Nowe głośniki z serii Reference Premiere wprowadzają kolejne udoskonalenia technologiczne, czego przykładem jest m.in. model RP-6000F II. Zastosowane w nim przetworniki stożkowe z membranami wykonami z materiału Cerametallic o charakterystycznym złotoczerwonawym kolorze stały się znakiem rozpoznawczym Klipscha – na kolor miedzi zaczęto nawet barwić niegdyś grafitowe membrany TCP produkowane dla kolumn z innych serii.
RP-6000F II ponownie wykorzystują klasyczny, dwudrożny układ głośnikowy z tubowym przetwornikiem wysokotonowym, oferujący wysoką skuteczność na poziomie 96dB, co przy przyjaznym dla wzmacniaczy przebiegu modułu impedancji sprawia, że z wysterowaniem amerykańskich podłogówek poradzą sobie nawet kilkunastowatowe "lampowce".
Budowa
Najnowsze kolumny z serii Reference Premiere prezentują się dość podobnie do swoich poprzedników. Gołym okiem widać jednak pewne różnice w budowie niektórych elementów, w tym także samych głośników. W przypadku przetworników wysokotonowych zwiększono powierzchnię czynną tub Tractrix, co przełożyło się na ich wyższą sprawność oraz walory brzmieniowe, zwłaszcza związane z budową obrazu stereofonicznego. Dzięki poprawie kierunkowości fal dźwiękowych promieniowanych przez tytanową kopułkę w szerszym kącie dźwięk jest ogniskowany precyzyjniej, przy zachowaniu obszerności brzmienia typowej zwłaszcza dla większych wolnostojących kolumn Klipscha.
Wysokie tony odtwarza tytanowa kopułka napędzana przez wentylowany układ magnetyczny, zamknięty w specjalnie tłumionej komorze, mającej za zadanie nie tylko obniżyć rezonans kopułki, ale też stopniowo wygaszać niepożądane odbicia będące źródłem zniekształceń. Dużą tubę Tractrix wykonano z silikonowego kompozytu. Ponownie składa się ona z dwóch części – wewnętrznej dłuższej, węższej i okrągłej oraz płytszej zewnętrznej, prostokątnej i profilowanej. Między obydwie części wkomponowano pierścień ozdobny w kolorze miedzi.
W przypadku głośników nisko-średniotonowych również wprowadzono pewne zmiany. Miedziana membrana Cerametallic cechuje się większą krzywizną, co przełożyło się na jej wyższą sztywność. Zoptymalizowano również kształt szczeliny magnetycznej i zmodyfikowano system mocowania głośników do przedniej płyty. W obecnej formie system ten mocniej dociska kosze głośnikowe, co zwiększa sztywność newralgicznych obszarów najbardziej podatnych na niekontrolowane drgania.
Układ bas-refleks składa się z dwóch wyprofilowanych prostokątnych tuneli Tractrix, umieszczonych z tyłu skrzynki. Łagodnie wyprofilowane porty skutecznie ograniczają ryzyko powstawania na wlocie i wylocie z tuneli niekorzystnych turbulencji.
RP-6000F II wyposażono w skrzynki wykonane z płyt MDF pokrytych folią winylową w eleganckim czarnym kolorze o wyraźnej teksturze drewna. Komorę, w której pracują obydwa głośniki nisko-średniotonowe, wytłumiono wełną syntetyczną przymocowaną do ścianek. Zastosowano zupełnie nowe podwójne terminale wejściowe z efektownie prezentującymi się metalowymi, anodyzowanymi nakrętkami. Tuż za terminalami wejściowymi znalazła się płytka drukowana z elementami zwrotnicy. Podział między głośnikami ustalono przy częstotliwości 1770Hz. W torze sygnałowym głośnika wysokotonowego znalazły się cewki powietrzne oraz kondensatory foliowe. Z kolei w filtrze głośnika nisko-średniotonowego oprócz kondensatora foliowego zastosowano niskostratną cewkę rdzeniową.
Jakość dźwięku
Jeśli Klipsch, to tylko do lampy! Zwykle gdy przychodzi czas na test kolumn tego producenta, to od razu wiem, że połączę je z jakimś wzmacniaczem lampowym. I choć bardzo lubię austriackiego Ayona – często podczas testów korzystam z potężnego wzmacniacza Ayon Triton Evolution, który ma tak wielki prąd, że radzi sobie z wysterowaniem nawet trudniejszych do napędzenia kolumn – to jednak tym razem kolumny Klipscha podłączyłem do filigranowego wzmacniacza CS-300F japońskiej marki Leben. Kilkanaście watów generowanych przez dwie pary niewielkich lamp General Electric JAN-6197 w zupełności wystarczyło do tego, by RP-6000F II pokazały wszystkie zalety.
W brzmieniu tych kolumn uwagę zwraca obszerna stereofonia. Źródła pozorne rozmieszczone są na szerokiej scenie z uwzględnieniem ich realnych gabarytów, co w zasadzie powinno być regułą w przypadku kolumn wolnostojących. W bogatych, gęsto usianych muzycznym planktonem utworach Jana Garbarka z płyty "Rites" amerykańskie kolumny odnalazły się bez najmniejszego problemu, skupiając się nie tylko na pokazaniu wszelakich drobnych smaczków, ale też ogromu przestrzeni, która w kilku utworach zdaje się nie mieć końca.
Zakres wysokich tonów reprodukowany przez tytanowy głośnik wysokotonowy wspomagany dużą tubą Tractrix cechuje się świeżym, efektownym przekazem oraz doskonale odwzorowaną dynamiką w skali mikro. Subtelnym dźwiękom pojawiającym się nawet w głośniejszych fragmentach płyty "Rites" nie brakowało siły przebicia – każdy został przedstawiony z należytą reprodukcją kontrastów. W parze z efektownie zaprezentowaną dynamiką idzie również barwa – rozżarzona, nie ciepła czy plastyczna, ale gorąca, co jeszcze bardziej podkreśla efektowne brzmienie amerykańskich kolumn.
Równie dużo dzieje się w średnicy, która po części jest przetwarzana przez tubę, a po części przez stożki nisko-średniotonowe. Obydwa zakresy, tj. góra i środek pasma, idealnie pasują do siebie charakterem. Średnica jest otwarta i efektowna, odtwarzana z żarem i pazurem objawiającym się imponującą szybkością w reakcji na zmieniający się rytm.
Jeśli chodzi o zakres niskich tonów, to śmiało można powiedzieć, że kolumny Klipscha są bardzo skrupulatne. Bas jest szczegółowy, a jednocześnie imponuje siłą opartą głównie na efektownej dynamice. Niskie składowe zmierzają bardziej w kierunku punktowego i szybkiego grania niż pompowania dużych mas powietrza, nie zmienia to jednak faktu, że RP-6000F II nie mają problemu z zejściem do najniższych partii basu, co potwierdził odsłuch muzyki Marka Bilińskiego, zwłaszcza utworu "E≠mc²" z koncertowego albumu "Life is Music", gdzie do głosu dochodzą potężnie brzmiące partie organowe splecione z chórem.
Podsumowanie
Brzmienie RP-6000F II aż kipi od energii, wciągając słuchacza w wir niespodziewanych emocji. Do tego kolumny te znakomicie współpracują ze wzmacniaczami lampowymi o niewielkiej mocy, co z pewnością docenią ich właściciele.