Na przestrzeni lat kolumny z serii Motion przechodziły już zarówno drobny lifting, jak i bardziej gruntowne zabiegi modernizacyjne. Nie zmieniło się jednak to, że wciąż jest to seria otwierająca katalog firmy Martin Logan, w skład której wchodzą najtańsze produkty. Ostatnio znów odświeżono tę zasłużoną serię, a zmiany mają charakter wręcz rewolucyjny, bo dotyczą niemalże każdego elementu, poczynając od modyfikacji filtrów w zwrotnicach, a na mocno przekonstruowanych głośnikach kończąc. Odświeżono też wygląd samych kolumn głośnikowych.
Budowa
Motion B10 to jedne z najmniejszych kolumn w katalogu Martina Logana. Wyposażone są w kompaktowe skrzynki i dwudrożny układ głośnikowy. Głośnik nisko-średniotonowy wspomagany jest w paśmie niskich tonów przez układ bas-refleks wyprowadzony z tyłu. Taka konfiguracja ujścia portu z tunelu rezonansowego jest szczególnie pomocna, gdy zależy nam na uzyskaniu masywnego basu. Wystarczy ustawić kolumny dość blisko ściany, a dostaną większego kopa w paśmie niskich tonów.
Duet głośnikowy w jaki wyposażono niewielkie Motion B10 bazuje na kultowym, wyrafinowanym głośniku wysokotonowym Gen2 Folded Motion. Jest to nieustannie rozwijana konstrukcja, charakteryzująca się wielką powierzchnią membrany w stosunku do klasycznych kopułkowych głośników wysokotonowych, a zarazem nawiązująca do głośników elektrostatycznych z wyższych serii tego amerykańskiego producenta. Dzięki temu mniej zamożni klienci mają okazję zapoznać się ze specyfiką brzmienia, typową dla droższych kolumn z katalogu Martina Logana.
Dźwięk w zakresie wysokich tonów jest odmienny od tego, do czego zdążyło przywyknąć wielu amatorów dobrego dźwięku. Owa oryginalność polega głównie na bogactwie detali, i szczegółowo brzmienia, ale o tym później.
Głośnik wysokotonowy Gen2 Folded Motion współpracuje z aerodynamicznie wyprofilowanym falowodem mającym za zadanie uzyskać bardziej płynną charakterystykę zakresu wysokich tonów w znacznie szerszym kącie. To właśnie ten falowód od razu rzuca się w oczy, zwłaszcza jeśli najnowsze kolumny serii Motion porównamy z modelami produkowanymi wcześniej. Jest to też element który przeprojektowano nie tylko dla poprawy charakterystyki odtwarzania wysokich tonów, ale też dla lepszej symbiozy brzmieniowej z głośnikiem wysokotonowym nowej generacji.
Zakres średnich i niskich tonów odtwarza głośnik wyposażony w membranę stożkową wykonaną z plecionki włókna szklanego. Tego typu membrana jest sztywna i lekka, co ma według producenta gwarantować szybki i rytmiczny dźwięk. Zmiany konstrukcyjne objęły również zwrotnicę, w której zastosowano elementy o obniżonej stratności, a także filtry jeszcze lepiej harmonizujące z przeprojektowanymi głośnikami. Z tyłu znalazły się podwójne terminale wejściowe. Skrzynki dostępne są w trzech wariantach kolorystycznych – w błyszczącej czerni, satynowej bieli lub w okleinie orzechowej.
Jakość dźwięku
Motion B10 brzmią jak przystało na rasowe monitory marki Martin Logan. Uwagę od razu przykuwa zakres wysokich tonów reprodukowany przez wysokotonowy Gen2 Folded Motion. Dźwięk w tym zakresie jest wyjątkowo bogaty, szczegółowy i energetyczny, ale jednocześnie dość łagodny. Wysokie tony w wykonaniu Motion B10 stanowią esencję ich brzmienia, skupiają bowiem na sobie uwagę słuchacza, ale także doskonale odwzorowują motorykę poszczególnych dźwięków.
W utworach Patricii Barber z koncertowej płyty "Live: A Fortnight In France" wysokie tony odtwarzane były z niewiarygodną wręcz dźwięcznością i precyzją. Każde nawet najsubtelniejsze uderzenie w talerze perkusyjne było przekazane z dbałością o detale, łącznie z promieniście i ciepło oddanymi wybrzmieniami. Do tego dochodzi jeszcze imponująca rozdzielczość dźwięku w górnych rejestrach, dzięki czemu mogłem wsłuchać się bez najmniejszego wysiłku w najdrobniejsze detale, których na płycie "Live: A Fortnight In France", nie brakuje. Góra pasma w wydaniu Motion B10 jest niesamowita, a nie należy zapominać, że są to kolumny wycenione poniżej 10 tys. złotych. Wiele droższych konstrukcji może im jedynie pozazdrościć możliwości w tym zakresie.
Model B10 zapewnia dźwięk pełen emocji i barwy z mocną podstawą basową.
W średnicy emocje już nieco opadają, bo ten zakres odtwarzany jest bardziej zachowawczo, choć wciąż mamy do czynienia z pięknie oddaną barwą, pasującą jak ulał do nasyconych i dźwięcznych wysokich tonów, rozpieszczających uszy słuchacza każdym detalem. Jest zachowany balans między ilością informacji a ilością emocji dostarczanych przez te kolumny. Wokale brzmią czysto, ale bez popadania w skrajności. Nie są ani zanadto wycofane względem wysokich tonów, ani też nadmiernie pogrubione w niższych partiach średnich tonów. Również dźwięk instrumentów dętych nie pozostawiał wiele do życzenia. Ich brzmienie było szybkie, o właściwie dobranej motoryce i co najważniejsze spójne z wysokimi tonami.
Z kolei w paśmie basu znów pojawia się więcej emocji. Jest on odtwarzany rozdzielczo i czysto, a do tego dochodzi zadziwiająca szybkość w operowaniu niskimi tonami, nawet jak na konstrukcję wspomaganą układem bas-refleks. Niskie tony wzbudzają się szybko i równie szybko wygasają. Oczywiście nie zaznamy tu takiej potęgi i głębi, jak chociażby w przypadku niedawno testowanego wolnostojącego modelu Motion F10, ale jak na kolumny wyposażone w tej wielkości skrzynki, bas można uznać za wystarczająco dobrze rozciągnięty, dzięki czemu mamy możliwość śledzenia dźwięku takich instrumentów jak kontrabas czy perkusja. W utworach z koncertowej płyty "Alive In L.A." Lee Ritenoura linia basowa została wyraźnie dociążona, dzięki czemu instrumenty operujące w paśmie basu nie brzmiały szczupło, co z pewnością stanowić będzie dość istotną informację, zwłaszcza dola osób ceniących pełne brzmienie instrumentów operujących w basie.
Warto również podkreślić, że obraz stereo rysowany przez B10 zasługuje na pochwałę przede wszystkim ze względu na szeroki sweet spot, co jest nieodłączoną cechą nowo opracowanego falowodu współpracującego z głośnikiem wysokotonowym. Scena dźwiękowa rozciąga się nieco dalej i poza granice wyznaczane przez zewnętrzne krawędzie obudów. Jednocześnie mamy tutaj do czynienia z taką monitorową manierą brzmienia, gdzie źródła pozorne rysowane są w przestrzeni niemal na wyciągnięcie ręki, a głębia sceny urzeka wyraźną gradacją dalszych planów. Jednym słowem – rewelacja!
Podsumowanie
Seria Motion od lat stanowi w katalogu Martina Logana ważną pozycję dającą okazję do zaznajomienie się z zupełnie innym podejściem do kreowania dźwięku. To wprawdzie tylko przedsionek do możliwości oferowanych przez wyższe serie, ale to niewygórowana cena w stosunku do ich możliwości stanowi o atrakcyjności tej serii. Martin Logan po raz kolejny udowodnił, że zna się na konstruowaniu kolumn, jak mało kto. Model B10 wychodzi naprzeciw oczekiwaniom melomanów preferującym niewielkie kolumny podstawkowe zapewniające dźwięk pełen emocji, barwny i o wyraźniej podstawie basowej. Czyli taki, który sprawi, że niemal każdy rodzaj muzyki zabrzmi na tych kolumnach efektownie, a zarazem dość naturalnie!