Kolumny omnipolarne to nie jest wynalazek ostatnich lat, gdyż konstrukcje tego typu tworzone są od dawna i podlegają ciągłym przeobrażeniom, udoskonaleniom. Szokują nie tylko swoim wyglądem i jakością dźwięku, ale także ceną, która sprawia, że są poza zasięgiem większości audiofilów i melomanów.
Ze względu na swój charakterystyczny wygląd nazywane są popularnie "cebulkami" i od wielu lat goszczą na Audio Video Show, więc stałym bywalcom tej wystawy nie są zapewne obce. Zasada propagacji dźwięku przez te omnipolarne konstrukcje jest zupełnie inna niż w przypadku wszystkich innych kolumn bazujących na klasycznej obudowie zamkniętej. W przypadku konstrukcji omnipolarnych dźwięk promieniuje we wszystkich kierunkach, swobodnie odbija się od ścian i dociera do uszu słuchaczy ze wszystkich stron tworzą w pokoju symulację sali koncertowej. Warto bowiem zdać sobie sprawę, że każdy instrument emituje dźwięk, który rozchodzi się we wszystkich kierunkach. Zatem do uszu słuchaczy dociera on ze wszystkich stron, zarówno bezpośredni, jak i odbity. Tak więc konstruktorom kolumn omnipolarnych zależało na możliwie najwierniejszym oddaniu sposobu w jaki rozchodzi się dźwięk w salach koncertowych i to im się udało, aczkolwiek wielu audiofil uważa inaczej.
Warto dodać, że słuchając muzyki za pośrednictwem tego rodzaju kolumn nie musimy siedzieć w ściśle określonym miejscu odsłuch (sweet spot), jak jest w przypadku kolumn konwencjonalnych, gdzie obszar optymalnego odsłuchu jest bardzo wąski. I to jest właśnie największa przewaga konkurencyjna technologii omnipolarnej.
Mimo że nie są to konstrukcje zbyt popularne to jednak niektórzy producenci wciąż mają je w swojej ofercie, jak chociażby MBL, Zeta Zero czy Sonab. Kolumny te rzadko goszczą na naszych łamach, ale w naszej grupie facebookowej Najlepsze Kolumny Audio temat ten poruszył ciekawym wpisem Bartłomiej Chojnacki, wywołując tym lawinę komentarzy zarówno chwalących zalety rozwiązań tego typu, jak również krytycznych. Poniżej rzeczony post umieszczony za zgodą autora.
Bartłomiej Chojnacki > Najlepsze Kolumny Audio Hi-Fi Class
26 marca 2020 o 10:47
"Chodzi o temat kolumn wszechkierunkowych, dookólnych, omnipolarnych - różne nazwy, poprawne lub nie, ale urządzenie to samo. W pewnym wywiadzie jeden z konstruktorów takiego sprzętu wysnuł wniosek, że kolumny nie potrzebują adaptacji akustycznej, z czym się oczywiście nie zgadzam. Poniżej uzasadnienie tematu i ogólnie na temat tego, dlaczego takie kolumny nie zawsze są "lepsze".
Pierwsza sprawa - każda kolumna, absolutnie każda, generuje odbicia. To jasne. Najważniejsze są tzw. pierwsze odbicia, które docierają do naszych uszu jako silne sygnały i w złym odstępie czasowym do dźwięku bezpośredniego, przez co powodują efekt tzw. filtracji grzebieniowej. Na skutek nałożenia się sygnałów wiele częstotliwości jest wygaszonych, inne wzmocnione i ogólnie jest "źle". To robi każda kolumna, po to robimy adaptację, żeby ten efekt niwelować. Odbicia te możemy pochłaniać i rozpraszać i wtedy "naprawiamy" to co pomieszczenie popsuje. Jak się ma do tego kolumna wszechkierunkowa? Ano tak, że dla kolumn normalnych, kierunkowych, pewne punkty pierwszego odbicia mogą być mniej istotne, bo kierunkowość kolumny sprawia, że dźwięk dociera tylko do naszych uszu, bez udziału ścian - wraz ze wzrostem częstotliwości, bo dla niskich częstotliwości każda kolumna jest w miarę wszechkierunkowa. Dla kolumny wszechkierunkowej to się nie dzieje. Jeśli jest wszechkierunkowa w całym paśmie ,to w całym paśmie mamy problem z pierwszymi odbiciami i cały czas coś się nakłada i wywołuje filtr grzebieniowy. Nawet w wysokich częstotliwościach. Jak to się ma do adaptacji? Przez to co napisałem wyżej, kolumna wszechkierunkowa wymaga adaptacji jeszcze bardziej niż kierunkowa, bo generuje problem z pierwszymi odbiciami w całym paśmie i znacznie większy niż normalna. To odnośnie pierwszych odbić. Zysk przestrzenności w kolumnie wszechkierunkowej otrzymuje się dzięki wtórnym odbiciom wysokiego rzędu, bo ich jest rzeczywiście więcej, ale to jest dość ryzykowny zysk i niepewny, natomiast bzdurą jest, że taka kolumna nie wymaga adaptacji. Efekt, o którym tutaj mowa, jest osiągalny dla kolumn wielogłośnikowych, które mają wiele przetworników w rzędzie. Takie kolumny kształtują wiązkę akustyczną i dzięki temu mniej energii dociera do ścian żeby się odbić. O, i tu się zgodzę, że taka kolumna może mniej potrzebować adaptacji. Ale to są kolumny superkierunkowe, a nie wszechkierunkowe.
Druga sprawa - wynika bezpośredniego z tego, co rozumiemy jako "nagranie muzyczne". Jest to jakiś materiał, zrealizowany przez inżyniera dźwięku, który wprowadził jakieś efekty przestrzenne, rozłożył instrumenty w panoramie odpowiednimi technikami stereo, albo jak nagrywał koncert akustyczny - oddał odpowiednio akustykę sali za pomocą miksu mikrofonów "z sali" z dźwiękiem bezpośrednim. I tego chcemy posłuchać, a więc czegoś co zostało zrealizowane w koncepcji odsłuchu stereo i dźwięku bezpośredniego. Najważniejsza funkcją akustyki jest to, że ma nie przeszkadzać i pozwolić odsłuchać akustykę z nagrania. Przez to musi być względnie neutralna. To inżynier dźwięku w nagraniu stara się zrobić tak, żeby skrzypce grały możliwie naturalnie, przestrzennie, nagrywa je kilkoma mikrofonami itd. A więc koncepcja głosząca, że kolumny wszechkierunkowe robią to lepiej, jest błędna.
Po pierwsze - żaden instrument poza jakimiś perkusyjnymi i innymi "impulsowymi" nie jest wszechkierunkowy. Po drugie - nagranie nie zostało przygotowane w ten sposób i nie da się go tak przygotować, żeby było "lepsze" na kolumnie wszechkierunkowej. Gdyby to miało by poprawne oznaczało by, że kolumny lepiej wiedzą, jak gra dany instrument, niż sam instrument, a także lepiej znają się na tym, co artysta miał na myśli w nagraniu i dokładają do tego swoją akustykę, co jest oczywiście niepoprawne". Bartłomiej Chojnacki
Jeśli zainteresował Państwa temat kolumn omnipolarnych, jak również inne związane z tematyką audio, serdecznie zapraszamy do zapisywania się do naszej grupy Najlepsze Kolumny Audio i komentowanie tego postu.
hi-fi
Kolumny omnipolarne - hit czy kit?
Głośniki omnipolarne, nazywane także wszechkierunkowymi, dookólnymi to zupełnie inna filozofia budowania kolumn. Szokują zarówno kosmicznym wyglądem, sposobem reprodukcji dźwięku... i ceną.