Pierwszym produktem z całkiem nowej serii 100 brytyjskiej marki Ruark Audio jest R410 – pięknie wyglądający system all-in-one, zapewniający dekodowanie plików w wysokiej rozdzielczości (do 24 bitów/192kHz), streaming przez Spotify Connect, TIDAL Connect, Apple Airplay 2 i wbudowanego Chromecasta, dostęp do stacji radiowych (DAB/DAB+/FM plus radio internetowe), łączność Bluetooth, a nawet wejście HDMI z eARC. Oprócz telewizora podłączymy do niego także gramofon oraz odtwarzacz CD.
Budowa
Seria 100 może być nowym otwarciem dla Ruarka, ale charakterystyczny design – vintage w nowoczesnym wydaniu – najwyraźniej pozostaje z firmą na dłużej. To zarówno kwestia mody, nostalgii za tym, co minione, jak i dobrego smaku: R410 prezentuje się bardzo elegancko, łącząc "look" à la lata 70. XX wieku (maskownica z cienkich listewek w kolorze orzecha włoskiego, obudowa albo w kolorze jasnoszarym, albo w orzechowej okleinie) z elementem jak najbardziej "modern" – kolorowym, automatycznie przyciemnianym wyświetlaczem TFT o wysokiej rozdzielczości, który razem z kontrolerem RotoDial ulokowanym na górnej ściance tworzy dopracowany w każdym szczególe, intuicyjny interfejs.
Dopełnieniem możliwości sterowania R410 jest zmyślny pilot – de facto mobilny RotoDial działający w oparciu o Bluetooth (należy go sparować z R410), z możliwością ładowania przez gniazdo USB-C. Działa to doskonale, choć małe literki na wyświetlaczu sprawiają, że chcąc wejść głębiej w ustawienia za pośrednictwem sterownika, trzeba znajdować się blisko (ok. dwóch metrów) urządzenia.
Tarczę wokół pokrętła-enkodera podzielono na osiem części. Oprócz głównego włącznika znalazły się tam m.in. menu ustawień, wybór źródła, lista zapisanych stacji/playlist i powrót do poprzedniego menu. Wyświetlane na displeju menu obejmuje mnóstwo ustawień dotyczących m.in. wyświetlacza, nazwy, autoczuwania, sieci, pilota, zegara, języka, inf. o systemie, dźwięku (tony niskie, wysokie, stereo+). Do tego dochodzą dodatkowe ustawienia w zależności od wybranego źródła, np. decydując się na radio internetowe, można wybierać spośród ulubionych, historii, rekomendacji, stacji lokalnych, trendów, jakości, nowych stacji, albo skorzystać z wyszukiwania ręcznego i filtrów; z kolei po wyborze wejścia phono (dla gramofonu) można regulować poziom wejściowy (-6, -3, 0, 3, 6, 9, 12dB).
Tylna ścianka R410 dowodzi, że mamy do czynienia z "poważnym" systemem all-in-one, do którego można podłączyć kilka źródeł dźwięku. Umieszczono tam wejście liniowe (RCA), wejście gramofonowe ze śrubą masową, cyfrowe wejście optyczne, HDMI (eARC), USB-C, port Ethernet, wyjście dla subwoofera, gniazdo anteny DAB-FM (w zestawie znajduje się antena teleskopowa) oraz gniazdo sieciowe AC (tzw. ósemka).
Dwa eliptyczne otwory w ściance dolnej to układy rezonansowe – ujścia bas-refleksów współpracujących z dwoma 100mm głośnikami nisko-średniotonowymi NS+ z włókna kompozytowego o długim skoku membrany. Te z kolei współpracują z 20mm tweeterami z jedwabną kopułką (zaprojektowanymi dla głośnika MR1). Cztery przetworniki są napędzane przez wzmacniacze cyfrowe nowej generacji. Ich kompaktowa forma pozwoliła zamontować kompletny dwukanałowy wzmacniacz bezpośrednio z tyłu każdego wooferka, co umożliwiło optymalizację i skrócenie ścieżki sygnału.
Pod maską R410 znalazł się m.in. procesor obsługujący pliki (MP3 do 48kHz 320kb/s, AAC/AAC-LC/HE-AAC/HE-AAC v2 do 96kHz 320kb/s, a także FLAC-i i WAV-y do 24-bitów 192kHz), strumienie audio (w tym Spotify Connect oraz TIDAL Connect), technologie Apple Airplay 2, Chromecast, UPnP i Bluetooth (5.1, ze wsparciem dla kodeka aptX HD), interfejs użytkownika, wspomniany pilot RotoDial oraz aplikacje na smartfony (np. mconnect albo BubbleUPnP).
Jakość brzmienia
Ruark proponuje nieco rozjaśnioną, żywą estetykę brzmienia, w której wzmocniono aspekty analityczne. Przełom średnicy i wysokich tonów sprawia wrażenie uwypuklonego, co od razu daje wrażenie większej szczegółowości. Abstrahując od oczywistych ograniczeń samej konstrukcji, ma to głębszy sens: dynamika, przejrzystość i szczegółowość pozwalają ze spokojem zapomnieć, że brzmienie jest w jakiś sposób podrasowane (łatwiej wówczas zaakceptować pewne uproszczenia dotyczące np. barwy). Ważne jest także ustawienie, ponieważ zastosowane głośniki wysokotonowe są bardzo drobiazgowe i punktowe – R410 najlepiej ulokować na wysokości mniej więcej 70cm nad podłogą.
Jak wykorzystać dostępne ustawienia dźwięku? Na pewno warto skorzystać z podbicia basu, które pozwala stworzyć namiastkę miękkości, soczystości i pełni brzmienia. Bez tego możliwości niewielkich głośników kończą się stosunkowo szybko i może brakować solidniejszego podparcia – tego uczucia, że brzmienie jest osadzone na basie i że gdy zajdzie taka potrzeba, uzyskamy odpowiedni "wykop". Soprany lepiej zostawić w spokoju, bo wysokich tonów nie brakuje. Dobrym pomysłem będzie także rozszerzenie panoramy (Stereo+), co wyraźnie poprawia przestrzenność prezentacji.
R410 robi świetnie to, do czego został stworzony. To nieprzeciętnie funkcjonalny i luksusowo wykończony system all-in-one, który ozdobi niejedno pomieszczenie zarówno swoim wyglądem, jak i całkiem angażującym brzmieniem.
Przyjemnie słuchało mi się na R410 radiowej "Dwójki", zwłaszcza wokali (np. motetów zespołu Cupertinos) oraz głosów spikerów, w których kryło się sporo emocji. Podbicie basu sprawiło, że większych rumieńców nabrała także średnica – przejście między tymi zakresami stało się bardziej soczyste. W brzmieniu fortepianu nie brakowało oddechu oraz swobody wzmacniającej poczucie autentyzmu.
Nieznaczne uprzywilejowanie przełomu średnich tonów i sopranów sprawdziło się podczas odsłuchu playlisty z TIDAL-a (zarówno koncerty skrzypcowe Vivaldiego, jak i prog-rockowe nagrania Stevena Wilsona). Zdecydowanie najlepiej na R410 zabrzmiały nagrania w formacie FLAC (w tym także 24/192) odtwarzane z dysku sieciowego za pośrednictwem aplikacji mconnect (aby zapewnić prawidłowe odtwarzanie gapless, w ustawieniach aplikacji należy włączyć funkcję Gapless to Renderer). Niezbyt głęboki, ale prężny bas dodał brzmieniu dynamiki i skoczności. W sumie R410 brzmieniowo okazał się bardzo udaną "kolumną".
Podsumowanie
R410 robi świetnie to, do czego został stworzony. To nieprzeciętnie funkcjonalny i luksusowo wykończony system all-in-one, który ozdobi niejedno pomieszczenie zarówno swoim wyglądem, jak i całkiem angażującym brzmieniem. Nie jest to urządzenie stricte audiofilskie, raczej tzw. konsumenckie, ale spokojnie mogę je sobie wyobrazić w jakimś nowoczesnym salonie, współpracujące z gramofonem, a nawet telewizorem.