Seria Genese zajmuje ważną pozycję w ofercie Triangle'a skierowanej m.in. na rynki francuski oraz polski, bazując na niektórych rozwiązaniach konstrukcyjnych znanych z linii Signature. Różnica polega na tym, że po pierwsze kolumny Signature są bardziej zaawansowane pod względem technicznym, a po drugie są produkowane we Francji (podczas gdy Genese w Chinach), co ma odzwierciedlenie w cenach: zestawy z serii Genese są tańsze.
W skład serii Genese wchodzą cztery modele kolumn: centralna Genese Voce w cenie 3.995zł za sztukę, największy wolnostojący model Genese Lyrr w cenie 15.995zł za parę, podstawkowe Genese Trio w cenie 6.995zł za parę oraz opisywane poniżej podłogówki Genese Quartet w cenie 13.995zł za parę.
Budowa
Genese Quartet można nazwać "klasyką gatunku" Triangle'a. Każdy z głośników zainstalowanych w tych okazałych trójdrożnych podłogówkach skonstruowano pod dyktando zakresu częstotliwości, jaki ma przetwarzać. Najważniejszym driverem wyróżniającym Genese Quartet na tle konkurencji jest średniotonowiec – autorska konstrukcja francuskiego producenta charakteryzująca się dużą powierzchnią membrany (znacznie większą niż w przypadku podobnych jednostek). Wykonano ją z celulozy, czyli materiału, który w większości wypadków, przy właściwym zestrojeniu głośnika przez zwrotnicę, charakteryzuje się naturalnym, niepodbarwionym brzmieniem.
Francuzi już od dawna sięgają po ten materiał przy produkcji membran do głośników średniotonowych, więc znają się na rzeczy. Omawiany przetwornik połączono z koszem w górnej części za pośrednictwem zawieszenia wykonanego z impregnowanego płótna, dzięki czemu membrana pracuje liniowo, zaś samo zawieszenie nie wprowadza rezonansów leżących w przenoszonym przez głośnik paśmie. Jak widać, jest to całkiem wyrafinowana, od wielu lat rozwijana konstrukcja, w zależności od kolumn i serii bardziej lub mniej dopracowana (różnice wynikają zwykle z zastosowania odmiennych materiałów do budowy kosza czy też układu magnetycznego), ale zawsze, zwłaszcza jeśli mowa o kolumnach trójdrożnych, przybierająca podobną postać.
Zakres wysokich tonów powierzono głośnikowi tubowemu, którego kopułkę wykonano z tytanu charakteryzującego się wysoką sztywnością oraz niewielką masą. Na tym polu Triangle również od wielu lat stosuje własne rozwiązania, np. okrągłą tubkę o niewielkiej średnicy czy też układ częściowego odsprzęgania głośnika wysokotonowego od obudowy.
Głośniki niskotonowe także są jednostkami ściśle wyspecjalizowanymi, nadającymi się tylko i wyłącznie do odtwarzania basu. Ich membrany wykonano z plecionki włókna szklanego. Aby dodatkowo zwiększyć ich sztywność, w centrum każdej z nich umieszczono aluminiową nakładkę uszczelniającą o większej niż przeciętnie średnicy.
Jeśli chodzi o obudowy, to Francuzi skupili się na kilku elementach mających istotny wpływ na dźwięk. Wiele uwagi poświęcono na wyeliminowanie wibracji, stosując system SPEC dla maksymalnego odsprzężenia skrzynek od podłoża. Każdą kolumnę wyposażono w specjalny cokół tłumiący drgania, jak również znajdujący się z przodu duży kolec przenoszący rezonanse w rejony bardziej korzystne dla pracy całej obudowy. Uwagę zwraca również osobliwie zaprojektowany układ bas-refleksu, składający się z jednego wylotu podzielonego na dwie części, łączącego w sobie dwa niezależne gięte tunele rezonansowe. Rozwiązanie to ma na celu linearyzację fal powietrza opuszczających układ dwóch tuneli, co w konsekwencji prowadzi do redukcji szumów. W przypadku układu BR znajdującego się z przodu jest to bardzo ważne.
Jakość dźwięku
Triangle Genese Quartet oferują energiczny i żywiołowy przekaz z obszernie budowaną przestrzenią i podkreślonymi skrajami pasma. Bas jest odtwarzany przez francuskie kolumny konturowo, jednak kiedy zachodzi taka potrzeba, potrafi zejść bardzo nisko, zwłaszcza gdy do głosu dochodzą takie instrumenty, jak kontrabas lub organy, nie wspominając o dźwiękach generowanych przez syntezatory. Średnie tony, tak jak w przypadku znakomitej większości kolumn podłogowych marki Triangle, brzmią swobodnie, otwarcie i naturalnie. Z kolei soprany są nieco podkreślone, wyraźnie zaznaczone na tle tonów średnich.
Podczas konfiguracji systemu, w którym mają pracować kolumny Genese Quartet, przedmiotem większej uwagi może być nie tyle moc wzmacniacza, ile jakość jego brzmienia. Zasadniczo francuskie kolumny nie skąpią decybeli, w związku z czym stosunkowo łatwo je napędzić, jednak decydując się na "lampowca", należy pamiętać, że oprócz łatwej do wysterowania sekcji średnio-wysokotonowej musi on "udźwignąć" jeszcze po dwa woofery na każdą kolumnę, co wiąże się z wyraźnie większym zapotrzebowaniem na prąd. Bardzo dobrą konfiguracją, sprawdzoną podczas testu i pokazującą zalety zarówno wzmacniacza lampowego, jak i kolumn, okazało się połączenie Genese Quartet z Octave V 70 Class A.
Wspomniałem już, że Genese Quartet przyciągają uwagę basem – mocnym i pełnym werwy. Jednocześnie, co jest typowe dla Triangle'a, konturowym, wręcz punktowym. Niezależnie od tego, jaką muzykę odtwarzałem, zakres niskich tonów wzbudzał się tylko wtedy, gdy zachodziła taka potrzeba. Przykładowo w otwierającym album "The Magic Hour" Wyntona Marsalisa utworze "Feeling Of Jazz" Triangle bardzo dobrze poradziły sobie z odtworzeniem brzmienia kontrabasu towarzyszącego wokalistce Dianne Reeves – każde pociągnięcie strun było dynamiczne, a wybrzmienia od początku do końca były dobrze kontrolowane. W basie francuskich podłogówek nie brakowało mi niczego, nie odczuwałem żadnych niedociągnięć pod względem zasięgu.
Wyprowadzony z przodu podwójny tunel oczywiście ułatwia ustawienie kolumn w pomieszczeniu odsłuchowym, ale warto również podkreślić, że strojenie układu rezonansowego (na co jestem szczególnie wyczulony) wykonano niemal perfekcyjnie. Układ bas-refleks włącza się do pracy wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba i nie pompuje nieustannie basu tylko po to, by zwiększać jego ilość. Strojenie zostało wykonane optymalnie zarówno pod względem objętości komory, w której pracują woofery, jak i względem możliwości samych przetworników. W efekcie do naszych uszu dociera bas o dobrej dynamice, charakteryzujący się właściwym impulsem, a jednocześnie zapuszczający się na tyle nisko, że zarówno w muzyce klasycznej, jak i w jazzie nie odczuwa się problemów z jego rozciągnięciem.
Średnie tony są wizytówką Genese Quartet. Średnica jest otwarta i swobodna, cechuje się dojrzałością i naturalnością typową dla głośników z membranami z celulozy. Konstrukcję głośnika średniotonowego dostosowano do pracy przy niewielkiej amplitudzie wychyleń, skupiając się także, o czym już wspomniałem, na zawieszeniu zoptymalizowanym do pracy bez zniekształceń. Tak przygotowany, wyspecjalizowany przetwornik osiąga również dużą powierzchnię czynną, więc średnie tony są promieniowane z maksymalną energią, co jest typowe dla wielu trójdrożnych, a nawet bardziej rozbudowanych kolumn marki Triangle. Dzięki temu średnica jest odtwarzana nie tylko swobodnie, ale zyskuje też na rozdzielczości. Przekłada się to na bardziej szczegółowe i czytelne brzmienie w omawianym zakresie. Nie ma tu miejsca na nadmierne ocieplenie czy schłodzenie barw instrumentów, brzmienie w tym zakresie jest neutralne, co pozwala uwolnić niemal pełen potencjał różnego rodzaju instrumentów. Szczególnie dobrze było to słychać, gdy odtwarzałem muzykę z wokalami – śpiew Patricii Barber zabrzmiał wiernie i szczegółowo.
W górnych rejonach jest zgoła inaczej, bo o ile mimo swej otwartości średnica specjalnie się nie narzuca, o tyle góra pasma, zwłaszcza w najniższych partiach, a konkretnie w miejscu przejścia tonów średnich w wysokie, jest wyraźnie podbita i wzmocniona. Z tego względu dźwięk jest rozjaśniony. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. Z pewnymi utworami muzyka zyskuje na kwiecistości brzmienia i staje się bardziej szczegółowa, a w innych razi nieco nadmiarem wysokich tonów i przejaskrawieniami.
Pod względem budowanej stereofonii Genese Quartet mają wiele do zaoferowania. Co warto zaznaczyć, również w tym aspekcie brzmienia francuskie kolumny nie odstają od większości podłogówek z oferty Triangle'a. Z różnorodnym materiałem muzycznym brzmienie jest obfite, sprawia wrażenie tzw. ściany dźwięku. Duże źródła pozorne są rysowane z rozmachem godnym tak wielkich kolumn. Szczególnie dobrze prezentuje się pierwszy i drugi plan, bo dalsze stopniowo zanikają w przestrzeni, ale wciąż zaznaczają swoją obecność, co potwierdził odsłuch przestrzennie brzmiącej muzyki Jana Garbarka z płyty "Rites".
Podsumowanie
Genese Quartet oferują sporą dawkę emocji, cechując się naturalnym i otwartym dźwiękiem w zakresie średnich tonów. Na uznanie zasługuje również stereofonia i przestrzeń – muzyka jest prezentowana z rozmachem i wyraźnym pierwszym oraz drugim planem.
Francuskie kolumny szczególnie dobrze zabrzmią w połączeniu ze wzmacniaczami lampowymi, co pokazała konfiguracja z Octave V 70 Class A. Ważna jest jednak wydajność prądowa takiego wzmacniacza – im wyższa, tym bas będzie bardziej sprężysty i konturowy.