Model TWA-10B jest pierwszym odtwarzaczem sieciowym w ofercie polskiej marki TAGA Harmony. Urządzenie zamknięto w niedużej, estetycznej obudowie i wyposażono w wiele przydatnych funkcji. Ponadto, jego obsługa jest intuicyjna i nie sprawia problemów z konfiguracją. Odtwarzacz może bezprzewodowo łączyć się z internetem poprzez Bluetooth, jak i Wi-Fi lub klasycznie za pomocą złącza LAN. Jednak bez względu na rodzaj połączenia TAGA Harmony jest w stanie obsłużyć zarówno radiowe stacje internetowe, jak i serwisy muzyczne.
Dla zwiększenia funkcjonalności urządzenia, zastosowano nie tylko analogowe wyjścia stereofoniczne, ale również dwa typy wyjść cyfrowych, co z pewnością ucieszy posiadaczy przetworników cyfrowo-analogowych.
Budowa
Obudowa TWA-10B jest nieduża, wykonana w całości jako aluminiowy odlew nie licząc tylnej płyty (też z aluminium) mocowanej wkrętami. Urządzenie prezentuje się estetycznie i za wyjątkiem jednego głównego sensora z przodu, pozbawione jest jakichkolwiek przycisków. Z przodu w centralnej części znajduje się efektownie podświetlane logo firmy TAGA Harmony. W zależności od obsługi źródła czy stanu pracy urządzenia, logo może pulsować lub świecić się w różnych kolorach. Przykładowo, gdy korzystamy z Bluetooth świeci się na niebiesko, a gdy zdecydujemy się na zmianę źródła i odtwarzamy muzykę z serwisu Spotify, logo przybiera kolor zielony. Natomiast w trybie sieciowym dla Wi-Fi, logo świeci się na biało, a pulsuje w chwili konfiguracji połączenia z domową siecią.
Na tylnej ściance znajduje się gniazdo anteny modułu Wi-Fi oraz Bluetooth, a także wejście mikro USB dla zewnętrznego zasilacza. Oprócz tego znalazły się tam: para analogowych wyjść RCA oraz optyczne i koaksjalne wyjście cyfrowe. Dzięki tym dwóm ostatnim odtwarzacz sieciowy możemy podłączyć do zewnętrznego DAC-a, aby zyskać na jakości brzmienia.
Wnętrze TWA-10B, co zrozumiałe, zagospodarowano do ostatniego centymetra kwadratowego. Płytkę drukowaną wykonaną w technologii SMD wypełniają po brzegi miniaturowe elementy elektroniczne. Jedynie w okolicy gniazda zasilania pojawił się pełnowymiarowy kondensator elektrolityczny o pojemności tysiąca mikrofaradów. Uwagę zwraca układ scalony ze znakomitym przetwornikiem cyfrowo-analogowym ESS SABRE ES9023, a także cechujący się niskimi zniekształceniami wzmacniacz operacyjny ESMT AD22650, obsługujący sekcję analogową.
TWA-10B może współpracować z aplikacjami 4STREAM oraz WiiM, przewidzianymi dla systemów Android i iOS. Obie aplikacje są do siebie zbliżone wyglądem i możliwościami, a ich obsługa jest prosta i szybka, tak samo, jak cały proces integracji urządzenia z domową siecią Wi-Fi.
Jakość dźwięku
Dzięki dedykowanym do TWA-10B aplikacjom możemy połączyć się z serwisami muzycznymi lub stacjami radia internetowego. Istnieje również możliwość odtwarzania plików muzycznych zapisanych na tablecie lub smartfonie - tym samym, którym sterujemy urządzeniem. Podczas odsłuchu korzystałem zarówno z plików WAV zapisanych na smartfonie, jak i z serwisu muzycznego Tidal (pliki odtwarzałem w jakości Hi-Fi), oferującego muzykę w bezstratnej jakości.
TAGA Harmony TWA-10B bazuje na półprzewodnikowej architekturze, a mimo to oferuje wyjątkowo gładkie i nasycone brzmienie, przywodzące na myśl hybrydowe wzmacniacze marki TAGA Harmony. W dźwięku tego sieciowego odtwarzacza nie natrafimy na drenujące uszy agresywne i natarczywe wysokie tony, ani tym bardziej na wyostrzoną średnicę, nawet jeśli sięgniemy po muzykę rockową. Słuchając zespołu Queen z albumu "Innuendo", ku mojemu zaskoczeniu TWA-10B przekazał ogrom informacji, nie tylko w kwestii rozmiarów sceny dźwiękowej, ale też wszelkich wypełniających ją szczegółów. Mimo owej gładkości przekazu, o której wcześniej wspomniałem, TAGA Harmony zaprezentować efektowne i dynamiczne brzmienie z nisko zapuszczającym się basem.
W paśmie basu TWA-10B przywodzi mi na myśl urządzenia amerykańskiej marki NuPrime. Przykładowo odtwarzacz tej marki Stream-9 zaprezentował bas konturowy i pełen informacji. Z TWA-10B było podobnie, mimo że zakres niskich tonów został nieco dociążony, dzięki czemu przy odtwarzaniu najniższych partii pasma, potrafił nie tylko z wigorem przyłożyć słuchaczowi po uszach, ale też rozmasować trzewia potężnym atakiem. TAGA Harmony niewątpliwie urozmaica bas, ale zawsze, niezależnie od gatunku muzycznego, zachowuje zdrowy balans między efekciarskim a naturalnym graniem. W paśmie niskich tonów nic nie odbywa się na siłę, o czym przekonałem się sięgając po bardziej złożoną muzykę jazzową. Linia basowa na "Kind Of Blue" Milesa Davisa została odtworzona rzetelnie, dość wiernie, bez sztucznego pompowania emocji. Z kolei na kilku wydawnictwach zespołu Muse, tam gdzie w danej chwili atak basu błyskawicznie narastał, TWA-10B był w stanie osiągnąć właściwy poziom ekspresji. Bas cechował się dobrą motoryką i rytmiką.
TAGA Harmony TWA-10B oferuje dźwięk o jakości jakiej nie spodziewałem się po tak tanim urządzeniu.
W paśmie średnich tonów odtwarzacz sieciowy TAGA Harmony zaprezentował bardzo neutralne brzmienie, jak na półkę cenową, do której przynależy. W jego dźwięku nie było wyraźnie słyszalnych podbarwień ani oznak uatrakcyjniania przekazu na siłę. A jest to przecież domena urządzeń znacznie droższych. Realizm średnicy stał na wysokim poziomie, a przekonałem się o tym w repertuarze klasycznym i jazzowym. W konfiguracji z zewnętrznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym i lampową sekcją wyjściową z odtwarzacza Ayon CD-10 II Ultimate (połączenie za pośrednictwem kabla optycznego), TWA-10B jeszcze zyskał na dojrzałości i wyrafinowaniu barw konkretnych instrumentów. To pokazuje, że dysponując nawet tak tanim odtwarzaczem, zawsze można pokusić się o jakieś eksperymenty związane ze stosowaniem zewnętrznego DAC-a. Dzięki temu można modelować dźwięk według własnych preferencji.
TWA-10B słuchałem za pośrednictwem kolumn tego samego producenta a więc TAGA Harmony Platinum F-100 v.3 (te z kolei napędzałem wzmacniaczem Octave V70 Class A) i muszę przyznać, że dzięki świetnej przejrzystości dźwięku jaką oferują te kolumny, mogłem z łatwością wyłapać z muzyki wiele informacji w zakresie średnich tonów. TWA-10B, jeśli pozwolą mu na to kolumny, jest w stanie popisać się czytelną i otwartą średnicą, co z pewnością znajdzie uznanie w oczach miłośników muzyki jazzowej, wokalnej i klasycznej.
Górny zakres częstotliwości był rozdzielczy i detaliczny. Wysokie tony w wykonaniu TWA-10B okazały się być pełne informacji, a jeśli dysponujemy grającymi szczegółowo kolumnami, to możemy być pewni, że nic nam z odtwarzanej muzyki nie umknie, nawet niuanse o wręcz mikroskopijnych rozmiarach. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się po tak tanim odtwarzaczu sieciowym, tak szczegółowej góry pasma! A przecież nie jest to urządzenia audiofilskie lecz kosztujący zaledwie kilkaset złotych odtwarzacz adresowany do masowego odbiorcy. Wysokie tony są dobrze wyważone względem średnich tonów i basu – nie ma ich ani zbyt mało ani za dużo.
Stereofonia w wykonaniu TWA-10B jest precyzyjna, dobrze oddająca konkretne źródła pozorne. Głębokość sceny dźwiękowej nie jest tak imponująca, jak w droższych odtwarzaczach sieciowych, ale nawet w przypadku tego taniego TWA-10B, słyszałem wyraźny podział między pierwszym a drugim planem, co sprawia, że obraz stereo nie jest płaski.
Podsumowanie
TWA-10B oferuje dźwięk o jakości jakiej nie spodziewałem się po tak tanim urządzeniu. Jego brzmienie jest nasycone, dynamiczne i efektowne, a do tego wyrównane tonalnie o dojrzałości charakteryzujące bardziej zaawansowane, a więc i droższe konstrukcje. Na pokładzie bardzo dobry przetwornik cyfrowo-analogowy ESS SABRE ES9023 i na tyle dobrze spisującą się analogową sekcję wyjściową, że nie ma potrzeby łączenia go z zewnętrznym, wyższej klasy przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Dla wielu osób jakość dźwięku jaką oferuje TWA-10B, okaże się w zupełności wystarczająca. Jednak ze względu na obecność wyjść cyfrowych można pokusić się o podniesienie jakości brzmienia na wyższy poziom. Jak wspomniałem wcześniej konfiguracja z austriackim odtwarzaczem Ayon CD-10 II Ultimate, bazującym na rozbudowanej, a do tego lampowej analogowej sekcji wyjściowej, przyniosła bardzo dobre efekty.
Jeśli zatem poszukujecie dobrze brzmiącego, a jednocześnie taniego i prostego w obsłudze odtwarzacza sieciowego, to TAGA Harmony spełni Wasze oczekiwania i to z nawiązką! Z mojej strony gorąco rekomenduję to urządzenie dla wszystkich miłośników dobrego brzmienia, za niewielkie pieniądze.