The Nines należą do jednych z największych konstrukcji wśród aktywnych kolumn amerykańskiego producenta. Wyposażono je w zdecydowanie większy głośnik nisko-średniotonowy niż w przypadku modelu The Sevens, co sprawia, że The Nines schodzą jeszcze niżej w paśmie niskich tonów oraz przenoszą jeszcze wyższą moc.
Aktywne kolumny The Nines można połączyć praktycznie z każdym cyfrowym lub analogowym źródłem sygnału, dzięki szerokiej palecie złączy. Nie zapomniano również o specjalnej aplikacji na przenośne urządzenia, dzięki czemu użytkownik może korzystać z poszerzonej opcji ustawień, dających między innymi możliwość zmiany charakteru brzmienia kolumn, czy też dostosowania ich do akustyki panującej w pomieszczeniu.
Budowa
The Nines, podobnie zresztą jak testowane jeszcze nie tak dawno The Sevens, bazują na elegancko wykonanej, solidnej skrzynce. Wykończenie naturalną drewnianą okleiną występuje w wersji orzecha w matowej czerni. Kolumny korzystają z funkcji Bluetooth, na pokładzie mają także przedwzmacniacz gramofonowy przewidziany do obsługi wkładek typu MM. Wśród analogowych wejść znalazły się klasyczne stereo RCA oraz koaksjalne gniazdo stereo 3,5mm. Wśród wejść cyfrowych nie zabrakło gniazda USB typu B, wejścia optycznego czy też HDMI z funkcją obsługi kanału zwrotnego ARC. Warto podkreślić, że na wyposażeniu znalazł się również kabel przejściowy z wtyczką USB-B i z wejściem USB-A, dzięki czemu muzykę będzie można odtwarzać z przenośnej pamięci typu pendrive.
The Nines posiadają też niskopoziomowe wyjście dla aktywnego subwoofera z regulowanym poziomem napięcia. Zadbano też o wygodne sterowanie za pomocą pilota dzięki któremu nie wstając z fotela wyregulujemy poziom głośności, obsłużymy selektor źródeł czy też ustawimy poziom sygnału sterowania dla aktywnego subwoofera.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest aplikacja Klipsch Connect dająca możliwość sterowania wieloma opcjami z poziomu ekranu smartfona czy tabletu. Dla fanów masywnego basu przewidziano opcję Dynamic Bass EQ zwiększającą efektywność kolumn w najniższych składowych pasma w kilkustopniowej skali. Na górnej ściance kolumny aktywnej zastosowano dodatkowy panel z pokrętłami do ręcznego sterowania podstawowymi funkcjami.
The Nines bazują na klasycznym dwudrożnym układzie głośnikowym składającym się z wysokotonowej tytanowej kopułki wspomaganej wyspecjalizowaną tubą Tractrix oraz z głośnika nisko-średniotonowego z membraną stożkową wykonaną z włókien kompozytowych. Obudowy są wentylowane za pośrednictwem prostokątnych tuneli bas-refleks, znajdującymi się w ich tylnej części. Pięknie wykonano również maskownice. Są one płócienne nawiązujące wzorem i kolorystyką do maskownic stosowanych w serii Heritage.
W przypadku The Nines jedna z kolumn jest aktywna, a drugą pasywna. Z tego względu kolumny należy połączyć ze sobą za pośrednictwem kabla głośnikowego wyposażonego w nietypowe wtyczki, znajdującego się na wyposażeniu. Kolumny napędzane są przez cztery niezależne wzmacniacze, ponieważ każdy przyporządkowany jest do jednego głośnika. Dzięki takiemu rozwiązaniu ograniczono zniekształcenia dźwięku i poprawiono wydajność kolumn przy wyższych poziomach głośności.
Jakość dźwięku
The Nines oferują efektowne i dynamiczne brzmienie. Muzyka odtwarzana jest energicznie z wyraźnie zaznaczonym, ale jednocześnie szybko wzbudzającym się konturowym basem. To właśnie zakres niskich tonów zwraca szczególną uwagę. Dźwięk w tym zakresie jest niewybrakowany, zachwyca jednocześnie sowitym spektrum informacji i imponuje dużym zasięgiem. Jednak mimo swojej masywności, godnej nawet znacznie większych podłogówek, niezależnie od muzycznego materiału, szybko się wzbudza i równie szybko wygasa.
Atak w zakresie niskich tonów robi ogromne wrażenie. Zwłaszcza w muzyce tanecznej czy elektronicznej. W utworach z repertuaru Vangelisa, De/Vision czy Tangerine Dream amerykańskie monitory były w stanie przekazać pełną gamę emocji, co jest związane z nad wyraz efektowną dynamiką. Ale nie miały też absolutnie żadnego problemu z odtworzeniem majestatycznie brzmiących partii instrumentalnych w paśmie niskich tonów. Z muzyką jazzową w wykonaniu Patricii Barber pokazały, że dobrze czują się z bardziej subtelnym i wymagającym większej precyzji w basie materiałem dźwiękowym. Kontrabas zabrzmiał niemal w pełnej skali, ale co najważniejsze, w sposób zróżnicowany, dzięki czemu w pełni mogłem delektować się tym instrumentem w utworach z albumu "Live: A Fortnight In France".
W zakresie wysokich i średnich tonów The Nines operują dźwiękiem zwartym, harmonijnym, ale nie pozbawionym swojego charakteru, narzuconego głównie przez tubowy głośnik wysokotonowy. Dźwięk w zakresie wysokich tonów można określić mianem efektownego, a zarazem szczegółowego z doskonale oddawaną dynamiką w skali mikro i ładnie reprodukowaną barwą, nawiązującą do nieco rozżarzonej i energicznej średnicy. Mimo odtwarzania wysokich i średnich tonów z tak zwanym pazurem, nie doznamy jednocześnie w dźwięku Klipscha nadmiernych wyostrzeń, a granica dobrego smaku odnośnie kultury brzmienia, nigdy nie zostanie wyraźnie przekroczona.
Co ważne w muzyce reprodukowanej przez The Nines jest dużo oddechu i swobody, a przestrzeń jest intensywnie napowietrzona, co jest typowe dla większości kolumn Klipscha, bazujących na tubowych głośnikach Tractrix. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do stereofonii, bo ta jest zachwycająco obszerna z precyzyjnie ulokowanymi na scenie źródłami pozornymi.
Podsumowanie
The Nines należą do jednych z największych konstrukcji wśród aktywnych monitorów Klipscha, a to niewątpliwie przekłada się na ich dźwięk. Bas jest odtwarzany efektownie, ma imponujący zasięg, a przestrzeń jest jeszcze większa niż w przypadku mniejszych kolumn The Sevens. The Nines zdolne są do nagłaśniania jeszcze większych pomieszczeń, nawet o powierzchni do 40-metrów kwadratowych i osiągać imponujące poziomy głośności.