Łatwo to przegapić przechodząc obok, ale JBL 4305P Studio Monitor to nie pasywne kolumny podstawkowe/regałowe, tylko kompletny system muzyczny oparty na streamingu. Do jego obsługi wystarczy smartfon z aplikacją jednego z dostawców strumieniowych usług muzycznych, takich jak np. TIDAL, i proszę bardzo – system hi-fi jak malowany.
Budowa i funkcjonalność
Całkiem spore "paczki" o klasycznych proporcjach (336x210x223mm; ok. 6,5kg każda) wyposażono w obudowy typu bas-refleks z dwoma portami skierowanymi do przodu. Do wyboru są dwie wersje kolorystyczne "forniru drewnianego klasy meblowej"/maskownic: nieco "oldskulowy", ale bardzo ładny satynowy orzech z ciemnogranatową maskownicą oraz klasyczny czarny orzech z czarną maskownicą.
Uwagę na froncie zwraca przede wszystkim 25mm pierścieniowy przetwornik kompresyjny (2410H-2) tubą HDI (ang. High-Definition Imaging Horn) o cokolwiek estradowym wyglądzie, która zapewnia szeroki kąt propagacji wysokich tonów – dzięki temu górę pasma można podziwiać w pełnej krasie także wtedy, gdy stoi się z boku/tyłem do głośnika. Co innego 130mm woofery (JW130P-4) z membraną z czystej celulozy oraz odlewanym koszem – aby w pełni docenić ich możliwości brzmieniowe, należy usiąść w tzw. sweet spocie, czyli obszarze, w którym dźwięk ma najlepszą, tj. najmniej zniekształconą barwę.
Co ciekawe, kolumn nie oznaczono jako Prawa i Lewa tylko jako Primary i Secondary. W przypadku tej pierwszej obszar między obydwoma driverami zajmują dwa LED-owe wskaźniki (zasilania i połączenia sieciowego) oraz dwa małe pokrętła/przyciski (regulacja głośności/Mute i wybór źródła/parowanie Bluetooth). Nad nimi umieszczono sześć kolejnych LED-owych wskaźników wraz z piktogramami oznaczającymi wejścia (Streaming, Bluetooth, USB Audio, Toslink/Optical, Balanced, Analog). W kolumnie Secondary w tym samym miejscu widnieje tylko jedna minidioda: zasilania oraz statusu.
Brzmienie tych monitorów jest przyjemnie ocieplone, soczyste, słowem szybko wpadające w ucho.
Wyboru kanału (L/R) dokonuje się przełącznikiem umieszczonym na tylnym panelu kolumny "podstawowej", gdzie znajduje się większość złączy, na czele ze zbalansowanymi wejściami XLR/6,3mm TRS (można do nich podłączyć np. profesjonalny mikser), analogowym minijackiem 3,5mm, cyfrowym optycznym Toslinkiem, gniazdami USB-A (tylko do celów serwisowych/aktualizacji firmware'u) oraz USB-B (Audio), Ethernetem, Digital Linkiem (RJ45; do połączenia między kolumnami za pomocą kabla CAT5e albo wyższego o długości do 6m), wyjściem dla subwoofera (automatyczne włączenie filtru górnoprzepustowego 80Hz) oraz gniazdem zasilającym i włącznikiem. Uzupełnieniem wymienionych złączy są przyciski Service, Reset, Input Sensivity dla wejścia zbalansowanego (-10dB/+4dB) oraz przełącznik Bass Contour (-3dB/0dB). Druga z kolumn, Secondary, ma tylko gniazdo AC, włącznik, wspomniany Digital Link i przycisk Sync (w kolumnie Primary jest taki sam – zapewnia on bezprzewodowe połączenie między głośnikami z obsługą sygnału do 24/96, podczas gdy połączenie kablem umożliwia transfer 24/192).
Wewnątrz obudów pracują wzmacniacze w klasie D o łącznej mocy całkowitej 300W. W każdej kolumnie moc jest dzielona pomiędzy oba przetworniki w stosunku 25W/125W. Nie zabrakło DAC-a obsługującego pliki do 24-bit/192kHz (obsługiwane formaty to AAC, AIFF, ALAC, DSD [do PCM], FLAC, MP3, MP4, OGG, WAV, WMA, a także MQA, co oznacza możliwość strumieniowania plików o jakości studyjnej z TIDAL-a), Bluetootha (5.1; streaming do 48kHz), Chromecasta i AirPlay 2 (Wi-Fi). Zdalne sterowanie może się odbywać zarówno za pomocą wygodnego pilota, jak i z poziomu aplikacji Harmana MusicLife (albo innej, np. Bubble UPnP czy mconnect).
Jakość brzmienia
Monitory JBL-a od pierwszych chwil odsłuchu przychylnie nastawiają do siebie słuchacza. Powinny spodobać się zwłaszcza tym, którzy rozglądając się za jakimś sensownym systemem opartym na streamingu, czuli się przytłoczeni nie tylko mnogością marek, ale też oferowanych przez nie propozycji, nierzadko o ograniczonych możliwościach. 4305P Studio Monitor rozwiązują ten problem: to bardzo wszechstronny produkt znanej marki, która poważnie podchodzi zarówno do kwestii funkcjonalności, jak i brzmienia. Decydując się na to zestawienie, jesteśmy zwolnieni z konieczności nierzadko żmudnego szukania optymalnego zestawienia wzmacniacz+kolumny+kable.
"Gotowiec" JBL-a to rozwiązanie nie tylko proste, ale też – a raczej przede wszystkim – muzykalne. Brzmienie tych monitorów jest przyjemnie ocieplone, soczyste, słowem szybko wpadające w ucho. Równowaga tonalna (suwak Bass Contour w położeniu 0dB) jest przesunięta w stronę średnicy i wyższego basu – te części pasma są prezentowane plastycznie, namacalnie i miękko. Dzięki temu po pierwsze brzmienie nie jest płaskie i nudne, a po drugie muzyka lepiej wypełnia pomieszczenie odsłuchowe. Uwagę zwraca również efektowna makrodynamika, która w nagraniach rockowych przybiera postać tzw. ściany dźwięku.
Nieco gorzej monitory JBL-a radzą sobie z ogólną przejrzystością i nasyceniem mikroinformacjami. Nie do końca audiofilskie są także wysokie tony – bardziej "cykające" niż subtelne, niekiedy zbyt dosadne, a innym razem wręcz przeciwnie – jak gdyby zatarte. Niestety producent nie przewidział możliwości regulacji barwy dźwięku, co niektórzy mogą zapisać na niekorzyść 4305P. Pocieszeniem w tej sytuacji mogą być przekonujące zjawiska przestrzenne i nienaganna stereofonia, za które odpowiada zapożyczona z wyższych modeli tuba HDI.
Podsumowanie
JBL zaproponował bardzo ciekawe i wygodne rozwiązanie dla wszystkich, którzy szukają kompletnego systemu opartego na streamingu. 4305P Studio Monitor oferują muzykalne, przyjemne dla ucha brzmienie i bardzo dobrą funkcjonalność bez ryzyka wpadki.