Włoski producent przewodów audio Ricable oferuje swoje produkty w atrakcyjnych cenach w stosunku do ich jakości i możliwości. To także dotyczy testowanej, najdroższej hi-endowej serii Invictus. Taka polityka cenowa przyczyniła się do gwałtownego wzrostu popularności marki, a co za tym idzie znakomitej sprzedaży zarówno na polskim, jak i europejskim rynku.
Poszczególne modele topowej serii Invictus prezentują na tyle wysoki poziom, że producent rzadko kiedy poddaje je modyfikacjom. Jednak w przypadku Invictus XLR Reference zdecydował się na taki krok, a zmiany objęły trzy główne obszary: przewodniki, izolację oraz system ekranujący. Odsłuchy nowej wersji kabli, miały dać odpowiedź na pytanie, czy te zmiany wpłynęły na zmiany w dźwięku dostarczanym za pośrednictwem tychże kabli.
Budowa
Invictus XLR Reference został ulepszony względem poprzednika w kilku kluczowych obszarach. Zwiększono przede wszystkim przekrój poprzeczny głównych przewodników z 0,57mm² do 0,64mm². Kolejna modyfikacja objęła ekran, który teraz jest gęstszy o ok. 10% w porównaniu do stosowanego w poprzedniej konstrukcji. Wprowadzono również udoskonaloną wersję dielektryka w postaci Technopolimeru R-TEC w podwojonej ilości, co ma przekładać się na 20% redukcję pojemności elektrycznej, oraz jeszcze lepszą eliminację szumów i zakłóceń z zewnątrz. Invictus XLR Reference poddawany jest również specjalnemu procesowi wygrzewania, trwającemu co najmniej 100 godzin, dzięki czemu kabel już od samego początku ma oferować wysokiej jakości brzmienie, bez potrzeby przeprowadzania żmudnego wygrzewania ze strony użytkownika.

Oczywiście, tak jak to miało miejsce w przypadku wcześniejszej konstrukcji, również i w nowym modelu zastosowano przewodniki z miedzi MARC (Multicore Annealed Ricable Conductor) 7N o czystości 99,99999%, a także zachowano wszelkie najważniejsze cechy konstrukcyjne oraz wysokiej jakości materiały. Uwagę zwracają też eleganckie wtyki wykonane z miedzi OFC z korpusem wykończonym niemagnetyczną węglową powłoką. Z kolei elementy przewodzące są lutowane do przewodników za pośrednictwem stopu srebra, miedzi oraz cyny, co podkreśla wielką staranność producenta w dążeniu do wyciśnięcia potencjału przewodników wysokiej klasy.
Jakość dźwięku
Jakiś czas temu miałem przyjemność testować dla Państwa poprzednią wersję tego interkonektu i dobrze pamiętam, jak duże wrażenie zrobił na mnie wysokiej jakości brzmieniem, typowym już dla produktów klasy hi-end. Tymczasem jego cena była wręcz okazyjna w stosunku do prezentowanych walorów sonicznych, znacznie niższa niż wielu konkurencyjnych produktów. A jak jest w przypadku odświeżonej wersji?
Nowa wersja Invictusa XLR Reference w niektórych aspektach brzmienia idzie dalej względem wcześniejszej konstrukcji, zachowując wypracowane przez poprzednika cechy brzmieniowe na tym samym, wysokim poziomie.
Są dwie istotne informacje, jedna dobra a druga zła. Zacznę od tej gorszej – cena kabla wzrosła o kilkaset złotych. Natomiast dobrą wiadomością jest fakt, że ta nowa konstrukcja wspięła się na jeszcze wyższy poziom brzmienia, co poniekąd rekompensuje jego wyższą cenę.

Invictus XLR Reference wpiąłem między odtwarzacz Ayon CD-10II Ultimate a wzmacniacz zintegrowany Accuphase E-270 i muszę przyznać, że ta konfiguracja bardzo mi odpowiadała, przede wszystkim ze względu na wszechstronny, kompletny dźwięk. W trakcie odsłuchów z użyciem nowej wersji interkonektu Invictus odnotowałem kilka istotnych zmian w jakości przesyłanego dźwięku w stosunku do poprzednika z czego najbardziej zauważalny jest wpływ na scenę stereo. Tamten Invictus imponował mi przede wszystkim wielkim rozmachem i swobodą w pokazywaniu dynamiki i zakresu niskich tonów i to się nie zmieniło, ale stereofonia, już tak.
To w jakim stylu nowy Invictus XLR Reference buduje scenę dźwiękową, zasługuje na szczególne uznanie. Źródła pozorne są jeszcze dobitniej skalowane, przybliżając słuchacza do tego, co może usłyszeć na żywo. Również proporcje w wielkości poszczególnych źródeł pozornych są lepiej zachowane. W utworach Jana Garbarka nic nie umknęło uwadze tego interkonektu. Wszelkie niuanse, drobne detale, najsubtelniej wybrzmiewające dźwięki, pojawiały się w ściśle określonych miejscach. Szczególnie imponująca w muzyce Jana Garbarka była głębokość sceny dźwiękowej. Nawet w najbardziej oddalonych od słuchacza punktach, wszystkie dźwięki były rysowane ostrą kreską.
Zakres wysokich tonów zyskał nieco na rozdzielczości, choć ta w wykonaniu poprzedniego modelu i tak trzymała bardzo wysoki poziom. Jednak teraz ilość detali jaką jest w stanie dostarczyć Ricable, ze źródła do wzmacniacza, jest wręcz imponująca! Za każdym razem, gdy sięgałem po muzykę wymagającą od systemu wielkiej staranności w prawidłowym pokazywaniu muzycznej treści, zwłaszcza w zakresie wysokotonowym, Invictus XLR Reference zawsze stawał na wysokości zadania. Wszystkie płyty, których używam najczęściej podczas redakcyjnych odsłuchów, np. Jana Garbarka, Larsa Danielssona, Mike'a Oldfielda, Masaaki Suzuki), nie pozostawiły niedosytu, bo, Invictus XLR niezwykle rzetelnie i dokładnie przekazywał każdy dźwięk w zakresie wysokich tonów.

W zakresie średniotonowym, zarówno poprzednia, jak nowa konstrukcja zaimponowała barwnym, intensywnie nasyconym dźwiękiem. Dynamika stała na nieco wyższym poziomie względem poprzednika. Przykładowo płyta "The Magic Hour" Wyntona Marsalisa zabrzmiała jeszcze bardziej energetycznie z jeszcze większym pazurem, ale nadal przy zachowaniu naturalności w operowaniu rytmiką.
Z kolei w zakresie niskich tonów Invictus XLR Reference zachowywał dużą uwagę w dozowaniu informacji, panując nad każdym odtwarzanym dźwiękiem, niezależnie od poziomu zagęszczenia muzyki. Bas kiedy trzeba schodzi bardzo nisko. Oferuje dużą rozpiętość i elastyczność w dozowaniu wszelkich informacji o charakterze dźwięku poszczególnych instrumentów. Bardzo dobre efekty uzyskałem w repertuarze jazzowym, gdzie instrumenty operujące w zakresie niskotonowym zabrzmiały rewelacyjnie!
Podsumowanie
Nowa wersja Invictusa XLR Reference w niektórych aspektach brzmienia idzie dalej względem wcześniejszej konstrukcji, zachowując wypracowane przez poprzednika cechy brzmieniowe na tym samym, wysokim poziomie. Ricable brzmi przyjemnie i barwnie, a zarazem jeszcze lepiej operuje dynamiką. Również scena stereo zyskała na precyzji w pokazywaniu skali poszczególnych źródeł pozornych. Zakres wysokich tonów zyskał na klarowności i rozdzielczości, uwidaczniając przed słuchaczem jeszcze więcej detali w muzyce. Mocna rekomendacja!