Ostatni test przetwornika cyfrowo-analogowego z oferty EverSolo pokazał, że dysponująca ogromnym zapleczem technologicznym firma, jest zdolna do tworzenia wysokiej jakości urządzeń audio w konkurencyjnych cenach, a test DAC-Z6 jest tego ewidentnym potwierdzeniem. Niedawno testowałam dla Państwa flagowy przetwornik C/A DAC-Z8, który w mojej opinii (i zapewne nie tylko mojej) okazał się wyjątkowo udanym urządzeniem.
Teraz w moje ręce wpadł niższy, a więc i tańszy model EverSolo DAC-Z6. Bazuje on na tańszych podzespołach elektronicznych, ale funkcjonalność jest niemal identyczna jak w przypadku DAC-Z, a jak się okazało w odsłuchach, dźwiękowo nie odstaje aż tak mocno od modelu droższego.
Budowa
Patrząc na DAC-Z6 możemy się przekonać, że jego obudowa jest perfekcyjnie wykonana, jak na tan przedział cenowy. Chassis jest w całości wykonane z pojedynczych płyt odlewanych z metali lekkich i zaprojektowane pod kątem redukcji drgań Na froncie znalazł się wyświetlacz LCD, dzięki któremu mamy pełen wgląd we wszelkie opcje, konfiguracje i ustawienia urządzenia. Uwagę zwraca możliwość nieznacznej zmiany charakterystyki dźwięku poprzez zastosowanie konkretnego filtra.
W porównaniu do flagowego modelu DAC-Z8 jest mniej filtrów, bo tylko trzy, co i tak przeciętnemu użytkownikowi powinno wystarczyć. Z tyłu jest dość pokaźny zestaw złączy. Szczególnie ważny jest fakt, że wśród wyjść analogowych znajdziemy zarówno niezbalansowane gniazda RCA, jak i zbalansowane gniazda XLR. Z kolei wśród wejść cyfrowych jest gniazdo optyczne oraz koaksjalne RCA, a także USB-B i USB-C. W okolicy wejścia IEC znalazł się główny włącznik zasilania, a dalej mamy antenę Bluetooth oraz klasyczne wejście USB, służące do aktualizacji oprogramowania.
Wnętrze jest zaprojektowane i wykonane z pietyzmem, choć jak wcześniej wspokmniałem, zastosowano tu wiele podzespołów niższej jakości niż we flagowym modelu DAC-Z8. Przykładowo nie znajdziemy tu już tak wypasionych układów w domenie przetwarzania sygnału cyfrowego na analogowy. Ale i tak, uwzględniając niższą cenę tego urządzenia, dwa układy scalone w postaci przetwornika C/A ES9068 to uczciwa propozycja.
Za to w przypadku modułu Bluetooth zastosowano ten sam, najwyższej jakości układ Qualcomm QCC5125. Nie gorzej prezentuje się również analogowa, rozbudowana sekcja wyjściowa, oparta między innymi na sześciu wzmacniaczach operacyjnych RT6863. W zasilaniu zastosowano wydajny układ impulsowy, współpracujący z rozbudowanym filtrem przeciwzakłóceniowym i kaskadowym układem zabezpieczającym przed przepięciami z sieci zasilającej. Układ zasilania, podobnie jak w przypadku droższego DAC-Z8, zaprojektowano pod kątem redukcji zniekształceń i eliminacji wszelkich zakłóceń pochodzących z sieci elektrycznej.
Jakość dźwięku
EverSolo DAC-Z6, podobnie jak flagowiec dysponuje identyczną ilością złączy. Szczególnie dobrze prezentuje się gama wejść cyfrowych, bo to głównie do nich trafia sygnał w postaci cyfrowej z różnych źródeł. Podczas odsłuchu DAC-Z6 korzystałem zarówno z koaksjalnego wejścia cyfrowego w połączeniu z transportem odtwarzacza Ayon CD-10II, jak i z wejścia USB-B do którego sygnał doprowadzany był z laptopa.
Poziom prezentacji muzyki był bardzo zbliżony do tego, co oferuje flagowy DAC-Z8.
Zarówno w połączeniu z cyfrowym transportem z austriackiego odtwarzacza, jak i laptopem przez USB, DAC-Z6 zaprezentował brzmienie o zaskakującej czystości i rozdzielczości. Co ciekawe poziom prezentacji muzyki był bardzo zbliżony do tego co oferuje flagowy DAC-Z8, zwłaszcza w muzyce akustycznej i jazzie. DAC-Z6 oferuje również wyrównany balans tonalny i nie uwypukla szczególnie któregokolwiek z zakresów. Wysokie tony płynnie przechodzą w nieskrępowaną, dość barwną średnicę, a średnie tony łączą się z kolei z basem. Ten z kolei jest dobrze wyważony i nie przytłacza ani średnich, ani tym bardziej wysokich tonów.
Również pod kątem reprodukowanej dynamiki EverSolo DAC-Z6 oferuje bardzo przyzwoity poziom, choć na tym polu względem flagowego DAC-Z8 słychać już pewne różnice. Podczas odsłuchu Nine Inch Nails z albumu "Fragile" do moich uszu docierał zwinny i sprawnie odtwarzany dźwięk. Ale co muszę zaznaczyć, dźwięk w skali makro nie był już reprodukowany z taką intensyfikacją emocji, jak miało to miejsce w przypadku DAC-Z8.
Dynamicznie DAC-Z6 jest po prostu spokojniejszy i nie porusza się po tak imponującej dynamicznej skali jak model flagowy. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal na tle innych urządzeń tego typu DAC-Z6 prezentuje wysoko poziom, a odtwarzana muzyka jest wysoce energetyczna. Bas w poszczególnych utworach Larsa Danielssona czy Patricii Barber, głównie z koncertowych wydań, reprodukowany był z pożądaną finezją i motoryką. Niskie tony sączyły się barwnie, wiernie oddając dźwięk takich instrumentów jak kontrabas czy wiolonczela. Na tym polu DAC-Z6 radził sobie bardzo dobrze, a szczególnie, gdy przychodziło mu odtwarzać brzmienie instrumentów strunowych, a nawet dętych, ładnie pokazując ich plastyczność.
W kwestii reprodukcji przestrzeni DAC-Z6 również nieco ustępuje flagowemu DAC-Z8, ale tutaj chodzi głównie nie tyle o precyzję w lokalizacji źródeł pozornych, bo ta jest fenomenalna, ale o obszerność brzmienia. Flagowy DAC-Z8 budował większą i bardziej okazałą stereofonię. DAC-Z6 bardziej skupia się na pokazywaniu miejsca poszczególnych instrumentów i wokali na scenie w takiej nieco studyjnej manierze. Muzyka jazzowa i kameralna brzmi świetnie, natomiast w przypadku dużych składów symfonicznych słychać już przewagę flagowca. Nie zmienia to jednak faktu, że DAC-Z6 jest w stanie popisać się ostro, wręcz trójwymiarowo reprodukowaną sceną dźwiękową.
Podsumowanie
DAC-Z6 pokazał, że również tańsze urządzenia z oferty EverSolo potrafią zabrzmieć znakomicie w stosunku do swojej ceny. Ten tańszy z dwóch przetworników cyfrowo-analogowych, mimo nie tak wyśrubowanej konstrukcji jak DAC-Z8, również potrafi oczarować dźwiękiem. Czystość i szczegółowość brzmienia w całym reprodukowanym paśmie jest zachwycająca, podobnie jak równowaga tonalna i jakość niskich tonów.
Tradycyjnie mocną stroną urządzeń tego producenta jest prostota obsługi i bogactwo wejść i wyjść, co w tej cenie wciąż jest rzadkością. I właśnie dlatego jest to pozycja obowiązkowa do odsłuchu dla osób poszukujących zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego dobrej jakości za relatywnie nieduże pieniądze.