Systemy all-in-one to ciekawa propozycja dla osób rozważających zakup jednego wielofunkcyjnego urządzenia, które na półce czy komodzie nie zajmuje zbyt wiele miejsca. Na rynku jest sporo tego typu rozwiązań oferowanych nawet przez najbardziej uznanych producentów audio. Zwykle mają oni w ofercie jedną albo dwie tego typu propozycje w dość przystępnych cenach. Zdarzają się jednak wyjątki.
Niemiecki AVM ma w swoim katalogu aż sześć takich konstrukcji i na dodatek kieruje je do bardziej zamożnej klienteli. Dość powiedzieć, że za flagowca Ovation CS 8.3 w wersji Black Edition trzeba zapłacić ponad 70 tys. złotych. Przystępniejsze cenowo CS-y (skrót od Compact Streamer) też specjalnie tanie nie są, ich ceny zaczynają się od niemal 19 tys. złotych za AVM30 CS 30.3. Czego możemy spodziewać się w zamian?
Budowa
Z zewnątrz CS 30.3 wygląda jak odchudzony 8.3 – odchudzony, ale nie zminiaturyzowany, ponieważ w dalszym ciągu mamy do czynienia z urządzeniem o klasycznej wielkości (43cm szerokości). Obudowa składa się z trzech części: aluminiowego frontu dostępnego w trzech kolorach (srebrnym, czarnym i, wymagającym dopłaty, chromowanym), stalowego, wygiętego płaszcza okrywającego górę i boki, oraz płyty dolnej, do której przykręcono część górną/boczną oraz cztery klasycznie wyglądające nóżki. Całość wygląda estetycznie i "poważnie".
Centralną część ścianki przedniej zajmuje niewielki, acz całkiem czytelny wyświetlacz uzupełniony ulokowanymi poniżej pięcioma płaskimi okrągłymi przyciskami. W zależności od wybranego źródła pełnią one różne funkcje, a ich opis, w większości w postaci ikonek, jest wyświetlany na matrycy (aby go wywołać, należy nacisnąć dowolny guzik). Poniżej znalazła się szczelina napędu. Mechanizm pracuje cicho i szybko, jednak pomiędzy utworami wydaje odgłosy charakterystyczne dla napędów komputerowych. Umieszczone po bokach duże, wygodne w obsłudze pokrętła działają z przyjemnym oporem. Lewe służy do wyboru źródła (Input; m.in. Bluetooth, Spotify, WebRadio i Recently Played, czyli ostatnio odtwarzane), a prawe – do regulacji głośności (Volume). Uzupełnienie czołówki stanowią włącznik stand-by oraz stanowiące jego lustrzane odbicie wyjście słuchawkowe 6,3mm.
Lewą stronę tylnej ścianki (patrząc od tyłu) zajmują pojedyncze, wygodnie rozstawione gniazda głośnikowe, prawą zaś – analogowe. Dwóm wejściom liniowym i jednemu gramofonowemu towarzyszą dwa wyjścia niskopoziomowe (z regulacją głośności i bez). Obok wejścia gramofonowego jest jeszcze jedna para RCA oznaczona jako "load" – gniazda te pozwalają ustalić impedancję wejściową phono stage'a za pomocą specjalnych złączy-zworek, wewnątrz których znajdują się rezystory (w pudełku z akcesoriami są trzy pary – dla impedancji 100Ω, 200Ω oraz 1kΩ).
Pośrodku ścianki tylnej umieszczono złącza sekcji cyfrowej. U góry znalazły się dwa komplety, tj. wejście oraz wyjście, gniazd S/PDIF (współosiowych) oraz Toslink (optycznych), a u dołu porty USB-A (do obsługi pendrajwów i dysków), LAN (RJ-45) oraz HDMI z protokołem ARC, które pozwoli zintegrować z CS-em telewizor. Uzupełnienie złączy umieszczonych z tyłu stanowią dwa gniazda anten zapewniających komunikację Wi-Fi oraz BT, kolejny port USB-A (opcjonalne, zdalne sterowanie), gniazdo zasilające zintegrowane z bezpiecznikiem i głównym włącznikiem oraz śruba uziemiająca dla gramofonu.
Wnętrze CS 30.3 zaskakuje dużą ilością wolnej przestrzeni – wszystkie układy bez większego trudu udałoby się zmieścić w mniejszej obudowie. Przód, nie licząc płytki przymocowanej do frontu, samotnie zajmuje napęd CD-SN250 marki TEAC. Za nim znalazł się zasilacz impulsowy, zaekranowana stalową puszką dwukanałowa końcówka mocy ze zintegrowanym zasilaniem U-PRO2S marki Pascal (2x125W) oraz płytka z przedwzmacniaczem, sekcją gramofonową i układami cyfrowymi, w tym AVM X-STREAM Engine, czyli "silnikiem" do przesyłania strumieniowego (osobny laminat). Konwersją cyfrowo-analogową zajmuje się układ ESS Technology 9038Q2M, który obsługuje sygnały PCM 32/384 oraz DSD256, a ponadto pozwala na wybór jednego z dwóch filtrów cyfrowych (Steep/Smooth). Odbiornikiem sygnału cyfrowego jest układ PCM9211. Sterowana cyfrowo regulacja głośności opiera się na scalaku Burr Brown PGA2311.
Dźwięk (...) pozostaje żywy, spójny, wystarczająco energiczny i nasycony w detale, dzięki czemu odsłuch nie nuży bez względu na rodzaj odtwarzanej muzyki.
Zdalne sterowanie rozwiązano zarówno tradycyjnie (solidny metalowy sterownik RC 3), jak i nowocześnie (aplikacja mobilna AVM RC X dla urządzeń Apple'a oraz z Androidem). Po podłączeniu do sieci CS 30.3 umożliwia zalogowanie się w takich usługach, jak TIDAL, Qobuz, HIGHRESAUDIO i Spotify. Ponadto oferuje strumieniowanie Apple AirPlay 2, obsługę protokołu DLNA oraz funkcję Roon ready, a poza siecią – Bluetooth (w wersji 5.0).
Jakość brzmienia
AVM30 CS 30.3 należy do tych urządzeń, które od początku odsłuchu robią przyjemne wrażenie. Ogólny charakter jego dźwięku jest klarowny i delikatnie rozświetlony w górnych rejestrach. Najwyższe tony są wycyzelowane, zróżnicowane, bardziej delikatne niż dosadne, a jednocześnie wolne od szklistości i ziarnistości. Charakter sopranów nie oznacza, że "trzydziestka" operuje słabszą analitycznością, raczej wzmacnia poczucie muzykalności oraz nieprzeciętnej przestrzenności przekazu (efektownie zaznaczona głębia sceny).
Przeciwny skraj pasma również prezentuje się korzystnie. Bas jest całkiem głęboki, ma wyczuwalny ciężar i dobrą szybkość. Nie jest może superdynamiczny, ale można określić go jako czysty, treściwy i dobrze kontrolowany. Tylko z wyjątkowo niemrawymi kolumnami dźwięk CS-a w zakresie niskich tonów mógłby być zbyt spokojny czy leniwy.
Reprodukcja średniego zakresu nie daje większych powodów do narzekań. Na pewno nie brakuje tu muzycznej ekspresji, choć osobiście nie miałbym nic przeciwko bardziej nasyconym barwom. Odniosłem wrażenie, że np. wokale (płyta "Remembrances" Henryka Miśkiewicza) operują nieco węższą paletą tonalną niż zazwyczaj, przez co wydały mi się delikatnie zubożone w barwy. Być może z tego powodu brzmienie tej części pasma odebrałem jako nieco schłodzone.
Na granicy poszczególnych zakresów w brzmieniu CS-a nie słychać ani irytujących nieciągłości, ani zmian charakteru. Dźwięk (zwłaszcza z płyt CD, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem) pozostaje żywy, spójny, wystarczająco energiczny i nasycony w detale, dzięki czemu odsłuch nie nuży bez względu na rodzaj odtwarzanej muzyki. W sumie uzyskane brzmienie do złudzenia przypomina możliwości wzmacniaczy zintegrowanych i odtwarzaczy CD ze średniej półki cenowej, co biorąc pod uwagę cenę AVM-a należy uznać jeśli nie za sukces ("w gratisie" dostajemy funkcje sieciowe), to przynajmniej za zrealizowanie celu, do którego, jak można się domyślać, dążył producent.
Podsumowanie
Estetyczny wygląd oraz łatwa i przyjemna obsługa sprawiają, że mimo dużego nagromadzenia funkcji AVM30 CS 30.3 nie zaskoczy nawet mniej zaawansowanych użytkowników. Solidne wykonanie, duża moc oraz przyjemne brzmienie dopełniają obrazu wysokiej klasy urządzenia all-in-one.