Audiofilom Sennheiser kojarzy się głównie z hi-endowymi słuchawkami HD 820/800 S, ewentualnie "klasykami" HD 600 tudzież horrendalnie drogimi flagowcami HE 1, następcami legendarnych Orpheusów. Tymczasem typowy konsument muzyki słucha dziś ulubionych nagrań za pośrednictwem smartfona i słuchawek bezprzewodowych, i właśnie tego typu konstrukcji, również tych z wysokiej półki, szuka. W ofercie Sennheisera słuchawek bezprzewodowych na szczęście nie brakuje, choć jeszcze pięć lat temu nie było to takie oczywiste. Przełomem okazały się "nauszniki" Momentum, dzięki którym niemiecki producent złapał drugi oddech i udanie odświeżył ofertę. Właśnie ukazała się czwarta generacja tego modelu, która – wiele na to wskazuje – może pogodzić "kościoły" audiofilski i mobilno-lifestyle'owy.
Wygląd, funkcjonalność i wyposażenie
Momentum 4 wyglądają smuklej niż "trójki". Pady nie są już tak obszerne jak wcześniej, a muszle o charakterystycznym, owalnym kształcie zawieszono na masywnych widelcach, rezygnując z bocznych szyn i kulistych przegubów.
Płaski wierzch pałąka ozdobiono tkaniną (w przypadku słuchawek w kolorze czarnym – szarą, zaś białym – trudnym do określenia melanżem szarości i brązu) z wyglądu i dotyku podobną do materiału, jakiego użyto do wykończenia etui "dokanałówek" Momentum True Wireless 3. Identyczną tkaniną obszyto zewnętrzną część futerału "czwórek" (zob. dalej). Od spodu opaskę wykończono gładką "gumą", pod którą umieszczono warstwę miękkiej gąbki z pamięcią kształtu. Widoczne wcześniej spiralne odcinki przewodów łączące muszle tym razem umiejętnie schowano w widelcach i pałąku.
W przeciwieństwie do "trójek", Momentum 4 Wireless nie dają się złożyć. Można jedynie obrócić ich muszle o 90 stopni, by słuchawki leżały płasko – w taki też sposób będą przechowywane w etui, które jest nieco szersze niż wcześniej, ale też bardziej płaskie. W jego wnętrzu znajdziemy kabel do ładowania USB-A do USB-C, analogowy kabel audio 3,5mm (kątowy/prosty) i adapter samolotowy z dwoma wtyczkami mono.
Podobnie jak poprzednio użyto czujników sterujących odtwarzaniem: wystarczy zsunąć słuchawki na szyję, by muzyka przestała grać; po ponownym założeniu ich na głowę smartfon rozpocznie odtwarzanie w uprzednio uruchomionej aplikacji, np. TIDAL (funkcje On-head Detection i Smart Pause). Z kolei Auto Power Off (z ustawieniami Never/15/30/60 minut) pozwala oszczędzać energię, gdy słuchawki nie są używane.
Obsługa bazuje na zaledwie jednym klasycznym przycisku – włączniku, który służy również do parowania ze źródłem dźwięku i wywoływania asystenta. Pozostałe czynności, tj. obsługę muzyki, głośności i połączeń głosowych, aktywację ANC/Transparent Hearing wykonujemy gestami na prawej muszli.
Oczywiście słuchawkami można także sterować za pośrednictwem aplikacji Sennheiser Smart Control, która oprócz aktualizacji firmware'u pozwala dostroić brzmienie za pomocą prostego trzypasmowego korektora, jak również spersonalizować dźwięk (Sound Check).
Średnica jest gęsta, a zarazem otwarta, dzięki czemu odnosi się wrażenie obcowania z dźwiękiem ekspresyjnym.
Mocnym punktem całej konstrukcji jest bez wątpienia bateria (700mAh), która według deklaracji producenta powinna wystarczyć aż na, uwaga, 60 godzin pracy z włączonym ANC. Cieszy krótki czas ładowania: dwie godziny od zera "pod korek". Z kolei funkcja szybkiego ładowania sprawia, że po pięciu minutach pod napięciem 5V słuchawki zyskują energię na cztery godziny pracy.
Komfort użytkowania nowych Momentum 4 jest wysoki – świetnie dobrany nacisk, miękkie poduszki i mechanizm zawiasów o niskim współczynniku tarcia sprawiają, że słuchawki znakomicie dopasowują się do głowy. Jedyny mankament dotyczący wygody jest związany z tym, że po dłuższym czasie "czwórki" zaczynają grzać w głowę/uszy.
Na koniec warto odnotować, że zastosowane w tym modelu adaptacyjne ANC skutecznie eliminuje hałas, nie wpływając negatywnie na żadną część pasma akustycznego. Możliwe jest także wyłączenie Adaptive i przesuwanie suwakiem w aplikacji od skrajnych pozycji ANC do Transparency, regulując w ten sposób poziom redukowanych szumów. W ramach ANC możliwe jest także ustalenie redukcji szumu wiatru (Wind Noise Reduction; Off/Auto/Max) oraz włączenie autopauzy (automatycznie zatrzymuje odtwarzanie muzyki, kiedy aktywny jest tryb przezroczystości Transparency).
Jakość brzmienia
Odsłuchom Momentum 4 Wireless od samego początku towarzyszyły wyłącznie bardzo pozytywne wrażenia. Moją uwagę od razu zwróciła świetna jakość niskiego zakresu pasma. Zacząłem od dawno niesłuchanego "Detoxu" Dżemu (stream z TIDAL-a w jakości Master). Na Sennheiserach płyta ta zabrzmiała bardzo autentycznie, tj. barwnie, dynamicznie, z głębią, wyraźnymi wokalami i dużą ilością szczegółów. I dokładnie takie odczucia towarzyszyły mi podczas odsłuchów innych gatunków muzyki: od Behemotha przez Avenged Sevenfold i Alice in Chains aż po Wojtek Mazolewski Quintet. Świetnie wypełniona barwa, obfity różnorodny bas, dobra selektywność i wyrozumiałość dla słabszych realizacji sprawiają, że "czwórki" są wprost idealne do konsumowania muzyki bezpośrednio z serwisów streamingowych.
Ogólny charakter tych słuchawek można określić jako dobrze zrównoważony, a zarazem ciepły. Ich brzmienie nie jest jednak przesadnie ocieplone, co zwykle wiąże się z utratą detaliczności i dynamiki, bo te prezentują wysoki poziom. Bardzo dobra głębia i przestronność najniższych impulsów daje poczucie fizyczności, zaś wyższe rejestry niosą sporą dawkę spontaniczności. Mimo że pierwsze skrzypce gra mocny bas, soprany są akcentowane dobitnie – czuć ich energię i rozdzielczość. Percepcja mikroinformacji nie jest może nadzwyczajna, ale wgląd w nagrania bardzo przyzwoity. Wyrazista góra ma także odbicie w sposobie prezentacji tonów średnich. Średnica jest gęsta, a zarazem otwarta, dzięki czemu odnosi się wrażenie obcowania z dźwiękiem ekspresyjnym. Z jednej strony mamy więc "przytulną atmosferę", a z drugiej – świeżość, spontaniczność i "oddech".
Na uwagę zasługuje także sposób, w jaki przedstawiane są zjawiska przestrzenne. Wyraźnie zarysowana głębia sprawia, że dźwięk nabiera trójwymiarowości ("Spirit to All" Wojtek Mazolewski Quintet). Nie jest to jeszcze prawdziwe 3D znane z hi-endowych modeli, ale wśród przystępnych cenowo słuchawek Bluetooth Momentum 4 Wireless radzą sobie naprawdę dobrze.
Podsumowanie
Momentum 4 Wireless to świetna propozycja w przedziale cenowym do 2 tys. złotych, nie tylko z punktu widzenia osób, które chcą słuchać muzyki mobilnie w streamingu, lecz także audiofilów korzystających na co dzień ze słuchawek przewodowych.