Wzmacniacz WSH-805, obok kolumn ZGZ-80, jest w ofercie wskrzeszonej marki Unitra najbardziej wyróżniającą się propozycją. Wzmacniacz nawiązuje do niegdyś produkowanego, świetnego WSH-205, co dla wielu wytrawnych fanów hi-fi może okazać się sentymentalną podróżą w czasie, a dla innych ciekawym doświadczeniem, związanym z obcowaniem z wyrafinowaną konstrukcją dual-mono polskiej myśli technicznej.
WSH-805 zaprojektowano z myślą o purystach, a więc wymagających użytkownikach oczekujących możliwie najczystszego analogowego toru wzmacniającego sygnał audio. Z tego względu skupiono się maksymalnie na jakości obwodów analogowych. Poza tym WSH-805 umożliwia płynne przełączanie z trybu pracy klasy AB na klasę A, co z pewnością czyni ten wzmacniacz jedną z ciekawszych propozycji wśród podobnych konstrukcji znajdujących się obecnie w sprzedaży.
Budowa
Jak wspomniałem wcześniej, wzmacniacz Unitra WSH-805 skonstruowano w oparciu o architekturę zbliżoną do produkowanego jeszcze w PRL-u wzmacniacza WSH-205. Porównując obydwie konstrukcje zwłaszcza pod względem wyglądu, dostrzeżemy wiele podobieństw. Ale jeśli wnikliwie przeanalizujemy ich budowę, to zauważymy, że WSH-805 poza zbliżonym designem, dość znacznie różni się konstrukcyjnie od protoplasty.
Współczesny wzmacniacz WSH-805 opiera się na bardziej przejrzystej formie, bazującej na krótko poprowadzonych ścieżkach i zupełnie innych podzespołach, począwszy od transformatorów, poprzez elementy bierne i aktywne, a skończywszy na stopniach końcowych. Wyraźne lepsza logika w rozmieszczeniu poszczególnych elementów, brak plątaniny kabli i precyzyjniej rozplanowane obwody, stawiają ten wzmacniacz zdecydowanie wyżej niż poprzednika z minionej epoki. Stopnie końcowe zaprojektowano zupełnie od nowa i zastosowano szereg rozwiązań konstrukcyjnych, o które trudno było kilkadziesiąt lat temu. Współczesnym projektantom przyświecał cel, by zaprojektować w pełni analogowy wzmacniacz, w jak najczystszej formie. Z tego względu na pokładzie WSH-805 nie znajdziemy żadnych modułów cyfrowych, które mogłyby zakłócać pracę obwodów analogowych. Widać wyraźnie, że wszystko podporządkowano transparentnemu przetwarzaniu sygnałów analogowych i to się chwali.
Uwagę zwraca przedni panel wyposażony w charakterystyczne wskaźniki wychyłowe, bistabilne przełączniki hebelkowe (opatentowane rozwiązanie Unitra – można ) oraz klasyczne pokrętła. Widać tutaj wyraźną inspirację konstrukcjami z końca lat 70. i 80., ale też, jak podkreśla producent, postawiono na bezawaryjność. Wzmacniacz jest tak zaprojektowany, aby służył długie lata i nie sprawiał żadnych problemów. WSH-805 jawi się jako solidne i dobrze zaprojektowane urządzenia, więc nie mam powodu wątpić w te zapewnienia. Wszystko działa bez zarzutu, a wzmacniacz nie wydaje żadnych dziwnych przydźwięków i niepokojących odgłosów.
Cechą szczególną WSH-805 jest konstrukcja dual-mono, wokół której zbudowano całą jego architekturę. Uwagę zwracają oddzielne dla każdego z kanałów, ciężkie i wydajne transformatory zasilające, wyprodukowane w Polsce. Świadectwo konstrukcji w pełnym dual-mono oddaje również rozplanowanie pozostałych bloków związanych ze wstępnym wzmocnieniem sygnału, poprzez tor prowadzący, aż do odseparowanych końcówek mocy. Wyraźnie widać osobne tory dla lewego i prawego kanału, dzięki czemu uzyskano możliwie najlepszą (oczywiście poza tym, co można spotkać w przypadku monobloków) separację obydwu kanałów, a co za tym idzie, wydatnie zmniejszono przesłuch między kanałami.
WSH-805 bazuje na topologii Current Feedback, która pozytywnie wpływa na dynamikę oraz sprzężenie zwrotne. Dźwięk wyraźnie zyskuje, jest bardziej równomierna charakterystyka i mniejsze piki w obszarze całkowitych zniekształceń harmonicznych. Zarówno w torze zasilającym, jak i sygnałowym, wykorzystano wysokiej jakości podzespoły. Producent nie oszczędzał ani na kondensatorach, bo przykładowo elektrolity pochodzą od renomowanego japońskiego producenta Nichicon, ani na przekaźnikach wysokoprądowych, te ostatnie są produkcji Unitry. W newralgicznych obszarach toru sygnałowego zastosowano wysokiej klasy blokowe kondensatory polipropylenowe oraz precyzyjne rezystory o niskiej tolerancji. W stopniach końcowych ulokowano selekcjonowane tranzystory bipolarne MJ15025G oraz MJ15024G, po parze na kanał. Chassis wzmacniacza skonstruowano w technice montażu przestrzennego w formie klatki, gdzie poszczególne elementy nośne zamocowano przy użyciu grubych płaskowników skręcanych śrubami o wysokiej twardości.
Wzmacniacz WSH-805 można przełączać w tryb pracy klasy AB lub klasy A i chociażby to rozwiązanie stanowi o jego przewadze nad konkurencją, bo praktycznie mamy dwa wzmacniacze w jednym.
Na koniec warto wspomnieć o pilocie, który jest po prostu świetny. Jest przede wszystkim solidny, bo wykonany z aluminium, estetyczny (nie ma żadnych szpecących śrubek), poręczny, intuicyjny i ma kilka przydatnych bajerów. Funkcją robiącą duże wrażenie jest możliwość przełączania hebelków za pomocą pilota właśnie! W dawnych czasach nie używało się pilotów (bo takowych nie było) do sterowania urządzeniem, tylko trzeba było samodzielnie przełożyć hebelek. W tym nowym, wzmacniaczu stylizowanym wyglądem na stary sprzęt, też występują hebelki. Rok czasu zajęło firmie opracowanie sposobu zdalnego przełączania hebelków i ta praca została uwieńczona sukcesem, co więcej Unitra opatentowała to rozwiązanie. Piloty do wzmacniacza i do odtwarzacza CD są takie same i mają jeszcze jedną ciekawą opcję, a mianowicie na ich plecach, od wewnątrz, umieszczono magnesy, dzięki czemu pilota można "przykleić" np. do metalowej obudowy, albo dwa piloty złączyć plecami, żeby nie walały się oddzielnie po pokoju. To mała rzecz, a cieszy.
Jakość dźwięku
Wzmacniacz WSH-805 można przełączać w tryb pracy klasy AB lub klasy A i chociażby to rozwiązanie stanowi o jego przewadze nad konkurencją, bo praktycznie mamy dwa wzmacniacze w jednym! Dwa tryby pracy sprawiają, że wzmacniacz Unitry oferuje większe pole manewru w kwestii uzyskania określonego charakteru dźwięku. W klasie AB wzmacniacz dysponuje znacznie wyższą mocą, mogącą sięgać nawet 125W przy obciążeniu 4-omowym, a to przekłada się na zdolność do uzyskiwania wyższych poziomów głośności oraz wręcz wybuchowej dynamiki. Jeśli jednak dysponujecie wysokoefektywnymi kolumnami, to również w klasie A Unitra nie będzie mieć najmniejszych problemów z wiernym odtworzeniem energii każdego dźwięku.
Podczas testu wzmacniacz WSH-805 współpracował na przemian z kolumnami Unitra ZGZ-801 i dwudrożnymi wolnostojącymi kolumnami mojej konstrukcji, o wysokiej skuteczności. Okazało się, że zarówno z jednymi, jak i drugimi zestawami głośnikowymi, polski wzmacniacz pracując w trybie klasy A, oferował energiczne i efektowne brzmienie z wręcz estradowym zadziorem i pazurem, świetnie oddając motorykę poszczególnych instrumentów, co szczególnie dobrze było słychać w repertuarze rockowym np. w wykonaniu AC/DC z albumu "Black Ice". Jako źródło sygnału stosowałem zarówno odtwarzacz marki Unitra model CSH-801, jak i austriacki odtwarzacz Ayon CD-10II Ultimate, który mogłem połączyć z WSH-805 za pośrednictwem wejść XLR.
Polski wzmacniacz operuje piękną kwiecistą barwą, zwłaszcza kiedy przyjdzie mu pracować w trybie A-klasowym. Ale, co trzeba podkreślić, również w klasie AB barwa ma przyjemny charakter i jest na tyle mocno nasycona, że brzmienie instrumentów dętych i smyczkowych, jest w pełni satysfakcjonujące. Pracując w klasie A wzmacniacz WSH-805 brzmi po prostu jak lampa i to jest jego wielki atut! Repertuar jazzowy w wykonaniu Milesa Davisa, Patricii Barber i Wyntona Marsalisa zabrzmiał za pośrednictwem Unitry wiarygodnie, naturalnie z pełną paletą barw poszczególnych instrumentów oraz lampowym charakterem, bardzo przyjemnym w odbiorze. WSH-805 sprawia, że każdy dźwięk, bez względu na skalę, jest wykończony z pietyzmem godnym konstrukcji lampowych. Ale jest to tranzystor, więc nie musimy przejmować się jego trwałością, jak ma to miejsce w przypadku konstrukcji bazujących na lampach.
Unitra zagrała w sposób wyważony prezentując pełną, otwartą średnicę z zachowaniem właściwych proporcji w stosunku do wysokich i niskich tonów. WSH-805 gra efektownym, energicznym dźwiękiem bez nadmiernej eskalacji skrajów pasma. Świetnie słuchało mi się synth-popowej grupy De/Vision z fenomenalnego albumu "Citybeats". W klasie AB bas dosłownie kipiał energią, był odtwarzany z rozmachem i imponującą głębią. Równie dobrze zabrzmiał otwierający album "Memento Mori" mroczny utwór "My Cosmos Is Mine" z repertuaru brytyjskiej grupy Depeche Mode. I tu znów bas był mocno dopalony i muskularny, przesuwający granicę w operowaniu energią na wyższy poziom, co szczególnie dobrze pasowało do tego rodzaju muzyki. Natomiast po przełączeniu na tryb A-klasowy, bas zmienił swój charakter na bardziej dystyngowany a taki charakter brzmienia bardziej pasował mi do łagodniejszego repertuaru np. do jazzu.
Na koniec kilka słów o scenie stereo w wykonaniu WSH-805. Ten aspekt zasługuje na wysokie noty głównie za precyzję lokalizacji instrumentów w przestrzeni, obszerność brzmienia typową dla konstrukcji dual-mono, oraz znakomicie oddaną skalę instrumentów, i co ważne, uwzględniającą różnice ich wielkości względem siebie.
Podsumowanie
Możliwość obcowania ze wzmacniaczem WSH-805 niebywale mnie ucieszyła, a sprzęt po prostu zachwycił. Tym modelem Unitra potwierdziła swoje możliwości w kwestii projektowania i produkcji w Polsce urządzeń audio na światowym poziomie. Tak mocno krytykowana cena wzmacniacza, jest moim zdaniem w pełni uzasadniona, bo nie płacimy za badziewie ze znanym logo kojarzonym z latami minionymi, lecz za kawał dobrego sprzętu, który nie musi się obawiać konkurencji ze strony zachodnich produktów w porównywalnych, a nawet wyższych cenach.
Porównując ten wzmacniacz nawet z takimi tuzami jak Luxman, czy Accuphase, okaże się, że to co otrzymujemy od Unitry, warte jest każdej wydanej złotówki. Wybierając polski wzmacniacz Unitra WSH-805 dostajemy wszystko czego można sobie zażyczyć od purystycznej analogowej amplifikacji, a więc znakomitą estetykę, wysoką jakość i solidność wykonania, oraz ten niepowtarzalny dźwięk, który możemy również modelować poprzez wybór trybu pracy wzmacniacza w klasie AB lub A.
Po czasie spędzonym w towarzystwie WSH-805 nie mam wątpliwości, że polski producent stanął na wysokości zadania, bo jest to wzmacniacz oferujący kompletny dźwięk, wciągający, angażujący, wyrafinowany, godny najlepszych konstrukcji w zbliżonej cenie. Jeśli lubicie brzmienie lampowych wzmacniaczy, ale nie macie ochoty na "zabawę" z lampową techniką, to WSH-805 w trybie A-klasowym powinien zaspokoić Wasz apetyt na dźwięk w tych klimatach.
Unikalność WSH-805 dodatkowo podkreśla dodawany do każdego egzemplarza obszerny raport pomiarowy wykonany w polskiej manufakturze, będący swego rodzaju świadectwem o wysokim poziomie i wielkiej staranności wykonania każdego egzemplarza.