Seria Founder zajmuje w katalogu kanadyjskiego Paradigma pozycję szczególną, ponieważ jest oparta na nowo opracowanych głośnikach, designerskich, a zarazem solidnych obudowach, a także na rozwiązaniach usprawniających działanie poszczególnych głośników. W jej skład wchodzą m.in. trzy konstrukcje wolnostojące, z których najmniejszą jest 80F. Smukłe, zaprojektowane ze smakiem skrzynki wyposażono w głośniki pracujące w układzie dwuipółdrożnym, stawiając na maksymalną wydajność w zakresie niskich tonów i dynamikę. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów kolumny te mają czarować rozmiarami reprodukowanego dźwięku przy zachowaniu typowej dla kolumn marki Paradigm perfekcyjnej kontroli w całym paśmie oraz nieprzeciętnej szczegółowości.
Budowa
Mimo pewnych podobieństw z takimi seriami, jak Persona czy Premier kolumny wchodzące w skład linii Founder w zasadzie nie mają z nimi nic wspólnego – są to konstrukcje opracowane całkiem na nowo, zwłaszcza jeśli chodzi o przetworniki oraz skrzynki. Zacznijmy od tych ostatnich. Obudowy zwężają się ku górze, a sekcje boczne składają się z dwóch powierzchni połączonych z sobą pod pewnym kątem, zwiększającym się w kierunku górnej ścinaki. Całość uzupełniono perfekcyjnie prezentującą się paletą fornirów dostępnych w trzech wariantach kolorystycznych – orzecha, czarnego orzecha, ciemniej wiśni – oraz wykończeniem czarnym lakierem na wysoki połysk. Oczywiście nie należy zapominać, że wszystkie te zabiegi miały również istotny wpływ na poprawę warunków pracy poszczególnych głośników. Dzięki krzywiznom i ścinakom ustawionym względem siebie pod odpowiednim kątem udało się wykluczyć wewnątrz komór głośnikowych równoległości między płaszczyznami. W takich warunkach niewielkie szanse na wzbudzanie się mają podbarwiające dźwięk fale stojące.
Głośniki prezentują się doskonale. Trzeba przyznać, że Kanadyjczycy są pomysłowi. Zakres wysokich tonów powierzyli tweeterowi wykonanemu z aluminium, ceramiki i magnezu, charakteryzującemu się bardzo korzystnym stosunkiem sztywności do masy. Kopułka jest więc lekka i bardzo sztywna, a jej parametry nieco lepsze niż np. głośników tytanowych. Ponadto tweeter wyposażono w perforowaną soczewkę akustyczną, której zadaniem jest wyrównanie energii fal wysokotonowych w różnych kierunkach. Uwagę zwraca również spłaszczony sferoidalny falowód, mający wpływ nie tylko na fazowe wyrównanie głośnika wysokotonowego względem średniotonowego, ale też zwiększający kąt propagacji fal wysokotonowych. Dzięki tak zbudowanemu głośnikowi, startującemu od częstotliwości 1,8kHz, kolumny zyskują m.in. na lepszym ogniskowaniu źródeł pozornych, co oznacza dokładniej kreowaną scenę dźwiękową.
Średnie i niskie tony powierzono głośnikowi wyposażonemu w membranę wykonaną z aluminium i magnezu. Ukryto ją pod specjalnie skonstruowaną soczewką akustyczną, znaną chociażby z flagowej serii Persona. Celem projektantów tego głośnika było uzyskanie jak najbardziej liniowego przetwarzania zakresu średnich i niskich częstotliwości – skupiono się na optymalizacji zawieszenia oraz doborze jego twardości. Układ magnetyczny opracowano w taki sposób, by zminimalizować zniekształcenia, co ma skutkować lepszą czytelnością zakresu średnich tonów.
W każdej z kolumn do przetwarzania basu wykorzystano po dwa głośniki niskotonowe o średnicy 152mm każdy. Wyposażono je w wydajne i wytrzymałe układy napędowe, dostosowane do przenoszenia szerokiego zakresu mocy. Membrany tych driverów wykonano z włókna węglowego wzbogaconego minerałami w celu podniesienia współczynnika tłumienia wewnętrznego. Woofery wyposażono także w górne karbowane zawieszenie ART Surround, mające zapewnić pożądaną sprężystość, nieograniczającą ruchu membrany przy wysokiej zdolności do wygaszania rezonansów.
Głośniki są montowane do skrzynek za pośrednictwem odsprzęgających mechanicznych izolatorów tworzących układ Advanced Shock-Mount System. Ten sam układ, acz w nieco innej formie, zastosowano również w dolnej części kolumn, w okolicy stożków izolujących od podłoża. Układ bas-refleks wyprowadzono od spodu, a kolumny spoczywają na osobliwie zaprojektowanych cokołach.
Jakość dźwięku
Mając w pamięci brzmienie ostatnio testowanych, olbrzymich i ciężkich kolumn Founder 120H, byłem ciekaw, jak na ich tle wypadną znacznie smuklejsze i wyposażone w mniejsze głośniki basowe 80F. Jeśli porównamy te konstrukcje ze sobą, to okaże się, że różnice związane z gabarytami nie są jedynymi, bo 120H wyposażono we wzmacniacze klasy D (po jednym w każdej kolumnie) służące do napędzania sekcji niskotonowej. Dzięki temu – mimo potężnych wooferów i dużych gabarytów – 120H są kolumnami łatwymi do napędzania. W przypadku 80F sytuacja wygląda inaczej, ponieważ zadanie napędzenia głośników niskotonowych spoczywa na klasycznym wzmacniaczu. Podczas testu był to Accuphase E-270 na przemian z V 70 Class A marki Octave. Dzięki wysokiej skuteczności kolumn lampowy Octave (podobnie jak Accuphase E-270) nie miał większych problemów z ich wysterowaniem, a różnice w brzmieniu pokazały tylko, że 80F są podatne na różnego rodzaju amplifikacje, dzięki czemu dźwięk można modelować według własnego uznania – decydując się na konkretny wzmacniacz, bez problemu uzyskamy zamierzony styl brzmienia.
Generalnie 80F należą do kolumn oferujących brzmienie konturowe, ale niepozbawione przyzwoitej głębi w basie. Średnica jest gęsta i czytelna, dozowana we właściwych proporcjach względem basu i wysokich tonów. Z kolei góra pasma odtwarzana przez aluminiowo-magnezowo-ceramiczną kopułkę wyciąga z nagrań najsubtelniejsze szczegóły, nie pozwalając, by uszom słuchacza umknął nawet najmniejszy detal.
W zakresie wysokich tonów 80F zachowują się z jednej strony dostojnie, a z drugiej potrafią zasypać słuchacza mnóstwem selektywnie podanych informacji, czego dowiodły odsłuchy nagrań Vangelisa, Tangerine Dream czy Jana Garbarka. W zasadzie to ile usłyszmy, będzie zależało tylko od wyobraźni wykonawcy i realizatora oraz elektroniki towarzyszącej kolumnom. Wysokie tony w wykonaniu 80F mają też w sobie pazur objawiający się zróżnicowaną, czytelną dynamiką w skali mikro, jednak przekaz jest wolny od nadmiernych przejaskrawień.
W środkowym zakresie częstotliwości muzyka także jest odtwarzana energicznie. Fortepian Akimi Fukuhary zabrzmiał dźwięcznie, a każde uderzenie w klawisze zostało zaakcentowane we właściwy sposób. Średnica jest neutralna, nie ociepla sztucznie nagrań, ale potrafi pokazać naturalne ciepło i blask charakterystyczne dla poszczególnych instrumentów, np. trąbki w nagraniach Wyntona Marsalisa. Za pośrednictwem 80F dobrze wypadły też wokale z płyty "The Magic Hour", szczególnie do gustu przypadł mi głos Dianne Reeves w utworze "Feeling Of Jazz" – jej wokal miał w sobie spory ładunek emocjonalny i został wyraźnie pokazany na tle instrumentów.
W kolumnach Paradigma uwagę zwraca również bas. Mimo że nie jest on tak obłędnie rozciągnięty, jak w przypadku największych kolumn 120H, to uatrakcyjnia przekaz, właściwie oddając masę poszczególnych instrumentów. W dodatku, co szczególnie mi się w 80F podoba, jest bardzo plastyczny i gęsty, potęgując wrażenie poczucia fizyczności instrumentów. Oprócz tego niskie składowe dobrze niosą rytm poszczególnych utworów, nawet w muzyce synth-popowej nie stwierdziłem najmniejszego spowolnienia – atak basu zawsze stał na wysokim poziomie.
Jeśli chodzi o stereofonię i zjawiska przestrzenne, to 80F mają wiele do pokazania, aczkolwiek ich brzmienie nie jest tak obszerne, jak w wydaniu 120H. Mimo to scena dźwiękowa jest rysowana z zachowaniem właściwych proporcji oraz wielkości poszczególnych źródeł pozornych. Wyraźny podział na bliższe i dalsze plany potęguje wrażenie głębi. Muzyka w przestrzennie brzmiących utworach z płyt Mike'a Oldfielda czy Jana Garbarka była prezentowana swobodnie i szczegółowo.
Podsumowanie
Paradigm po raz kolejny popisał się kolumnami z motorycznym basem i precyzyjnym brzmieniem, nadającymi się do dużych pomieszczeń (ponad 20 metrów), z którymi dobrze zabrzmi zarówno tranzystor, jak i lampa. Dzięki wysokiej skuteczności te dwuipółdrożne konstrukcje są stosunkowo łatwe do napędzania, a dzięki aż dwóm głośnikom niskotonowym i jednemu nisko-średniotonowemu sumaryczna powierzchnia czynna membran odtwarzających bas jest na tyle duża, że zakres niskich tonów brzmi z rozmachem i niewymuszoną swobodą. W efekcie za pośrednictwem Founder 80F każdy rodzaj muzyki brzmi wciągająco i atrakcyjnie.