za pośrednictwem gumowego paska. Sam talerz ma jeszcze dodatkową matę gumową o grubości 2,5mm i spoczywa na łożyskowanej osi - samo łożysko składa się z wrzeciona wykonanego z hartowanej stali oraz mosiężnej tulei. Tego typu konstrukcja napędu jest bardzo popularna i spotykana w wielu gramofonach, zarówno tych z niższej, jak i średniej półki cenowej. Uwagę zwraca również solidne aluminiowe ramię przymocowane za pomocą łożysk kulkowych w czterech punktach, co zapewnia lepszą precyzję i swobodę ruchu ramienia.
CS 518 ma bardzo wygodne pokrętło do regulacji prędkości obrotowej talerza dla trzech podstawowych zakresów: 33 1/3; 45; 78. Układ antyskatingu jest sprężynowy (autorski projekt marki Dual), a regulację siły nacisku igły można w prosty sposób wyregulować za pośrednictwem czytelnie wyskalowanego odważnika.
Gramofon CS 518 został fabrycznie wyposażony we wkładkę magnetyczną typu MM Ortofon 2M Red. To tania, ale dobra i solidna wkładka, w sam raz na początek przygody z winylem. Co więcej, wymiana igły jest bajecznie prosta – wystarczy ją wyjąć bezpośrednio z korpusu obudowy i zastąpić nowym odpowiednikiem o nazwie Ortofon Stylus 2M Red.
Gramofon CS 518 wyposażono w jedną parę analogowych wyjść RCA, ale tuż obok znajduje się przełącznik, dzięki któremu możemy wykorzystać wbudowany, prosty przedwzmacniacz typu MM. Nie musimy tego robić jeśli posiadamy zewnętrzny przedwzmacniacz, wówczas można się przełączyć na sygnał podawany bezpośrednio z wkładki z pominięciem wbudowanego przedwzmacniacza gramofonowego. Jest to popularne rozwiązanie, jakie stosują w swoich gramofonach m. in.: Music Hall i Denon. Początkujący użytkownik nie jest rzucany na głęboką wodę i nie musi od razu kupować zewnętrznego przedwzmacniacza. Może z tym zaczekać, aż nabierze doświadczenia i wtedy świadomie wybrać taki zewnętrzny preamp gramofonowy, który spełni jego wymagania.
Na potrzeby tego testu dystrybutor zaproponował nam zewnętrzny przedwzmacniacz Trigon Vanguard III. Co prawda przedwzmacniacz ten, w cenie 3.399zł, jest droższy niż sam gramofon, ale dzięki sprzętowi tej klasy, można się przekonać o możliwościach testowanego gramofonu.
Jakość dźwięku
W przypadku CS 518 nawet "goły" gramofon, może grać bez korzystania z zewnętrznego phono stage'a, bowiem ma własny, wbudowany przedwzmacniacz, z którego sygnał można bezpośrednio wypuścić do wejść analogowych wzmacniacza. Z czasem możemy zainwestować z zewnętrzy phono, lub zostać przy firmowym rozwiązaniu. Ale nawet ta fabryczna konfiguracja z wkładką Ortofon 2M Red oraz wbudowanym przedwzmacniaczem MM, oferuje brzmienie plastyczne, muzykalne o dość dobrej dynamice, nastawionej bardziej na wydobycie z muzyki większych skoków w skali makro, niż dokładnego i precyzyjnego różnicowania dźwięków w skali mikro.
Generalnie brzmienie jest dosyć dobrze zbalansowane i żaden z jego zakresów nie dominuje nad pozostałymi. Zakres wysokich tonów nie jest zbyt nachalny, za to dobrze podkreślony, względem średnicy i basu. Góra pasma, mimo wszystko, może okazać się za mało szczegółowa i niezbyt zróżnicowana dla bardziej wymagających użytkowników. Przydałoby się nieco więcej rozdzielczości, której wbudowany przedwzmacniacz, nie jest w stanie zaoferować.
Podłączenie zewnętrznego przedwzmacniacz w postaci Trigon Vanguard III pokazało inne oblicze CS 518. Okazało się, że z fabryczną wkładką Ortofon 2M Red potrafi znacznie lepiej odtworzyć górę pasma. Wysokie tony znacznie zyskały na szczegółowości, a w dźwięku pojawiło się więcej oddechu i wyrafinowania drobnych detali. Zniknęła też taka "mechaniczna otoczka" w brzmieniu wysokich tonów. Stały się one bardziej zwiewne i naturalne, o czym przekonałem się podczas słuchania albumu "The Look Of Love" Diany Krall. Ta muzyka płynęła w takim ezoterycznym klimacie sprawiając, że mniejszą uwagę przywiązywałem do technicznych aspektów dźwięku, a większą do ogółu prezentacji. Również w muzyce elektronicznej Marka Bilińskiego z albumu "Ogród Króla Świtu" doświadczyłem zdecydowanie lepiej zaakcentowanej góry, ale bez jej podbicia względem średnich tonów czy basu. Generalnie w konfiguracji z przedwzmacniaczem Trigon Vanguard III gramofon zaprezentował bogate brzmienie w zakresie wysokich tonów. Przyznam się, że nie spodziewałem się po tak taniej wkładce Ortofon 2M Red, aż tak dobrej prezentacji.
Średnicę określiłbym jako ładnie wkomponowaną w ogólny charakter brzmienia tego niemieckiego gramofonu. Zwróciłem uwagę na dobrą plastykę, kontrast dynamiczny, zwłaszcza w skali mikro. Generalnie w zakresie średnich tonów możemy doświadczyć typowego dla analogu klimatu – wybrzmienia skrzypiec, klarnetu czy trąbki, rozpływają się przyjemnie, niczym dobra czekolada w ustach. W prezentacji średnicy jest plastyka, ale i miękkość, rozłożystość, dzięki czemu ma ona swój niepowtarzalny charakter. To jest właśnie coś, co sprawia, że tak chętnie przerzucamy się z cyfrowych źródeł na analogowe. CS 518 potęguje to odczucie, ale potencjalny nabywca tego gramofonu musi się liczyć z dodatkową inwestycją w postaci dobrego przedwzmacniacza gramofonowego np. Trigon Vanguard III.
To stosunkowo niedroga, ale dobra, rozwojowa propozycja dla tych, którzy mają ochotę wejść do świata analogu.
Bas w wykonaniu CS 518 z przedwzmacniaczem marki Trigon, potrafi zejść nisko, ale jest trzymany w ryzach.
Przestrzeń generowana przez ten gramofon koncentruje się głównie na pierwszym planie. Ale co najważniejsze, w muzyce jazzowej i klasycznej mamy dosyć wyraźny wgląd w to, co dzieje się na scenie rysowanej między kolumnami. Źródła pozorne nie powalają ostrością konturów, ale dają poczucie ich masy, rozmiarów, analogowej fizyczności i wręcz soczystego wypełnienia.
Dual CS 518 nie jest wyczynowym gramofonem, jak np. pancerne i niezwykle precyzyjne (ale cholernie drogie) jednostki marki Transrotor, więc nie powinniśmy oczekiwać po nim wybitnych osiągów. To stosunkowo niedroga, ale dobra, rozwojowa propozycja dla tych, którzy mają ochotę wejść do świata analogu. Dokupienie zewnętrznego przedwzmacniacza gramofonowym pozwoli uzyskać dźwięk na dużo lepszym poziomie, który powinien zadowolić nawet bardziej osłuchanych z czarnymi płytami miłośników gramofonów.
Podsumowanie
Dual CS 518 oferuje brzmienie mocno osadzone w analogowej estetyce, bazujące na plastycznej średnicy i delikatnej, a zarazem szczegółowej górze pasma. Niemiecki gramofon jest prosty w obsłudze i konfiguracji, a fabrycznie zainstalowana wkładka Ortofon 2M Red, zwłaszcza w połączeniu z dobrym przedwzmacniaczem gramofonowym, może zaskoczyć nawet bardziej osłuchanych z winylem miłośników dobrego brzmienia.