Firma Rekkord Audio powstała w 1993 roku. Ma więc duże doświadczenie w produkcji gramofonów zarówno dla początkujących użytkowników, jak i tych nieco bardziej wymagających. Na obecną chwilę w ofercie dostępne są cztery gramofony automatyczne modele: F100, F110, F300, F400 oraz dwa manualne: M500, M600. Ich ceny zaczynają się od 1.590 złotych za podstawowy model F100 (1.690 złotych za wersję z wbudowanym przedwzmacniaczem), a kończą na kwocie 8.590 złotych za najdroższy M600 z plintą lakierowaną na wysoki połysk i z zainstalowaną fabrycznie wkładką Ortofon Quintet Red.
Do testu trafił model M500, który jest jedną z najnowszych manualnych konstrukcji w ofercie Rekkord Audio, a powstał z myślą o osobach dobrze zaznajomionych z winylem, poszukujących gramofonu oferującego brzmienie wyższej jakości niż najtańsze konstrukcje. Testowany gramofon M500 wyposażony we wkładkę Ortofon 2M Blue kosztuje 5.790 złotych. Natomiast jeśli ktoś ma zamiar zastosować inną wkładkę, to równie dobrze może zdecydować się na zakup gramofonu bez niej, wtedy jego cena jest niższa i wynosi 5.190 złotych.
Budowa
Rekkord Audio M500 stworzono z myślą o bardziej wymagających użytkownikach gramofonów, dlatego zdecydowano się na zaawansowane konstrukcyjnie ramię oraz solidną, masywną podstawę z tak zwaną pływającą plintą (określaną przez producenta jako subchassis), skutecznie izolującą talerz i ramię od wibracji. Zewnętrzna obudowa plinty została wykonana z twardej płyty MDF i pokryta lakierem. Natomiast wewnątrz znalazł się system odprzęgający elegancką aluminiową platformę nośną dla napędu i ramienia, składający się z czterech specjalnych parabolicznych sprężyn. Dzięki takiemu rozwiązaniu układ odpowiadający pośrednio za odczyt informacji z płyty, pracuje w bardziej komfortowych warunkach. Ramię jest w mniejszym stopniu narażone na niekorzystne drgania, więc wkładka z nim współpracująca zyskuje na precyzji działania. Masywna plinta spoczywa na trzech stopkach antywibracyjnych, mających za zadanie skutecznie izolować chassis gramofonu od podłoża. Poza tym stopki wyposażono w system buforujący nierówności podłoża, co pozwala skutecznie wypoziomować gramofon. Widać więc, że producent dołożył wszelkich starań, aby zapewnić dużo bardziej komfortowe warunki pracy, zarówno układowi napędowemu, jak i mechanizmowi odpowiadającemu za prowadzenie igły wkładki. A skoro mowa o wkładce, to zastosowano model typu MM marki Ortofon. Jest to dość popularna i mająca dobrą opinię wkładka, oferująca brzmienie dynamiczne i rozdzielcze w szerokim zakresie przetwarzanego pasma.
Za przeniesienie napędu odpowiada silnik pracujący przy napięciu stałym 12V, który połączono z kołem przenoszącym napęd na talerz za pośrednictwem paska. Użytkownik może regulować obroty silnika w dwóch zakresach prędkości: 33 oraz 45 obrotów na minutę. Regulacji można dokonać za pośrednictwem sensora zintegrowanego z diodą informującą o trybie pracy silnika – wystarczy lekko dotknąć sensora by zmienić prędkość obrotową silnika lub też wyłączyć gramofon. Napęd gramofonu pracuje wyjątkowo cicho i bezszelestnie, a obracający się aluminiowy talerz nie wykazuje, nawet w najmniejszym stopniu, zauważalnego kołysania.
Cały napęd jest przemyślany i precyzyjnie skonstruowany. W modelu M500 zastosowano bardzo lekkie ramię aluminiowe, wyposażone w łożysko kardana produkcji Rekkord Audio. Aluminiowy talerz posiada wewnątrz specjalny pierścień tłumiący, który ma za zadanie wygaszać rezonanse i kołysania dla zwiększenia precyzji odczytu. Uwagę zwraca również bardzo miękko i delikatnie pracujący mechanizm podnoszenia i opuszczania ramienia – wkładka wraz z ramieniem opuszczana jest powoli i bez wyraźnego uderzenia w powierzchnię płyty, jak to często ma miejsce nawet w przypadku gramofonów średniej klasy. Dzięki temu rozwiązaniu użytkownicy obchodzący mniej delikatnie się z mechaniką gramofonu nie będą narażać wkładki, a zwłaszcza mechanizmu zawieszenia igły na przypadkowe uszkodzenie.
Regulację antyskatingu wykonuje się za pomocą precyzyjnie działającego układu. Zresztą podobnie jest z bezmasową regulacją siły śledzenia, optymalizującą środek ciężkości, dzięki czemu mamy możliwość precyzyjnego ustawienia najkorzystniejszych wartości dla danej wkładki. Gramofon wyposażono w przezroczystą i estetyczną pokrywę przeciwkurzową z umieszczonym w jej centralnym miejscu logo producenta.
Przestrzeń kreowana przez ten gramofon jest jedną z jego mocniejszych cech.
M500 jest gramofonem wyposażonym w jedną parę wyjść stereo oraz nakrętkę masową. Producent w przypadku tego modelu nie przewidział wersji z wbudowanym przedwzmacniaczem, jak ma to miejsce w przypadku znacznie tańszych automatycznych gramofonów, takich jak F100P oraz F110P. Decyzja była słuszna, bowiem w przypadku gramofonu w tej cenie i z taką wkładką, zdecydowanie lepsze możliwości zapewnia zewnętrzny przedwzmacniacz Phono.
Jakość dźwięku
Podczas konfiguracji analogowego systemu, którego sercem miał być testowany gramofon Rekkord Audio M500, siłą rzeczy musiałem zastosować zewnętrzny przedwzmacniacz gramofonowy, z którego sygnał wyprowadziłem do lampowego wzmacniacza Unison Research Triode 25. Wybór padł na budżetowy Music Hall pa1.2, a dla porównania skorzystałem z przedwzmacniacza Musical Fidelity MX-Vynl.
Podczas pierwszych chwil odsłuchu byłem już miło zaskoczony brzmieniem M500, zwłaszcza w połączeniu z tańszym przedwzmacniaczem Music Hall pa1.2. Dźwięk okazał się być szczegółowy z dużą ilością powietrza i śmiałym, żywiołowym i szczegółowym przekazem w zakresie wysokich tonów. To właśnie góra pasma zwróciła moją szczególną uwagę, bo często w przypadku budżetowych gramofonów, wysokie tony są odtwarzane nazbyt agresywnie, albo wręcz przeciwnie – zbyt oszczędnie. W przypadku gramofonu M500 wyposażonego we wkładkę Ortofon 2M Blue z niczym takim się nie spotkałem. W górnych rejestrach doświadczyłem pełnego spektrum informacji, dzięki czemu brzmienie z płyt jazzowych takich jak "Are We There Yet?" Sary K. i Chrisa Jonesa czy też "Gershwin" w wykonaniu The Bassface Swing Trio, było nie tylko dźwięczne, ale i pełne informacji. Nie musiałem doszukiwać się detali, choć oczywiście góra pasma nie była tak wyrafinowana i tak intensywnie nasycona w barwy, jak w droższych systemach. Mimo to zakres wysokich tonów nie pozwalał by muzyka zabrzmiała zbyt matowo, a więc mało interesująco.
W średnicy pojawiała się taka przyjemna analogowa gładkość i synergia z wysokimi tonami, polegająca na płynnym łączeniu się wyższych partii średnich tonów z niższymi partiami wysokich tonów. To właśnie na przełomie średnicy i wysokich tonów Rekkord Audio M500 wyposażony we wkładkę Ortofon 2M Blue brzmiał w pełni analogowo, oferując brzmienie namacalne, wypełnione i organiczne, a jednocześnie pozbawione nadmiernej, nienaturalnej agresji z jaką często można się spotkać w przypadku systemów cyfrowych. Zyskiwały na tym nie tylko wokale, będąc bardziej obecne w pomieszczeniu odsłuchowym, dzięki lepszemu wypełnieniu, ale również instrumenty dęte. To właśnie w utworach jazzowych z wyżej wymienionych płyt, byłem w stanie docenić tę analogową esencję i estetykę brzmienia, jaką dawał mi właśnie gramofon M500.
Co ciekawe, muzyka brzmiała świetnie zarówno z tańszym przedwzmacniaczem Music Hall pa1.2. jak i droższym Musical Fidelity MX-Vynl. Droższy przedwzmacniacz sprawiał, że M500 był w stanie zabłysnąć wyższą rozdzielczością brzmienia, na czym zyskiwały wysokie tony, brzmiąc jeszcze bardziej szczegółowo. Ale obydwa przedwzmacniacze w połączeniu z M500 dawały świetny analogowy klimat.
W kwestii dynamiki M500 powinien zadowolić miłośników grania efektownego i energicznego. Chociażby ze względu na żywiołowy przekaz z wyraźnie zaznaczonym kontrastem w skali makro. Duże skoki głośności oraz operowanie nagle wzbudzającymi się dźwiękami w paśmie niskich tonów, wychodzi M500 nadzwyczaj dobrze o czym przekonałem się sięgając po muzykę Marka Bilińskiego z płyt: "E≠mc²", "Ogród Króla Świtu" czy też "Wolne Loty". Utworów z tych wspaniale brzmiących i perfekcyjnie zrealizowanych płyt (wznowione wydania zremasterowane przez muzyka) cechowały się znakomitą dynamiką.
W paśmie niskich tonów M500 też poradził sobie nadzwyczaj dobrze, dzięki konturowo i sprężyście odtwarzanym poszczególnym dźwiękom pojawiającym się w basie. Wprawdzie i M500 nie różnicuje tak mocno basu, jak robią to droższe gramofony, ale w swojej grupie cenowej i tak wypada dobrze. Przekaz w tym zakresie okazał się być wyrównany i nieprzesadnie napompowany. Bas pod względem barwy bije na głowę nawet solidne odtwarzacze CD. W tym aspekcie może się też okazać lepszy od niejednego odtwarzacza cyfrowego.
Przestrzeń kreowana przez ten gramofon jest jedną z jego mocniejszych cech. Niezależnie od rodzaju muzyki, ani przez moment nie doświadczyłem nadmiernego ścisku na scenie dźwiękowej. Ta cecha sprawia, że źródła pozorne są nanoszone w przestrzeni z zachowaniem ich należytych proporcji i co najważniejsze, właściwej odległości od słuchacza. Obraz stereo ma wyraźną głębię z ostro zarysowanym pierwszym planem. Dzięki wyraźnemu podziałowi na plan pierwszy i pozostałe, muzyka odtwarzana z płyt winylowych za pośrednictwem gramofonu M500 zyskuje na czytelności i wielowymiarowości.
Podsumowanie
M500 jest jednym z dwóch manualnych gramofonów z oferty firmy Rekkord Audio – tańszym. Jego szczególną cechą jest to, że możemy go nabyć zarówno z zainstalowaną i wstępnie skalibrowaną wkładką magnetyczną Ortofon 2M Blue, jak i bez niej. Wtedy cena jest niższa, a przyszły użytkownik będzie mógł spróbować skonfigurować go z inną, być może jeszcze lepszą wkładką. Jeśli jednak komuś zależy, żeby już na starcie mieć w pełni wyposażony gramofon, to wybór wersji z wkładką Ortofon 2M Blue jak najbardziej słuszny. Tym bardziej że M500 wyposażony w nią potrafi zachwycić brzmieniem, zwłaszcza w zakresie wysokich tonów, które w niczym nie przypominają tej nieśmiałej i nieco ograniczonej w zasięgu góry pasma, znanej z tańszych gramofonów.
Prosty w obsłudze M500 jest w stanie dobrze zabrzmieć już w towarzystwie budżetowego przedwzmacniacza gramofonowego, co pokazała konfiguracja z Music Hall pa1.2. Mechanika i napęd tego gramofonu pracują bez zarzutu, a system tłumienia z pływającą plintą z pewnością ma pozytywny wpływ na zwiększenie precyzji odczytu, co przekłada się bezpośrednio na brzmienie. M500 zadowoli zarówno zaczynających przygodę z analogiem, ale chcących wystartować już z wyższego pułapu, jak i osoby osłuchane z winylem, pragnące wejść o poziom wyżej, a więc "przesiąść" się z tańszego, podstawowego gramofonu na lepszy, zapewniający jeszcze większą porcję muzycznych doznań.