Odświeżenie oferty poprzez wprowadzenie zupełnie nowej serii urządzeń o nazwie Radia było Arcamowi bardzo potrzebne. Najwięksi rywale ikony brytyjskiego hi-fi (obecnie należącej do koncernu Harmana), tj. Cambridge Audio, Roksan i Audiolab, wykonali ten ruch wcześniej, przywiązując uwagę do nowoczesnego wyglądu swoich "klocków", co bez wątpienia zwróciło uwagę potencjalnych klientów. Arcam ze swoją serią HDA nie wyglądał tak efektownie, jak nowe Roksany (Attessa) czy Audiolaby (seria 9000), co mogło zaprzepaścić potencjał kilku naprawdę świetnych urządzeń, przede wszystkim integry SA30.
Na szczęście tym razem zatrudnieni przez Arcama projektanci wykonali kawał świetnej roboty, czego ucieleśnieniem jest Radia – nowa linia składająca się ze streamera ST5 (zob. test w Hi-Fi Class & Home Cinema 4/2024 [107]), odtwarzacza płyt kompaktowych CD5 oraz trzech wzmacniaczy zintegrowanych: A5, A15 i A25. Wiemy już, że to nie wszystko i że kolejne dopiero co zapowiedziane urządzenia, tj. streamer ST25 i "usieciowione" wzmacniacze SA35 i SA45, będą wyglądały jeszcze lepiej. W oczekiwaniu na nie postanowiłem przyjrzeć się z bliska najmocniejszej integrze z nowej linii – wzmacniaczowi A25.
Budowa i funkcjonalność
Nowe Arcamy "na żywo" wyglądają o niebo lepiej niż na zdjęciach. Kontrastowy design jest nowoczesny i doskonale robi to, czego nie potrafiły urządzenia z serii HDA: zwraca na siebie uwagę. Próba organoleptyczna również wypada bardzo dobrze. Solidna metalowa (aluminium i stal) obudowa, ozdobiona żółtymi akcentami, ciekawym użebrowaniem i plastikowym "daszkiem" z tyłu, spoczywa na czterech pochłaniających wibracje nóżkach.
Czołówkę wykończono przezroczystym matowym tworzywem, za którym umieszczono matrycowy wyświetlacz przekazujący informacje o aktywnym wejściu i poziomie głośności. Dwie duże podświetlane na żółto i symetrycznie rozmieszczone gałki służą do wyboru źródła (lewa – input, zatwierdzanie przez wciśnięcie) oraz regulacji głośności (prawa – volume, wciśnięcie aktywuje wyciszenie). Całości frontu dopełniają dyskretne białe nadruki z nazwą producenta i brytyjską flagą oraz gniazdo słuchawkowe 3,5mm i dioda Power LED.
A25 ma trzy wejścia liniowe, jedno gramofonowe (MM), cztery złącza cyfrowe: dwa koncentryczne, optyczne i USB-C (co niestety ogranicza możliwości związane z podłączeniem komputera stacjonarnego) oraz moduł Bluetooth wspierający kodek AptX Adaptive. Pojedynczym terminalom głośnikowym towarzyszą wyjście pre-out, złącze RJ-45 (Control; wejście sterujące do użytku wyłącznie z komponentami źródłowymi serii Radia), gniazda wyzwalaczy (trigger In/Out), wejście dla zewnętrznego odbiornika podczerwieni IR In, serwisowy port USB-A (przeznaczony wyłącznie do aktualizacji firmware'u) oraz gniazdo zasilające wraz z głównym włącznikiem.
Stopień końcowy integry A25 pracuje w klasie G, która ma związek z konstrukcją zasilacza (napięcie, jakie dostarcza, zależy od bieżącego obciążenia końcówek mocy). Ten z kolei oparto na solidnym toroidzie Noratela oraz kondensatorach elektrolitycznych o pojemnościach 10.000µF (x2) i 6800µF (x2). W stopniu końcowym pracują tranzystory bipolarne NJL3281DG/NJL1302DG (para na kanał). Moc wyjściowa to solidne 100W na kanał przy 8Ω.
W torze wejściowym i wzmocnienia napięciowego wykorzystano wzmacniacze operacyjne OP1642A, OP1652 i TL072C, na wejściu phono pracuje scalak OP1688A z serii SoundPlus. Za regulację głośności odpowiada układ Burr-Brown PGA2311U. Sercem sekcji cyfrowej jest kość ES9280AQ, obok której znalazł się odbiornik wejściowy Burr-Brown PCM9211. DAC obsługuje pliki PCM 16–32-bit o częstotliwościach próbkowania 44,1– 384kHz oraz DSD (1024, 512, 256, 128, 64), rzecz jasna na wejściu USB-C. Wejścia koncentryczne i optyczne obsługują tylko PCM-y (44,1–192kHz).
Proste menu audio wzmacniacza umożliwia wybór pomiędzy głośnikami i słuchawkami podłączonymi za pośrednictwem technologii Bluetooth, regulację balansu i zmianę cyfrowego filtru (LIN PHASE FAST, MIN PHASE FAST, HYBRID FAST). Pozostałe ustawienia pozwalają m.in. na wyłączenie podświetleń wokół pokręteł, wybór wejścia dla stałego poziomu wzmocnienia (Processor Mode), ustalenie czasu automatycznego przejścia do trybu czuwa (Timer Eco), aktualizację oprogramowania czy przywrócenie ustawień fabrycznych.
Jakość brzmienia
Pasmo A25 jest starannie wyrównane, co oznacza, że każdy z zakresów został potraktowany równorzędnie. Niemniej można odnieść wrażenie, że wzmacniacz nieznacznie faworyzuje najważniejszą część pasma, tj. średnicę. Solidne oparcie w dolnych rejestrach sprawia, że "środek ciężkości" jest delikatnie acz zauważalnie przesunięty w dół. Efekt jest bardzo przyjemny, barwy są bardzo ładnie zrównoważone, ani jednoznacznie jasne, ani ciemne, choć nasycone i bardziej ciepłe niż chłodne.
Konstruktorom "dwudziestki piątki" zgrabnie udało się połączyć wyrazistość brzmienia z jego niepospolitą spójnością.
W brzmieniu integry Arcama najbardziej spodobała mi się specyficzna zwartość czy też, nomen omen, integralność wynikająca właśnie z wyrównanego pasma, przy współudziale naprawdę dobrej szczegółowości oraz rozdzielczości. Konstruktorom "dwudziestki piątki" zgrabnie udało się połączyć wyrazistość brzmienia z jego niepospolitą spójnością. W efekcie każdy pojedynczy dźwięk jest bardzo dobrze wyartykułowany, a jednocześnie wszystkie razem są ze sobą ściśle złączone.
A25 jest precyzyjny, jednak nie ma skłonności analitycznych. Jest to wynik po pierwsze gładkich krawędzi dźwięków, po drugie bogatych barw, a po trzecie łatwo wyczuwalnego ciężaru. Jeśli Arcam koncentruje się na szczegółach, to przede wszystkim na tych, które są istotne z punktu widzenia muzyki. Daje to poczucie kompletności brzmienia i namacalności tkanki muzycznej.
Wspomniana średnica pozwala zarówno instrumentom, jak i wokalom zabrzmieć w sposób żywy i autentyczny, czemu wydatnie wtóruje bas. Jego puls jest wyczuwalny i konkretny, a głębia i rozciągnięcie – satysfakcjonujące. Co prawda pod względem zwartości i wyrazistości niskich składowych Arcamowi wciąż daleko do Luxmana L-509Z, ale plastyczność, pełnia i rytmiczność basu zdecydowanie podnoszą wiarygodność przekazu "brytyjczyka".
Wysokie tony A25 charakteryzują się swobodą i dźwięcznością. Z jednej strony są rysowane precyzyjną kreską, a z drugiej bardzo dobrze "siedzą" w przekazie, pilnując godnej pochwały równowagi tonalnej. Nie są ani nachalne, ani ostre, ani tym bardziej jaskrawe. Charakter góry zapewniającej oddech i swobodę wpływa na budowę sceny dźwiękowej. Ta zaskakuje przede wszystkim szerokością – spektakl muzyczny odbywa się w dużej przestrzeni z przekonująco oddanymi efektami stereofonicznymi.
Podsumowanie
Nowej integry Arcama niełatwo przyłapać na błędzie, zwłaszcza pamiętając o jego cenie, która wydaje się niewygórowana. Tym samym A25 dołącza do kilku urządzeń z tego przedziału cenowego (Roksan Attessa, Audiolab 9000A), których odsłuch dla osób zainteresowanych wzmacniaczem w cenie do 10 tys. złotych staje się obowiązkowy.