Pochodząca z Kraju Kwitnącej Wiśni marka Acrolink jest powiązana z japońskim koncernem Mitsubishi Corporation. Dzięki pokrewieństwu z tym technologicznym gigantem produkty Acrolinka powstają w oparciu o najnowocześniejsze technologie i rozwiązania oraz najwyższej jakości materiały.
Japończycy do perfekcji opanowali różnego rodzaju techniki łączenia, a także kombinacje materiałów, z których wykonuje się przewodniki, izolatory czy ekrany. Cena danego wyrobu jest oczywiście kluczowa, ale jak widać na przykładzie testowanego kabla głośnikowego Leggenda 7N-S1010, nietypowe i oryginalne rozwiązania trafiają także do produktów tańszych.
Budowa
7N-S1010 zbudowano w oparciu o przewodniki z miedzi 7N D.U.C.C. Cu, określanej przez producenta mianem Stressfree. Jest to technologia produkcji miedzi, dzięki której zachowuje się jednolitą strukturę materiału na poziomie kryształów, co ma istotny wpływ na jakość przewodnictwa sygnału na całej długości przewodników. Bardzo ciekawie przedstawia się również kwestia izolatorów, jako że Acrolink stosuje kombinację różnych materiałów. Rdzenie są izolowane niezależnie za pomocą poliolefiny, czyli polimeru mającego w swoim składzie wyłącznie wodór i węgiel.
Następnie obydwie niezależnie izolowane żyły zamyka się w kolejnej warstwie dielektryka – tym razem jest to rewolucyjna mieszanka powstająca z połączenia poliolefiny, granulek wolframu o wysokiej gęstości i specjalnego amorficznego proszku, stanowiącego połączenie w odpowiedniej proporcji metalu i grafitu. Dzięki starannie dobranej kombinacji materiałów dla głównego zewnętrznego izolatora znajdujące się wewnątrz przewodniki są wolne od jakichkolwiek szkodliwych rezonansów. Całość zamknięto w ekranie wykonanym z miedzianej taśmy, mającym skutecznie chronić znajdujące się wewnątrz przewodniki przed zakłóceniami magnetycznymi i radiowymi. Zewnętrzną osłonę ochronną wykonuje się z bezołowiowego polichlorku winylu.
Kabel 7N-S1010 jest dostępny ze szpuli na metry, ale można też zamówić u dystrybutora gotowe konfekcjonowane odcinki. Do testu otrzymaliśmy dwa o długości 2,5 metra, zakończone wysokiej jakości szpadlami SPSL marki Oyaide, które wykonano z brązu fosforowego, platyny i rodu.
Jakość dźwięku
Brzmienie 7N-S1010 jest niemal perfekcyjne pod względem balansu tonalnego, całkiem barwne, a zarazem bardzo precyzyjne. Szczególną uwagę zwraca czysty jak łza zakres wysokich tonów – pod tym względem Acrolink wytrzymuje porównania nawet z fenomenalnym Siltechem Classic Legend 380L.
Japoński kabel oferuje także zbliżoną szczegółowość. Z kolei 380L operuje bardziej wyrafinowanym dźwiękiem, zwłaszcza jeśli chodzi o reprodukcję barw, plastyczność i wierne odwzorowanie charakteru poszczególnych instrumentów, przede wszystkim w muzyce jazzowej. Niemniej w takich aspektach, jak wyrazistość, czytelność brzmienia oraz rozdzielczość Acrolink pokazuje się z bardzo dobrej strony. W utworach Wyntona Marsalisa czy Diany Krall instrumenty dęte bądź smyczkowe, podobnie jak fortepian, zostały pokazane w pełnej krasie, z wiernie oddaną barwą.
Uwagę zwraca również zakres niskich tonów – dźwięk w tym paśmie jest precyzyjny i niesie mnóstwo informacji. Bas w każdym podzakresie jest odtwarzany równiutko, plastycznie i barwnie, co tylko potęguje wrażenie obcowania z brzmieniem naturalnym i wiarygodnym. Na uwagę zasługuje również dynamika – można odnieść wrażenie, że japoński kabel nie stawia w tej materii muzyce najmniejszego oporu. Dźwięk jest odtwarzany z zachowaniem wzorowej dynamiki, bez sztucznego "pompowania".
Acrolink ma jedną fenomenalną cechę, która szczególnie przypadła mi do gustu: integralność pasma. Jego brzmienie nie jest ani podkręcone, ani nastawione na uwydatnienie jakichś konkretnych cech. Ta równość w traktowaniu wszystkich aspektów dźwięku jest zwieńczona zarówno precyzją, jak i naturalnością w odwzorowaniu barwy konkretnych instrumentów.
Z powyższego opisu łatwo wysnuć następujący wniosek: Leggenda 7N-S1010 powinna zadowolić osoby, którym szczególnie zależy na tym, by odsłuch dawał dużo przyjemności – wynika to z zachowania właściwej równowagi tonalnej (nic nie irytuje, nic nie przeszkadza) i harmonii, zwłaszcza na przełomie średnich i wysokich tonów.
Także sposób odwzorowania sceny dźwiękowej przez 7N-S1010 nie budzi niedosytu. Jest ona kreślona trójwymiarowo, ma pokaźne rozmiary i właściwe proporcje między źródłami pozornymi znajdującymi się na poszczególnych planach.
Podsumowanie
Leggenda 7N-S1010 nie jest kablem bijącym rekordy czy wywołującym szok i zaskoczenie w jakimś konkretnym aspekcie. Potrafi jednak doskonale pokazać muzykę jako nierozerwalną całość. Walory tego kabla docenią przede wszystkim osoby lubiące transparentność i integralność pasma. Równie ważna jest jego przystępna cena.