W naszej redakcji mamy trzy różne stoliki antywibracyjne. Tak się składa, że wszystkie wykonane zostały przez polskich producentów! Dwa z nich reprezentują dobrze znane w audiofilskim światku marki Rogoz Audio i Franc Audio Accessories, natomiast trzeci, który jako ostatni trafił do naszej redakcji, to produkt dużo mniej znanej firmy, a mianowicie FOS (Free Out Sound). Jest to spowodowane głównie tym, że ten producent wywodzi się z branży meblarskiej.
Nazwa firmy FOS to skrót od angielskich słów Free Out Sound – "uwolnij muzykę". Produkty tej marki dedykowane do audio już od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się na wystawach audio np. Audio Video Show, a nawet na High End Show w Monachium. Obecnie FOS współpracuje i wspiera takie marki jak Paradigm, TAD Laboratories, Martin Logan, TAGA Harmony, Rotel czy Aida Acoustics. Stoliki audio oraz szafki antywibracyjne marki FOS, wykorzystują innowacyjne systemy AmbiPad, AirTube czy AirStone mające głównie za zadanie redukować niekorzystne wibracje oraz skutecznie eliminować niekorzystne rezonanse poprzez zastosowanie materiałów o różnej gęstości składowej i odpowiednie ich zespolenie. Podobną funkcję mają platformy izolacyjne, podstawki pod kolumny podłogowe, oraz standy pod kolumny podstawkowe, które firma FOS ma również w swojej ofercie.
Biorąc pod uwagę meblarskie pochodzenie firmy FOS, nie zaskakuje fakt, że produkty przeznaczone do audio są estetyczne i mają ponadczasowy, często minimalistyczny charakter i design, który znakomicie zgra się z meblami w naszym salonie odsłuchowym. W tym miejscu warto wspomnieć o tzw. "Współczynniku Akceptacji Żony", który w przypadku produktów FOS, jest bardzo wysoki. Doświadczyłem tego na przykładzie swojej małżonki, która będąc któregoś razu w redakcji, zwróciła uwagę na niewielki, czarno-biały, dwupoziomowy stolik FOS-5SL Ambipad i powiedziała – "dlaczego my w domu nie możemy mieć takiego zgrabnego stolika, zamiast tego metalowego "grzmota"? Jakoś się wytłumaczyłem, ale czuję, że temat będzie powracał. Po tym doświadczeniu przypuszczam jednak, że takie wzornictwo spodoba się z pewnością większości kobiet, co nie jest oczywiste w przypadku wielu komponentów i akcesoriów audio.
FOS-5sl Ambipad
Do naszej redakcji zawitał jeden z podstawowych modeli z linii SL, minimalistyczny, zaledwie dwupoziomowy – aczkolwiek w tej serii dostępne są jeszcze modele 3 i 4-poziomowe, a każdy z nich w różnych wariantach kolorystycznych. Nasz, jak widać na zdjęciach, ma czarne blaty (pokryte szkłem), a stelaż jest w kolorze białym. W pionowych wyżłobieniach nóżek producent wprowadził czarne akcent, dodające lekkości całej konstrukcji, która jak na stoliki i tak nie jest ciężka i sprawia wrażenie zwiewnej w porównaniu np. ze stolikiem Rogoz Audio, gdzie rama jest metalowa. W przypadku FOS-5sl materiałami użytymi do jego wykonania są: polimery, szkło kwarcowe, materiały drewnopochodne o różnej gęstości, drewno wielowarstwowe (fornirowane). Jego szerokość to 60cm a głębokość 45cm, co wystarczy żeby na każdym poziomie ustawić, jedno nawet dość solidne urządzenie, producent określa bowiem nośność każdej półki na 50 do 70kg. Wysokość to 50cm, a prześwit między dolną i górną półką wynosi ok. 35cm. Całość po złożeniu prezentuje się elegancko a sam montaż nie jest dużym wyzwaniem, aczkolwiek wymaga trochę precyzji i skupienia.
A teraz o tym, jaki wpływ na dźwięk ma konstrukcja stolika FOS-5sl. Zanim to jednak opiszę, warto poznać kilka faktów z życia założyciela firmy, pana Krzysztofa Roguckiego. Otóż w czasach podstawówki, a było to na przełomie lat 80. I 90., jak niemal każdy nastolatek marzył żeby zostać gwiazdą rocka. Nie tylko słuchał dużo muzyki, ale także sam muzykował w wielu amatorskich zespołach. Na własne potrzeby zbudował podstawki pod nowo nabyte kolumny Paradigm i przekonał się, że dzięki nim, jakość dźwięku zyskała na jakości. To doświadczenie zostało na długo w jego pamięci i po ok. 20 latach pracy zawodowej przy projektowaniu i produkcji mebli, postanowił stworzyć markę FOS (Free Out Sound) i uruchomić produkcję mebli i akcesoriów dedykowanym do sprzętu audio. Te produkty oprócz ładnego wyglądu miały za cel wydobycie całego potencjału muzycznego, ustawianych na nich urządzeń audio. Kluczem do sukcesu było więc stworzenie konstrukcji skutecznie absorbujących wibracje i właśnie w produkcji takich stolików i akcesoriów wyspecjalizował się pan Krzysztof Rogucki.
W przypadku FOS-5sl, gdzie mamy podwójne blaty z absorberami, a każdy poziom jest odizolowany za pośrednictwem stalowych kolców, te niechciane wibracje są skutecznie niwelowane i o to właśnie chodzi! To z kolei ma przełożenie na jakość dźwięku, która finalnie dociera do uszu słuchacza. I nie ma to nic wspólnego z voo-doo, a jest to po prostu fizyka. Ale powiedzmy sobie szczerze, wpływ na jakość dźwięku z urządzeń postawionych na tego typu stolikach nie jest olbrzymi, niż gdy stoją one na regale czy jakiejś półce. Nie mniej jednak poprawa w wielu aspektach brzmienia jest bezdyskusyjna i te zmiany bez trudu wychwyci nawet mniej wprawne ucho melomana.
Na poszczególnych platformach stawialiśmy zarówno gramofony, wzmacniacze, odtwarzacze CD różnych producentów i za każdym efekty były podobne. Słyszeliśmy przede wszystkim mniej nerwowości w dźwięku, a więc jego uspokojenie. Wyraźnej poprawie ulegała też dynamika większości nagrań. Najbardziej wrażliwe na niepożądane wibracje są gramofony a w dalszej kolejności odtwarzacze CD, tak więc w ich przypadku zalety tego stolika uwidaczniają się najbardziej. Znane nam niemal na pamięć płyty winylowe odtwarzane na gramofonie Rega zabrzmiały w bardzo przekonujący sposób. W zależności od jakości realizacji mieliśmy do czynienia, w różnym stopniu, z poprawą niektórych aspektów brzmienia, takich jak swoboda grania i separacja instrumentów, pomiędzy którymi dało się bez trudu odczuć więcej powietrza. Ponadto w wielu utworach dźwięk był nieznacznie jaśniejszy, bardziej konturowy i wyrazisty. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze lepsza muzykalność całości, co po prostu sprawiało większą przyjemność ze słuchania ulubionej muzyki.
Powtórzę jednak raz jeszcze, nie są to zmiany drastyczne, ale są i to bezdyskusyjne!, Dla osób, które już połknęły bakcyla audiofilizmu, każda zmiana na lepiej, choćby nawet niewielka, jest na wagę złota.