s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

test |
Wzmacniacz słuchawkowy i słuchawki planarne - Erzetich Perfidus & Phobos V2021 Wybór Redakcji

Myślicie, że słuchawkowe audio już niczym Was nie zaskoczy? Erzetich sprawi, że nieźle się zdziwicie!

Erzetich to niewielka firma ze Słowenii zajmująca się produkcją słuchawek, wzmacniaczy słuchawkowych oraz rozmaitych akcesoriów. Jak ulał pasuje do niej określenie "firma butikowa": to małe przedsiębiorstwo oferujące luksusowe urządzenia wyrabiane ręcznie, przeznaczone dla nieco bardziej zamożnej klienteli.

Aktualna oferta Erzeticha obejmuje sześć wzmacniaczy słuchawkowych, cztery modele słuchawek oraz garść akcesorów, wśród których znajduje się zarówno stojak dla słuchawek, jak i... T-shirt oraz samplery z muzyką indie wydane na pokrytych złotem krążkach CD.

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Opisywany poniżej wzmacniacz słuchawkowy Perfidus (co za nazwa!) jest urządzeniem ze środka oferty – to konstrukcja solid-state pracująca w klasie A. Towarzyszące mu w teście słuchawki to model planarny, drugi od góry, a więc prawie flagowiec, wyraźnie droższy, ale, jak się okazuje, swoim charakterem świetnie pasujący do Perfidusa.

Budowa

Wzmacniacz wygląda dość niepozornie. Ot, niewielkie metalowe pudełko, zdecydowanie dłuższe niż szersze, w większej części (góra, dół, boki oraz ścianka tylna) wykonane z kawałków sztywnej blachy wykończonej ciemną farbą strukturalną. Czołówka to kawałek srebrnego aluminium o grubości 7mm z naniesioną metodą sitodruku nazwą i logo producenta, nazwą modelu wzmacniacza, charakterystycznymi różkami przy gałce potencjometru oraz żartobliwym objaśnieniem, z czym mamy do czynienia: "class-a evil headphone amplifier". Wyposażenie frontu dopełnia czerwona dioda statusu aktywna po włączeniu wzmacniacza oraz niezłocone gniazdo słuchawkowe w standardzie 6,3mm.

Z tyłu znalazło się miejsce na parę złoconych, niezbalansowanych wejść RCA, hebelkowy włącznik oraz gniazdo IEC, które pozwala na wybór dowolnego kabla zasilającego.

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Wystającymi po bokach wzmacniacza śrubami (po dwie z każdej strony) przymocowano tranzystory bipolarne BD139+BD140 ST Microelectronics tworzące bufor prądowy. Wnętrze podzielono na dwie części za pomocą metalowej płytki – ekranu, do której dokręcono stabilizatory napięcia. W tylnej części znalazł się zasilacz oparty na małym toroidzie (15VA) i czterech kondensatorach Rubycona 10.000µF/25V. Tuż za ekranem znajdują się dwie ładne czerwone "kostki" Wima MKP 10 (1,0µF), układ scalony TL072IP (ma za zadanie utrzymywać napięcie stałe na wyjściu na poziomie 0V), wzmacniacz operacyjny OPA627AU Burr Browna oraz duży niebieski potencjometr marki Alps. Tuż obok do płytki wpięto dwa długie ekranowane kabelki (bardzo przypominają dwużyłowy kabel dołączony do słuchawek Phobos V2021), którymi sygnał biegnie bezpośrednio z wejść RCA.

W przeciwieństwie do wzmacniacza, słuchawki Phobos V2021 wyglądają bardzo okazale – to duża, a nawet bardzo duża konstrukcja, bazująca na częściowo metalowych (obrabiane na maszynach CNC zewnętrzne, aluminiowe osłony w kolorze czarnym), a częściowo drewnianych (oktagonalne obudowy wykonano z sezonowanego drewna lipowego, stosowanego do wyrobu instrumentów muzycznych), grubych skórzanych okrągłych padach, "złamanych" na pięć części metalowych widelcach oraz cieniutkim pałąku z włókna węglowego, wspomaganym przez skórzany pasek opierający się na czubku głowy. System zawieszenia pałąka jest prosty, regulację umożliwiają krótkie pręty przykręcone do widelców, przesuwające się w prowadnicach. Niestety ruch jest płynny, a nie skokowy, w prętach nie ma żadnych nacięć, które blokowałyby przypadkowe przesunięcie, do którego może dojść np. podczas zdejmowania słuchawek i odkładania ich na stojak (w testowanym egzemplarzu jedna z prowadnic była nieco luźniejsza).

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Phobosy nie są ani ciężkie, ani lekkie – waga 680 gramów wydaje się całkiem okay. Choć na głowie leżą wygodnie, to nie ma mowy o jej potrząsaniu albo innych gwałtownych ruchach, bo nacisk jest niewielki. Niestety cieniutki pałąk i pasek skórzany nie zapewniają całej konstrukcji odpowiedniej sztywności – to dość zaskakujące, zważywszy że wersję 2021 zmieniono przede wszystkim w tym właśnie obszarze.

Clou całej konstrukcji stanowią oczywiście przetworniki planarne – duże, supercienkie membrany napylone tytanem. Producent nie chwali się żadnymi szczegółami dotyczącymi ich produkcji. Wiadomo jedynie, że ich impedancja wynosi 45Ω i że poddano je 12-godzinnemu wygrzewaniu w fabryce.

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Dołączony do słuchawek kabel jest odpinany, wyposażony w dużego jacka oraz wtyki typu mini XLR 4-pin. Dwumetrowej długości odcinek składa się z dwóch żył solid core w eleganckim połyskującym czarnym oplocie. Duży splitter częściowo wykonano z włókna węglowego. Na jednym z dwóch zakończeń znajduje się czerwona koszulka termokurczliwa oznaczająca kanał prawy (słuchawki nie mają oznaczeń R/L, konstrukcja jest w pełni symetryczna).

Jakość brzmienia

Zestaw Erzeticha potrafi zagrać wprost bajecznie precyzyjnie, szczegółowo i transparentnie, a jednocześnie nie stwarza najmniejszego poczucia dyskomfortu, wrażenia kliniczności czy suchości dźwięku. "Jasny" wzmacniacz rozświetla przekaz, czyni go niezwykle szczegółowym i transparentnym, a "ciemne", a jednocześnie fenomenalnie rozdzielcze słuchawki nasycają go "substancją impregnującą", dzięki czemu oba te elementy dopełniają się jak dobre małżeństwo. Barwy tego duetu są naturalne i pełne, brzmienie jest rześkie, szybkie, otwarte i przepełnione detalami, a przestrzeń i wrażenie bycia w centrum muzycznych wydarzeń przechodzą najbardziej nawet wygórowane oczekiwania stawiane słuchawkom/wzmacniaczowi z tego (czy też podobnego) przedziału cenowego.

Zestaw Erzeticha potrafi zagrać wprost bajecznie precyzyjnie, szczegółowo i transparentnie, a jednocześnie nie stwarza najmniejszego poczucia dyskomfortu, wrażenia kliniczności czy suchości dźwięku.

Podczas wielogodzinnych testów odsłuchowych sięgałem zarówno po jazz i klasykę, jak i (rzadziej) po rock, i za każdym razem zmiana brzmienia nie budziła najmniejszych wątpliwości. Rzecz niby oczywista, jednak nie każde słuchawki i wzmacniacz są na tyle przezroczyste tonalnie, by tak wyraźnie różnicować stronę realizacyjną nagrań. Ma to jednak również swoje strony ujemne. Część płyt, jak choćby "72 Seasons" Metalliki, zabrzmiała kiepsko – zbyt ostro i krzykliwie. Na szczęście wcale nie trzeba nagrań stricte audiofilskich, by móc docenić to, co potrafią Phobosy V2021 podłączone do Perfidusa.

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Warto na moment zatrzymać się przy wysokich rejestrach. Ich jakość wyznaczają nadzwyczajna klarowność oraz rozdzielczość, dzięki którym stare, dobrze znane płyty potrafią zaskoczyć informacjami wcześniej w pewnym sensie ukrytymi. Wybrzmienia perkusyjnych talerzy na płycie "Remembrances" Henryka Miśkiewicza (FLAC 16/44,1) raz po raz zaskakiwały mnie krystalicznością, perlistością, długością trwania i feerią barw. Wszystko rysowane było wyraźną, a jednocześnie delikatną kreską, bardzo przyjemną dla ucha. Szczerze mówiąc, równie dobrej jakościowo góry z zestawu słuchawki+wzmacniacz nie słyszałem już bardzo dawno i to bez względu na cenę!

Przeciwny skraj pasma także prezentuje się znakomicie. Sposób reprodukcji niskich tonów opiera się na zaskakującej głębi i wzorowej dynamice. Bas jest z jednej strony sztywny i precyzyjnie kontrolowany, co tylko wzmacnia rytmiczność, a z drugiej – mięsisty i bogaty w informacje. Brzmienie kontrabasu na wspomnianej wyżej płycie Miśkiewicza zaskoczyło mnie swoją trójwymiarowością. Momentami czułem się tak, jakbym oglądał ten instrument (a raczej jego model) na czymś w rodzaju symulacji komputerowej, która bawiła się w wyciąganie subtelności z zakresu niskotonowego. Bez wątpienia estetyka proponowana przez słoweński duet ma duży wpływ na to, w jaki sposób postrzega się muzykę.

Średnica nie zostaje w cieniu skrajów pasma, integrując je w sposób najlepszy z możliwych: jest gęsta, zawiesista, delikatnie ocieplona, a jednocześnie upaja detalami. Podkreśla tym samym zarówno koherencję przekazu, jego spójność tonalną oraz rytmiczną, jak i nieskrępowany charakter, również w wymiarze dynamicznym oraz przestrzennym. To właśnie środek i zawarta w nim spora doza wyrafinowania sprawia, że mimo początkowego szoku związanego ze stopniem szczegółowości brzmienia, w dłuższej perspektywie odbiera się je jako muzykalne, spójne i niezwykle żywe.

Erzetich Perfidus & Phobos V2021

Opisując słoweński wzmacniacz i słuchawki, nie sposób nie poruszyć tematu przestrzeni, która – o czym wspomniałem już na samym początku tej części recenzji – okazuje się wręcz dyscypliną koronną całego zestawu. Erzetich bardzo stabilnie i ostro ogniskuje instrumenty, kreując przy tym zadziwiająco wyrazistą głębię. Zastrzeżeń nie budzi także oddanie szerokości sceny, która wyraźnie wychodzi "poza głowę". W tak wykreowanej trójwymiarowej przestrzeni można się zanurzyć, zapominając o bożym świecie.

Podsumowanie

Dla mnie to prawdziwe odkrycie. Tak klarownego, przepełnionego szczegółami, a zarazem namacalnego brzmienia z zestawu słuchawkowego za mniej więcej 15 tys. zł chyba jeszcze nie słyszałem. Perfidus i Phobos V2021 działają niczym lupa, do tego z chirurgiczną precyzją. Nie zawsze to, co słychać, jest przyjemne – uczciwie ostrzegam, że niektóre z płyt mogą pokryć się kurzem. Jednak te, do których realizacji się przyłożono, odwdzięczą się w dwójnasób, zwłaszcza że opisywany zestaw nie skąpi barw ani tzw. muzykalności. Rzadko to piszę, zwłaszcza ostatnio, ale uważam, że zarówno cenę wzmacniacza, jak i słuchawek Erzeticha skalkulowano bardzo uczciwie. Bezdyskusyjna rekomendacja!

Werdykt: Erzetich Perfidus & Phobos V2021

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Brzmienie niezwykle transparentne, precyzyjne, rozdzielcze, a przy tym barwne i muzykalne. Fenomenalne różnicowanie nagrań.

Minusy: Duże, stosunkowo ciężkie muszle i cieniutki pałąk to nie do końca udane połączenie.

Ogółem: Wybitny zestaw słuchawkowy zarówno dla audiofila, jak i melomana.

Ocena ogólna:

PRODUKT
Erzetich Perfidus & Phobos V2021
RODZAJ
Wzmacniacz słuchawkowy i słuchawki planarne
CENA
4.599zł (Perfidus)
9.999zł (Phobos V2021)
WAGA
1,48kg (Perfidus)
0,68kg (Phobos V2021)
WYMIARY (S×W×G)
110x64x285mm (Perfidus)
DYSTRYBUCJA
Rafko Dystrybucja
www.rafko.com
NAJWAŻNIEJSZE CECHY PERFIDUS
  • Wejścia: 1x RCA (liniowe)
  • Wyjścia: złącze słuchawkowe 6,35mm
  • Zniekształcenia THD: 0,007 % (1kHz)
  • Pasmo przenoszenia: 4Hz–40kHz (-1dB)
  • Obsługiwane słuchawki: 8–600Ω
  • Pobór energii: 15W
NAJWAŻNIEJSZE CECHY PHOBOS 2021
  • Konstrukcja: wokółuszna, otwarta
  • Rodzaj przetwornika: planarny magnetyczny, 80mm
  • Impedancja: 45Ω
  • Złącza: mini XLR 4-pin
  • Kabel: 2m, odpinany