Przy okazji artykułu o nowych produktach marki Unitra, która po latach nieobecności ponownie wróciła na polski rynek, ogłosiliśmy konkurs, w którym zadanie polegało na napisaniu "z czym kojarzy Ci się UNITRA - jakie pozytywne skojarzenia wywołuje u Ciebie". Skłamalibyśmy twierdząc, że zalała nas lawina listów (a właściwie maili), aczkolwiek znalazło się wiele osób, które chciały podzielić się swoimi wspomnieniami o urządzeniach Unitry. Wybraliśmy trzy z nich, które wydały nam się najciekawsze i to właśnie ich autorzy otrzymają stylowe słuchawki UNITRA SN-50.
Nagrody otrzymują:
Patryk Bedliński
Ewa Terelak
Karol Bogusławski
Poniżej wyróżnione prace:
Patryk Bedliński
Wychowałem się w latach 90-tych, czyli w ostatnim momencie, gdy sprzęt legendarnego polskiego zrzeszenia stanowił podstawowe wyposażenie domu. Gdy ktoś wspomina o marce Unitra, to tak, jakbym słyszał słowo "dzieciństwo". Mój gust muzyczny kształtował się przy puszczanych przez babcię kasetach Rogera Watersa i Elvisa Presleya. Odtwarzała je na kaseciaku MK232. Pamiętam, jak musiałem wstawać z łóżeczka, wyjmować dwa szczebelki i podchodzić do magnetofonu, by przełożyć kasetę na drugą stronę. To był mój pierwszy kontakt ze sprzętem grającym.
Magnetofon współpracował z radiem Taraban 1. W tamtych czasach skale odbiorników były przepiękne - całkiem niepodobne do tych montowanych w chińskich radyjkach. Fascynowały mnie miasta wypisane na dzierżoniowskim grajku. Jedni podróżowali "palcem po mapie", ja z kolei - "pokrętłem po skali". Miałem wrażenie, że usłyszę dźwięk prosto z ulic odległych miast. Coś na wzór albumu "The City" Vangelisa. Miast nie usłyszałem, słuchałem za to dźwięku zmieniających się fal AM - dziś już praktycznie niespotykanego.
Dzięki innemu radiu - Unitra Contessa - poznałem Trójkę. Była jedną z niewielu stacji, jakich mogłem słuchać na tym odbiorniku po zmianie pasma w 2000 r. Radio stało w domku działkowym. Gdybym miał "wysoki" UKF, prawdopodobnie wybrałbym radio komercyjne z muzyką pop (głównie takich wówczas słuchałem), a tym samym nie poznałbym wielu świetnych zespołów i całej trójkowej atmosfery. Program III słuchany na radiu Contessa wpłynął na moje zainteresowanie pracą w radiu. Dziś staram się realizować to marzenie. Pracuję w radiu studenckim już trzeci rok i planuję przyszłość zawodową związaną z tym środkiem przekazu.
Na mój gust muzyczny, oprócz trójkowych prezenterów i kaset odtwarzanych przez babcię, wpłynęły też popularne "stilonki", znalezione w szufladzie. Niektórych tytułów szukałem w internecie kilka miesięcy, przewijając wielokrotnie taśmę. Jedną z tych kaset znam niemal na pamięć. Gdy w radiu pojawia się Glenn Medeiros, naturalne wydaje mi się, że po nim swym głosem zacznie czarować Leonard Cohen, następnie Phil Collins i Fleetwood Mac - koniecznie w tej kolejności.
Unitra to także telewizor. Niezawodny czarno-biały Neptun, który gra w mojej rodzinie po dziś dzień. Nie zapomnę słów dziadka, który oglądał go na co dzień: "ja stary i on stary". To chyba najlepszy dowód na jakość wykonania sprzętu. Obejrzałem w towarzystwie dziadka mnóstwo filmów na poczciwym Neptunie. Najlepiej zapamiętałem widzianą w Boże Narodzenie "Górę Dantego".
Unitra to sprzęt, do którego się przywiązałem. Choć w czasach dorastania wielu jej urządzeń się pozbyłem, dziś staram się szanować i naprawiać każdy zachowany egzemplarz, mając świadomość, że nowe Tarabany, Kasprzaki czy Śnieżki już nie powstaną. Przynajmniej nie w tym legendarnym kształcie. To dobrze, bo technologia idzie do przodu. Żal mi natomiast polskiej, solidnej i pięknej pod względem designu produkcji.
Ewa Terelak
Zacznę od tego, że w moim domu zawsze ceniło się sprzęt muzyczny wysokiej jakości. UNITRA to polska firma z tradycją, dlatego tym bardziej ucieszyłam się, że wraca na rynek! Mnie zawsze będzie kojarzyła się z wyjątkowym brzmieniem i dźwiękami dzieciństwa.
Mam 23 lata, pamiętam radia Giewont w każdym pokoju domu wczasowego,
w którym mieszkaliśmy podczas kolonii czy wczasów organizowanych przez zakład pracy taty. Gdy byłam dzieckiem, rodzice mieli wieżę MSH101, a później zestaw składający się ze wzmacniacza PW3015, magnetofonu M3016 i tunera T3015. To dzięki tym sprzętom zaczęłam doceniać dobrą muzę. Słuchałam na nich między innymi Budki Suflera
i urządzałam w domu prawdziwe karaoke. Moim marzeniem było wtedy śpiewać w chórku legendy polskiego rocka. Co prawda nigdy nie udało mi się zaśpiewać z Budką Suflera, ale pasja i zamiłowanie do dobrej muzyki pozostały! Mój tata wspomina, że nigdy nie miał lepszego sprzętu od MSH101, nigdy nie słyszał wspanialszego brzmienia.
Teraz, po wielu latach chciałabym na nowo przeżyć swoją cudowną przygodę
z UNITRĄ. Słuchawki SN-50 byłyby spełnieniem moich marzeń i umożliwiłyby mi podziwianie cudownych dźwięków płyt winylowych (między innymi Budki Suflera, SBB czy Haliny Frąckowiak), płynących prosto do ucha!
Karol Bogusławski
Unitra kojarzy mi się głównie z dzieciństwem. Od małego jak pamiętam a nawet zauważalne jest to na zdjęciach z dzieciństwa, ojciec posiadał całą wieżę Diory SSL500 wraz z kolumnami Altus 75.
Wiele razy ojciec opowiadał mi, ile pieniędzy musiał wydać na taki zestaw.
Bardzo długo na to odkładał. Wtedy coś takiego kosztowało kilka dobrych
wypłat.
Czekał sześć godzin pod sklepem Tonsilu, aby zakupić te oto Altusy.
Następnie gdy cudem udało mu się je dostać, przewiózł je z wujkiem spod
Wrześni do okolicy Poznania, gdzie mieszkaliśmy. Na wieżę Diory też musiał
sporo czekać, lecz także mu się udało. Ojciec był zadowolony jak nigdy, że
posiadał taki sprzęt.
Gdy byłem już starszym dzieckiem, u mnie na wsi często organizowałem
dyskoteki właśnie na wzmacniaczu WS 504B oraz kolumnach Altus 75.
Po kilku latach, przeprowadziliśmy się z bloku do domu jednorodzinnego.
Ojciec postanowił, że potrzebuje czegoś mocniejszego do salonu.
Wybraliśmy się aż pod Zieloną Górę po Altusy 140 w eksportowej wersji HGS, a
Altusy 75 odziedziczyłem ja.
Miałem je z rok pod wzmacniaczem Tosca 303. I wtedy zakochałem się w marce
Unitra. Postanowiłem kolekcjonować Polski sprzęt audio z pod logo Unitry.
Za pierwsze zapracowane pieniądze, kupiłem Altony 70, które grały razem z
Altusami. Altony napędzałem wtedy także kupioną za swoje pieniądze, Diorą
WS422.
Z czasem dokupywałem brakujące segmenty wieży.
Pasja ta tak mnie pochłonęła, że kupiłem potem Scherzo 350, które grają pod
wzmacniaczem SMG PA1015 (wzmacniaczem estradowym na eksport z pod loga
Unitra Tonsil).
Mijały lata, a ja nadal skupywałem Polski sprzęt. Zostało tak do teraz.
Moja kolekcja Unitry (i nie tylko) jest następująca:
Kolumny:
Altus 140 (eksportowa wersja HGS)
Altus 75
2 x Alton 70
New Mildton 170
ZG 25c
Scherzo 350
ZG40C (z membraną bierną)
Perfect 150
2 x Space 86
ZG30 (kolumny samochodowe)
ZG30c
5 głośników radiowęzłowych stosowanych w kościołach
GZT 40/20
2 x GDT 54/10
kolumny DIY na głośnikach Tonsil
Wieże:
SSL500
SSL-032
Unitra Trawiata 311D (wzmacniacz) razem z tunerem AS 211, magnetofonem
MDS-411D, korektorem FS-011D
Wzmacniacze:
Tosca 303
Unitra WT 60-6
SMG PA1015
TRM PA-200lm
LDM SMX-8cs
2 x Radmor 5412
I największy "rodzynek" - Unitra Fonica W-800
Magnetofony:
M 9115
ZK 120T
Gramofony:
2 x GS 461
Radioodbiorniki:
Śnieżnik R 052
Beskid
Junior
RM 121
Zosia
W pełni sprawny telewizor Unitra Neptun 505 (używany na codzień)
I jeszcze słuchawki Unitry zakupione około pół roku temu, dzień po tym, jak
otwarto sklep Unitry, czyli SD 20.
Do Diory SSL500 posiadam ciągle oryginalne dokumenty.
Jak widać Unitra jest w naszej rodzinie od wielu lat i zostanie na bardzo
długo, mogę nawet powiedzieć, że do końca życia.
Szanujemy naszą Polską firmę, za czasów PRLu jak i teraz. Według mnie, nie
ma nic lepszego niż Polska Unitra.
hi-fi
Rozwiązanie konkursu UNITRA
W wydaniu cyfrowym Nr 6 zamieściliśmy konkurs, w którym do wygrania były słuchawki Unitra N-50