Przedwzmacniacz gramofonowy M3x Vinyl należy do serii M3 Musical Fidelity. W niczym nie przypomina on najczęściej spotykanych, niewielkich przedwzmacniaczy gramofonowych z malutkim zasilaczem zewnętrznym. Budową i funkcjonalnością nawiązuje do urządzeń bardziej zaawansowanych konstrukcyjnie. Gdyby nie fakt, że M3x w przeciwieństwie do droższego M6x Vinyl, wyposażono tylko w niezbalansowane wejścia i wyjścia, można by uznać, że jest kopią droższego brata.
Budowa
M3x z zewnątrz, poza kilkoma detalami, tylko nieznacznie różni się od droższego M6x Vinyl. Generalnie zastosowano obudowę o identycznych rozmiarach oraz taki sam aluminiowy, bardzo starannie wykonany front. Jeśli jednak przyjrzymy się wszystkim przyciskom, to zauważymy, że droższy model oferuje więcej opcji np. możliwość wyboru sposobu transmisji sygnału, czy funkcji wyboru rodzaju uziemienia urządzenia.
Tańszy M3x ma tylko złącza niezbalansowane RCA, podczas gdy droższy posiada również wejścia i wyjścia XLR, a to oznacza, że również w jego wnętrzu znalazł się bardziej rozbudowany, w pełni zbalansowany tor sygnałowy. To są w zasadzie największe różnice między obydwoma urządzeniami.
M3x, tak jak droższy przedwzmacniacz gramofonowy z oferty Musical Fidelity, jest w stanie obsłużyć zarówno gramofony wyposażone we wkładkę magnetyczną typu MM, jak i MC. Oferuje także funkcję wzmocnienia sygnału o 6 dB, a także przełącznik korekcji RIAA. Zatem posiadacz M3x nie musi wymieniać przedwzmacniacza na inny, gdy postanowi przejść z wkładek z ruchomym magnesem na te z ruchomą cewką.
M3x ma również wejście zasilające IEC, zatem aż prosi się o użycie kabla zasilającego wysokiej jakości. Podczas sesji odsłuchowych zdecydowałem się wykorzystać Siltech Explorer 270 p, wykończony wysokiej jakości wtykami marki Oyaide.
Jednak najbardziej istotną opcją z punktu widzenia użytkownika, jest możliwość ustawienia sześciu różnych wartości pojemności dla wkładek typu MM, lub impedancji wejściowej dla wkładek typu MC. Musical Fidelity do tego rodzaju ustawień zawsze przywiązywał wielką wagę, co świadczy, jak bardzo producentowi zależy na tym, żeby jego przedwzmacniacze można było najlepiej dobrać do określonego rodzaju wkładki, jak i jej charakterystyki. Poszczególne wartości ustawień można wybrać za pomocą przycisków na przednim panelu, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, bo zdarzają się takie, w których przełączniki umieszczono z tyłu.
Wnętrze M3x Vinyl zagospodarowano bardzo pomysłowo. W środku znalazł się duży ekran oddzielający sekcję sygnałową od zasilającej, a ponadto te sekcje są w znacznej odległości od siebie. Cały zasilacz, łącznie z transformatorem wysokiej jakości renomowanej marki Talema, zainstalowano na oddzielnej płytce drukowanej. Prąd z gniazda IEC wędruje do zasilacza po przejściu przez pasywny układ zabezpieczający i sekcję filtrującą. Na płytce drukowanej układu zasilającego znalazł się oddzielny tor dostarczający prąd do sekcji sterowania, ulokowanej na przedniej płycie.
W zasilaczu znalazły się mostki prostownicze małej mocy, kondensatory filtrujące i magazynujące prąd marki Samwha, a także sekcje stabilizowane. Jeśli chodzi o główną płytkę sygnałową, to została ona wykonana w technologii SMD, co jest typowe dla tej brytyjskiej marki. Płytkę zainstalowano pionowo, dzięki czemu wyeliminowano dodatkowe połączenia za pośrednictwem kabli. W wyniku tego zabiegu gniazda RCA zarówno na wejściu sygnału, jak i na wyjściu, zostały bezpośrednio połączone z płytką drukowaną, co maksymalnie skróciło ścieżkę sygnałową. To z pewnością ma pozytywny wpływ na dźwięk.
Obydwa tory o niewielkim wzmocnieniu, zarówno dla wkładek magnetycznych typu MM, jak i MC, zbudowano na bazie elementów dyskretnych. W pozostałych obwodach znalazły się układy scalone marki Texas Instruments. W obwodach selektora wejść, a także w rozbudowanym układzie regulacji pojemności oraz impedancji wejściowej dla wkładek magnetycznych typu MM, zastosowano miniaturowe hermetyczne przekaźniki marki Omron.
Sporym udogodnieniem dla użytkownika jest wspomniany już układ umożliwiający regulację pojemności dla wkładek magnetycznych typu MM lub też impedancji wejściowej dla wkładek MC. W przypadku wkładki MM można wybrać spośród sześciu wartości: 50 pF, 100 pF, 200 pF, 300 pF, 350 pF, 400 pF. Dla MC również można wybrać z sześciu ustawień, ale tym razem impedancji wejściowej: 25 Ω, 50 Ω, 100 Ω, 400 Ω, 800 Ω, 1, 2 kΩ. Najważniejsze jest jednak to, że ustawień parametrów możemy dokonywać podczas pracy przedwzmacniacza i gramofonu. Po wybraniu odpowiedniej wartości preamp tylko na ułamek sekundy przechodzi w tryb Mute, by po chwili powrócić do pracy.
Jakość dźwięku
M3x Vinyl słuchałem w dwóch systemach. Pierwszy z budżetowym gramofonem Music Hall mmf - 1.5 z wkładką magnetyczną typu MM model 201 marki Shelter. Natomiast drugi składał się ze znacznie droższego gramofonu dps3 marki Bauer Audio z wkładką magnetyczną typu MC dv - 20 x2l marki Dynavector. W tak przygotowanych systemach z dwóch różnych półek cenowych, mogłem sprawdzić jak spisze się M3x Vinyl, dostosowany do obsługi obydwu rodzajów wkładek magnetycznych. Ponadto w pierwszym, budżetowym systemie, korzystałem dla porównania z taniego, ale za to dobrze brzmiącego przedwzmacniacza pa1.2 marki Music Hall. Obydwa przedwzmacniacze, dostarczały na przemian sygnał do wzmacniacza zintegrowanego Accuphase E - 270. W roli kolumn wykorzystałem stworzone przez siebie podłogowe, dwudrożne zestawy głośnikowe.
Najmocniejszą cechą M3x Vinyl jest rozdzielczość dźwięku, która jest równie imponująca z wkładką MM, jak i MC.
W pierwszym przypadku, gdy w miejsce przedwzmacniacza pa1.2, zastosowałem M3x, moją uwagę zwróciła znacznie wyższa rozdzielczość dźwięku, zwłaszcza w zakresie wysokich i średnich tonów. Prawdę mówiąc, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, nie tyle samym przedwzmacniaczem M3x Vinyl, co właśnie tym, jak dobrze w tej konfiguracji poradziła sobie wkładka magnetyczna Shelter 201. Oczywiście, gdyby nie brytyjski przedwzmacniacz, nie miałbym okazji usłyszeć znacznej poprawy dźwięku, jaki odnotowałem w tym budżetowym zestawieniu. Dźwięk z płyt Marka Bilińskiego, a w szczególności z albumu" Ogród Króla Świtu" zyskał nie tylko na szczegółowości, ale też dynamice, zachowując jednocześnie powściągliwość w momentach, gdy do głosu dochodziły najcichsze i najsubtelniejsze dźwięki.
M3x Vinyl oferuje wręcz chirurgicznie precyzyjny, szczegółowy, czytelny dźwięk, co jest typowe dla urządzeń z elektroniką w architekturze SMD. Właśnie te cechy brzmienia zwykle przydają się, gdy chcemy uzyskać jeszcze lepszy dźwięk ze stosunkowo tanich wkładek. Musical Fidelity wyciągnie z takich zestawień maksymalną rozdzielczość dźwięku, ale jednocześnie pozostawi ich charakterystyczne cechy brzmienia. A w tym przypadku jest to plastyka, muzykalność i barwa, za które bardzo cenię gramofon mmf - 1.5 z wkładką Shelter 201.
W drugiej konfiguracji, czyli z gramofonem Bauer Audio dps3, wyposażonym we wkładkę magnetyczną Dynavector dv - 20 x2l, M3x pokazał jeszcze większy potencjał i na tle znacznie droższego lampowego przedwzmacniacza Acoustic Plan PhonoMaster, wcale nie stał na straconej pozycji. Owszem, droższy PhonoMaster, chociażby dzięki zainstalowanym lampom, oferował bardziej finezyjne i barwne brzmienie, zwłaszcza w zakresie średnich i wysokich tonów. Za to M3x dzielnie bronił się precyzją i szczegółowością dźwięku, a także dynamiką, zwłaszcza w skali mikro.
A jeśli chodzi o prezentację stereofonii, to na tym polu, co zaskakujące, M3x Vinyl wcale nie był wyraźnie gorszy od droższego konkurenta. W muzyce Marka Bilińskiego i przy dźwiękach z koncertowej płyty" Are We There Yet ? "Sary K i Chrisa Jonesa, mogłem zachwycać się realistyczną lokalizacją poszczególnych dźwięków i nad wyraz szczegółowym pokazywaniem wszelkich detali tła. Jedynie w kwestii zarysu poszczególnych planów, droższy Acoustic Plan PhonoMaster był bardziej transparentny i rzetelniej przedstawiał głębię sceny dźwiękowej. Z kolei bas był odtwarzany przez M3x Vinyl z równie wielką precyzją, jak w przypadku droższego przedwzmacniacza Acoustic Plan PhonoMaster. Atak poszczególnych dźwięków przy wyższych poziomach głośności, w zakresie niskich tonów, nie pozostawiał wiele do życzenia. Bas w dysponujących sporym ładunkiem dynamicznym utworach Marka Bilińskiego, wzbudzał się szybko i wygasał, jak na zawołanie. Niskie tony ani przez chwilę nie były ospałe, czy spowolnione, co w dynamicznej, kipiącej ekspresją muzyce Marka Bilińskiego zostałoby od razu obnażone.
Podsumowanie
Musical Fidelity M3x w przeciwieństwie do lampowego Acoustic Plan PhonoMaster, bazuje na w pełni półprzewodnikowej technologii, i mimo że nie prezentuje tak ocieplonej średnicy, nie gra z takim blaskiem w górnych rejestrach, to jednak urzeka nadzwyczaj szczegółowym i zdyscyplinowanym dźwiękiem. Najmocniejszą cechą M3x Vinyl jest rozdzielczość dźwięku, która jest równie imponująca z wkładką MM, jak i MC. Z kolei możliwość dostosowania tego brytyjskiego przedwzmacniacza do obsługi konkretnej wkładki sprawia, że jest to urządzenie wyjątkowo podatne na współpracę z wieloma wkładkami gramofonowymi, bez względu na ich parametry. Ta uniwersalność sprawia, iż użytkownik M3x Vinyl, częściej będzie wymieniał wkładki gramofonowe niż sam przedwzmacniacz. Gorąca rekomendacja!