Sukces, jaki odniósł Pre Box S2 Digital (test HFC 7/18), dał austriackiemu Pro-Jectowi impuls do opracowania jego udoskonalonej, rozszerzonej wersji – Pre Box RS2 Digital. Nowe urządzenie jest bardziej funkcjonalne od swojego poprzednika, co doceniło już jury konkursu EISA, przyznając mu (wraz z transportem CD Box RS2 T) nagrodę w kategorii źródło cyfrowe 2019–2020. To bodaj największe osiągnięcie tego producenta jeśli chodzi o tzw. cyfrowe audio. Niewykluczone, że Pro-Ject złapie teraz wiatr w żagle i rozwinie tę część swojej oferty. Tymczasem warto sprawdzić, co oferuje nagrodzony DAC.
Budowa, funkcjonalność
Jak wszystkie RS-y Pro-Jecta, tak i RS2 Digital jest urządzeniem mini. Mały nie znaczy jednak byle jaki. Obudowa wygląda bardzo solidnie. Czołówkę wykonano z jednocentymetrowego płata aluminium. Ścianki boczne i górną, także aluminiowe, z arkuszy o grubości 3mm, przykręcono do stalowego chassis. Każda z nich jest perforowana, co zapewnia odpowiednią wentylację kwartetowi lamp 6922EH pracujących w stopniu wyjściowym.
Front wygląda schludnie, zadbano o ład i porządek. W centrum umieszczono spory wyświetlacz, który informuje zarówno o wybranych ustawieniach w menu (np. upsampling, reclocking, stopień wyjściowy), jak i parametrach odtwarzanych plików (głębia bitowa, źródłowa i docelowa częstotliwość próbkowania). Po lewej znalazł się hebelkowy włącznik, dioda IR i gniazdo słuchawkowe na dużego jacka. Po prawej ustawiono w rzędzie cztery małe przyciski do poruszania się po menu, a pod nimi zgrabne pokrętło głośności.
Z tyłu jest dość tłoczno, głównie za sprawą złączy w standardzie XLR – analogowego wejścia i wyjścia, a także cyfrowego wejścia AES/EBU. Wejścia cyfrowe uzupełniają: I²S (do przesłania sygnału z transportu RS2 T do przetwornika w formie zbalansowanej, a jednocześnie do przesłania sygnału zegara taktującego z DAC-a do transportu; wymaga użycia kabla HDMI), koaksjalne, dwa optyczne TOSLink oraz USB-B. Ponadto znalazło się miejsce na wejście i wyjście analogowe RCA, gniazdo anteny Bluetooth, gniazdo zasilające oraz triggery 12V (wejście i wyjście).
Wnętrze ma architekturę piętrową, co odpowiada podziałowi układu na części cyfrową (góra) i analogową (dół). Na górze znalazł się m.in. odbiornik cyfrowy AKM AK4113VF, układ XMOS GT181402 obsługujący wejście USB oraz filtr cyfrowy (Altera MAXII). Na dolnej płytce pracują dwa układy D/A ESS Sabre ESS9038 (po jednym na kanał). Prawą część zajmują wspomniane już lampy – podwójne triody małej mocy Electro-Harmonixa (w ustawieniach można zdecydować, czy mają być aktywne, czy też sygnał będzie kierowany do tranzystorów wyjściowych) w otoczeniu kondensatorów Jb Capacitors z serii JFGC. Za regulację głośności odpowiada zmotoryzowany Apls 100KAX4.
Menu jest wyjątkowo rozbudowane, co odzwierciedla ilość informacji wyświetlanych na displeju. Oprócz upsamplingu, reclockingu i włączenia/wyłączenia stopnia lampowego pozwala na wybór jednego z siedmiu cyfrowych filtrów (możliwe jest także wyłączenie oversamplingu) oraz wybór filtra analogowego.
Jeśli chodzi o odtwarzane formaty, to po zainstalowaniu stabilnie działającego sterownika dla Windowsa można odtwarzać nawet pliki DSD o częstotliwości 22,5MHz (DSD512). Warto także wspomnieć o bezproblemowej współpracy z Roonem i pełnym dekodowaniu formatu MQA.
Jakość brzmienia
Brzmienie RS2 Digital można określić jako nieprzeciętnie muzykalne, a więc sprzyjające długim sesjom odsłuchowym. Koncentruje się ono głównie w obrębie średnicy i podkreśla takie elementy, jak płynność, dobre wypełnienie i nasycenie barw. Niewielka utrata detaliczności i dynamiki jest pochodną, jak się wydaje, nie do końca zdefiniowanych transjentów – Pre Box subtelnie, ale słyszalnie wygładza i uspokaja dźwięki. Najpoważniejszy tego typu zabieg dotyczy najwyższych tonów – brakuje im ostatecznego otwarcia, oddechu, bogactwa alikwotów. Mimo tych drobnych w gruncie rzeczy niedociągnięć nowy Pre Box zachowuje bardzo dobrą lub wręcz znakomitą spójność brzmienia. Bogata paleta barw, ich wzorowe wypełnienie i brak jakichkolwiek szklistości w górnych rejestrach sprawiają, że brzmienie "er-es-dwójki" jest bezkonfliktowe, a jednocześnie bardzo angażujące.
Wokale brzmią prawdziwie i komunikatywnie, mają łagodną fakturę i odsłaniają mnóstwo emocji.
Początkowo sądziłem, że w parze z uspokojeniem brzmienia idzie słabsze różnicowanie nagrań. Poniekąd tak jest, tzn. RS2 Digital ma umiejętność ukazywania w ciekawszym świetle gorzej zrealizowanych płyt, potrafi jak gdyby tchnąć w nie życie, wydobyć z nich swego rodzaju "pozytywną energię". Tym samym dokonuje pewnego ujednolicenia. Zaskoczyło mnie jednak to, że za jego pośrednictwem całkiem wyraźnie usłyszałem różnicę między rippem płyty "W hołdzie Mistrzowi" Stanisława Soyki (chodzi o pliki FLAC 16/44,1) a wersją oferowaną przez TIDAL-a (w tym samym formacie). Odsłuchu obu wersji dokonałem na słuchawkach Airmotiv GR-1 Emotivy, za pośrednictwem Roona, przy tych samych ustawieniach (PCM Filter: LPF 125kHz, No Oversampling Filter i w konsekwencji częstotliwość docelowa 352kHz, aktywny lampowy stopień wyjściowy). Pliki zgrane z płyty zabrzmiały ostrzej (wyraźniejsze sybilanty), podczas gdy brzmienie z TIDAL-a odebrałem jako gładsze i subtelniejsze.
Miękkość brzmienia, delikatne złagodzenie konturów jest charakterystyczne dla wszystkich zakresów prezentowanych przez RS2 Digital. Nie tyle je to jednak osłabia, ile po prostu odciska na nich pewien ślad. Przykładem mogą być niskie tony. Są całkiem sprawne, pulsujące i rytmiczne, dobrze akcentują tempo muzyki, aczkolwiek w najniższym podzakresie bywają nieco rozmyte. Przede wszystkim jednak są podporą, dodają brzmieniu wolumenu i dojrzałości. Z kolei średnica jest spójna, harmonijna i dobrze nasycona. Wokale brzmią prawdziwie i komunikatywnie, mają łagodną fakturę i odsłaniają mnóstwo emocji. Góra, jak już wspomniałem, konkretnie zaś jej najwyższy podzakres, jest delikatnie stonowana – z jednej strony właściwości analityczne są przez to trochę gorsze (aczkolwiek detali nie brakuje), z drugiej muzyka brzmi bardzo naturalnie i autentycznie, a przy tym zupełnie "niecyfrowo".
Podsumowanie
Pre Box RS2 Digital bardziej skupia się na "uczuciowości" brzmienia niż na ukazywaniu najdrobniejszych szczegółów. Taka estetyka, bez wątpienia zamierzona, znajdzie wielu odbiorców. Wystarczą dobre słuchawki, najlepiej takie z lekkim zacięciem analitycznym, i można odpłynąć na długie godziny.