PerL i PerL Pro nie są tylko kolejnymi słuchawkami dokanałowymi w ofercie Denona. Zastosowana w nich technologia Masimo Adaptive Acoustic Technology (AAT) umożliwia stworzenie unikalnego, ściśle spersonalizowanego profilu słuchowego. Bardzo możliwe, że kto raz go doświadczy, nie będzie chciał wracać do innych "dokanałówek".
Budowa i funkcjonalność
Z zewnątrz model PerL Pro różni się od PerL tylko jednym elementem: błyszczącymi pierścieniami wokół paneli dotykowych. Etui dla obu modeli jest niemal identyczne – różnicę stanowi liczba LED-owych wskaźników naładowania baterii (trzy zamiast czterech), niewidocznych do momentu otworzenia wieczka.
Poważniejsze zmiany kryją się tam, gdzie wzrok nie sięga – dotyczą głównie funkcjonalności, choć nie tylko. Przykładem może być materiał, z którego wykonano 10-milimetrowe membrany głośników. W modelu PerL Pro jest to tytan, a przetworniki są trójwarstwowe. A w PerL? Też chciałbym wiedzieć – tej informacji producent postanowił nie ujawniać.
Jeśli chodzi o brzmienie, to Pro wprowadza kilka znaczących ulepszeń, do których należą: kodek Qualcomm aptX Lossless zapewniający "bezstratny dźwięk o jakości CD", equalizer ProEQ (częstotliwości 400Hz, 1k, 2,2k, 5k i 10k) oraz wirtualizator dźwięku przestrzennego Dirac Virtuo, mający zapewniać bardziej "immersyjne doświadczenia" bez konieczności stosowania specjalnego "kontentu" audio.
Oprócz tego do gry wchodzi Adaptive Active Noise Cancellation (zamiast zwykłego ANC w modelu PerL), Bluetooth 5.3 (vs 5.0), ładowanie bezprzewodowe (etui), Multipoint (z funkcją Music Takeover zapewniającą płynne przełączanie się pomiędzy dwoma różnymi źródłami dźwięku sparowanymi ze słuchawkami, np. między telefonem i laptopem) oraz "wypasione" technologie połączeń głosowych Qualcomm aptX Voice i cVc z aż sześcioma mikrofonami (dwa z nich wykorzystują przewodnictwo kostne).
Ostatnią różnicą jest czas pracy na baterii: model Pro jest pod tym względem lepszy, oferując 8-godzinny czas pracy z akumulatorków wbudowanych w słuchawki (vs 6godz.), a razem z etui – 32 godziny (vs 24godz.).
Tak jak w PerL, najważniejsza jest tu technologia Masimo AAT, która pozwala na spersonalizowanie brzmienia – całą procedurę dokładnie opisałem przy okazji recenzji modelu podstawowego. W tym miejscu warto jedynie przypomnieć, że utworzone profile są zapisywane, osobno dla PerL i PerL Pro, na serwerach Denona (stąd konieczność zalogowania się na swoje konto w aplikacji Headphones, która automatycznie rozpoznaje, z którym modelem ma do czynienia).
Oczywiście Pro korzysta także z innych rozwiązań znanych z PerL, takich jak tryb przezroczystości (Social mode), tryb Immersion (korektor niskich tonów), tryb wysokiego wzmocnienia (High-gain mode; pozwala na zwiększenie poziomu sygnału o 6dB), ogranicznik głośności, klasa wodoszczelności IPX4 oraz kompatybilność z kodekami aptX, AAC i SBC. Możliwe jest również samodzielne skonfigurowanie gestów paneli dotykowych dla każdej ze słuchawek.
Wyposażenie obu modeli jest identyczne i obejmuje wkładki w różnych rozmiarach: silikonowe (S, M, L, XL) oraz z pianki Foam (jedna para), a ponadto skrzydełka mocujące z mniejszymi bądź większymi (M, L) wypustkami i kabelek do ładowania etui USB-A→C.
Jakość brzmienia
Zgodnie z założeniem Pro pogłębia pozytywne cechy modelu PerL, pokazując, jak analityczny, a jednocześnie pełny i niemęczący może być odsłuch muzyki przy użyciu słuchaweczek dokanałowych. Nasycenie barw i poczucie aury pogłosowej są tu jeszcze lepsze niż w tańszym modelu, co wynika m.in. z możliwości uprzestrzennienia dźwięku (Spatial Audio). Sporą różnicę wprowadza także kodek aptX HD, dzięki któremu brzmienie Pro jest bardziej swobodne i niewymuszone.
PerL Pro swobodnie kreują obraz przestrzenny, dając namiastkę continuum sceny poza głową, z możliwością dokładnego śledzenia rozmieszczenia źródeł pozornych.
PerL Pro uświadamia także, jak przekonujący i angażujący może być odsłuch za pośrednictwem TIDAL-a płyt zmiksowanych w Dolby Atmos (w tym celu słuchawki sparowałem z PC, a następnie włączyłem funkcję Dolby Atmos for Headphones). Utwór Stevena Wilsona "Impossible Tightrope" zawiera wprawdzie sztuczne efekty dookólne wygenerowane w studiu, więc trudno tu mówić o naturalnym odtworzeniu sceny, ale i tak robi znakomite wrażenie, dając wyjątkowy, mocno odczuwalny wgląd w nagranie. PerL Pro swobodnie kreują obraz przestrzenny, dając namiastkę continuum sceny poza głową, z możliwością dokładnego śledzenia rozmieszczenia źródeł pozornych.
Aby docenić przestrzenność brzmienia modelu PerL Pro, nie trzeba wcale miksów w Atmos, wystarczy w ustawieniach włączyć wirtualizację. Na szczęście działa ona stosunkowo dyskretnie, wspomagając wrażenie immersyjności i autentyczności przekazu. Niedosytu nie budzą też analityczność, dynamika oraz reprodukcja basu – w utworze Petera Gabriela "Love Can Heal" najmniejsze drobiazgi nabierały niezwykłej harmonii, nie dając się zepchnąć silniejszym sygnałom.
Niskie tony były głębokie i pełne, dobrze rozciągnięte w dole skali. Dźwięk charakteryzował się wysoką czystością połączoną ze świetnym nasyceniem w tony harmoniczne. Barwa była nieco ocieplona, ale w stopniu pożądanym, zapewniającym wydobycie pełnej palety tonalnej. Z łatwością mogłem śledzić linię melodyczną instrumentów drugoplanowych, na które zwykle nie zwraca się uwagi. Góra pasma nie niosła może tylu informacji, ile potrafią przekazać najlepsze IEM-y, ale zwracała uwagę naturalnością i zupełnym brakiem przejaskrawienia.
Podsumowanie
Jeśli cenicie muzykalność, brzmienie zrównoważone, efektowne, ale nie efekciarskie, tj. wolne od tanich chwytów, to musicie tych słuchawek koniecznie posłuchać. PerL Pro proponują mieszankę cech rzadko spotykanych na tym poziomie cenowym, na czele z unikalną technologią personalizacji brzmienia. Denon po raz kolejny wykonał kawał świetnej roboty!