Od dystrybutora produktów marki Luna Cables otrzymaliśmy do testów kable z serii Orange – głośnikowe i sygnałowy RCA. Każdemu z nich poświęciliśmy odrębny artykuł. Na pierwszy ogień poszedł interkonekt sygnałowy, a przy okazji tego testu pokrótce przedstawiłem firmę Luna Cables. Niezależnie od tego, powstał artykuł poświęcony temu kanadyjskiemu producentowi wzbogacony o wywiad z Erikiem Fortierem współzałożycielem firmy. Z tego powodu nie będę po raz kolejny pisał o Luna Cables – zainteresowanych odsyłam do wspomnianych artykułów.
Test kabla sygnałowego z serii Orange pokazał, że ta niewielka, kanadyjska manufaktura ma pomysł jak czerpać pełnymi garściami z naturalnych materiałów oraz tworzyć z nich oryginalne kombinacje. Seria Orange celuje nieco wyżej w kwestii jakości dźwięku niż podstawowa Gris, co jest zrozumiałe. Styl brzmienia prezentowany przez produkty z serii Orange z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dźwięku naturalnego i muzykalnego., Późniejsze sesje odsłuchowe potwierdziły, że te kable najlepiej sprawdzają się w systemach, w których chodzi przede wszystkim o uzyskanie wiernego i zrównoważonego brzmienia, bez laboratoryjnej sterylności.
Jak wspomniałem przy okazji testu interkonektu analogowego Orange RCA, pomarańczowa seria jest wyjątkowo bogata, bo bazuje na pełnym komplecie okablowania, którym to możemy doposażyć dowolny system, bez względu na to, czy jako źródło zastosujemy gramofon, odtwarzacz CD, bądź system dzielony. Wrocławski dystrybutor zachęca do stosowania kabli należących do jednej serii, bowiem wtedy uzyskamy najwyższy poziom brzmienia zgodny z założeniami i filozofią Luna Cables.
Budowa
Orange Speakers jest konstrukcją bardziej zaawansowaną niż model Gris. Na każdą główną żyłę, a są ich dwie, przypada osiemnaście cienkich przewodników Luna Cables Neo-Vintage (LCNV), wykonanych z ocynowanej miedzi. Izolatorem dla poszczególnych żył jest nasączana woskiem bawełna. Natomiast w roli otuliny zastosowano niebieloną, naturalną bawełnę, ręcznie farbowaną na kolor pomarańczowy. Nasączana woskiem bawełna została wybrana nieprzypadkowo, chociażby ze względu na fakt, że jest to materiał, który według właścicieli Luna Cables, bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem rezonansu, cechując się jednocześnie elastycznością na bardzo dobrym poziomie.
Kable Orange są sprzedawane w podstawowych konfekcjonowanych odcinkach o długości 2,5-metra, ale dostępne są również inne długości tj. 1m, 1,5m, 2m, 3m, 3,5m, 4m, 4,5m, 5m oraz dłuższe - na zamówienie. Producent wyposażył je w niemal dowolny rodzaj końcówki, a w podstawowej ofercie znajdują się zarówno widełki, jak i wtyki bananowe oraz specjalne złącza SpeakOn, używane głównie w sprzęcie estradowym.
Kable wykonywane są ręcznie a na każdym etapie produkcji, wykonawca Danny Labrecque, trzyma się ściśle opracowanych wcześniej założeń. Odnosi się to nie tylko do utrzymania właściwej geometrii splotu poszczególnych żył, ale też siły jakiej należy użyć. Jest to ważne, gdyż zbyt duży luz między przewodnikami, lub nadmierne naprężenie skutkuje, przesunięciem punkt rezonansu w obszary niekorzystne dla brzmienia.
Muzyka i jeszcze raz muzyka!
Podobnie jak w przypadku niedawnego testu interkonektu sygnałowego Orange RCA, korzystałem z trzech różnie zestawionych systemów audio. Pierwszy bazował na serwerze muzycznym Ayon S-10 II i wzmacniaczu Ayon Triton Evolution. To połączenie jest najbardziej wyśrubowane technicznie, bo Triton Evolution jest jednym z topowych, dysponujących najwyższą mocą, zintegrowanych wzmacniaczy lampowych w ofercie austriackiego Ayona.
W skład drugiego systemu wszedł wzmacniacz Leben CS-300F oraz odtwarzacz Ayon CD-10 II w wersji Ultimate. W tym przypadku nie mamy już do czynienia z tak ogromną mocą jak w przypadku wzmacniacza Triton Evolution, ale chciałem przekonać się, jak Orange Speaker poradzi sobie z wszelkimi subtelnościami brzmienia, wynikającymi z konstrukcji Lebena CS-300F. Niewielka moc generowana przez stopnie końcowe nie powinna być "marnowana" przez kabel głośnikowy.
Orange Speakers zachwyca barwą i plastyką sprawiając, że muzyka nabiera życia, pulsując energią w niezakłóconym rytmie.
Trzeci system bazował wprawdzie na tym samym odtwarzaczu CD, ale już innym wzmacniaczu, a mianowicie znakomitym włoskim Gold Note S10. Fabryczna wersja tego wzmacniacza została jednak przeze mnie poddana wielu modyfikacjom, przez co udało mi się uzyskać brzmienie na bardzo wysokim poziomie. Wszystkie systemy współpracowały z dwudrożnymi kolumnami podłogowymi mojej konstrukcji.
Jako punkt odniesienia dla testowanego kanadyjskiego Orange Speakers, użyłem godnego przeciwnika w postaci kabla głośnikowego Siltech Classic 330 L z przewodnikami wykonanymi ze stopu srebra i złota G7. To mój faworyt w tym przedziale cenowym, oferuje bowiem bardzo wysoką jakość dźwięku i należy do najlepiej sprzedających się z kabli głośnikowych marki Siltech. Wszystkie systemy ustawiałem na specjalnym stoliku Harmonium Audio, oferującym niezależną regulację punktów rezonansu dla każdego blatu.
W pierwszym systemie, bazującym na wzmacniaczu Triton Evolution, testowany kabel pokazał ogromny potencjał w zakresie swobody operowania rytmem. Muzyka instrumentalna w wykonaniu Larsa Danielssona czy Mike'a Oldfielda nie stanowiła dla tego niego większego wyzwania. Przekonałem się o tym, zwłaszcza na albumie "Amarok" w momentach, gdy dźwięk błyskawicznie się spiętrzał i atakował bardzo głośnymi partiami instrumentalnymi. Orange Speaker przekazał te wrażenia w pełnej krasie przy zachowaniu znakomitej kontroli, nawet w sytuacjach bardzo mocnego zagęszczenia muzyki. Z kolei w znacznie delikatniejszej muzyce Larsa Danielssona, Orange Speaker wykazał się wielką dbałością o odtworzenie mikrodźwięków, ukazaniem ich istoty dynamicznej w skali mikro, oraz właściwą reprodukcją barw. Jedną z najmocniejszych cech kanadyjskiego kabla głośnikowego jest właśnie niezakłócone operowanie barwą i umiejętność odwzorowania nawet najbardziej skomplikowanych partii wokalnych, jak i instrumentalnych.
Na tle konkurencyjnego kabla głośnikowego Classic 330 L marki Siltech, Orange Speakers może wydać się nieco bardziej stonowany jeśli chodzi o przekaz subtelnych szczegółów i smaczków. A więc sytuacja znowu się powtórzyła, gdy porównywałem interkonekty analogowe tych dwóch firm. Tam też Siltech popisał się bardziej wyśrubowaną rozdzielczością brzmienia. Ale z drugiej strony Orange Speakers zachwyca barwą i plastyką sprawiając, że muzyka nabiera życia, pulsując energią w niezakłóconym rytmie.
Jeśli zaś chodzi o bas, to głośnikowy Luna Cables zmierza w kierunku subtelnego zmiękczenia. Niskie tony w jego wykonaniu zabrzmiały rozłożyście i muskularnie, nawet we względnie najsłabszym systemie pod względem mocy - ze wzmacniaczem Leben CS-300F. Dowodzi to, że ten kanadyjski kabel, nie stanowi najmniejszej przeszkody dla sygnału generowanego nawet przez kilkunastowatowe wzmacniacze lampowe. Z tego względu mogę go z czystym sumieniem polecić użytkowników takich systemów audio.
Jeśli chodzi o stereofonię, to Orange Speakers w każdym systemie pokazał się z jak najlepszej strony, zwłaszcza w kwestii lokalizacji konkretnych instrumentów i wiarygodnego pokazania ich rzeczywistych rozmiarów. Pod tym względem nie ustępował bardziej znanemu i utytułowanemu Classic 330 L.
Moją uwagę, zwłaszcza w muzyce jazzowej, przykuła jeszcze imponująca głębia sceny dźwiękowej i ostro zogniskowane źródła pozorne o właściwe oddanych rozmiarach, zwłaszcza względem siebie.
Warto wiedzieć
Oferta Luna Cables jest podzielona na pięć serii. Najniższą i zarazem oferującą produkty w najbardziej atrakcyjnych cenach, jest Gris. Wyżej jest testowana Orange, natomiast na szczycie oferty znalazły się: Mauve, Rouge oraz Noir - serie produkowane przy zastosowaniu najbardziej skomplikowanych technik montażu oraz wykorzystujących miedziane przewodniki typu N.O.S. o jeszcze wyższym współczynniku czystości. W ich przypadku wykorzystuje się również najbardziej zaawansowane mieszanki służące do wykonywania dielektryków: połączenie papieru, bawełny i lakieru (seria Mauve) oraz unikalnej kombinacji jedwabiu, bawełny i gumy (seria Rouge oraz Noir).
Każda seria pozycjonowana jest według wymagań systemów do jakich je zaprojektowano, należy więc wziąć pod uwagę fakt, że kable z serii Rouge, mogą nie sprawdzić się w systemach średniej klasy. To znaczy, że między kablami z serii Rouge a Orange, różnice w brzmieniu mogą nie być tak znaczące, żeby można było je usprawiedliwić wyższym wydatkiem. Zatem kable oferowane przez Luna Cables należy ściśle dobierać do określonych możliwości danego systemu audio, a także mocy jaką dysponują wzmacniacz i kolumny.
Podsumowanie
Orange Speakers jest idealną propozycją dla osób ceniących organiczność i muzykalność brzmienia. Ten kabel głośnikowy może pochwalić się transparentnym i wiernie reprodukowanym dźwiękiem, wzbogaconym szczyptą witalności. Na uznanie zasługuje też idealny balans tonalny w pełnym paśmie, dlatego ten kabel sprawdzi się przede wszystkim w zestawieniach audio oferujących zrównoważone brzmienie. W tym przypadku, wrażenie naturalności dźwięku zostanie jeszcze bardziej spotęgowane, poprzez wydobycie z poszczególnych instrumentów pełnej palety barw i plastyki.