W ofercie polskiej marki TAGA Harmony znajduje się całkiem pokaźna gama urządzeń chroniących systemy audio i wideo przed przepięciami oraz zakłóceniami. Katalog otwierają najprostsze listwy zasilające, takie jak PF-400USB (w cenie 299zł) czy też PF-600 (545zł). Bardziej zaawansowane i co za tym idzie droższe konstrukcje są najczęściej wyposażone w transformator separujący oraz rozbudowane filtry i większą ilość gniazd przyłączeniowych dedykowanych poszczególnym urządzeniom.
Aby stać się posiadaczem tych bardziej zaawansowanych urządzeń, trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu 1.999zł w przypadku kondycjonera sieciowego PC-5000 lub 2.299zł w przypadku najnowszego PC-7000. Ostatni z wymienionych charakteryzuje się zupełnie nową, płaską obudową, dzięki czemu można go łatwiej ustawić na typowym stoliku audio bądź regale.
Budowa
PC-7000 wyposażono w cztery odrębne grupy gniazd wyjściowych przeznaczonych do zasilania urządzeń o największym, średnim oraz niskim poborze prądu. Pierwszą sekcję skonstruowano z myślą o współpracy z urządzeniami cyfrowymi, których pobór prądu nie przekracza wartości 3A. Druga sekcja ma obsłużyć wszelkie źródła sygnału niepobierające prądu większego niż 1A. Te dwie sekcje otrzymują prąd zarówno z transformatora separującego, jak i toru filtrów przeciwzakłóceniowych. Z kolei trzecia i czwarta grupa wyjść ma doprowadzać filtrowany prąd do komponentów audio o największym poborze prądu – do wartości nieprzekraczającej 5A. Pierwsze dwie sekcje o najmniejszej obciążalności prądowej można również całkowicie wyłączyć za pośrednictwem wyłącznika znajdującego się na przednim panelu, tuż obok umieszczonego pośrodku wskaźnika napięcia wejściowego.
Wewnątrz PC-7000 znajduje się transformator separujący oraz płytka drukowana z filtrami dla wszystkich sekcji wyjściowych. Są to pracujące niezależnie tory obsługujące każdą parę gniazd z osobna. Linia chroniąca urządzenia przed przepięciami bazuje na warystorach oraz klasycznych bezpiecznikach.
Zasadniczą sekcję filtrów oparto na kondensatorach przeciwzakłóceniowych oraz cewkach toroidalnych, nawijanych na rdzenie wykonane ze sproszkowanego żelaza. Warto podkreślić, że każdą cewkę dostosowano do wartości maksymalnego obciążenia prądowego przypadającego na daną sekcję. Stąd tor wyjściowy o największym poborze prądu obsługują cewki nawinięte drutem miedzianym o większym przekroju. Warystory pracują w dwóch grupach – pierwsza znajduje się w obwodzie doprowadzającym prąd do wszystkich sekcji, a drugą ulokowano na wejściu dla każdej sekcji obsługującej już konkretne wyjścia.
PC-7000 wyposażono w indykator niewłaściwej polaryzacji (na przednim panelu) oraz zainstalowany z tyłu jej przełącznik. Zmiany polaryzacji można dokonać tylko i wyłącznie przy odłączonym od PC-7000 kablu zasilającym, żeby nie uszkodzić podpiętych urządzeń.
Jakość dźwięku
PC-7000 nadaje się do zabezpieczenia pełnego systemu audio, od odtwarzacza CD po wzmacniacz zintegrowany czy też dzielony, oparty na przedwzmacniaczu i końcówce mocy. Bogaty zestaw wyjść daje szerokie pole manewru, zwłaszcza że są one dedykowane do zasilania konkretnych urządzeń. Podczas testu prąd do PC-7000 doprowadzałem za pośrednictwem kabla Explorer 270p marki Siltech, zaś poszczególne urządzenia były zasilane podstawowym kablem Primus Power z oferty włoskiej marki Ricable.
Na pierwszy ogień poszedł budżetowy wzmacniacz AMC XIA 50 – zasilany z wyjść dostosowanych do najwyższego poboru prądu, bazujących na układzie filtrującym i zabezpieczającym (a więc nieobsługiwanych przez transformator separujący). Okazało się, że przy zasilaniu bezpośrednio z gniazdka ściennego brzmienie wzmacniacza było nieco bardziej agresywne, a zakres wysokich tonów mniej przejrzysty.
Po wpięciu wzmacniacza do kondycjonera PC-7000 dźwięk stał się bardziej namacalny i zyskał lepszą stereofonię.
Po wpięciu XIA 50 do gniazdka obsługiwanego przez filtry wbudowane w PC-7000 dźwięk stał się bardziej namacalny i zyskał lepszą stereofonię. Szczególnie dobrze było to słychać w utworach Larsa Danielssona z albumu "Libera Me" z dużą ilością subtelnych dźwięków w zakresie wysokich tonów, które zyskały na precyzji i dynamice. Generalnie brzmienie stało się gładsze i przyjemniejsze w odbiorze, co pozwala sformułować oczywisty wniosek: budżetowe wzmacniacze mogą skorzystać na podłączeniu do PC-7000.
Podczas próby z odtwarzaczem DVD Cambridge Audio DVD99 spiętym ze znakomitym przetwornikiem cyfrowo-analogowym Heed Abacus S okazało się, że sens ma również zasilanie za pośrednictwem kondycjonera systemów dzielonych na poziomie źródła sygnału. Odtwarzacz DVD został wpięty w gniazdo z drugiej grupy, a przetwornik C/A podłączyłem do gniazda dla urządzeń cyfrowych grupy pierwszej.
W rezultacie brzmienie wyraźnie się poprawiło, przede wszystkim pod względem odwzorowania sceny dźwiękowej – stała się wyraźniejsza, zwłaszcza na drugim i trzecim planie, a między instrumentami pojawiło się więcej powietrza. Zniknęła też swego rodzaju mgiełka w zakresie wysokich tonów. Góra pasma stała się jednocześnie barwniejsza w odbiorze, ale też wyraźniejsza. Najmniejsze zmiany w przypadku źródeł sygnału audio odnotowałem w zakresie dynamiki – można było odnieść wrażenie, że nieznacznie poprawiła się motoryka basu, ale było to odczucie na granicy percepcji.
Podsumowanie
PC-7000 nie kosztuje majątku, a jednocześnie jest dobrze wykonany. Zabezpiecza nie tylko poszczególne komponenty audio przed przepięciami pochodzącymi z sieci zasilającej, ale również – dzięki dedykowanym filtrom – poprawia pracę poszczególnych urządzeń w systemie audio. Zaletą tego kondycjonera jest także duża ilość gniazdek przeznaczonych do obsługi konkretnych urządzeń.