Marka Jamo funkcjonuje na rynku już ponad 50 lat więc zapewne jest doskonale zakorzeniona w świadomości licznej rzeszy miłośników dobrego dźwięku za rozsądne pieniądze. W ubiegłym roku z okazji okrągłej rocznicy 50-lecia istnienia firmy wprowadzono na rynek specjalną wersję kultowych kolumn D 590 w charakterystycznej obudowie z zaokrąglonymi bokami i udoskonalonymi głośnikami, oraz przeprojektowanymi elementami mającymi wpływ na jakość dźwięku.
Teraz Duńczycy poszli za ciosem i postanowili Duńczycy odświeżyć flagową serię Concert. W nazwie nowych modeli pojawiła się rzymska cyfra II, a w skład odświeżonej serii wchodzą dwa modele wolnostojące - C 97 II oraz C 95 II i kolumny podstawkowe - C 93 II oraz C 91 II. W ramach tej serii dostępne są jeszcze kolumny surround C 9 SUR II i jednostka centralna C 9 CEN II, dzięki którym możemy zbudować wielokanałowy system kina domowego.
Do testów trafił model C 97 II - jest to największa i najbardziej okazała konstrukcja z tej serii. Wyposażona jest w rozbudowany trójdrożny układ głośnikowy bazujący między innymi na dwóch głośnikach niskotonowych, mających zapewnić moc wrażeń w odtwarzaniu basu. Tak przygotowane kolumny zaopatrzono w designerską obudowę o ciekawej linii wzorniczej – na polskim rynku dostępne są dwie wersje kolorystyczne, a więc klasyczna czarna lub biała.
Symbioza kształtu i myśli
Ten duński producent znany jest z produkcji ładnie zaprojektowanych kolumn i również najnowsze zestawy głośnikowe pochodzące z odświeżonej serii Concert prezentują na tyle charakterystyczną linię wzorniczą, że trudno będzie je pomylić z inną marką. W przypadku nowego modelu, podobnie jak w poprzednim, zdecydowano się na połączenie klasycznej prostopadłościennej skrzynki z nietypowym eliptycznym frontem ze ściętymi górnym i dolnym wierzchołkiem. Zarówno w przypadku modelu C 97 II, jak i zresztą pozostałych kolumn z serii Concert, wyraźnie widać symbiozę między poszczególnymi elementami, tworzącymi całość formy. Każdy detal powstał zgodnie z oryginalnym zamysłem projektantów. Klasycznej, prostopadłościennej skrzynki w zasadzie nie zauważamy, bo została ona efektownie, ale i płynnie przełamana oryginalnym eliptycznym frontem. Jakby tego było mało, również same głośniki oraz pierścienie ozdobne maskujące kosze zaprojektowano w taki sposób, aby wszystkie te elementy tworzyły jedną spójną, harmonijną całość. Zatem nie trudno oprzeć się wrażeniu, że w Jamo wszystko podporządkowano obranemu stylowi wzorniczemu, na czym ostatecznie zyskają osoby dla których wygląd i projekt kolumn ma szczególne znaczenie.
Jamo C 97 II bazują na trójdrożnym układzie głośnikowym, mamy więc kopułkę wysokotonową, głośnik średniotonowy, a także dwa identyczne ze stożkiem średniotonowym głośniki odtwarzające zakres niskich tonów. Duński producent w przypadku tych kolumn wykorzystał rozwiązanie, z którego korzysta dziś większość producentów, a mianowicie sięgnięto po uniwersalną konstrukcję głośnika nisko-średniotonowego, aplikowanego zarówno w roli jednostki średniotonowej, jak i niskotonowej. W przypadku takiego rozwiązania bardzo wiele zależy od zastosowanej komory, w której pracuje głośnik, a także od sposobu filtracji.
Stosowanie uniwersalnego głośnika, pokrywającego zarówno pasmo basu, jak i tonów średnich niesie ze sobą wiele korzyści związanych z jego dowolną aplikacją, a także obniżeniem kosztów produkcji, co jest kluczowe w przypadku kolumn w tym przedziale cenowym. W Jamo zawsze dbano o atrakcyjny cennik i tak też jest w przypadku odświeżonej serii Concert – większość osób może sobie pozwolić na zakup takich właśnie kolumn. Wracając jednak do głośników, to stożek nisko-średniotonowy wykonano z kompozytu o tajemniczo brzmiącej nazwie HCCC – membrana od zewnątrz wygląda jakby była pokryta swego rodzaju materiałem. Z kolei najwyższe tony powierzono miękkiej jedwabnej kopułce wyposażonej w falowód, mający za zadanie właściwie ukierunkować promieniowane fale wysokotonowe. Dosyć dużą płytkę drukowaną z elementami zwrotnicy zamocowano bezpośrednio do kołnierza i podwójnych terminali wejściowych. W jej obrębie, w zależności od toru sygnałowego, zastosowano zarówno cewki powietrzne, jak i nawinięte na rdzeń ze stalowych płytek. Wśród kondensatorów znajdziemy wysokiej jakości jednostki polipropylenowe, ale w miejscach gdzie wymagane są większe pojemności wykorzystano elektrolity.
Cała obudowa spoczywa na ładnie zaprojektowanych stopkach wykonanych z metali lekkich. Tunel rezonansowy z łagodnie wyprofilowaną rurą znalazł się z tyłu obudowy. Wnętrze skrzynki wzmocniono w kilku miejscach poprzecznie wklejonymi wieńcami, a także wytłumiono wełną syntetyczną, ulokowaną jednak w taki sposób, żeby nie zakłócać przepływu powietrza między głośnikami niskotonowymi, a tunelem rezonansowym systemu bas-refleks.
Swoboda, ciepło, miękkość
Styl brzmienia z jakim mamy do czynienia w przypadku tych można określić mianem relaksującego, ale jednocześnie barwnego i plastycznego. Odpowiada za to subtelne ciepło, generowane zwłaszcza w paśmie średnich tonów, a także miękki, ale też właściwie poprowadzony pod kątem dynamiki bas. W zakresie wysokich tonów dzieje się sporo, ale to jak je będziemy odbierać będzie w dużej mierze zależało od rodzaju muzyki. Przykładowo z kameralnym jazzem Jamo odtwarzają zakres wysokich tonów dźwięcznie i na bogato, co sprawia, że w muzyce subiektywnie pojawia się więcej oddechu i kolejno odtwarzane brzmieniowe warstwy w górnych rejestrach pasma częstotliwości mienią się pełną paletą barw. W klasyce jest jednak więcej wysokich tonów niż zachodzi taka potrzeba, przez co brzmienie może wydać się nieco bardziej rozjaśnione niż moglibyśmy tego wymagać. Z drugiej jednak strony w brzmieniu C 97 II da się wyczuć pewną manierę w przypadku odtwarzania agresywniejszych gatunków muzycznych.
Każdy rodzaj muzyki zawsze będzie odtwarzany ciekawiej, niż do tego przywykliśmy.
Z rockiem w wykonaniu australijskiej grupy AC/DC, mimo skłonności kolumn do wzbogacania brzmienia w zakresie wysokich tonów, tego rodzaju muzyka nie zabrzmiała ani zbyt ostentacyjnie, ani zbyt ostro. Talerze perkusyjne miały w sobie sporo energii, z drugiej jednak strony agresja dźwięku dozowana była adekwatnie do emocji wyrażanych przez perkusistę, bez nadmiernej nadinterpretacji. Jamo mają rzadką zdolność do "uprzyjemniania" odbioru niezależnie od gatunku muzycznego. Tak więc każdy rodzaj muzyki zawsze będzie odtwarzany ciekawiej, niż do tego przywykliśmy. Rzecz jasna jest to jednak okupione mniej wiernym przekazem, co nie oznacza, że będziemy mieć mniejszą przyjemność ze słuchania muzyki za pośrednictwem Jamo. Będziemy zaskoczeni, gdy w repertuarze znanym nam niemal na pamięć, pewne dźwięki zostaną bardziej uwypuklone. To z kolei sprawi, że muzyka będzie ciekawsza w odbiorze i bardziej angażująca naszą uwagę.
Dwa niewielkie, ale za to skłonne do wykonywania sporej pracy woofery ochoczo zabierają się za odtwarzanie niskich tonów, nadając im jednocześnie wyrafinowania i szyku. W muzyce jazzowej kontrabas zabrzmiał miękko, był nasycony, barwny, wręcz oleisty i przede wszystkim wystarczająco rozciągnięty do najniższych partii basu. Z drugiej strony dynamika w skali makro pokazała, że głośniki niskotonowe, są w stanie bez problemu przyjąć na siebie spore moce podawane ze wzmacniacza i równie sprawnie przetworzyć odebrany impuls na dźwięk o pożądanej energii. Szczególnie dobrze było to słychać, gdy w odtwarzaczu lądowała muzyka elektroniczna i synthpop z repertuaru takich wykonawców jak De/Vision (z energicznie brzmiącym najnowszym rewelacyjnym albumem "Citybeats"), Mesh czy też Camouflage – szybko narastające dźwięki, zwłaszcza przy wysokich poziomach głośności, zostały odtworzone bez kompresji i nadmiernych zniekształceń.
Warto również zaznaczyć, że C 97 II potrafią budować obszerną i uporządkowaną scenę dźwiękową. Nie jest to oczywiście poziom i precyzja godna kolumn pochodzących z wyższej półki cenowej. Mamy więc wystarczającą głębię sceny z czytelnie ulokowanymi w przestrzeni poszczególnymi planami. Oczywiście nie doświadczymy tutaj idealnego oddania skali wielkości prawdziwych instrumentów, ale Jamo zdolne są pokazać realne różnice w obszerności brzmienia konkretnych dźwięków, co oczywiście uzyskiwane jest też dzięki precyzyjnie oddanej dynamice i przekazie natury energetycznej źródeł pozornych rysowanych na scenie.
Warto wiedzieć
W przypadku kolumn C 97 II sporo uwagi poświęcono eliminacji drgań z tego też względu producent sięgnął po kilka rozwiązań konstrukcyjnych mających za zadanie odizolować od siebie poszczególne elementy kolumn. Specyficznie przygotowana skrzynka stanowi przede wszystkim solidną antyrezonansową konstrukcję, ponieważ przednia płyta wykonana z dosyć grubego MDF-u, jest mocowana do pozostałej części skrzynki w taki sposób, aby odizolować od siebie obydwa elementy dla zminimalizowania ryzyka powstania niekorzystnych drgań, mogących nadmiernie podbarwiać dźwięk.
Zresztą to właśnie sztywny, ale i osobliwie zaprojektowany front stanowi tak naprawdę pierwszą barierę mającą za zadanie skutecznie wygaszać niekorzystne wibracje, pochodzące między innymi z koszów głośników, zwłaszcza tych odpowiadających za odtwarzanie zakresu niskich tonów. Za dodatkową eliminację drgań i zapewnienie komfortowych warunków pracy dla głośnika wysokotonowego, odpowiada również elastyczny układ tłumiący składający się ze specjalnego systemu mocowania między kołnierzem a falowodem, w którym ulokowano kopułkę odtwarzającą zakres wysokich tonów Można to porównać do pływającego systemu likwidującego sztywne połączenie między kopułką, a kołnierzem, skutecznie eliminującego wibracje.
Podsumowanie
Jamo C 97 II dają bardzo dużo frajdy z odsłuchu muzyki, ale też dzięki barwnemu i plastycznemu charakterowi grania, są w stanie sprawić, że trudno będzie nam się od nich oderwać. Atrakcyjny design idzie tutaj w parze z efektownym, ale jednocześnie bogato zaprezentowanym brzmieniem, co przede wszystkim powinno przypaść do gustu osobom poszukującym konstrukcji nieprzeciętnych i wyróżniających się na tle innych.