Stosunkowo nowa kategoria urządzeń w katalogu NuPrime'a, Network & Wireless Audio, liczy już dziewięć różnego rodzaju urządzeń: od wzmacniaczy streamujących (Omnia A300/A300SE) przez gigabitowy switch Ethernet (Omnia SW-8) aż po małe "przystawki" do streamingu, takie jak Omnia Stream Mini (transport sieciowy), BTR-HD (streamer Bluetooth z kodekiem aptX HD) czy opisywany poniżej odtwarzacz sieciowy o nieco mylącej nazwie Omnia Stream Mini DAC.
Budowa i funkcjonalność
Mini DAC nie ma typowego wejścia cyfrowego (koaksjalnego, optycznego czy USB), więc "DAC" w jego nazwie miał go chyba odróżnić od transportu Omnia Stream Mini. "Drobnym" nieporozumieniem jest także użycie w stosunku do niego określenia "kompaktowy": niewiele większe od typowego etui ładującego dla słuchawek bezprzewodowych, spokojnie mieszczące się w dłoni, urządzenie to jest po prostu maleńkie. Z zewnątrz wygląda jak miniatura większych komponentów NuPrime'a z charakterystycznie ściętymi krawędziami przedniej ścianki. Na górną fazę naniesiono wypukłe logo i nazwę producenta, a na froncie umieszczono tylko minidiodę – wskaźnik trybu połączenia (kolor biały przypisano łączności Wi-Fi, a niebieski – Bluetooth).
Tył zajmują trzy złącza RCA – wyjście cyfrowe (koaksjalne) oraz analogowe. Towarzyszy im przycisk Reset (przełącznik Bluetooth/Wi-Fi) oraz gniazdo USB-C (NuPrime Digital Port) – jednocześnie zasilające i przenoszące dane S/PDIF pomiędzy urządzeniami NuPrime'a. À propos zasilania: wymagane napięcie to 5V, jednak w zestawie nie ma ładowarki, więc należy się o nią postarać we własnym zakresie, ewentualnie podłączyć Mini DAC-a bezpośrednio do wzmacniacza NuPrime'a, np. IDA 8, albo zewnętrznego zasilacza liniowego, np. LPS-205.
Wewnątrz znajduje się jedna "duża" płytka z DAC-iem (ES9023P Sabre firmy ESS Technology) oraz doczepionym modułem zarządzającym protokołem przesyłania strumieniowego. Jeśli wierzyć informacji wyświetlanej przez Roona, jest to Muzo Cobblestone (nie byłby to pierwszy mariaż urządzenia NuPrime'a z tym transportem sieciowym – wystarczy przywołać Stream 9). Producent podkreśla, że ów moduł zapewnia wsparcie Linkplay, czyli platformy obsługującej strumieniowe przesyłanie dźwięku (z urządzeń do głośników, ale też komunikację między urządzeniami, restreaming oraz multiroom) za pośrednictwem Wi-Fi. Jeśli spojrzymy na specyfikację Mini DAC-a, to wszystko się zgadza.
Odtwarzacz z powodzeniem obsługuje do ośmiu stref oraz większość serwisów streamingowych (na czele z TIDAL-em, Deezerem, Spotify, Amazon Music i Qobuzem), odtwarza radia internetowe (TuneIn oraz iHeartRadio), obsługuje standard DLNA, pozwalając na przesyłanie utworów z innych urządzeń (smartfon, tablet, komputer, dysk NAS), a ponadto obsługuje AirPlay2, co jest oczywistym ukłonem w stronę użytkowników urządzeń mobilnych z systemem iOS/iPadOS. Przekładając to na obsługiwane formaty, Omnia Stream Mini DAC obsługuje pliki PCM do rozdzielczości 24-bit/192kHz. Nie do końca wiadomo, w jaki sposób radzi sobie z formatem DXD, ale zapewne dokonuje downsamplingu. Nie jest natomiast w żaden sposób kompatybilny z formatem DSD, jak również MQA. Jeśli zaś chodzi o Bluetooth, to jego możliwości ograniczają się do standardowych kodeków (obsługę 24-bit/48kHz zapewnia nowy w ofercie NuPrime'a BTR-HD).
Jak sterować Mini DAC-iem? Najlepiej za pośrednictwem aplikacji Omnia Receiver App, kompatybilnej z Androidem i systemem iOS. "Apka" jest responsywna, ma czytelny interface – wszystko (włącznie z bardzo wygodnym przełączaniem między Wi-Fi i Bluetooth) odbywa się płynnie, bez jakichkolwiek "lagów". Jedyna niedoróbka dotyczy braku informacji na temat parametrów odtwarzanego pliku – opisanie jakości jako "wysoka" jest zdecydowanie niewystarczające.
Jakość brzmienia
Może i Mini DAC jest "niewyględny", ale jak gra! Porównanie ze znacznie większą i droższą konkurencją może prowadzić tylko do jednego wniosku: NuPrime właśnie zmienił zasady gry. W brzmieniu tego malucha dominują energia i spontaniczność połączone z przejrzystością i bogactwem barw – wszystko to podniesione do poziomu niespotykanego na tym poziomie cenowym. Owszem, patrząc na to pudełko, można zachodzić w głowę, jakim cudem coś tak niepozornego kosztuje trochę ponad 1700zł, ale biorąc pod uwagę samo brzmienie, trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę to okazja jakich mało.
Uderzający jest autentyzm brzmienia przejawiający się w naturalności wokali, reprodukcji barw instrumentów, jak również energii i bezpośredniości, jakie biją z przekazu – wszystko to z urządzenia mieszczącego się w dłoni i zasilanego ładowarką do smartfona!
Od czego zacząć, skoro silnych wrażeń i ciekawych obserwacji jest aż tyle... Niskie tony są obszerne i niosą sporą dawkę energii. Schodzą nisko, dając głęboki i całkiem realistyczny obraz dźwiękowy. Podobać mogą się zarówno "kopnięcia" basu, jak i jego zróżnicowana barwa, co jest widoczne zwłaszcza w nagraniach akustycznych (Adam Bałdych "Sacrum Profanum, FLAC 24/88,2). Świetne zdyscyplinowanie niskich częstotliwości, jak również nieprzeciętna rytmiczność są oznaką bardzo dobrej dynamiki – Mini DAC nawet trudniejsze fragmenty "przechodzi" z łatwością, by nie powiedzieć z brawurą, odkrywając przed słuchaczem nowy wymiar dynamicznego potencjału nagrań.
Średnica jest przekazywana z zaskakującą witalnością i przejrzystością. Brakuje tu może odrobiny lepszego nasycenia i gładkości, ale Mini DAC nadrabia te niedociągnięcia rozdzielczością i precyzją – nie tylko pod tym względem maluch NuPrime'a gra jak znacznie droższe i bardziej wyrafinowane źródło dźwięku. Uderzający jest autentyzm brzmienia przejawiający się w naturalności wokali, reprodukcji barw instrumentów, jak również energii i bezpośredniości, jakie biją z przekazu – wszystko to z urządzenia mieszczącego się w dłoni i zasilanego ładowarką do smartfona!
Góra jest dźwięczna, energiczna, niekiedy mocna i bardzo soczysta, a jednocześnie świetnie zdyscyplinowana – wysokie tony nie wychodzą przed szereg, nie naruszają spójności przekazu. Cechują się także wyraziście zróżnicowanym charakterem i umiejętnością dokładnego uchwycenia "kształtu" dźwięków, który w równej mierze oddają wypełnieniem, jak i ostrością krawędzi. Uderzenia w talerze są szybkie, nie brak im zarówno szczegółowości, jak i charakteru. Całkiem niezła rozdzielczość tego zakresu powoduje również, że świetnie słychać mnóstwo najdrobniejszych, nieprzeszkadzających sobie nawzajem detali.
Bardzo przekonująco wypada też reprodukcja zjawisk przestrzennych. Scena dźwiękowa jest obszerna, zarówno pod względem szerokości, jak i głębokości. Ogniskowanie źródeł dźwięku jest bardzo dobre – większość z nich jest rysowana cienką, ale pewną kreską. Oddanie pogłosów i klarowność wybrzmień sprawiają korzystne wrażenie.
Podsumowanie
Jestem przekonany, że Mini DAC spełni oczekiwania tych wszystkich, którzy chcieliby dodać do swojego systemu hi-fi "niewidoczny" moduł streamingu o brzmieniu z wysokiej półki. Tak, to nie pomyłka. Dźwiękowo propozycja NuPrime'a jest tak efektowna, że w ciągu kilku chwil "pozamiata" nawet 2–3-krotnie droższą konkurencję. Nareszcie streaming w postaci urządzenia łączącego niewygórowaną cenę, niezawodne (bezprzewodowe!) działanie i wysokiej jakości brzmienie może trafić pod strzechy.