Na polskim rynku zadebiutowała niedawno młoda, bo licząca zaledwie kilka lat, marka pochodząca z Singapuru o nazwie LAiV. Ale jak to często w światku audio bywa, nie wzięła się ona znikąd. Za jej powstaniem stoi bowiem Weng Fai Hoha, będący wcześniej przedstawicielem wielu innych marek audio, specjalizujących się głównie w produkcji przetworników cyfrowo-analogowych. Dzięki temu już na starcie produkty z logo LAiV wzbudziły duże zainteresowanie wśród miłośników dobrego dźwięku, początkowo na Dalekim Wschodzie, by potem informacje o tym nowym sprzęcie, obiegły cały świat.
Obecnie trwa ofensywa marki LAiV o pozyskanie dystrybucji w Europie i na innych kontynentach. W Polsce dystrybutorem marki LAiV została prężnie działająca firma Instal Audio z Konina. Trzeba przyznać, że jej szefostwo ma nosa do nowych dobrych marek. Wystarczy przypomnieć, że stosunkowo niedawno wzięli pod swoje skrzydła markę EverSolo, która błyskawicznie stała się hitem sprzedażowym nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Czy LAiV może powtórzyć ten sukces? Wiele na to wskazuje.

Przed ich polską premierą z doniesień medialnych wynikało, że nie tylko świetnie wyglądają, ale oferują również dźwięk znakomitej jakości. Nic dziwnego, że dwa pierwsze egzemplarze, które dotarły do naszego kraju akurat na Audio Video Show 2024, od razu znalazły nabywców. Musieliśmy trochę poczekać na możliwość przetestowania ich u siebie, ale wreszcie się doczekaliśmy!
Na pierwszy ogień poszedł przetwornik cyfrowo-analogowy LAiV Harmony DAC. Dla formalności dodam, że oprócz niego w katalogu producenta jest jeszcze w pełni zbalansowany przedwzmacniacz HP2A. Ponadto opcjonalne moduły LExt IN2 uzupełniające przedwzmacniacz w dodatkowe wejścia, a także przedwzmacniacz gramofonowy LExt Phono. W roku 2025 planowane jest wprowadzenie na rynek nowych urządzeń marki LAiV - odtwarzacza sieciowego oraz monobloków. Po tym co zaprezentował testowany LAiV Harmony DAC, już nie możemy się doczekać!
Budowa
LAiV Harmony DAC wyróżnia się perfekcyjnym wykonaniem i rzadko spotykaną, starannie przemyślaną konstrukcją modułową. Zastosowane w nim wysokiej jakości podzespoły, w oczywisty sposób muszą przekładać się na brzmienie. Na tle konkurencyjnych produktów LAiV Harmony DAC cechuje się wyjątkowo dopracowaną konstrukcją i zwartą niemal pancerną obudową wykonaną z najwyższą starannością. Całość, nie licząc spodniej pokrywy, wykonano z jednego aluminiowego bloku precyzyjnie obrobionego za pośrednictwem frezarki CNC.

W części frontowej króluje monochromatyczny wyświetlacz OLED o przekątnej 3,83-cala o rozdzielczości 320x132 pikseli w 16-bitowej skali szarości, co w zupełności wystarcza, żeby pojawiające się informacje można było bez trudu śledzić nawet z większych odległości. Uwagę przykuwa też wygodne w użytkowaniu pokrętło wielofunkcyjne, włącznik przejścia urządzenia z trybu czuwania do trybu pracy, czy znajdujące się od spodu kolce redukujące drgania. Wszystkie te elementy są anodyzowane w kolorze złotym, dzięki czemu kontrastują na tle elegancko wykonanej aluminiowej obudowy.
W podobnym stylu utrzymany jest również pilot zdalnego sterowania. Jego monolityczna, perfekcyjnie wykonana aluminiowa obudowa została okraszona precyzyjnie pracującymi przyciskami w kolorze złotym. Z tyłu DAC prezentuje się nie gorzej niż z przodu, chociażby ze względu na wysokiej jakości gniazda. Wśród wejść cyfrowych są takie klasyki jak optyczne i koaksjalne, a także USB oraz I2S, dzięki któremu opcjonalnie można przełączyć się na zegar z innego cyfrowego źródła.
Wnętrze urządzenia podzielono na sekcje ekranowane od siebie. Same ekrany stanowią integralną część aluminiowego bloku obudowy. Sekcję zasilającą, przetwarzającą sygnały cyfrowe oraz analogową, podzielono na dwa osobne moduły – zastosowano oddzielne odbiorniki cyfrowe dla każdego wejścia cyfrowego. Uwagę zwraca również rozbudowany układ zasilający – wydajny niskoszumny transformator toroidalny oraz dwie niezależne sekcje doprowadzające napięcie do układów cyfrowych oraz analogowych.

Z kolei w sekcji wyjściowej zastosowano znakomite układy R-2R, pracujące w pełni zbalansowanej architekturze, skonstruowane z elementów dyskretnych na bazie starannie ułożonych rezystorów w technologii SMD o tolerancji zaledwie 0,05%. Dzięki tym układom dźwięk powinien być bardziej precyzyjny, zwłaszcza pod względem zrównoważenia kanałów, co z kolei przekłada się na doskonalsze obrazowanie w stereo. W oczy rzucają się również wysokiej jakości podzespoły mające niebagatelny wpływ na jakość dźwięku. Są to femtosekundowe moduły zegarowe Crystek Crystal CCHD-957-25 o bardzo niskim poziomie szumów, jak i najwyższej klasy kondensatory marki Rubycon z serii ZLH (obsługujące poszczególne sekcje zasilające) czy hi-endowe elektrolity Audio Note Kaisei zainstalowane w wyjściowej sekcji analogowej. Sercem LAiV Harmony DAC jest chip Intel Altera Cyclone FPGA.
Jakość dźwięku
LAiV Harmony DAC to pierwsze urządzenie tej marki, którego mieliśmy okazję posłuchać, tym milsza niespodzianka na początek. Okazało się bowiem, że ten DAC oferuje dźwięk krystalicznie czysty, pozbawiony szumów z precyzyjnie rysowaną sceną dźwiękową i źródłami pozornymi osadzonymi na idealnie czarnym tle. Dźwięk intensywnie nasycony w barwy, organiczny, wręcz balsamiczny i mocno plastyczny, niczym z wysokiej klasy analogu. Owa analogowość brzmienia wynika głównie z tego, że dnie ma tu jakichkolwiek cyfrowych artefaktów i naleciałości, których zwykle po tego typu urządzeniu można by się spodziewać. W przypadku LAiV DAC nie ma nawet cienia cyfrowej estetyki brzmienia, oczywiście w negatywnym znaczeniu tego słowa. Jest za to gładkość, harmonia typowa dla analogu oraz wysoka precyzja.
Sprawia, że w muzyce pojawia się tak duża ilość informacji, jakby przeszła uprzednio zaawansowany proces masteringu.
Brzmienie prezentowane jest z wielką kulturą i to niezależnie od cyfrowego wejścia z jakiego korzystamy. Przykładowo muzyka odtwarzana z laptopa poprzez wejście cyfrowe USB z różnych serwisów muzycznych, mocno zyskała na jakości reprodukowanego dźwięku. Objawiało się to przede wszystkim znacznie lepszą szczegółowością. LAiV DAC sprawiał, że muzyka była bardziej treściwa.
Tak było chociażby w przypadku utworów pochodzących z repertuaru słoweńskiej grupy synth-popowej Torul. Takie utwory jak "Hero Material", czy "Now I Die Inside" z albumu "End Less Dreams" zarówno w wersji audio/wideo, jak i audio zabrzmiały dokładniej i z dużo większą ilością informacji w porównaniu do tego, co do tej pory słyszałem korzystając z rewelacyjnego przecież DAC-a w odtwarzaczu Ayon CD-10II Ultimate. Muzyka w wykonaniu Torul usiana jest mnóstwem szczegółów generowanych przez instrumenty elektroniczne, a dzięki LAiV DAC, dźwięk cechował się zdecydowanie większym przepływem informacji przy zachowaniu fantastycznej gęstości dźwięku i wyjątkowego realizmu.

LAiV DAC operuje sprężystym, bogatym w informacje basem, który względem średnich i wysokich tonów jest doskonale zbalansowany. W utworach Vivaldiego czy Mozarta odtwarzanych ze składanek z muzyką klasyczną w serwisie TIDAL, bas zabrzmiał soczyście, a zarazem był pełen informacji, pozwalając instrumentom pokazać ich naturalne brzmienie. Z kolei położona wyżej średnica (w trybie NOS jeszcze cieplejsza i bardziej nasycona) eksplodowała barwnym i plastycznym dźwiękiem przechodząc w wyrafinowane, mocno zaznaczone w przestrzeni wysokie tony.
Góra pasma np. w muzyce Larsa Danielssona odtwarzanej z serwisu TIDAL brzmiała bogato, a zarazem w sposób nienarzucający własnego charakteru poszczególnym instrumentom, co można uznać w przypadku urządzenia w tym przedziale cenowym, za swego rodzaju fenomen.
Rzadko kiedy można spotkać DAC-a i to bez względu na jego cenę, który jest w stanie tak wiernie i naturalnie reprodukować muzykę zwłaszcza w aspekcie najsubtelniejszych dźwięków. Wiele urządzeń ma problem z wychwyceniem różnic, szczególnie na tle mikrodynamiki, czy zależności związanych z prezentacją barwy i wybrzmień, a tymczasem relatywnie tani LAiV radzi sobie na tym polu znakomicie.

Nie mniejszą uwagę przykuwa stereofonia. Dźwięk jest obszerny, dokładny z wyraźnie zaznaczonymi planami. Duże wrażenie robi głębia sceny dźwiękowej, ponieważ opiera się na dokładnie skalowanych, rysowanych ostrą kreską źródłach pozornych. Nie ma znaczenia czy sięgniemy po mocno zagęszczone duże składy symfoniczne czy kameralną muzykę jazzową, bo LAiV DAC zawsze rzetelnie zobrazuje dźwięk każdego instrumentu na doskonale zwymiarowanej scenie.
Podsumowanie
LAiV Harmony DAC zachwyca dźwiękiem o wręcz analogowym szlifie. Sprawia, że w muzyce pojawia się tak duża ilość informacji, jakby przeszła uprzednio zaawansowany proces masteringu. Drobiazgowość tego przetwornika cyfrowo-analogowego stoi na bardzo wysokim poziomie i pozwala w pełni docenić brzmieniowe bogactwo wielu gatunków muzycznych, jak również odkrywać wiele smaczków ze znanych nam już wcześniej utworów.
Łatwość obsługi, a zarazem stopień zaawansowania technologicznego stoją na najwyższym możliwym poziomie, rzadko kiedy osiągalnym nawet dla znacznie droższych urządzeń tego typu. I chociażby z tego względu LAiV DAC powinien znaleźć się w posiadaniu osób chcących wycisnąć z odtwarzanej muzyki maksimum informacji, przy jednoczesnym zachowaniu doskonałego połączenia oszałamiającej cyfrowej precyzji w iście analogowym stylu. Ten DAC bezapelacyjnie zasługuje na najwyższą ocenę, czyli "Wybór redakcji".