Serię Invictus cechują produkty o bezkompromisowej jakości wykonania, mimo że ceny nie wskazują, iż są to prawdziwie hi-endowe konstrukcje. Jest bowiem tak, że włoski Ricable wygrywa cenowo z konkurencją, bo dostarcza na rynek produkty wysokiej jakości za nieporównywalnie mniejsze pieniądze. Przekonałem się o tym testując w ostatnim czasie wiele modeli tego włoskiego producenta np. kable z flagowej serii Invictus oraz nieco niżej uplasowanej serii Dedalus.
Invictus Power Reference wśród całej gamy kabli zasilających wyróżnia się największą średnicą dochodzącą do ponad dwóch centymetrów, a same przewodniki również cechują się największym przekrojem z całej oferty włoskiego producenta. Te cechy w połączeniu z autorską technologią Ricable sprawiają, że Invictus Power Reference jest w stanie przewodzić prąd o natężeniu do 95 amperów! Oznacza to, że można nim zasilać nawet najbardziej wymagające końcówki mocy o najwyższym poborze prądu. Ale z racji swoich walorów brzmieniowych można nimi zasilać urządzenia, które bez względu na pobór mocy, wymagają najwyższej jakości toru zasilającego.
Budowa
Warto podkreślić, że Invictus Power Reference w obecnej formie jest udoskonaloną wersją powstałego wcześniej protoplasty. Opracowanie najnowszej wersji hi-endowego kabla, który w ofercie marki Ricable jest niemal od początku jej powstania, trwało ponad rok. Przez ten czas inżynierowie Ricable pracowali nad poprawą jego wpływu na brzmienie, poprzez skrupulatne udoskonalanie każdego możliwego obszaru. W efekcie powstał najbardziej dopracowany produkt w ofercie kabli zasilających Ricable.
Najważniejszą cechą obecnej konstrukcji jest udoskonalony układ izolacyjny składający się z podwójnego dielektryka w postaci opracowanego przez Ricable Technopolimeru R-TEC, który charakteryzuje się lepszymi właściwościami izolacyjnymi. Znaczny wpływ na niezakłócony przepływ prądu ma również system Germanium Noise Reduction, oparty na cienkiej warstwie germanu pokrywającej poszczególne przewodniki.
Invictus Power Reference ma największą liczbę drutów w każdym z przewodników, bo na każdą główną żyłę przypada aż 1140 pojedynczych nitek! Również samo ekranowanie od żył głównych stoi na wyższym poziomie, co przełożyło się na uzyskanie najniższej pojemności (75pF/m) wśród wszystkich kabli zasilających marki Ricable. Kabel posiada oczywiście charakterystyczną dwukolorową szaro-białą zewnętrzną izolację w postaci nylonowo-polietylenowej plecionki oraz absolutnie hi-endowe wtyki wykonane z różnych materiałów.
Wtyki z zewnątrz wyposażono w niemagnetyczną osłonę z polerowanej plecionki włókien karbonowych, a wewnątrz, oprócz korpusu wykonanego z czystej miedzi OFC znalazł się również specjalny blok ferrytowy. Elementy styków również wykonano z miedzi OFC i pokryto warstwą złota w specjalnie opracowanym procesie elektrolizy złota i miedzi, dzięki czemu uzyskano trwałą, odporną na ścieranie powłokę o doskonałej przewodności.
Jakość dźwięku
Kabla Invictus Power Reference używałem z identycznym systemem, jak w przypadku wcześniejszego testu modelu Dedalus Power Elite. Zestaw oparty na odtwarzaczu Ayon CD-10 II Ultimate oraz lampowym wzmacniaczu Leben CS-300F zwieńczyły barwnie i plastycznie brzmiącymi czeskimi monitorami Xavian Aria, do których prąd doprowadzałem za pośrednictwem hi-endowych kabli głośnikowych Ricable Invictus Speaker Reference. Po raz kolejny porównania dokonałem z bardzo dobrymi kablami zasilającymi Siltech Explorer 270p. Do bezpośredniego starcia doszło również z kablem zasilającym Dedalus Power Elite, ponieważ bardzo byłem ciekawy, jak spiszą się w bezpośrednim pojedynku.
Muszę przyznać, że flagowiec włoskiej marki Ricable pokazał ogromny potencjał, zwłaszcza w kwestii reprodukcji sceny dźwiękowej. Pod tym względem Invictus Power Reference okazał się niedościgniony dla pozostałych kabli. Włoski kabel miał duży wpływ na brzmienie wzmacniacza. W zasadzie porównywalny z tym, co zwykle się dzieje, gdy wymienimy kable głośnikowe na inne. Szokująca była zmiana w prezentacji stereofonii. Scena rysowana przez kolumny stała się intensywniej "napowietrzona", ze znacznie swobodniej i zdecydowanie ostrzej pokazanymi źródłami pozornymi. Jednak największe wrażenie wywarła na mnie jej szerokość - stereofonia stała się obszerniejsza, a w zwiążku z tym źródła pozorne zostały rozmieszczone na zdecydowanie większym polu.
Absolutny top wśród kabli zasilających włoskiej marki Ricable, a w swojej cenie niedościgniony wzór dla innych producentów.
Efekt był piorunujący, bo w muzyce Tangerine Dream z takich albumów jak "Booster II" czy "Melrose" przestrzeń zauważalnie zrobiła się dużo większa, kipiąc jednocześnie od różnego rodzaju efektownych dźwięków generowanych przez syntezatory. Głębia sceny była wielowymiarowa i co najważniejsze, każde źródło pozorne było nakreślone ostrą, niczym brzytwa, kreską. Kiedy wróciłem do pozostałych kabli, również nie mogłem narzekać na precyzję w pokazywaniu zjawisk przestrzennych, ale takiej obłędnej obszerności już nie było! W stosunku do Invictus Power Reference dźwięk był po prostu rysowany bardziej kameralnie i mniej majestatycznie.
Włoski kabel flagowy na tle konkurencji pokazał, że i w pozostałych aspektach dźwięku to i owo potrafi jeszcze podszlifować czy urozmaicić, ale zawsze zgodnie z rytmiką i charakterem nagrań. Przykładowo w muzyce Depeche Mode z najnowszego albumu "Memento Mori" bas w utworze "Wagging Tongue" zapuszczał się jeszcze niżej. Można było również odnieść wrażenie, że jest masywniejszy i jest go po prostu więcej. Ale wciąż przy zachowaniu perfekcyjnej kontroli, związanej z wybrzmieniami i zachowaniem zróżnicowanego charakteru, zwłaszcza pod względem reprodukcji dynamiki i barwy.
Z kolei zakres wysokich tonów stał się kulturalniejszy w odbiorze, ale był tak samo urzekający szczegółowością i rozdzielczością, jak w przypadku kabla zasilającego Dedalus Power Elite. W zakresie średnich tonów dźwięk zyskał nieco na nasyceniu barw, a także na jeszcze wierniejszym ujęciu struktury brzmieniowej poszczególnych instrumentów. W utworach Jana Garbarka, brzmienie instrumentów dętych było jeszcze bardziej wiarogodne. W połączeniu z przestrzenią budowaną na hektary, pełniejsza prezentacja poszczególnych instrumentów sprawia, że z muzyką instrumentalną, jazzem i klasyką możemy poczuć się jak podczas sesji nagraniowej w studio czy na koncercie, dzięki czemu odsłuchom towarzyszą jeszcze większe emocje.
Podsumowanie
Invictus Power Reference udowodnił swoją wartość, znacznie wykraczając możliwościami poza swój pułap cenowy. Jest to absolutnie topowa konstrukcja, zasługująca na miano hi-endowej. Jeśli oczekujecie od kabla zasilającego, że pozytywnie wpłynie na jakość brzmienia, to ten włoski referencyjny kabel zasilający, spełnia te wymagania z nawiązką. Zapewnia bowiem brzmienie o wielkiej kulturze i swobodzie dynamicznej, a wszelkie zjawiska przestrzenne prezentuje z rozmachem. Jest to jeden z najlepszych kabli zasilających w tym przedziale cenowym z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia.